Rytwiany – pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu
Pomniki Historii

Rytwiany – pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu

Z tego artykułu dowiesz się:
  • dlaczego nawet woskowe popiersia kobiet muszą tu nosić habity
  • gdzie jadał Krzysztof Dowgird, bohater „Czarnych chmur”
  • dlaczego w drodze do klasztoru trzeba przejść przez trzy bramy

Dzisiejsze Rytwiany to niewielka, otoczona lasami, leżąca we wschodniej części województwa świętokrzyskiego, pięć kilometrów od Staszowa wieś. Górują nad nią ruiny gotyckiego zamku. To w ich wnętrzu spoczął pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu. 

Rycerska wizytówka

Nazwa miejscowości wywodzi się od niemieckiego rzeczownika ritter, czyli rycerz. Bo choć ślady obecności człowieka na tych terenach sięgają neolitu, to w istocie jej znaczenie i ranga ukształtowały się w średniowieczu, kiedy to Rytwiany stały się wsią rycerską.

Rytwiany – pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu
Fot. Marek Zajdler / East News Pustelnia Zlotego Lasu, barokowy klasztor pokamedulski w Rytwianach (XVII w.), obecnie siedziba Relaksacyjno-Kontemplacyjnego Centrum Terapeutycznego SPes, Rytwiany, 2020. N/z: kosciol Zwiastowania Najswietszej Marii Panny z 1637 na dziedzincu eremu, obok figury sw. Barbary i sw. Agaty

Na przestrzeni wieków były własnością wielu znamienitych rodów magnackich. Dziś trudno ustalić osobę, której wieś zawdzięcza swoją rycerską wizytówkę – zamek datuje się na końcówkę XIV wieku, a warto pamiętać, że posiadanie własnej rezydencji w średniowieczu podkreślało status społeczny danego rodu. Pewnym jest zatem, że kimkolwiek by był fundator budowli, jego mieszek nie świecił pustkami. Dziś z trzykondygnacyjnej i pierwotnie rozległej twierdzy, która ponoć w 1794 roku była kwaterą zmierzającego ze Staszowa do Połańca Tadeusza Kościuszki, został jedynie wysoki narożnik ze skośną skarpą o ceglanych ścianach zdobionych cegłą zendrówką. 

Kościuszko nie był jedyną znamienitością, której obecność w Rytwianach odnotowano na kartach historii. Na początku XVII wieku majątek trafił w ręce rodu Tęczyńskich. Jan Tęczyński prowincjonalny dotąd dwór uczynił ośrodkiem kultury liczącym się nawet w skali europejskiej, podejmując w jego progach m.in. poetę Jana Andrzeja Morsztyna czy Piotra Kochanowskiego – wybitnego tłumacza, bratanka Jana z Czarnolasu.

Niewygodnie, odludnie, idealnie!

I to właśnie Tęczyńskim zawdzięczają Rytwiany swą największą atrakcję turystyczną – zespół klasztorny kamedułów, usytuowany trzy kilometry od zabudowy wsi, pośród rozległego kompleksu leśnego, drugi – po konwencie w podkrakowskich Bielanach – klasztor tego zgromadzenia w Polsce.

Zwany obecnie Pustelnią Złotego Lasu (Eremus Silvae Aureae) erem zajmujący blisko siedem hektarów powierzchni ufundowany został w 1624 roku. 

Dlaczego fundator wyszukał tak niewygodne i odludne miejsce? Było to przedsięwzięcie ze wszech miar przemyślane, wynikające z reguły zakonu kamedulskiego – kontemplacyjnego i pustelniczego, założonego na początku XI wieku we Włoszech i przeszczepionego na grunt polski w 1603 roku. Leśna izolacja, a jednocześnie bliskość dzikiej natury sprzyjały wyciszeniu, modlitwie i rozmyślaniom. Także i współcześnie ten spokój i eremicką ciszę udało się zachować. W Złotym Lesie słychać dziś tylko śpiew ptaków, a jedynym zwiastunem hałaśliwej nowoczesności jest pojawiający się z rzadka odległy turkot pociągu. 

Od strony świata zewnętrznego do klasztoru prowadzi brukowany gościniec z trzema barokowymi bramami (symbolizującymi reguły zakonu: milczenie, modlitwę i samotność), które obecnie nie bronią już wstępu do zakonnych zabudowań. Otwarte na oścież zachęcają turystów poszukujących równowagi i relaksu do wstąpienia w gościnne progi funkcjonującego tu od 2008 roku ośrodka turystyczno-pielgrzymkowego. Mimo zmiany funkcji budowli, niezmienna pozostała kompozycja przestrzenna zespołu, będąca zapożyczeniem barokowego układu zastosowanego w Bielanach, opartego na wymogach zachowania pustelniczej prostoty i unikania wszelkich ozdób. 

