Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Ten jeden z najcenniejszych zabytków województwa podlaskiego trwa niewzruszenie w krajobrazie miasta od pięciuset lat, stanowiąc do dzisiaj ważny ośrodek życia duchowego społeczności prawosławnej regionu. Klasztor (dalej zwany monasterem) przyciąga rokrocznie tysiące turystów, równolegle jest miejscem kultu i siedzibą lokalnej parafii. Malowniczo położony na wysokiej skarpie, wśród nieprzebranych lasów Puszczy Knyszyńskiej, stanowi też doskonały cel peregrynacji fotograficznych. Zajrzyjmy jednak głębiej. Historia monasteru jest miejscem, które niczym w soczewce skupia burzliwe losy ziem pogranicza polsko-litewskiego i które ściśle splata się z losami Rzeczpospolitej – jest zwierciadłem przemian, które od wieków wstrząsają naszym krajem.
Początki monasteru supraskiego sięgają schyłku wieku XV, kiedy to rodzina Chodkiewiczów sprowadza prawosławnych mnichów do swojej ówczesnej siedziby w Gródku. Miasteczko, oddalone około 30 km od dzisiejszego Supraśla, okazuje się wówczas zbyt gwarne i „świeckie” dla pragnących odosobnienia mnichów. Zwracają się więc do swojego dobrodzieja Aleksandra Chodkiewicza z prośbą o zmianę lokalizacji ich zgromadzenia. Wedle legendy, nowe miejsce na monaster wskazał sam Bóg. Mnisi położyli na wodach rzeki Supraśl krzyż i tak długo za nim podążali przez leśne ostępy, aż ten się zatrzymał. Był to Suchy Hrud, czyli uroczysko, na którym dziś rozpościera się monaster oraz miasteczko Supraśl. Tyle mówi legenda a fakty? Wiemy, że prawosławni mnisi pojawili się w miejscu dzisiejszego Supraśla w początkach XVI wieku i energicznie przystąpili do budowy monasteru. Było to możliwe dzięki hojnym fundatorom: Aleksandrowi Chodkiewiczowi i biskupowi smoleńskiemu Józefowi Sołtanowi, którzy nie szczędzili nadań ziemskich i wszelkiego innego wsparcia.
Jako pierwszą w 1501 roku zbudowano drewnianą cerkiew pw. św. Jana Teologa (spłonęła w 1545 roku). W 1505 roku tomos patriarchy Konstantynopola Joachima sankcjonuje fundację klasztoru w Supraślu. W latach 1503-1511 powstaje monumentalna cerkiew Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, której architektura ilustruje także wyjątkowe położenie monasteru – na pograniczu dwóch cywilizacji – bizantyjskiej i łacińskiej.
Tyle mówi legenda a fakty? Wiemy, że prawosławni mnisi pojawili się w miejscu dzisiejszego Supraśla w początkach XVI wieku i energicznie przystąpili do budowy monasteru.
Świątynia harmonijnie łączyła typowe dla gotyku cechy obronne i wschodnie kopuły. Wnętrze pokryły wyjątkowe freski – dzieło artystów z Serbii, którym szefował bliżej nieznany a zapisany w kronikach monasterskich Serbin Nektarij Malar.
W stosunkowo krótkim czasie monaster stał się ważnym centrum kultu religijnego, ławrą, ośrodkiem kulturalnym i… potęgą gospodarczą. Utrzymywał kontakty z innymi prawosławnymi ośrodkami duchowymi m.in. na Bałkanach. Był jednym z najważniejszych monasterów prawosławnych w I Rzeczpospolitej. To tutaj powstał (w latach 1598-1601) Irmologion Supraski – zapis pełnego cyklu cerkiewnej muzyki liturgicznej w formie nutowo-liniowej, do dziś wykonywany i wydawany na całym świecie.
