Artyści na medal
Fot. NAC
Artykuły

Artyści na medal

Z tego artykułu dowiesz się:
  • od kiedy polscy artyści startowali w konkursach towarzyszących Igrzyskom Olimpijskim
  • kto zyskał miano „najlepszego poety wśród sportowców i najlepszego sportowca wśród poetów”
  • który z Polaków jako jedyny artysta sztuk wizualnych uzyskał złoty medal w trakcie Igrzysk Olimpijskich

W setną rocznicę debiutu polskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich Sejm RP ustanowił rok 2024 Rokiem Polskich Olimpijczyków.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Wśród nich są między innymi poeta, pisarz, grafik i drzeworytniczka.

Idée fix pewnego barona

23 czerwca 1894 roku powołano Międzynarodowy Komitet Olimpijski a w kwietniu 1896 roku w Atenach otwarto I Nowożytne Igrzyska Olimpijskie. Tym samym zawody, po 1503 latach powróciły do Grecji, swojej antycznej kolebki. Ukłonem w stronę Hellady był – wyrecytowany w języku starogreckim – wiersz inspirowany utworami starożytnego poety Pindara, piewcy ówczesnych sportowców.

Widowisko odbyło się dzięki wsparciu finansowemu i idée fix barona Pierre de Coubertina który nie tylko wskrzesił ideę olimpijską ale poszerzył ją o konkursy dla muzyków, literatów czy plastyków.

Francuski arystokrata inspirował się starożytnymi igrzyskami i z odwagą dodawał do zawodów również to, co nowe. Stworzył kartę zasad olimpijskich, protokół ceremoniału, tekst przysięgi sportowców, a także symbol ruchu olimpijskiego, czyli zazębiające się koła symbolizujące unię pięciu kontynentów. Towarzyszyły mu wzniosłe idee: zgody, porozumienia ludzkości i szlachetnego rozwoju.

Hasła nawiązujące do idei platońskiej, padły na podatny grunt. Świat coraz bardziej doceniał sport a zainteresowanie antykiem rosło. W Grecji mozolnie odkopywano mury Troi i Olimpii. W Polsce kolejne książki wydawał Jan Parandowski. „Dysk Olimpijski”, „Rzym czarodziejski”, „Dwie wiosny” czy „Mitologia” zdobywały uznanie i podziw czytelników. Jarosław Iwaszkiewicz, Julian Tuwim, Kazimierz Wierzyński i Jan Lechoń zafascynowani starożytną rzeką Skamander, opływającą Troje, uwiecznili ją w nazwie swojej grupy poetyckiej.

Fot. NAC
Artyści na medal
Wystawa “Sport w sztuce” w Instytucie Propagandy Sztuki w Warszawie.

Miss igrzysk

Marzenie barona de Coubertina ziściło się podczas Igrzysk V Olimpiady w Sztokholmie w 1912 roku. Prace o motywach sportowych oceniane były w dziedzinach architektury, rzeźby, malarstwa, grafiki, literatury i muzyki. Od tamtej pory, przez 36 lat Konkursy Olimpijskie odbywały się równolegle z Igrzyskami w Antwerpii, Paryżu, Amsterdamie, Los Angeles, Berlinie i Londynie.

Flagi narodowe wciągano na maszt, grano hymny, zawieszano na szyjach medale a fotografowie uwieczniali artystów- laureatów stojących na olimpijskim podium. Gdy nagrodzeni nie zdążyli dojechać lub dopłynąć na ceremonię, medal przysyłano pocztą.

Fot. NAC
Artyści na medal
Letnie Igrzyska Olimpijskie w Amsterdamie 1928 r.

W Polsce o udział artystów w zmaganiach olimpijskich zabiegano już od roku 1922. Głównym orędownikiem tej idei był Edward Wittig, jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy polskich pierwszej połowy XX wieku.

Polscy twórcy po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowali swoje prace podczas Igrzysk w Amsterdamie, w 1928 roku. Na olimpijski konkurs z Warszawy wysłano blisko sześćdziesiąt prac plastycznych, kilka literackich, jeden utwór muzyczny i kilka prac dotyczących sportowej architektury.

IX Letnie Igrzyska Olimpijskie okazały się dla polskich reprezentantów udane. Sukces Haliny Konopackiej wspominany jest do dziś. W rzucie dyskiem na 39,62 metra zdobyła złoty medal, pokonując w finale dwie Amerykanki. Piękna lekkoatletka została również okrzyknięta miss igrzysk.

