Szyb pierwszej windy w Warszawie
Pałac Saski sp. z o.o. / materiały prasowe
Archeologia

Szyb pierwszej windy w Warszawie

Podstawowym wyzwaniem dla uczestników konkursu na odbudowę jest to, by w historycznej bryle ikonicznych niegdyś budynków – pałacu Saskiego i Brühla – pomieścić wnętrza dostosowane do nowych funkcji obiektów: biurowych, reprezentacyjnych i tych z bogatą ofertą kulturalną – mówi Jan Edmund Kowalski, prezes zarządu Pałac Saski Sp. z.o.o.

Kolejny fragment pl. Piłsudskiego został ogrodzony. Czy to znaczy, że zaczynacie jakiś nowy etap prac?

Rzeczywiście, ogrodziliśmy część terenu, na którym znajdował się pałac Brühla, gdzie niedługo zaczniemy badania archeologiczne. Ten teren nigdy nie był przebadany, więc nie możemy się doczekać – pewnie podobnie jak czytelnicy „Spotkań z Zabytkami” – co naukowcy tam znajdą. To nie tylko miejsce, gdzie znajdował się pałac Brühla czy wcześniej pałac Sandomierski bądź Ossolińskich – bo różnie go w różnych epokach nazywano – lecz także miejsce, gdzie np. przebiegały Wały Zygmuntowskie. Wiemy, że nawet podczas przebudowy pałacu Brühla na siedzibę MSZ w II Rzeczpospolitej odkrywano nie tylko tajne, zamurowane pomieszczenia w samym pałacu, lecz także natrafiono np. na szyb jednej z wind – pierwszych w mieście! – które znajdowały się w pałacu Jerzego Ossolińskiego. Już pierwszego dnia – a na razie rozpoczęło się jedynie wstępne rozpoznanie saperskie – znaleźliśmy bardzo dużo amunicji z okresu I wojny światowej. Wierzę, że badania archeologiczne przyniosą nam wiele emocji i odkryć o znaczeniu przełomowym w wielu aspektach poznawania przeszłości.

Jak długo mają potrwać te badania? 

Jak powiedziałem, z początkiem czerwca pracę rozpoczęli saperzy. Za miesiąc teren przejmą archeolodzy, którzy będą prowadzić badania przez mniej więcej pół roku. Prace na tym terenie zaczęliśmy od strony oficyny pałacowej przy ul. Wierzbowej, później ten teren będzie powiększony.

To już kolejny etap prac wykopaliskowych. W zeszłym roku odkryliście relikty piwnic pałacu Saskiego – ale one przecież już kiedyś były odkopane?

To prawda. Wówczas odbyły się badania archeologiczne, jednak my odsłoniliśmy je jesienią nie w nadziei na jakieś odkrycia, ale dlatego, że musimy je przebadać pod kątem procesu odbudowy. Niezbędne jest sprawdzenie stanu zachowania reliktów – na który prace sprzed 15 lat i późniejsze ich zasypanie też miało wpływ. Te badania również się rozpoczęły, a w ich efekcie będzie można przygotować program działań konserwatorskich.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Co jeszcze się dzieje w ramach przygotowań do odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego?

Dobrze, że pan to przypomniał, bo wiele osób zapomina, że to istotnie odbudowa całej pierzei – nie tylko pałacu Saskiego, lecz także pałacu Brühla i trzech kamienic od strony ul. Królewskiej. A co się jeszcze dzieje? Multum działań, które nie są pewnie tak widowiskowe jak odkrywanie reliktów przeszłości, ale które są niezbędne do sprawnej realizacji tak olbrzymiego przedsięwzięcia. To cała strona formalna, tysiące procedur, których wymaga każdy kolejny krok. Z obecnie prowadzonych pewnie najciekawszy dla czytelników będzie konkurs architektoniczny, który pod koniec marca opublikowaliśmy w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Jego wyniki poznamy w październiku.

Po co ten konkurs? Przecież, zgodnie z ustawą macie te obiekty odbudować zgodnie z ich wyglądem z sierpnia 1939 roku?

Podstawowym wyzwaniem dla uczestników konkursu będzie to, by w historycznej bryle ikonicznych niegdyś dla Warszawy budynków pomieścić nowe wnętrza. Mają one spełniać współczesne wymagania technologiczne i prawne, być dostosowane do względów bezpieczeństwa, a przede wszystkim – do nowych funkcji obiektów. Bo chociaż przed wojną bryła pałacu Saskiego była ikoną, królującą na pamiątkowych zdjęciach z Warszawy, to wewnątrz były to bardzo niefunkcjonalne pomieszczenia biurowe, wąskie korytarze i niewielkie pokoje.

Pałac Saski sp. z o.o. / materiały prasowe
Szyb pierwszej windy w Warszawie
Piwnice pałacu Saskiego.
Pałac Saski sp. z o.o. / materiały prasowe
Szyb pierwszej windy w Warszawie
Piwnice pałacu Saskiego.

A w przyszłości jakie to mają być funkcje? 

Zostały one określone w dokumencie, nad którym przez ponad pół roku pracowaliśmy wraz z przedstawicielami instytucji mających funkcjonować w odbudowanych gmachach. Są to: Kancelaria Senatu, Mazowiecki Urząd Wojewódzki i wyznaczone przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego instytucje, które będą współtworzyć ofertę części kulturalnej: Muzeum Narodowe w Warszawie, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, Muzeum Historii Polski, Biuro „Niepodległa” oraz Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki. Uogólniając, chodzi więc zarówno o wnętrza biurowe i reprezentacyjne, jak i takie, w których efektywnie będą działać nowoczesne instytucje z bogatą ofertą kulturalną: powierzchnie ekspozycyjne, edukacyjne, wykładowe.

To podstawowe wyzwanie dla projektantów?

Tak. Kolejnym jest też fakt, że odbudowa będzie prowadzona w miejscu, w którym znajdują się liczne obiekty objęte ochroną konserwatorską, nie tylko relikty piwnic, ale przede wszystkim Grób Nieznanego Żołnierza. To będzie może najbardziej spektakularne z wyzwań, które staną przed projektantami: jak z jednej strony zgodnie z prawem pozostawić go w dotychczasowej formie, a z drugiej wkomponować w bryłę pałacu.

Efekty obecnych prac na placu można śledzić dzięki specjalnym otworom w ogrodzeniu. Samo ogrodzenie też zresztą nie jest zwykłym płotem…

Tak, założyliśmy od początku, że to ogrodzenie ma być zapowiedzią działalności instytucji kultury, które w przyszłości będą tu funkcjonować. Jest to swoista galeria miejska – można tam obejrzeć wystawę poświęconą odbudowywanym budynkom, a już niedługo zaprosimy tam państwa również na wystawę Międzynarodowego Biennale Plakatu. Wreszcie – co nie mniej ważne, a dla czytelników może nawet bardziej interesujące – już w lipcu uruchomimy ścieżkę edukacyjną na terenie pałacu Saskiego. Serdecznie zapraszam do jej odwiedzenia, bowiem będzie to jedyne w swoim rodzaju, prawdziwe i niepowtarzalne spotkanie z zabytkami.

Ignacy H. Szpetowski

Popularne