Ponad 100 lat czekania. I jest!
Fot. I, Sailko / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Artykuły

Siemiradzki odnaleziony

Z tego artykułu dowiesz się:
  • gdzie po raz ostatni prezentowano obraz „U źródła” Henryka Siemiradzkiego, nim zaginął na 130 lat
  • skąd u artysty zainteresowanie tematyką idylli i sielanek
  • co ujawniły badania konserwatorskie

Namalowany około 1890 roku obraz przez lata uchodził za zaginiony. Nie było nawet pewne, czy nadal istnieje. Po raz ostatni prezentowano „U źródła” Henryka Siemiradzkiego  w 1890 roku na wystawie w Glaspalast w Monachium. Teraz – po zabiegach konserwatorskich – można go zobaczyć w Muzeum – Zamek w Niepołomicach.

Znany był tylko ze zdjęć oraz z recenzji monachijskiego krytyka, Friedricha Otto Pechta, który dzieło nazwał „przecudnym”, „w duchu włoskim”, osadzony w krajobrazie śródziemnomorskim, przesycony światłem Południa, w otoczeniu rzymskiej Kampanii (F. O. Pecht, Die zweite Jahres-Ausstellung, II. Die Historienmalerei, „Kunst für alle”, Nr 22, 15 sierpnia 1890, s. 339). Takie słowa nie dziwią – Henryk Siemiradzki mieszkał wówczas w Rzymie.

Fot. Wojciech Borkowski / Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “U źródła”, ok. 1890 r., Zamek Królewski w Niepołomicach.

Polak czy Rosjanin?

Dzieła Henryka Siemiradzkiego, należącego do czołówki najwybitniejszych polskich i jednocześnie europejskich artystów drugiej połowy XIX wieku. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest także fakt, że na rynku rosyjskim artysta uchodzi za… Rosjanina! Wszystko przez to, że studiował na terenie carskiej Rosji.

Nie zmienia to jednak faktu, że w ostatnich latach o jego prace rywalizowali na aukcjach w Sotheby’s, Christies czy Bonhams najbardziej znani kolekcjonerzy – niekoniecznie europejscy. Budzą uznanie, ale także stają się sensację.

Wystarczy podać kilka przykładów z polskich aukcji:

  • “Rozbitka żebrzącego” w 2000 roku sprzedano za 2,013 mln zł w Polswiss Art (do 2013 roku najdrożej sprzedany obraz w Polsce)
  • „Fryne na święcie Posejdona w Eleusis” w domu aukcyjnym Rempex sprzedano w 2015 roku za 3,45 miliona złotych
  • “Sprzedawca wazonów” w Agra Art sprzedano za 0,75 mln zł w roku 2000.

Lub kilka przykładów z zagranicznych licytacji:

  • “Żebrzący rozbitek” w 2011 roku w Sotheby’s pod nazwą “Un naufragé mendiant” osiągnął  cenę ponad 1 miliona funtów
  • “U wejścia do katakumb” sprzedano w 2007 roku za ponad 412 tysięcy funtów
  • “Joanna d’Arc” sprzedana została w 2006 roku za ponad 388 tysięcy funtów.

Co ciekawe, sprzedaż prac Siemiradzkiego wciąż budzi zainteresowanie nie tylko Polaków, ale także zagranicznych kolekcjonerów.

Fot. F.3297 / Biblioteka Narodowa
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Portret Henryka Siemiradzkiego, ok. 1879 r., odbitka na papierze albuminowym ; 13,8×9,9 cm, Zakład Fotograficzny Karoli i Pusch (Warszawa).

Na tle wielkich malowideł, z których zasłynął artysta, rozmiary obrazu eksponowanego czasowo w Niepołomicach są raczej skromne. To 80 x 60 cm. Mimo tego, „U źródła” jest dziełem, które – ze względu na tematykę i jej ujęcie – zwraca uwagę.

Obiekt należy do grupy dzieł idylli i sielanek wyróżnionych przez grono badaczy spuścizny po Henryku Siemiradzkim i twórców korpusu jego dzieł współpracujących w ramach grantu badawczego prof. dra hab. Jerzego Malinowskiego.