Na styku światów

Zespół składa się z dwóch stref – laickiej i pustelniczej, w której mieszkali mnisi. Dawniej na terenie klauzurowym stały rzędy domków eremickich, każdy z celą o powierzchni 22 metrów kwadratowych, z niedużym ogródkiem uprawianym przez pustelnika na jego własne potrzeby. Domki rozebrano w XIX wieku (po kasacie zakonu w 1820 roku przez pięć lat przebywało tu jeszcze czterech duchownych, ale i ich przeniesiono w końcu do Warszawy). 

Strefę laicką po dziś dzień zajmuje trójskrzydłowy budynek mieszczący m.in. kuchnię i refektarz, a także, w skrzydle północnym, tzw. erem Jana Tęczyńskiego z długą komnatą nakrytą sklepieniem zwierciadlanym, z bogatą dekoracją stiukową wykonaną w 1637 roku przez Giovanniego Batistę Falconiego oraz tarczami herbowymi Topór Tęczyńskiego. 

W centralnej części kompleksu, na styku stref pustelniczej i laickiej, wznosi się niepozorny z wyglądu wczesnobarokowy kościół klasztorny pw.

W centralnej części kompleksu, na styku stref pustelniczej i laickiej, wznosi się niepozorny z wyglądu wczesnobarokowy kościół klasztorny pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, o skromnej i prostej bryle, ale za to jakby o nieprzystającym do szarej fasady pełnym przepychu i strojności wnętrzu.

Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, o skromnej i prostej bryle, ale za to jakby o nieprzystającym do szarej fasady pełnym przepychu i strojności wnętrzu.

Przestrzeń zdominowały typowo barokowe zdobienia: skupione wokół motywów roślinnych sztukaterie i malowidła (wiele w ornamentowanych medalionach i ramach), spośród których najciekawsze, a na pewno najcenniejsze są te wykonane w latach 1629-1632, pędzla Ventanego da Subiaco, eremity i przeora rytwiańskiego klasztoru. Przedstawiające sceny z życia Jezusa freski miały inspirować zakonników do rozmyślań, a swą ciemną tonacją wprowadzać nastrój zadumy i mistycyzmu. Sklepienie nad monumentalnym drewnianym ołtarzem głównym dźwigają dwie kolumny korynckie, pomiędzy którymi umieszczono obraz przedstawiający zwiastowanie Najświętszej Marii Pannie przez Archanioła Gabriela. 

Za ołtarzem znajduje się chór zakonny, gdzie obejrzeć można malowidła ze scenami z życia mnichów. W północno-wschodnim rogu kościoła, w dawnym refektarzu, a obecnej Kaplicy Świętego Krzyża, spoczywają prochy Radziwiłłów – ostatniego z wielkich rodów magnackich, w których rękach znajdowały się dobra rytwiańskie. W krypcie pochowano księcia Macieja Radziwiłła, jego żonę Różę z Potockich i syna Artura. W całym kościele zachowała się oryginalna posadzka ułożona z różnobarwnych marmurów.

Jest także związana z rytwiańskim eremem legenda… miłosna, reprezentowana w klasztornej świątyni przez niezwykle realistyczną woskową rzeźbę. Popiersie, według przekazów, przedstawia Annę zwaną Dziulanką, pokojówkę, córkę Włocha Giulia, ujeżdżacza koni w Rytwianach i ukochaną Stanisława Łukasza Opalińskiego, który zawiadywał lokalnymi dobrami do 1704 roku.

Mimo sprzeciwu ze strony rodziny, której nie w smak był mezalians i związany z nim skandal, Opaliński poślubił Dziulankę. 

Szczęście nie trwało jednak długo – po pięciu latach od zawarcia małżeństwa kobieta zmarła, a zrozpaczony wdowiec, chcąc zachować pamięć o żonie, zlecił wyrzeźbienie jej podobizny. Po swej śmierci magnat spoczął w okazałym sarkofagu w krypcie pod kaplicą świętego Romualda, a wraz z prochami do klasztornego kościoła trafiło też popiersie jego pięknej ukochanej, które jednak, zgodnie z surową kamedulską regułą, musiało zostać ubrane w zakonny habit. I w takim właśnie stroju przechowywane jest do dziś w zakrystii.

