Zabytki nasze czy nie?
Synagoga Nożykow w Warszawie.
Fot. Michał Dyjuk / Fotum
Wywiady

Zabytki nasze czy nie?

Jakie znaczenie ma dla nas to, czy obiekty zabytkowe na terenie naszego kraju są polskie czy wywodzą się z innych kultur?

O badaniu „Stosunek Polaków do zabytków innych kultur na terenie Polski” opowiadają socjolożki z agencji badawczej PBS, Anna Ringwelska i Anna Jaglarska-Adamska.

Fot. arch. prywatne
Zabytki nasze czy nie?
Socjolożki z agencji badawczej PBS, Anna Ringwelska (z lewej) i Anna Jaglarska-Adamska.


Jaki był cel badania?
AR: Chcieliśmy zweryfikować stosunek Polaków do zabytków innych kultur, mniejszości narodowych czy grup społecznych, które znajdują się na terytorium Polski. Ze świadomością, że

jesteśmy krajem, na terenie którego intensywnie mieszały się różne kultury i zabytków innych kultur mamy sporo.

AJA: Badanie zostało zaplanowane w taki sposób, żebyśmy z jednej strony mogli ustalić, w jakim stopniu znamy takie zabytki i jaki mamy do nich stosunek – temu służyła część ilościowa, do której wykonaliśmy około tysiąca wywiadów na grupie reprezentatywnej, oraz badania jakościowego, dzięki któremu staramy się zrozumieć nasze postrzeganie tych zabytków. Tę wiedzę zdobywaliśmy podczas ośmiu spotkań grupowych, w których wzięło udział sześciu respondentów. W dwóch z nich były osoby interesujące się historią, przewodnicy i eksperci.

AR: Warto też wspomnieć, że podczas przygotowania badania mieliśmy wątpliwości językowe. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób najlepiej mówić o tych zabytkach. Słowo „obce” wydawało się zbyt nacechowane. Ostatecznie postawiliśmy na mówieniu o „zabytkach innych kultur” zakładając, że mamy na myśli zabytki innych narodowości oraz grup etnicznych.


Czego udało się dowiedzieć?
AR: Na początek interesowało nas, czy w ogóle odróżniamy takie zabytki. Czy zastanawiamy się nad tym, jaka jest historia i korzenie znanych nam obiektów. I okazało się, że nie wszyscy Polacy znają zabytki innych kultur. Zadeklarowało to 6 na 10 badanych (59 proc.). Co wydaje się zaskakującym wynikiem, biorąc pod uwagę to, że takich zabytków jest na terenie Polski sporo. Można z tego wywnioskować, że

nie interesujemy się za bardzo pochodzeniem obiektów zabytkowych, po prostu uznajemy je za „nasze”.

I taki stosunek do nich deklaruje 68 proc. badanych.

Jakie zabytki najczęściej rozpoznawali badani?
AR: Architektura i symbolika sprawiają, że najłatwiej rozpoznawane są budynki sakralne: cerkwie czy meczety. Te zna 8 na 10 badanych. W drugiej kolejności badani wskazywali cmentarze. I dopiero w trzeciej kolejności takie obiekty jak zamki i fortyfikacje, pomniki i tablice pamiątkowe, budynki mieszkalne. Najbardziej znane okazały się obiekty żydowskie. Rozpoznawało je 3 na 4 osoby (74 proc.). Następne były obiekty pochodzenia niemieckiego (55 proc.) i rosyjskiego (39 proc.). W niewielkim stopniu znamy zabytki pochodzenia ukraińskiego, tatarskiego, czeskiego, słowackiego, francuskiego czy holenderskiego.
AJA: O ile w badaniu ilościowym operuje się zamkniętymi pytaniami, w części jakościowej badania zadaliśmy pytanie, jakiego rodzaju zabytki znajdują się na terenach Polski. W ten sposób uzyskaliśmy spontaniczną typologię, w której pojawiły się cztery podstawowe grupy: zabytki unikalne, te, które wywołują silne emocje, najbardziej znane i zabytki przyrodnicze.

Fot Basia Lasocka / Wikimedia.org / CC BY-SA 3.0 pl
Zabytki nasze czy nie?
Meczet w Kruszynianach.

Jakie obiekty znalazły się w tych grupach?