Siedząca kobieta o melancholijnym wyrazie twarzy spogląda przed siebie, w dal, czuwając nad bawiącym się u jej stóp malcem. Jej zamyślona postać kreuje nastrój spokoju na tle pejzażu zalanym mocnym światłem południa Europy. Także chłopiec, mimo iż oddany zabawie, sprawia wrażenie wyciszonego, zapatrzonego w strumień życiodajnej, źródlanej wody spadający do sadzawki.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Sielanka z synem

Obrazy sielanek artysta zaczął malować, gdy zamieszkał w Rzymie i malował je do końca życia jako obrazy kameralne, o niewielkich rozmiarach, małej liczbie postaci. Zwykle przedstawiały 2-3 osoby, umieszczone w śródziemnomorskim, słonecznym pejzażu, w otoczeniu antycznych rekwizytów.

Fot. Henryk Siemiradzki / domena publiczna / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, U źródła, ok. 1890 r.

Ich bohaterami są przede wszystkim kobiety, kochankowie lub pary z dzieckiem. Artysta wymowie wielu sielanek nadał charakter osobisty, inspirując je swoim życiem rodzinnym.

Jak relacjonują pracownicy przygotowujący pokaz w niepołomickim zamku, od 1883 roku w scenach zaczął umieszczać kilkuletnich chłopców bawiących się z matkami, np. „Sielanka rzymska – Łowienie ryb” (ok. 1883), „Przed kąpielą” (1885).

Do kobiet czasem dołącza młody mężczyzna pełniąc rolę już nie kochanka, ale ojca, np. „Szczęście rodzinne”(1885). Rok 1883 to moment narodzin najmłodszego dziecka Siemiradzkich, Leona. Można odnieść wrażenie, że wówczas, w wieku czterdziestu lat, malarz nieco bardziej zaangażował się w życie rodzinne, co znalazło swe odzwierciedlenie w doborze wątków i w tematyce obrazów artysty.

Od 1885 roku Siemiradzki pogłębiał tematykę sielanek o zagadnienia zabaw i kształcenia dzieci, wprowadzając odpowiednie rekwizyty – dziecinne zabawki nawiązujące do antycznych mitów, np. łódeczki z lalkami lub z napisem „Argo” (mityczna wyprawa argonautów po złote runo), m.in. obrazy „Przed kąpielą” (Rzymska sielanka 1885), „Mały argonauta” (ok. 1885).

Fot. Henryk Siemiradzki / domena publiczna / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki ”Sielanka rzymska”, 1885 r.

Z czasem chłopcy na obrazach Siemiradzkiego dorastają: ok. 1888 – 1890 starszy ma już kilkanaście lat i gra na instrumentach („Dziewczęta zasłuchane w dźwięki fletu”, ok. 1888). Młodszy nie jest już rozkosznym niemowlakiem, ale ma około 3-5 lat („Scena przy źródle” ok. 1890, „Nad brzegiem zatoki morskiej” 1890, „Pieszczoszek” 1893, „Obudził się”).

Właśnie w tej grupie sielanek lokuje się omawiana praca. „U źródła” ma jednak charakter szczególny. Modelem do przedstawionego na nim chłopca był najprawdopodobniej najmłodszy syn państwa Siemiradzkich, Leon, który około 1890 roku był siedmiolatkiem. Siedząca kobieta o melancholijnym wyrazie twarzy spogląda przed siebie, w dal, czuwając nad bawiącym się u jej stóp malcem. Jej zamyślona postać kreuje nastrój spokoju na tle pejzażu zalanym mocnym światłem południa Europy. Także chłopiec, mimo iż oddany zabawie, sprawia wrażenie wyciszonego, zapatrzonego w strumień życiodajnej, źródlanej wody spadający do sadzawki.

Wizualna efektowność dzieła uzupełnia i wzbogaca ofertę wystawienniczą muzealnej Galerii Zamku w Niepołomicach, w której prezentowane są bezcenne dzieła z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie.

Fot. Janusz Krzyżek / CC BY-SA 4.0 / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Zamek Królewski w Niepołomicach, Ogród Królowej Bony, 2020 r.

Rozstrzygnięcie ponad wszelką wątpliwość

Konserwację dzieła przeprowadziła dr Dominika Sarkowicz, kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa w Sukiennicach, przy okazji wykazując, iż zastosowana technika malarska jest zbieżna z innymi dziełami Siemiradzkiego.

