Jak doktryny zmieniały mury

Relacje starej i nowej architektury w pierwszych dwóch dekadach powojennej Polski są jak z dobrego kryminału. Bohaterowie udają kogo innego, wygląd nie zgadza się z metryką, prawdziwa przeszłość bywa ukrywana. Z jednej strony historyzujące imitacje i kamuflaże, a z drugiej – nowoczesna ostentacja. Na dokładkę coś ze science fiction: wielokrotne zaginanie czasoprzestrzeni...

Morze sztuki

Gdyby Trójmiasto było rodzeństwem, Gdańsk byłby tym mądrym, Gdynia tym ładnym, a Sopot tym śmiesznym – powiedział mój mąż, kiedy poskarżyłam się, że nie wiem, jak zacząć ten artykuł. Okazało się, że Sopot – co było dla mnie dużym zaskoczeniem – jest uważany za jedną z naczelnych nadbałtyckich imprezowni. Moje skojarzenia były zupełnie inne – pastelowe domki, drewniane ganki, artyści. Jaka więc jest prawda?

Jak Polska nie została drugą Szwajcarią

„Musimy sobie postawić jako zadanie jak najszybsze osiągnięcie własnej masowej produkcji zegarków ręcznych i aparatów fotograficznych” – oświadczył szef rządzącej Polską partii komunistycznej w listopadzie 1953 roku. Nie był to oczywiście temat główny referatu Bolesława Bieruta na tematy gospodarcze. Ściśle biorąc, zegarkom i aparatom poświęcił on jedno zdanie. Lecz przekaz nie był błahy...