AJA: Zabytki unikalne to najczęściej obiekty sakralne, czyli kościoły i cmentarze, najczęściej właśnie żydowskie, jak chociażby cmentarz w Krakowie na ulicy Miodowej. Ale także zabudowania rzemieślnicze, najczęściej związane z zawodami, które zanikają, kamienice miejskie (najczęściej poniemieckie i na odnowionych starówkach, jak w Warszawie, Gdańsku, Elblągu czy Wrocławiu). W drugiej grupie – zabytków wzbudzających silne emocje – znalazły się obiekty, które są dla nas ważne historycznie. I nie tylko dla lokalnej społeczności. Jako przykłady badani podawali m.in. Majdanek czy pozostałości murów getta w Warszawie. W trzeciej grupie – zabytków najbardziej znanych i rozpoznawalnych, swego rodzaju ikon – wymieniano dwa gdańskie obiekty: Neptuna i Stocznię czy warszawskie Łazienki. W ostatniej grupie znalazły się m.in. Trójmiejski Park Krajobrazowy, Palmiarnia w Wałbrzychu, Park Szczytnicki. Jak można zauważyć, nie ma wśród nich zabytków innych kultur. Co znowu potwierdza, że spontanicznie nie dzielimy tych obiektów na „nasze” i „obce”.

Fot. Zygmunt Put / Wikipedia.org / CC BY-SA 4.0
Zabytki nasze czy nie?
Cmentarz żydowski przy ul. Miodowej w Krakowie.


Nasz stosunek do nich się nie różni?

AR: Jak wynika z badania,

pochodzenie zabytków uznajemy za rzecz wtórną. Zdecydowanie ważniejsze jest to, czy mają ciekawą historię, wartość kulturową, czy stanowią atrakcję turystyczną oraz czy mają znaczenie dla lokalnej społeczności.

Czasem zabytki wiążą się z historią naszej rodziny i wtedy pojawia się dodatkowy element emocjonalny. Nasz stosunek do obiektów zabytkowych się zmienia, kiedy dostają nowe życie i zaczynają stanowić ważne miejsce dla lokalnej społeczności. Nie tylko wtedy, kiedy można go zwiedzać i poznawać jego historię, ale także wtedy, kiedy organizuje się w nim wydarzenia kulturalne czy stają się miejscem spotkań. Jednak w określonych sytuacjach, jeśli położymy na szali zabytek polski i zabytek obcy, ten polski uznajemy za ważniejszy.

AJA: I to zarówno, jeśli mamy decydować, który jest nam bliższy emocjonalnie, jak i w potencjalnej sytuacji wyboru, o który z nich należy zadbać. Gdybyśmy mieli wybierać między Westerplatte, które wiąże się heroiczną walką Polaków, a Wilczym Szańcem, leśną kwaterą Hitlera w Gierłoży niedaleko Kętrzyna, jednoznacznie stawiamy na to pierwsze. Mamy bardzo emocjonalny stosunek do obiektów zabytkowych, które wiążą się z naszym patriotyzmem i heroizmem.

Fot. Andrzej Bogacz / Forum
Zabytki nasze czy nie?
Wilczy Szaniec, Girłoz, kwatera dowodzenia Adolfa Hitlera.

Nie zapominamy, jaka jest historia tych miejsc?

AJA: Nie, także w wypadku zabytkowych obiektów nadal wykorzystywanych jako budynki użyteczności publicznej. Porównywaliśmy stosunek do gmachu Sejmu Śląskiego, który znajduje się w centrum Katowic i który został wybudowany w latach 1925-1929, a obecnie jest siedzibą Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz do budynku Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, wybudowanego w latach 1939-1945 jako Urząd Rady Regionalnej hitlerowskich Niemiec. Jego projektantem był Felix Bräuler, a fasada kojarzyła się z nową Kancelarią Rzeszy w Berlinie. Emocje badanych były jednoznaczne.

1. Fot. NAC
2. Fot. Marek Maruszak / Forum
Zabytki nasze czy nie?
Zabytki nasze czy nie?
Budowa gmachu Sejmu Śląskiego w 1927r. (zdjęcie pierwsze) i dzisiejszy Urządu Wojewódzki w Katowicach (zdjęcie drugie)

AR: Warto zwrócić uwagę, że to ma miejsce, kiedy zestawiamy parę obiektów i niejako zmuszamy badanych do wyboru. Bo kiedy pytamy po prostu, czy należy dbać o zabytki innych kultur, zdecydowana większość (ponad 80 proc.) deklaruje, że tak. Mało tego, prawie 40 proc. jest zdecydowanie przekonanych, że to nasz obowiązek. Zdecydowanie negatywnie wobec takiego podejścia do zabytków innych kultur wypowiada się tylko 7 proc. Także ponad 80 proc. Polaków deklaruje, że ceni i szanuje obecne w Polsce zabytki innych kultur tak samo jak zabytki narodowe. I nie ma dużych różnic, czy badani mieszkają w większych czy mniejszych miejscowościach. Może troszeczkę mniej skłonni do takich deklaracji są mieszkańcy wsi i największych aglomeracji, ale nie są to duże różnice.