Natomiast badania fizykochemiczne, potwierdzające dodatkowo autorstwo mistrza, wykonane zostały w Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych – placówce Muzeum Narodowego w Krakowie.

Fot. Wojciech Borkowski / Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “U źródła”, ok. 1890 r., Zamek Królewski w Niepołomicach.

– Dzięki analizie techniki wykonania, a zwłaszcza techniki malarskiej oraz pigmentów wchodzących w skład farb zastosowanych przez artystę zostało potwierdzone autorstwo Henryka Siemiradzkiego. Na podstawie porównania rezultatów badań dzieła do wyników uzyskanych w analizie ponad 90 obrazów olejnych Siemiradzkiego stwierdzono, że wykryte pigmenty pokrywają się z paletą artysty, a sposób ich stosowania i łączenia  zgadza się z niektórymi cechami typowymi dla sposobu pracy malarza. Tak bogata baza danych umożliwiająca analizę porównawczą została zgromadzona w ramach projektu badawczego Korpus dzieł malarskich Henryka Siemiradzkiego i opublikowana w 4 tomie Korpusu… pt. Warsztat malarski Henryka Siemiradzkiego – zaznacza konserwatorka.

Analiza sposobu opracowania malatury również dowodzi, że technika malarska zastosowana w obrazie U źródła jest zbieżna z warsztatem Siemiradzkiego.

Dr Dominika Sarkowicz dodaje, że wśród zabiegów, którym poddano obraz, były m. in. oczyszczanie lica z warstw zabrudzeń i pożółkłego werniksu oraz przebarwionych starych retuszy, prostowanie i wymiana starego dublażu na nowy na stole niskociśnieniowym, wymiana krosna (nieoryginalnego) na nowe, reperacje uszkodzeń podobrazia, uzupełnienia ubytków zaprawy i warstwy malarskiej (czyli retuszowanie), werniksowania.

Na podstawie zabiegów konserwatorskich, przeprowadzanych w zeszłym roku, można ocenić, jakim działaniom obraz był poddawany wcześniej.

– Na pewno był wykonany dublaż na masę woskowo-żywiczną lub woskową, prawdopodobnie też obraz kiedyś oczyszczano, lokalnie założone były kity, czyli uzupełnienia zaprawy, i miejscowo retusze. Podczas poprzedniej konserwacji obraz po zdublowaniu napięto na nowe krosno i najprawdopodobniej zawerniksowano. Można domniemywać, że werniks nie był oryginalny – twierdzi dr Dominika Sarkowicz.

Zaznacza też, że każdy etap konserwacji w wypadku dzieła o takiej klasie jest pewnym wyzwaniem.

– Niewątpliwie techniczne zabiegi, w tym wymiana płótna dublującego i usunięcie z płótna oryginalnego dużej ilości masy woskowo-żywicznej, która stanowiła spoiwo wcześniejszego dublażu było szczególnie trudne i pracochłonne – tłumaczy konserwatorka.

W ramach badań i konserwacji wykonano także między innymi obrazowanie (zdjęcia) w promieniowaniu UV, IR i RTG (tzw. prześwietlenie).

Fot. Wojciech Borkowski / Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “U źródła”, ok. 1890 r., Zamek Królewski w Niepołomicach.

Symboliczny numer 1

Warto zaznaczyć, że sam Henryk Siemiradzki to artysta niezwykle dla Muzeum Narodowego w Krakowie ważny i zasłużony. Dość wspomnieć, że inne jego dzieło – „Pochodnie Nerona” – to symboliczny nr 1 w inwentarzu muzealnym. Od niego zaczęła się historia krakowskiej placówki.

Obraz ten po raz pierwszy pokazany został w połowie 1876 roku w Akademii Świętego Łukasza w Rzymie. Co ciekawe, w otwarciu wystawy wziął udział ówczesny ambasador Rosji i minister oświecenia Królestwa Włoch. Dochód z biletów Siemiradzki przekazał na wsparcie budowy Pałacu Wystawienniczego (Palazzo delle Esposizioni) przy via Nazionale.

Fot. Autor nieznany / domena publiczna / Wikimedia Commons
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, 1899 r.