Nadane klasztorowi obszary leśne, łąki, pastwiska oraz wsie z browarami, młynami i innymi zakładami zasilały monasterski skarbiec. Pozwoliło to nie tylko na pokrycie freskami cerkwi Zwiastowania, ale też budowę trzeciej świątyni pw. Zmartwychwstania Pańskiego, z imponującymi katakumbami. Wciąż rozbudowywano gospodarstwo przyklasztorne. Powstały stawy rybne, uregulowano bieg rzeki tworząc tzw. kluczowy dla dalszego rozwoju osady Supraski System Wodny. Z biegiem lat wokół klasztoru powstały: młyn, browar, piekarnia, cegielnia, tartak, garncarnia, papiernia, kaflarnia oraz folusze i warsztaty sukiennicze.
O randze monasteru w Supraślu świadczy fakt, że niemal od początki istnienia znajdowała się w nim niezwykła relikwia: fragment Krzyża Świętego a wedle niektórych przekazów także judaszowy srebrnik. Z całą pewnością w kolejnych latach fundatorzy i znamienici goście regularnie i hojnie obdarzali supraski klasztor. Zapełniał się skarbiec i biblioteka.
Pod koniec życia archimandryty Sergiusza Kimbara (1523-1565) było to 209 pozycji w różnych językach. Wśród nich Kodeks Supraski – znajdujący się od 2007 roku na liście UNESCO, bezcenny, pisany cyrylicą XI-wieczny zabytek piśmiennictwa słowiańskiego. Odkryty w 1823 roku przez ks. Michała Bobrowskiego, wywieziony z Supraśla, nigdy już tu nie wrócił. Dziś trzy części rozdzielonego kodeksu znajdują się w Lubljanie, Petersburgu i Warszawie.
Na terenie klasztoru oprócz biblioteki funkcjonowało też skryptorium. Mnisi nabywali oraz przepisywali i wytwarzali własne księgi. Rękopisy z Supraśla rozpowszechniano nie tylko na terenie Korony i Litwy – trafiły na Górę Atos, do Serbii, Bułgarii, Mołdawii i w wiele innych miejsc. Bibliotekę supraską odwiedzali działacze religijni, polityczni, historycy oraz filozofowie. Zgromadzone tu liczne manuskrypty i latopisy wprawiły w podziw samego króla Zygmunta Augusta, który odwiedził klasztor w 1543 roku. Niestety w XIX wieku, w czasach upadku monasteru, księgi systematycznie wyprzedawano lub wywożono z Supraśla. Niektóre szczęśliwie przetrwały i do dzisiaj są ozdobą wielu bibliotek.
Pod koniec życia archimandryty Sergiusza Kimbara (1523-1565) było to 209 pozycji w różnych językach. Wśród nich Kodeks Supraski – znajdujący się od 2007 roku na liście UNESCO, bezcenny, pisany cyrylicą XI-wieczny zabytek piśmiennictwa słowiańskiego.
W XVIII wieku monaster supraski stał się siedzibą unickiego biskupa z doskonale prosperującą drukarnią i dochodowym majątkiem. W tym czasie wybudowano okazały pałac archimandrytów, bramę z dzwonnicą, założono imponujący ogród włoski, a w cerkwi Zwiastowania zainstalowano przepiękny, rzeźbiony, barokowy ikonostas.
Kościół unicki potrzebował setek różnego rodzaju ksiąg, brakowało bowiem druków cyrylickich zgodnych z nauką Kościoła katolickiego. Potrzebne były księgi liturgiczne, podręczniki, modlitewniki itd. Pierwotnie drukarnia unicka powstała w Wilnie w 1692 roku, ale już kilka lat później przeniesiono ją do Supraśla.