Czym motywuje negatywne stanowisko te 7 proc. badanych?

AR:

Do tej niewielkiej grupy – bo to było ok. 70 osób z tysiąca – skierowaliśmy dodatkowe pytanie: dlaczego, ich zdaniem, nie powinniśmy dbać o zabytki innych kultur?

Odpowiedzi koncentrowały się przede wszystkim na aspektach ekonomicznych. Ich zdaniem, te zabytki są znane tak małej grupie społecznej, że nie ma sensu tracić czasu i środków na ich utrzymanie. Poza tym

uznawali, że ochrona zabytków jest mniej istotna niż inne potrzeby społeczeństwa.

Rzadziej w ich odpowiedziach przejawiało się nacjonalistyczne nastawienie – tylko 13 proc. badanych w tej grupie uznawało, że należy dbać wyłącznie o zabytki związane z polską kulturą.

Jak uzasadniała swoje stanowisko większość, która uważa, że powinniśmy dbać o wszystkie zabytki bez względu na ich rodowód?

AR: Dominowało ogólne przekonanie, że dbanie o zabytki jest ważne, bo dzięki temu zachowujemy nasze dziedzictwo kulturowe dla następnych pokoleń.

Ale pojawiały się również opinie o potencjale takich obiektów. Przede wszystkim promocyjnym w kontekście rozwoju turystyki regionalnej, ale także dbania o różnorodność kulturową, która uznają za ważną.

Fot. Henryk Bielamowicz / Wikipedia.org / CC BY-SA 4.0
Zabytki nasze czy nie?
Cerkiew św. Michała Archanioła w Smolniku.

W jakim wieku były osoby, które uważały, że powinniśmy dbać o zabytki innych kultur tak samo jak o polskie?

AR: Wśród osób do 30. roku życia 3 na 4 osoby popiera dbanie o te zabytki. To nieco mniej niż w całej badanej grupie. Co może oznaczać, że dla młodych ludzi zabytki nie są tak istotne, bo są bardziej skupieni na życiu tu i teraz. Może historia i jej przejawy w postaci zabytków nabierają większego znaczenia z wiekiem?
AJA: Z moich rozmów z badanymi wywnioskowałam, że wiek osób dla opinii o zabytkach ma znaczenie. Osoby starsze często mają osobisty stosunek do historii. Młodsi są wolni od takich doświadczeń. Interesują się historią zabytków, ale nie ma w tym ładunku emocjonalnego. Można to porównać do wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego – jeśli nie mamy nikogo bliskiego, kto brał udział w zrywie, nasz odbiór będzie nieco mniej emocjonalny niż dla kogoś, dla kogo taka wizyta będzie również wspomnieniem o kimś z rodziny. Ale też młodzi widzą historię wolną od stereotypów. Kiedy zestawialiśmy ze sobą obiekty sakralne, żeby uzyskać odpowiedź, o które z nich powinniśmy bardziej dbać, ich odpowiedzi były zupełnie inne niż osób starszych. Kiedy zestawiliśmy Kościół Wszystkich świętych na placu Grzybowskim w Warszawie i warszawską Synagogę Nożyków,

młodsi respondenci twierdzili, że synagoga wymaga zaopiekowania, bo to, co się w niej znajduje, jest piękne, oryginalne, charakterystyczne i warto to zachować. O Kościele katolickim mówili, że może sam zadbać o swoje zabytki. Osoby starsze twierdziły odwrotnie: jesteśmy katolikami, wspierajmy i remontujmy ten ważny kościół. Na pytanie o synagogę, sugerowali, że naród żydowski jest bogaty i sam może dbać o swoje miejsca sakralne.

Fot. Michał Dyjuk / Forum
Zabytki nasze czy nie?
Synagoga Nożykow w Warszawie.

Co zdaniem Polaków powinno się znajdować w zrewitalizowanych zabytkach innych kultur?
AJA: Badani przywoływali przykłady zabytków, które pełnią różnorodne funkcje, na przykład cysterski Pałac Opatów z otaczającym go Parkiem Oliwskim w Gdańsku, w którym znajduje się muzeum, galeria, kawiarnia, ale który jest także miejscem spotkań, koncertów, ślubnych plenerów. Można go zwiedzać jako zabytek i muzeum albo spędzać tam czas. Stał się ważnym miejscem życia społecznego. Lub teren Stoczni Gdańskiej, na którym mieszczą się dzisiaj galerie, kawiarnie, kluby, kino i stał się niezwykle popularnym miejscem wśród mieszkańców Trójmiasta. Uczestnicy badania doceniali właśnie to, że takie obiekty stają się atrakcyjnym miejscem spędzania wolnego czasu.