Później obraz ruszył w tournée po Europie. Prezentowano go na wystawach w Monachium, Wiedniu, a w następnym w Berlinie, Warszawie i Petersburgu.

Wreszcie, w 1878 roku został wystawiony we Lwowie, a potem nawet w… pawilonie rosyjskim na Wystawie Światowej w Paryżu, gdzie zdobył zresztą zloty medal.

W kolejnych latach trafił jeszcze do Pragi (1879), a później ruszył w podróż niemieckich miastach.

W drugiej połowie 1879 roku artysta wziął udział w zorganizowanym w Krakowie jubileuszu J.I. Kraszewskiego z okazji 50–lecia pracy literackiej. To właśnie wtedy, w czasie uroczystego obiadu w hotelu Victoria, ogłosił, że podaruje obraz do Sukiennic „na pożytek krajowi”.

Fot. Tomasz2706 / CC BY-SA 3.0 PL / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Zamek Królewski w Niepołomicach, 2012 r.

Prezydent Mikołaj Zyblikiewicz zarządził rozwieszenie na mieście plakatów z tą informacją. Dzień później, 7 października, podczas posiedzenia rady miasta uchwalono nie tylko złożenie podziękowań Siemiradzkiemu za ten niezwykły dar, ale również przeznaczenie połowy pierwszego piętra na galerię, „a ewentualnie także na założenie muzeum narodowego”. Wieczorem zaś mieszkańcy miasta zebrali się na placu Szczepańskim i z pochodniami przeszli pod hotel, w którym mieszkał Siemiradzki, by podziękować mu za jego patriotyczny gest.

I tak oto Siemiardzki niejako wymusił powstanie nowej instytucji.

Fot. Wojciech Borkowski / Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “U źródła”, ok. 1890 r., Zamek Królewski w Niepołomicach.

Artysta pochodził z rodziny szlacheckiej od końca XVII wieku osiadłej na Litwie. Jego ojciec był oficerem w armii rosyjskiej. Swoją karierę wojskową zakończył w 1871 w stopniu generała. Ale jakby wbrew temu w rodzinie panowała polska, patriotyczna atmosfera. Henryk Siemiradzki przez całe życie czuł się Polakiem, pomimo przypisywania mu rosyjskiej narodowości przez tamtejszą prasę i krytykę w okresie największych sukcesów artystycznych. Jego dzieła do dziś są eksponowane w dziale sztuki narodowej niektórych muzeów na terenie Rosji i Ukrainy, znajdują się też w prywatnych kolekcjach rosyjskich oligarchów.

Fot. Henryk Siemiradzki / domena publiczna / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
“Rzymska Sielanka – Łowienie ryb”, 1879 r.

Dzieciństwo artysty upłynęło w Charkowie. Już w okresie nauki w gimnazjum pobierał lekcje rysunku u Dymitra Bezperczego. Sam wspominał, że to właśnie jemu zawdzięczał bardzo dobre przygotowanie do studiów akademickich. W 1864 roku ukończył studia na wydziale matematyczno-fizycznym charkowskiego uniwersytetu, uzyskując tytuł kandydata nauk przyrodniczych. Następnie został przyjęty do Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, początkowo jako wolny słuchacz.

Co ciekawe, nie mógł zostać wpisany na listę studentów, bo już wówczas przekroczył 21 roku życia. Kształcił się pod kierunkiem znanego batalisty Bogdana Willewaldego oraz Karla Weniga.

Już na studiach zaczęła się jego triumfalna droga w środowisku artystycznym. Pięciokrotnie zdobywał srebrny medal i dwukrotnie złoty. Miał ogromne poparcie i życzliwość petersburskiej uczelni, Fiodora Bruniego.

Petersburg ze swoimi zbiorami światowego malarstwa otworzyły go na sztukę mistrzów włoskiego renesansu.

Na przełomie 1864 i 1865 odbył podróż na ziemie polskie. Zatrzymał się w Warszawie i Lublinie. W 1871 ukończył studia, uzyskując wielki złoty medal za obraz „Aleksander Wielki i jego lekarz Filip”. To otworzyło mu drogę do sześcioletniego stypendium na naukę za granicą.

Jesienią 1871 wyjechał do Monachium. Po drodze zatrzymał się na krótko w Krakowie.