Pierwszą księgą wytłoczoną w całości w oficynie supraskiej był „Żywot św. Onufrego”. W sumie przez 108 lat istnienia drukarni wyszło z niej 528 tytułów, w tym 89 wydań w cyrylicy. Księgi były oprawiane w malowane na czerwono, wyprawiane skóry zwierzęce, co przydawało im wartości. Nakłady wahały się od 1000 do nawet 1500 egzemplarzy. Odbiorcami książek z Supraśla byli unici, starowiercy oraz rzymscy katolicy na terenach dzisiejszej Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rosji, Ukrainy, Białorusi i innych krajów. Oprócz ksiąg religijnych z oficyny supraskiej wychodziły też tytuły świeckie. W Supraślu m.in. drukowano poezje oświeceniowe, libretta oper, dziś powszechnie znane „Pieśni nabożne” Franciszka Karpińskiego czy „Przestrogi dla Polski” Stanisława Staszica. Po raz pierwszy w języku polskim ukazały się tu „Podróże kapitana Guliwera” Jonathana Swifta. W czasie insurekcji kościuszkowskiej drukarnia supraska tłoczyła odezwy Tadeusza Kościuszki, pieśni nawołujące do walki oraz ulotki.
Wraz z upadkiem I Rzeczpospolitej upadał też supraski monaster. Po trzecim rozbiorze Podlasie znalazło się w granicach Prus. Dawne nadania klasztorne zostały skonfiskowane na rzecz państwa pruskiego. Zamknięto dochodową drukarnię. Bogato uposażony monaster zaczął popadać w ubóstwo, zabudowania (w tym cerkwie) – w ruinę. W czasach zaboru rosyjskiego (od 1807) kryzys finansowy jedynie się pogłębiał. Po kasacie Unii Brzeskiej (w 1839 roku) supraski klasztor, ponownie prawosławny, stał się jednym z setek mu podobnych w Cesarstwie Rosyjskim. Co prawda w okresie archimandryty Mikołaja Dołmatowa udało się wybudować nową cerkiew (pw. św. Apostoła i Ewangelisty Jana Teologa) i oczyścić wcześniej zamalowane freski, to Supraśl wciąż był tylko niewiele znaczącym prowincjonalnym klasztorem. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. I wojna światowa a szczególnie tzw. bieżeństwo (masowa ucieczka około 2 mln ludzi na wschód latem 1915 roku) pozbawiły klasztor jego największych świętości – ikon, najcenniejszych ksiąg, utensyliów. Zostały one wywiezione w głąb Rosji i nigdy już do Supraśla nie wróciły. W międzywojniu zabudowania klasztorne zostały wydzierżawione katolickim salezjanom. Niemal całkowite zniszczenie przyniosła II wojna światowa.
Po bestialskim zniszczeniu cerkwi na sterczących kikutach filarów zachowały się fragmenty fresków, dzieło serbskich artystów z połowy XVI wieku. Część z tych malowideł ocalono. Dziś, pięknie eksponowane na 30 tablicach stanowią najcenniejszy skarb Muzeum Ikon w Supraślu
W 1939 roku sowieccy okupanci kompletnie zdewastowali zabytkowy monaster. W stareńkich cerkwiach urządzili dymiącą kuchnię, stołówkę, warsztat i kuźnię. Cud snycerki gdańskich rzemieślników – barokowy ikonostas z XVIII wieku – porąbali na opał. Najgorsze przyszło 23 lipca 1944 roku. O 5 nad ranem miasteczkiem wstrząsnęła potężna eksplozja. Czterechsetletnia cerkiew Zwiastowania NMP wyleciała w powietrze – została wysadzona przez cofające się wojska niemieckie.
Po bestialskim zniszczeniu cerkwi na sterczących kikutach filarów zachowały się fragmenty fresków, dzieło serbskich artystów z połowy XVI wieku. Część z tych malowideł ocalono. Dziś, pięknie eksponowane na 30 tablicach stanowią najcenniejszy skarb Muzeum Ikon w Supraślu.