Triumfowali także artyści z nad Wisły. W dziedzinie grafiki „brąz” otrzymał Władysław Skoczylas za cykl akwarel, na który składały się prace „Łucznik siedzący”, „Łucznik klęczący”, „Jeleń świętego Huberta” oraz „Diana”.

Fot. NAC
Artyści na medal
Władysław Skoczylas, 1928 r.
Fot. NAC
Artyści na medal
“Łucznik” Władysława Skoczylasa.

„Laur Olimpijski” przynosi laur

Największym sukcesem było przyznanie złotego medalu Olimpijskiego Konkursu Sztuki i Literatury Kazimierzowi Wierzyńskiemu. Poeta zatriumfował tomem wierszy „Laur olimpijski”. Opublikowane zaledwie rok przed igrzyskami wiersze, w niezwykle szybkim tempie przetłumaczono na język niemiecki, by mogła czytać je europejska publiczność. Po amsterdamskim sukcesie przetłumaczono go jeszcze m.in. na bułgarski, francuski, hebrajski, rosyjski i włoski. Do czasu, gdy literackiego Nobla otrzymali Czesław Miłosz i Wisława Szymborska było to jednak największe międzynarodowe wyróżnienie dla polskiego poety w XX stuleciu.

Fot. NAC
Artyści na medal
Kazimierz Wierzyński na londyńskiej ulicy, 1928 r.

W tomie „Laur Olimpijski” znalazło się 15 utworów wychwalających trud, wysiłek i sportowe dokonania. Wiersze nawiązywały do antyku i czasów współczesnych autorowi, przedstawiając wybitnych sportowców m.in. Paavo Nurmiego, fińskiego biegacza, Charlesa Hoffa, dziewięciokrotnego mistrza olimpijskiego, norweskiego lekkoatletę i rekordzistę świata czy Erminio Spallę, włoskiego boksera. Jego poezja pełna alegorii, analogii, porównań ożywiła całą polifonię ukrytych w ludzkim ruchu znaczeń, także tych dotyczących przemijania, ulotności siły i witalności.

Kazimierz Wierzyński pisał o sporcie lekką ręką, bo był jego wielkim entuzjastą. Antoni Słonimski określił Wierzyńskiego jako „najlepszego poetę wśród sportowców i najlepszego sportowca wśród poetów”.

W młodości w rodzinnym Drohobyczu, przyszły poeta- medalista, grał w klubie Pogoń Stryj, jeździł na nartach i świetnie władał tenisową rakietą. Stał się najsłynniejszym redaktorem naczelnym „Przeglądu Sportowego”, który uratował od upadku. Zmienił jego format, objętość i styl. Pod jego kierownictwem gazeta stała się najpopularniejszym pismem sportowym w kraju.

Fot. NAC
Artyści na medal
Kazimierz Wierzyński (z Lewej) i tłumaczem swojej poezji Michelem Heinzem.

Na tym nie koniec. To właśnie Wierzyński wymyślił takie inicjatywy, jak kolarski wyścig „Tour de Pologne” czy „Plebiscyt na 10 Najlepszych Sportowców Polski”.

Nagrodzone prace z Konkursu Olimpijskiego w Amsterdamie, prezentowane były w Stedelijk Museum, wyśmienitym muzeum pełnym dzieł Claude’a Moneta, Paula Cézanne’a, Pabla Picassa czy Pieta Mondriana.

Sukces Wierzyńskiego przyjęto w Polsce z umiarkowanym entuzjazmem.

Deszcz medali

W 1930 i 1931 roku ogłaszano kolejne konkursy, których plon chciano zaprezentować na słynnej wystawie „Sport w sztuce”, otwartej w siedzibie Instytutu Propagandy Sztuki, a docelowo na zbliżających się wówczas Igrzyskach X Olimpiady w Los Angeles.

Mimo dużej odległości od kontynentu europejskiego, uczestniczyła w nich rekordowa liczba twórców, bo aż 546 (w tym 72 kobiety) z 26 krajów. Do Los Angeles popłynęły prace wielu polskich artystek, a międzynarodowe jury najwyżej oceniło grafikę Janiny Konarskiej, zatytułowaną „Narciarze”, której przyznano srebrny medal olimpijski.

Fot. zbiory.mnk.pl
Artyści na medal
Janina Konarska-Słonimska “Narciarstwo” w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.

Artystka była wychowanką Władysława Skoczylasa w klasie grafiki. Tym samym uczennica przerosła mistrza. Jej medal olimpijski był z cenniejszego kruszcu. Krytycy sztuki międzywojnia pisali z uznaniem, że Konarska tworzyła emocjonujące obrazy sportowych widowisk z nowatorską perspektywą – z lotu ptaka. Jej prace o tematyce narciarskiej były wzorowane na drzeworytach japońskich.