To zetknięcie się z miastem będącym „sanktuarium polskości”, z jego wspaniałymi zabytkami i pamiątkami narodowej dumy w dawnej stolicy kraju zostawiło ślad w artyście.

Po przybyciu do Monachium twórca postanowił pracować samodzielnie, nie zapisał się do tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Ale są i tacy, którzy uważają, że korzystał z rad jej profesora, Karla Piloty’ego. Natomiast nawiązał kontakty z kolonią polską skupioną wokół Józefa Brandta i Maksymiliana Gierymskiego.

Historia najsłynniejszego obrazu Siemiardzkiego (GALERIA)

1876: Debiut w Rzymie

“Pochodnie Nerona” zostaje po raz pierwszy pokazane w Akademii Świętego Łukasza w Rzymie, z udziałem ambasadora Rosji i ministra oświecenia Królestwa Włoch.

1876-1877: Trasa po Europie

Wystawy w Monachium, Wiedniu, Berlinie, Warszawie i Petersburgu, zdobywając uznanie publiczności.

1878: Eksponat we Lwowie i Paryżu

Prezentacje we Lwowie, a także w pawilonie rosyjskim na Wystawie Światowej w Paryżu, zdobywając złoty medal.

1879: Podróże po Niemczech i Dar dla Sukiennic

Wystawy w Pradze, podróże po niemieckich miastach. Siemiradzki ogłasza podarowanie obrazu “na pożytek krajowi” podczas jubileuszu J.I. Kraszewskiego w Krakowie.

1879: Powstanie Nowej Instytucji

Siemiradzki wymusza powstanie nowej instytucji – muzeum narodowego – poprzez darowiznę “Pochodni Nerona” dla Sukiennic.

Rozwiń Zwiń

Wszystko przestało dla niego istnieć

Obraz „Orgia rzymska”, ukończony właśnie w Monachium i wystawiony w Kunstvereinie, przyniósł mu uznanie kolegów-monachijczyków oraz – co jest równie istotne – laury ze strony niemieckiej krytyki.

Wiosną 1872 Siemiradzki przebywał krótko w Dreźnie, gdzie poznał Józefa Ignacego Kraszewskiego. Wkrótce jednak miało dojść do podróży, która właściwie zaważyła na jego losie. Zmienił bowiem klimat Monachium na atmosferę słonecznych Włoch. Po zwiedzeniu Wenecji i Werony chciał się zatrzymać we Florencji.

Fot. Henryk Siemiradzki / domena publiczna / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “Orgia rzymska”, 1872 r.

Ale wszystko zmienił…. Wybuch Wezuwiusza. Artysta chciał zobaczyć to zjawisko na własne oczy. Zmierzając do Neapolu – jak wspominała po latach córka Siemiradzkiego – „zobaczył Rzym i wszystko przestało dla niego istnieć”.

Osiadł tam w maju 1872 roku i pozostał właściwie do końca życia. Początkowo wynajmował pracownię w pobliżu Placu Hiszpańskiego, stał się stałym bywalcem słynnej Caffé Greco.

Po założeniu rodziny zbudował własną willę przy podmiejskiej via Gaeta, skąd rozpościerał się malowniczy widoki na Rzym oraz Góry Albańskie. Stały się one inspiracją dla artysty. Wielokrotnie te widoki pojawiały się w  jego obrazach.

Dom Siemiradzkiego stał się żywym ośrodkiem kultury polskiej w Rzymie. Pojawili się u niego m.in. pisarz Henryk Sienkiewicz, który czerpał też inspiracje z malarstwa Siemiradzkiego, pisząc swoją słynną powieść „Quo vadis”, a pianista Ignacy Paderewski. Bywali u niego także przedstawiciele międzynarodowej arystokracji oraz rodzin królewskich. Dość wspomnieć, że w swojej pracowni Siemiradzki gościł kilkakrotnie królową Włoch, Małgorzatę, przyjął także brata cara Rosji, wielkiego księcia Pawła.

Od 1884 częściej bywał w Polsce, w swoim majątku Strzałkowo (w pobliżu Częstochowy). To tam właśnie malarz dokonał swojego żywota.

