Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Ostatnie dekady PRL to w architekturze modernizacja na sterydach. Dwadzieścia lat po wojnie miasta były odbudowane na tyle, by rozpocząć terytorialną ekspansję wielu miejscowości. Do głosu doszły typizacja i masowość. Krucha równowaga między starym a nowym przestała istnieć...
Czytaj dalejIstnieje opowieść, według której Polska lat sześćdziesiątych to kraj centralny, nowoczesny, emanujący industrializacją i emancypacją kobiet. Państwo przemysłu i nowych technologii. Dziś, ta nieco zapomniana historia, leży w bibliotecznych teczkach z numerami magazynu „The Polish Review”...
Czytaj dalejNad mgłę wystają czubki piramid. Wyglądają jak kostki do gry rozsypane na planszy albo lepiej: jak kamienie porzucone przez lodowiec. Niby wiemy, że stworzył je człowiek, ale na moment dajemy się nabrać, że są tu od zawsze, stanowią część ziemi, skały, górskiego zbocza...
Czytaj dalejFotografie Henryka Makarewicza (1917–1984) i Wiktora Pentala (1920–2013) - wielopłaszczyznowy zapis pierwszych lat Nowej Huty (1949–1970), pomyślanej i realizowanej jako całościowy koncept architektoniczny i społeczny...
Czytaj dalejKiedy w lutym 2018 roku pojawia się polska edycja „Vogue’a”, Jürgen Teller fotografuje jej pierwszą okładkę. Jest na niej radziecki Pałac Kultury, radziecki samochód Wołga i dwie polskie modelki. Wprawdzie obrazy zostają z nami bez aktu świadomego zapamiętywania, ale gdzie Teller mógł widzieć okładkę tygodnika „Przyjaźń” z połowy lat 50.? A na niej zdjęcie Romualda Broniarka, reportera tygodnika poświęconego przyjaźni polsko-radzieckiej?
Czytaj dalejCzy fotografia może odrzucić figurację i uwolnić się od rygoru dokumentalnej rejestracji? Wystawa przedstawia zwrot ku abstrakcji i pustce w eksperymentalnych dziełach fotografów Andrzeja Georgiewa, Mariusza Hermanowicza i Antoniego Zdebiaka oraz współczesnych pracach Dominiki Sadowskiej. Andrzej Georgiew (1963–2016), Mariusz Hermanowicz...
Czytaj dalejTramwajem jadą aż do pętli, stamtąd jeszcze kawałek na piechotę. Może redaktor Wacowska i redaktor Goskrzyński pomstują na naczelnego, który kazał im jechać po „mocny materiał” na koniec stolicy, a może nie, bo dzień jest ciepły, przyjemny, jak tylko wrześniowe dni potrafią. Zresztą, kwadrans spaceru nie mija, gdy już są u celu. Wita ich głos z radiowęzła: „oszczędzaj czas i materiał” i brama przystrojona gałązkami. Za bramą rośnie osiedle, ale nie zwyczajne. To osiedle jak z marzeń architekta i urbanisty. Obu ogarniętych szaleństwem...
Czytaj dalejRelacje starej i nowej architektury w pierwszych dwóch dekadach powojennej Polski są jak z dobrego kryminału. Bohaterowie udają kogo innego, wygląd nie zgadza się z metryką, prawdziwa przeszłość bywa ukrywana. Z jednej strony historyzujące imitacje i kamuflaże, a z drugiej – nowoczesna ostentacja. Na dokładkę coś ze science fiction: wielokrotne zaginanie czasoprzestrzeni...
Czytaj dalej„Musimy sobie postawić jako zadanie jak najszybsze osiągnięcie własnej masowej produkcji zegarków ręcznych i aparatów fotograficznych” – oświadczył szef rządzącej Polską partii komunistycznej w listopadzie 1953 roku. Nie był to oczywiście temat główny referatu Bolesława Bieruta na tematy gospodarcze. Ściśle biorąc, zegarkom i aparatom poświęcił on jedno zdanie. Lecz przekaz nie był błahy...
Czytaj dalejWrocławski twórca znany jest jedynie z odprysków. Z rozrzuconych po kolekcjach dzieł: soczewkowych Neutronikonów, reliefowych obrazów, czy konceptualnych wizji w formie tekstów/projektów. Z pierwszej, wydanej właśnie, monografii Jerzego Rosołowicza wyłania się ktoś znacznie „większy” – nietuzinkowa postać, która z cienia...
Czytaj dalejLatem 1978 roku lodziarze stali się wrogami niemowlaków. To w każdym razie wynikało z doniesień prasowych. Otóż lody śmietankowe wyrabiano w prywatnych wytwórniach przy użyciu mleka w proszku, które lodziarze podobno wykupywali zaraz po dostawach wprost z zapleczy sklepowych, pomagając...
Czytaj dalejW ostatnim czasie można zaobserwować wzmożone zainteresowanie wyrobami znanych powojennych artystów i wytwórni jubilerskich, szczególnie tych z okresu PRL-u. Niestety, na scenę wkraczają także mniej lub bardziej doświadczeni fałszerze.Jak nie dać się biżuteryjnym oszustom? Czy da się upolować zapierające dech w piersiach okazy, nie wydając jednocześnie sum przyprawiających o zawrót głowy?
Czytaj dalej