Fot. NAC
Artyści na medal
Janina Konarska ok. 1925 r.

Na marginesie warto zaznaczyć, że medalem z igrzysk Janina Konarska cieszyła się w ramionach Kazimierza Wierzyńskiego, z którym łączyło ją namiętne lecz krótkie uczucie. Dwa lata po przyznaniu jej medalu w Stanach Zjednoczonych, w warszawskim kościele Świętego Krzyża artystka powiedziała przed ołtarzem „tak”… Antoniemu Słonimskiemu.

Z Los Angeles honorowe wyróżnienie w dziedzinie malarstwa przywiózł Wacław Borowski za obraz „Łuczniczki”, a Antoni Kenar za rzeźbę „Hokeista”.

Największym wygranym X Igrzysk w Los Angeles okazał się Józef Klukowski. Było to jedyne złoto polskiego artysty wizualnego w historii Olimpijskich Konkursów Sztuki. Doceniono rzeźbę „Wieńczenie zawodnika”.

Fot. NAC
Artyści na medal
“Łuczniczka” Felicjana Kowarskiego, 1936 r.

Igrzyska w cieniu nazistowskiej flagi

Cztery lata później, za rzeźbę w kamieniu „Piłka nożna”, Klukowski otrzymał srebrny medal na Igrzyskach w Berlinie. Tym samym stał się jednym z najbardziej utytułowanych artystów w historii Olimpijskich Konkursów Sztuki. Niemiecka olimpiada przeszła jednak do historii jako ta, którą wykorzystali do promocji nazistowskich idei Adolf Hitler i minister propagandy III Rzeszy – Joseph Goebbels. Każdy medal zdobyty przez Polaków w tak niesprzyjających okolicznościach, zmniejszał siłę nazistowskiej propagandy.

Wśród polskich artmedalistów z 1936 roku znaleźli się Stanisław Ostoja-Chrostowski, który za drzeworyt „Korweta” otrzymał drugie miejsce.

Brązowym medalem w dziedzinie literatury nagrodzono Jana Parandowskiego, za „Dysk olimpijski”. Powieść przenosząca czytelników do czasu pierwszych igrzysk, w Polsce ukazała się już w 1933 roku. Swoje opus magnum Parandowski pisał podczas stypendium w Grecji. Wiele lat później, w książce podróżniczej „Dwie wiosny” powrócił do swojej wędrówki ścieżkami Hellady. Zapisał, że to „rozkosz, czuć w sobie cały ów świat zamierzchły”. Jan Parandowski do dziś uważany jest za jednego z największych polskich erudytów. W hołdzie pisarzowi Polski Komitet Olimpijski od 1989 roku co roku przeprowadza konkurs na opowiadanie o tematyce olimpijskiej.

Przerwana opowieść

Po zakończeniu igrzysk w Berlinie planowano następne, w Helsinkach. Na drodze stanęła II wojna światowa. Dopiero w 1948 roku, w Londynie, próbowano otworzyć igrzyska sportowe i artystyczne. Nadesłane prace artystów w większości nosiły powojenną traumę. Także ta nagrodzona złotym medalem, czyli „Symfonia olimpijska” Zbigniewa Turskiego. Sam kompozytor przyznawał, że stworzył utwór pod wpływem doświadczeń z lat okupacji, pisał ją tak, „jak gdyby w momencie zapalania olimpijskiego znicza na stadionie XIV Olimpiady miał powstać dym krematoriów”.

Zbigniew Turski (1908-1979): II Symfonia „Olimpijska” (1948).

Pomimo tego triumfu, Zbigniew Turski pozostał kompozytorem niemal nieznanym. Choć zdążył zadebiutować przed wojną, w czasie okupacji jego utwory uległy zniszczeniu, a po olimpijskim sukcesie (m.in. wykonaniu jego utworu przez Orkiestrę Symfoniczną BBC pod batutą Grzegorza Fitelberga) przyszło mu zmierzyć się z krytyką władz Polski Ludowej za udział w „imperialistycznej” olimpiadzie, stojącej w sprzeczności z postulatem sztuki wzorowanej na kulturze radzieckiej, odcinającej się od „zdegenerowanego” dziedzictwa Zachodu. Symfonię olimpijską można było usłyszeć dopiero po odwilży, między innymi na Pierwszym Festiwalu Warszawska Jesień.

