Marian Walentynowicz — pokaz telewizji w ramach Wystawy Radiowej pt. „Radio w walce o pokoj i socjalizm” w gmachu Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego. Warszawa, styczeń 1952 r.
Marian Walentynowicz — pokaz telewizji w ramach Wystawy Radiowej pt. „Radio w walce o pokoj i socjalizm” w gmachu Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego. Warszawa, styczeń 1952 r.
Fot. Zygmunt Januszewski / TVP / East News
Artykuły

Nie tylko Koziołek Matołek

Architekt, grafik, malarz, projektant wnętrz, podróżnik, dziennikarz i żołnierz – trudno w jednym słowie zawrzeć całe życie Mariana Walentynowicza, twórcy pierwszych polskich reklam komiksowych.


Fot. domena publiczna
Nie tylko Koziołek Matołek
Tygodnik satyryczno-polityczny „Szczutek” i „Przygody Szalonego Grzesia”. Lwów, 1919 r.

Polski komiks jest niemalże rówieśnikiem odrodzonego państwa polskiego. Za pierwszy cykl komiksowy nad Wisłą uznaje się „Przygody Szalonego Grzesia” – serię publikowaną od 1919 roku na łamach lwowskiego tygodnika „Szczutek”.

Najpopularniejszymi jednak polskimi komiksami były przez dekady przygody Koziołka Matołka oraz małpki Fiki-Miki. Historia Koziołka Matołka jest nawet określana prekursorską w historii polskiego komiksu. Stworzenie obu postaci zawdzięczamy współpracy uznanego twórcy powieści dla dzieci i młodzieży Kornela Makuszyńskiego oraz zapomnianego już dziś nieco rysownika Mariana Walentynowicza.

1. Fot. FoKa / Forum
2. Fot. domena publiczna
„Przygody Koziolka Matolka” , 3-cia ksiega, Kornel Makuszynski i Marian Walentynowicz,
Nie tylko Koziołek Matołek
„Przygody Koziolka Matolka” (slajd pierwszy), oraz „Awantury i wybryki małej małpki Fiki Miki” (slajd drugi)

Był architektem, grafikiem, malarzem, projektantem wnętrz, podróżnikiem, dziennikarzem i żołnierzem – trudno w jednym słowie zawrzeć całe życie Walentynowicza. Urodzony w Petersburgu w 1896 roku, brał udział w konspiracji niepodległościowej na terenie Rosji. Do Warszawy przyjechał dopiero po rewolucji, potem walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W Polsce niepodległej przede wszystkim studiował. Podjęte w 1918 roku studia (z przerwą na służbę wojskową) ukończył dopiero po 14 latach, co było uznane za wydarzenie towarzyskie na tyle doniosłe, że transparent z napisem „Walentynowicz skończył” był najważniejszym elementem scenografii Balu Architektury w 1932 roku.

Fot. domena publiczna
Nie tylko Koziołek Matołek
Marian Walentynowicz, 1932 r.

Na dyplom przyszły rysownik zaprojektował lotnisko dla… taksówek powietrznych, które miało się znajdować u zbiegu Al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej w Warszawie.

Mimo futurystycznego tematu pracy dyplomowej, Walentynowicz tworzył później projekty dworów, pawilonów, kaplic, kawiarni, schronów przeciwlotniczych i wystroju wnętrz (m.in. willi ministra spraw zagranicznych Józefa Becka).

Był członkiem amerykańskiego National Geographic Society. Odbywał i opisywał liczne podróże zagraniczne, w tym najważniejszą w 1937 roku – dookoła świata. W ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej kierował występami polskiego Baletu Reprezentacyjnego w Cannes, Marsylii, Luksemburgu, Kownie oraz na Wystawie Światowej w Nowym Jorku. Wcześniej współtworzył scenografię do filmu „Komendant”. Projektował okładki – najpierw zapisów nutowych, a później gazet i czasopism. Współpracował z największymi tytułami na rynku: „Tygodnikiem Ilustrowanym”, „Kurierem Warszawskim”, „Naokoło Świata” czy „Małym Dziennikiem”.

Fot. NAC
Nie tylko Koziołek Matołek
Marian Walentynowicz w obiektywie fotoreportera Ilustrowanego Kuriera Codziennego. Retusz z epoki. 1938 r.

W 1939 roku ewakuował się wraz z polskim rządem i przez Rumunię, Jugosławię, Włochy dotarł do Francji, gdzie już 30 września podjął służbę wojskową. Po upadku Francji służył w Wielkiej Brytanii. W 1943 roku jako korespondent wojenny przeszedł cały szlak bojowy 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Był autorem projektu odznaki cichociemnych. Jego korespondencje z procesu norymberskiego publikowała prasa emigracyjna. Otrzymał trzy Krzyże Walecznych: dwa za wojnę polsko-bolszewicką, trzeci przyznany w Londynie w 1945 roku. Dwa lata później wrócił do Polski.