Twórczość Siemiradzkiego jest kwintesencją „międzynarodowego stylu XIX wieku”, akademickiego nurtu kosmopolitycznego.

Artystę od wczesnej młodości fascynował antyk. Z czasem łączył się on z nowoczesnymi prądami malarstwa plenerowego oraz grą efektów światła i cienia w naturze.

Malował monumentalne, epickie i teatralne kompozycje, nacechowane spokojem i harmonią, z odpowiednim doborem kolorów. Zapełniały je ciałami, ozdobami, marmurami, płaskorzeźbami i rzeźbami antycznymi.

Podsumowując – gdyby wyliczyć cechy charakterystyczne jego malarstwa, to należy wspomnieć o:

  • Historia i mitologia: Siemiradzki był znany z malowania scen historycznych, mitologicznych i biblijnych. Jego obrazy często przedstawiały starożytność, starożytny Rzym, Grecję, a także sceny z życia chrześcijańskiego.
  • Realizm detali: Siemiradzki był mistrzem w oddawaniu drobnych szczegółów i realistycznych detali w swoich dziełach. Jego kompozycje były bogate w elementy architektoniczne, kostiumy, a także pejzaże, co świadczyło o jego umiejętnościach technicznych.
  • Ukoronowanie artysty: Jednym z najbardziej znanych dzieł Siemiradzkiego jest obraz “Ukoronowanie artysty” (1877), który ukazuje młodego artystę, który został naznaczony przez muzy, co może być interpretowane jako symboliczne wyrażenie szacunku dla samego aktu tworzenia sztuki.
  • Kontekst kulturowy: Jego prace były zgodne z duchem nurtu akademizmu, charakteryzującego się nawiązywaniem do tradycji klasycznych i doskonałością techniczną. Siemiradzki żył w okresie, gdy sztuka akademicka była dominująca, co miało wpływ na jego styl i tematykę.
  • Barwa i światło: Malarstwo Siemiradzkiego charakteryzowała bogata paleta barw, a światło było starannie stosowane, aby podkreślić detale i nadawać dramatyzm scenom, zwłaszcza tym o tematyce historycznej.

W dobrym, XIX-wiecznym towarzystwie

Obecnie, dzięki uprzejmości prywatnego kolekcjonera, obraz „U źródła” został przekazany w depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie. To z kolei udostępniło go do oglądania w galerii zamkowej w Niepołomicach. To okazja, by po 130 latach pokazać i przypomnieć dzieło Siemiradzkiego uchodzące za stracone dla kultury polskiej i europejskiej.

Fot. K. Schubert MIK / CC BY-SA 2.0 / Wikimedia.org
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Dziedziniec Zamku Królewskiego w Niepołomicach, 2020 r.

Obraz Siemiradzkiego jest prezentowany w galerii malarstwa, która jest kontynuacją wielkiej wystawy „Sukiennice w Niepołomicach” (2007-2010), kiedy to do zamku zostały przeniesione w całości zbiory Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku Muzeum Narodowego w Krakowie na czas remontu krakowskiej siedziby.

Galeria pod nazwą „Sukiennice w Niepołomicach 2” w ośmiu salach gromadzi ponad 150 obiektów –  obrazów i rzeźb – ułożonych według zagadnień tematycznych. I tak można podziwiać: pejzaże, sceny rodzajowe, portrety, sceny religijne i historyczne.

Fot. Wojciech Borkowski / Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach
Ponad 100 lat czekania. I jest!
Henryk Siemiradzki, “U źródła”, ok. 1890 r., Zamek Królewski w Niepołomicach.

Autorami są wybitni polscy artyści XIX wieku, innymi Jacek Malczewski. Olga Boznańska, Jan Stanisławski, Artur Grottger, Leon Wyczółkowski, Piotr Michałowski, Stanisław Witkiewicz czy właśnie Henryk Siemiradzki. A „U źródła” stanowi uzupełnienie tej XIX-wiecznej opowieści.

Malwina Górecka

Specjalistka ds. promocji szkolnictwa w kraju i zagranicą, dokumentalistka, scenarzystka i producentka filmowa. W swojej karierze zajmowała się promocją osiągnięć polskiej nauki i nowoczesnych technologii, ale także zagadnieniami feminizmu, równości czy historią kinematografii.

Popularne