Część badania dotyczyła akcji społecznych związanych z zabytkami innych kultur.
AR: Sprawdzaliśmy, czy badani mają świadomość, że takie akcje są organizowane i

co trzecia osoba słyszała o jakiejś akcji społecznej organizowanej wokół zabytków innych kultur.

Ale na pytanie, czy sami by się w nie zaangażowali, co trzecia osoba odpowiedziała, że potencjalnie tak, ale zdecydowanych deklaracji było tylko 7 proc. A co drugi badany (53 proc.) twierdzi, że nie zdecydowałby się na udział w takiej akcji. Jeżeli mieliby się w coś takiego zaangażować, jako potencjalną motywację badani wskazywali potrzebę zachowania czegoś dla przyszłych pokoleń i tutaj pojawiały się np. akcje uprzątania cmentarzy.
AJA: Wydaje się, że w wypadku akcji społecznych działają te same uzasadnienia, jak dla konieczności dbania o wszystkie zabytki – potrzeba zachowania dziedzictwa oraz troski o regionalne atrakcje. Badani zwracali także uwagę na walory edukacyjne takich akcji. Wskazywali, że dzięki nim istnieje możliwość poznania historii związanych ze sztuką czy tradycją i uznawali to za cenne.

Wyniki badania dowodzą, że traktujemy zabytki innych kultur tak jak wszystkie inne, po prostu nie widzimy między nimi specjalnych różnic?

AR: Przede wszystkim

jako społeczeństwo uważamy, że o te zabytki należy dbać tak jak o wszystkie inne.

I zakładam, że podobnie uważają również inne narody. Powinniśmy dbać o to, co nam zostawiono. To jest optymistyczne. I niekoniecznie poddajemy analizie, jakie jest pochodzenie zabytku. Wprawdzie rozpoznajemy choćby cmentarze żydowskie czy obiekty sakralne mniejszości religijnych, ale także w ich przypadku mamy potrzebę obiektów związanych z przeszłością oraz świadomość, że stanowią one atrakcję turystyczną.

Michał Kość / Forum
Zabytki nasze czy nie?
Supraśl – klasztor męski Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, 2021 r.

Coś w badaniach wydało się wam zaskakujące?
AJA: Na pewno temat mnie wciągnął – w domu przez dwa wieczory dyskutowaliśmy z mężem na temat wyników. Ale zapamiętałam to, co powiedziała jedna z młodych respondentek. Stwierdziła, że

gdybyśmy zrównali z ziemią te zabytki, które są związane z innymi kulturami, niewiele by nam tych zabytkowych obiektów zostało. Jest w tym trochę prawdy.

I uznaję za dojrzałość zdawanie sobie sprawy, że to, co znajduje na terenie Polski, jest częścią naszej skomplikowanej historii. Przecież nadal istnieją w naszym kraju lokalne społeczności, w których żyje obok siebie kilka narodowości, a w niedalekiej odległości od siebie stoją budynki sakralne różnych religii.

Eksperci podczas badania jakościowego, a były to osoby zaangażowane w temat zabytków, mówili wyraźnie, że dzielenie zabytków na nasze i nie-nasze kompletnie nie ma sensu.

Dystansowanie się od zabytków, które są związane z innymi kulturami, to jak odcinanie się od naszej historii. To, że znajdują się w naszym kraju, sprawia, że jesteśmy za nie odpowiedzialni i to my będziemy czerpać z nich korzyści.

AR: Kiedy projektowaliśmy to badanie, mieliśmy pomysł, żeby sprawdzić, czy inne podejście do ochrony zabytków innych kultur będą miały osoby o wielokulturowym pochodzeniu. Pytaliśmy więc badanych o przodków. I to mnie zaskoczyło – tylko pojedyncze osoby w badaniu ilościowym zadeklarowały, że mają nie tylko polskie pochodzenie. Co przecież jest mało prawdopodobne. Może część badanych nie zna historii swoich przodków, ale część na pewno nie chciała się do tego przyznać lub nie uznała tego za ważne.

Anita Zuchora

Pracowała jako szefowa działu kultury trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" oraz redaktorka naczelna "City Magazine Trójmiasto", współpracowała ze "Zwierciadłem" i "Art&Business". Była dziennikarką "Newsweeka", "Harper’s Bazaar", "Filmu", a obecnie pracuje w miesięczniku "Pani" oraz w "Netfilm". 

Popularne