Po wojnie komunistyczne władze w pozostałych zabudowaniach monasterskich umieściły Technikum Mechanizacji Rolnictwa. Zniknął więc z Supraśla wschodni monastycyzm. Jednak nie na zawsze…
Odbudowę cerkwi Zwiastowania NMP zainicjował prawosławny biskup białostocko-gdański Sawa w początkach lat 80. XX wieku. W 1984 roku do Supraśla przybywa mnich Miron Chodakowski (1957-2010, zginął w katastrofie smoleńskiej), który zostaje nowym wikariuszem erygowanej parafii zakonnej oraz Domu Zakonnego. Odrodzenie życia monastycznego staje się faktem, przypieczętowuje go oficjalna restytucja monasteru w 1989 roku. Równolegle trwają starania o uznanie prawa własności do cerkwi, zabudowań monasterskich oraz katakumb. Po ciągnących się latami procesach klasztor zostaje oficjalnie przekazany Polskiemu Autokefalicznemu Kościołowi Prawosławnemu 28 lutego 1996 roku. Technikum mechanizacji rolnictwa opuszcza budynki klasztorne we wrześniu tegoż roku. Do monasteru po kilkudziesięciu latach wracają mnisi. Rozpoczynają się żmudne prace remontowe, trwa odbudowa monumentalnej cerkwi Zwiastowania NMP. Jej wyświęcenie z odtworzonymi freskami miało miejsce wiele lat później – 27 czerwca 2021 roku. Cały monaster został wpisany na listę Pomników Historii w lutym 2023 roku.
W supraskim klasztorze żyje dziś, modli się i pracuje 10 mnichów. Niemal codziennie do klasztoru przybywają pielgrzymi i turyści. W pięknie odrestaurowanych budynkach działają dwa muzea, Akademia Supraska, restauracja i dom pielgrzyma. Widok górującej nad klasztorem cerkwi Zwiastowania, w otoczeniu zdawałoby się nieskończonej puszczy, daje metafizyczne poczucie stabilizacji i łączności z pokoleniami, które przeminęły.
Supraska ławra cudem odrodziła się po katastrofach, które zafundował ludzkości XX wiek. Jest żywym dowodem na siłę wiary i potęgę ludzkiej determinacji. Pokazuje, że Podlasie to dom wielu kultur i religii, gdzie w zgodzie żyli katolicy, prawosławni, muzułmanie, ewangelicy i Żydzi. Każda z tych grup ma tu swoje uprawnione miejsce – wielokulturową ojczyznę – dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Najważniejszą supraską ikoną była kopia smoleńskiego wizerunku Matki Bożej. W 1503 roku ikonę podarował monasterowi wspominany już biskup Sołtan. Zasłynęła ona cudami, była celem pielgrzymek nie tylko ludności prawosławnej, ale i katolickiej. Niestety, największa supraska świętość zaginęła w zawierusze I wojny światowej. Dziś wierni modlą się do jej kopii z końca XIX wieku. Także dwa inne szczególnie czczone obrazy nie dotrwały do naszych czasów: były to szesnastowieczne ikony Matki Bożej Umilenije oraz Chrystusa Zbawiciela.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Kościół Chrystusa Króla i św. Rocha to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Białegostoku. Świątynia choć metrykalnie młoda jest niewątpliwie jednym z najważniejszych symboli miasta. Biel nietuzinkowej bryły i jej strzelista, ażurowa wieża wyrastająca u zbiegu głównych ulic miasta to widok...
W telewizyjnych programach, których koncept opiera się na wyszukiwaniu cennych obiektów wśród domowych staroci, można natknąć się na perełki. Na przykład na zapomnianą rzeźbę Zofii Baltarowicz-Dzielińskiej, pierwszej studentki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych...
Co robi archeolog? Szuka w gruncie rzeczy. To stary branżowy żart, znany wszystkim adeptom archeologii. Są wśród nas jednak jeszcze bardziej szaleni entuzjaści, którzy wolą szukać rzeczy w wodzie. Udowadniają oni, jak wiele tajemnic i zaskakujących odkryć czeka na badaczy akwenów.