Fot. NAC
Artyści na medal
Zbigniew Turski – kompozytor i dyrygent ok. 1950 r.

Ostatnie medale

Z Wielkiej Brytanii z wyróżnieniami powróciły pracę współtwórcy Pomnika grunwaldzkiego na polach Grunwaldu, Jerzego Bandury. W Londynie doceniono jego rzeźbę „Kraul”. Uznanie zdobył także Franciszek Strynkiewicz za rzeźbę „Na finiszu” oraz Adam Marczyński za 8 rysunków tuszem pt. „Studia sportowców”.

Fot. Muzeum Sztuki w Łodzi
Artyści na medal
Od lewej prof. Adam Marczyński, Henryk Stażewski.

Wyróżnienie otrzymał też Jarosław Iwaszkiewicz za „Ody olimpijskie”. Ody miały stawiać pytania o kondycję Europy po tragedii drugiej wojny światowej, wyróżniać się skojarzeniem idei olimpizmu z ideą pokoju. Wśród zawartych w tomie utworów zachowały się także strofy pisane do Kazimierza Wierzyńskiego, niegdyś przyjaciela „Skamandryty”, których poróżnił stosunek do PRL. Warto po nie sięgnąć , by przekonać się, że świat igrzysk olimpijskich nigdy nie był czarno-biały.

Fot. NAC
Artyści na medal
Jarosław Iwaszkiewicz, 1947 r.

Artyści zbyt profesjonalni

W 1949 roku podjęto decyzję o likwidacji konkursów sztuki przy Igrzyskach Olimpijskich. Mimo to na kolejną olimpiadę w Helsinkach zaczęły napływać dzieła sztuki od artystów, którzy nie zgadzali się na wykluczenie. Kompromisem okazały się wystawy oraz występy towarzyszące sportowej rywalizacji. Wśród polskich propozycji pokazanych w Finlandii uwagę wzbudziła kompozycja Andrzeja Panufnika pt. „Uwertura bohaterska”.

Andrzej Panufnik: Uwertura bohaterska.

Oficjalnie z medali dla artystów zrezygnowano w 1954 roku. Powodem miała być kolizja amatorskiego statusu sportowców i profesjonalnego przygotowania artystów.

Medale zniknęły, artystyczna oprawa otwarcia i zamknięcia Igrzysk na szczęście pozostała. Pamiętamy więc o „Hymnie Olimpijskim” Michała Spisaka, który odegrano na otwarciu VII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Cortina d’Ampezzo oraz Igrzysk XVI Olimpiady w Melbourne i w Sztokholmie. Polski kompozytor, emigrant, na długie lata został wygumkowany z historii polskiej muzyki przez komunistyczne władze powojennej Polski.

W 1972 roku igrzyska w Monachium rozpoczęto utworem Krzysztofa Pendereckiego „Ekecheiria”.

Utwór zamówiony u kompozytora przez Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich w Monachium powstawał w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia pod kierunkiem Eugeniusza Rudnika. Główną materią muzyczną utworu Krzysztofa Pendereckiego stał śpiew wielkiego przyjaciela kompozytora, Bernarda Ładysza. Tytułowa Ekecheiria oznaczała „spokój boży”, który gwarantował spokojne dotarcie na Igrzyska Olimpijskie. Niestety, Igrzyska w Monachium stały się najbardziej tragicznym wydarzeniem w historii nowożytnych igrzysk olimpijskich ze względu na zamach, jakiego dokonała grupa palestyńska „Czarny Wrzesień” na izraelską reprezentację olimpijską.

Do historii przeszedł już także występ Jakuba Józefa Orlińskiego, który podczas otwarcia XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu wykonał arię z opery „Zamorskie zaloty” Jean-Philippe’a Rameau. Zapewne kontratenor tańczący breakdance zachwyciłby samego Barona Pierra de Coubertina.

Polski śpiewak Jakub Józef Orliński oczarował publiczność w Paryżu.

Małgorzata Nieciecka-Mac

Dziennikarka TVP Kultura. Współpracowała w przeszłości z Radiem Kraków, publikowała także m.in. w „Tygodniku Powszechnym".

Popularne

Ludzie z bagien

W czasie, gdy na południu i zachodzie Europy rozkwitała wielka cywilizacja Imperium Romanum, pozostała część naszego kontynentu zamieszkana była przez barbarzyńców. Tak nazywali Rzymianie wszystkie ludy spoza Cesarstwa – od greckiego barbaros, co było określeniem człowieka mówiącego niezrozumiałym językiem (bar,...