Fot. BEW
Nie tylko Koziołek Matołek
Marian Walentynowicz (ubrany w mundur 1 Dywizji Pancernej generała Maczka) szkicuje z natury słynna milicjantkę Lodzię. Warszawa, 1947 r.

Pierwszą pracę stracił (wraz ze służbowym mieszkaniem), bo nie chciał rysować karykatur „zachodnich podżegaczy wojennych”.

Zaczął pracować jako grafik i szybko nawiązał współpracę z najważniejszymi pismami: „Życiem Warszawy”, „Ekspresem Wieczornym”, „Światem Młodych”. Prowadził audycje radiowe, współpracował z telewizją, m.in. w 1953 roku zilustrował pierwszy program dla dzieci w Telewizji Polskiej.

Fot. Zygmunt Januszewski / TVP / East News
Nie tylko Koziołek Matołek
Marian Walentynowicz — pokaz telewizji w ramach Wystawy Radiowej pt. „Radio w walce o pokoj i socjalizm” w gmachu Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego. Warszawa, styczeń 1952 r.

Najmniej znanym obszarem jego twórczości jest reklama, a ma on na tym polu spore zasługi.

Obok dość tradycyjnej w formie i prostej w przekazie reklamy Browaru Ciechanowskiego („Tygodnik  Ilustrowany”, 1928 rok), przedstawiającej korpulentnego mężczyznę w stroju szlacheckim, Walentynowicz stworzył także co najmniej kilka reklam komiksowych dla Stołecznego Przedsiębiorstwa Handlu Samochodami Adolf Skwarczewski & S-ka publikowanych na pierwszych stronach „Kuriera Warszawskiego”. Hasła reklamowe „Miasta bez koni!!! Zastąpi konie Chevrolet” czy „Przewóz ciężarówkami. Chevrolet – wzbogaca” dziś brzmią może nieco infantylnie, a rysunki wyglądają nieco abstrakcyjnie, należy je jednak uznać za pierwsze polskie reklamy komiksowe. 

Fot. Lucjan Fogiel / Forum
Nie tylko Koziołek Matołek
Marian Walentynowicz, sierpień 1966 r.

Artykuł pochodzi z kwartalnika „Spotkania z Zabytkami” nr 4/2024


Michał Laszczkowski

Historyk, aktywista kultury, menedżer dziedzictwa, działacz społeczny. Założyciel i były prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, gdzie koordynował jedne z największych programów konserwatorskich realizowanych za granicą z polskich środków publicznych. W poprzednich latach był m.in. dyrektorem Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków, wicedyrektorem programowym Instytutu Adama Mickiewicza, a wcześniej rzecznikiem prasowym Narodowego Centrum Kultury.

Popularne

Romuald Broniarek: klasyk nieświadomy

Kiedy w lutym 2018 roku pojawia się polska edycja „Vogue’a”, Jürgen Teller fotografuje jej pierwszą okładkę. Jest na niej radziecki Pałac Kultury, radziecki samochód Wołga i dwie polskie modelki. Wprawdzie obrazy zostają z nami bez aktu świadomego zapamiętywania, ale gdzie Teller mógł widzieć okładkę tygodnika „Przyjaźń” z połowy lat 50.? A na niej zdjęcie Romualda Broniarka, reportera tygodnika poświęconego przyjaźni polsko-radzieckiej?

Cała sztuka w tym, co najprostsze

Więc jeszcze raz od początku: Julius August Schönborn, urodzony w 1801 roku w Międzyrzeczu, ówczesnym Meseritz, zmarły w 1857 roku w Starym Zdroju, ówczesnym Altwasser, dziś wchłoniętej przez Wałbrzych, nauczyciel, archeolog, orientalista, filolog klasyczny, został odkrywcą zabytków antycznej Licji na terenie południowej Turcji. Wspólnie z dr. z Hermannem Loewem i Heinrichem Kieperem, kartografem i wydawcą map, 20 grudnia 1841 roku odkryli ślady osiedla w Trysie (Gjölbaschi), gdzie natrafili na bogato zdobione sarkofagi w grobie miejscowego władcy i herosa (heroonie)...

Włoska obscena

Hasło „pornografia” prawdopodobnie w pierwszej chwili kojarzy nam się nie z tak zwaną „sztuką wysoką”, ale ze współczesnym przemysłem dostarczania „treści tylko dla dorosłych”, często w formie filmów, być może także jeszcze fotografii. Tymczasem pornografia jest stara jak ludzkość, przy czym dawniej występowała głównie w formach, które dziś określamy właśnie jako dzieła sztuki: były to obrazy i malowidła ścienne, rzeźby, a później także grafiki. Często wykonywane przez najbardziej szanowanych twórców i prezentujące wysoką klasę artystyczną...