Kiedyś habit, dziś garnitur

Historia konwentu, od czasu jego kasaty w 1820 roku, jest dosyć skromna. W latach 60. XIX wieku na krótki czas powrócili tam zakonnicy, tym razem reformaci, ale i oni po powstaniu styczniowym musieli opuścić Rytwiany. Od 1935 roku kościół stał się siedzibą nowo erygowanej rytwiańskiej parafii, a w 1944 roku, po wprowadzeniu reformy rolnej, przestał być magnacką własnością prywatną. Na przestrzeni lat klasztorny zespół przechodził jedynie doraźne remonty i prace konserwatorskie skupiające się głównie na kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. W 2001 roku, dla ratowania całego kompleksu, powołano w nim Diecezjalny Ośrodek Kultury i Edukacji „Źródło”. Wydarzenie to można uznać za początek jego nowej, współczesnej i już nieco bardziej komercyjnej historii.

Dziś próżno w Pustelni Złotego Lasu szukać mnisich habitów.

Rytwiany – pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu
Rytwiany, 27.03.2017. Pustelnia Zlotego Lasu w Rytwianach.,Image: 431420081, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Tomasz Lis / Gość Niedzielny / Forum

Znacznie łatwiej za to dostrzec garnitur. Od 2008 roku działa w tym miejscu Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum Terapeutyczne SPeS, do którego zjeżdżają zmęczeni nieustannym pędem życia ludzie z całej Polski. 

Na zorganizowane grupy turystów czeka przewodnik, który, oczywiście za opłatą, oprowadzi nie tylko po dawnych zabudowaniach klasztornych na czele z kościołem i świecką częścią konwentu, ale także po utworzonej w dawnym Domu Braci Konwersów Galerii Kamedulskiej. 

Można tu zwiedzić odtworzoną na wzór tej XVIII-wiecznej celę mnicha wraz z wyposażeniem i nielicznymi sprzętami, jakimi posługiwał się eremita, obejrzeć zbiory cennych pamiątek odnalezionych podczas prac archeologicznych i remontowych na terenie pustelni oraz w jej pobliżu, odwiedzić bibliotekę, w zbiorach której znajdują się liczne pozycje poświęcone m.in. dziejom regionu, teologii czy historii kamedułów. 

Na piętrze kościoła znajduje się jeszcze jedna, wyjątkowa w skali kraju atrakcja – muzeum serialu historycznego „Czarne chmury”. Twórcy filmowi zawitali do Rytwian w 1973 roku, obierając klasztorny kompleks za scenerię do kręcenia telewizyjnej serii o przygodach pułkownika Krzysztofa Dowgirda. Obecnie zwiedzającym udostępniana jest sala „grająca” klasztorny refektarz, wypełniona pozostałymi po serialu rekwizytami i fotografiami. 

Zachowane, także dzięki stale prowadzonym pracom konserwatorskim, w stanie zbliżonym do swojej pierwotnej, XVII-wiecznej formy pokamedulskie eremitorium w Rytwianach jest dziś jedynym powszechnie dostępnym tego typu obiektem w Polsce.

Zapomnieć o stresie
Wzniesiony w środku lasu erem jest niewątpliwie dogodną lokalizacją na odpoczynek dla tych, którzy choć na chwilę chcieliby zapomnieć o pracy, zmartwieniach i wyniszczającym stresie. Jest bowiem w tym rozległym kompleksie kilka zakątków, w których nie zadziała telefon komórkowy czy laptop. Dodatkowym wsparciem w odcięciu się od świata zewnętrznego jest dostępna tu cała gama zajęć terapeutycznych: sportowych, muzycznych, plastycznych, a nawet odchudzających. Kamedulskie ogrody z altankami, oczkiem wodnym i drzewami owocowymi zachęcają do spacerów dających poczucie wyciszenia. Do dyspozycji gości są wybudowane w miejscu dawnych domków mnisich nowe eremy, ale jeśli komuś standard pustelniczy jako forma wypoczynku nie odpowiada, może skorzystać z zakwaterowania w stylizowanych na hotelowe apartamentach. Również refektarz dopasowano do potrzeb turystów i zamieniono w restaurację serwującą kuchnię opartą na dawnych przepisach zakonnych. 
Bibliografia:
Kalina Dariusz, Gmina Rytwiany. Dziedzictwo kulturowe, Rytwiany – Kielce 2017.
Myjak Józef, Rytwiany i okolice, Sandomierz 1997.
Świętokrzyskie. Przewodnik, oprac. Jarosław Swajdo, Olszanica 2008.

Luiza Buras-Sokół

Sekretarz literacka Teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

Popularne

Nysa – zespół kościoła farnego pod wezwaniem św. Jakuba Starszego Apostoła i św. Agnieszki Dziewicy i Męczennicy

Kiedy rok po odkryciu przez Kolumba Ameryki, Hartmann Schedel wydawał w Norymberdze swoją słynną „Liber Chronicarum”, wśród drzeworytniczych ilustracji księgi nie zabrakło też widoku Nysy. Nad miastem opasanym murami najeżonymi basztami i bramami o spiczastych dachach, nad równymi szpalerami mieszczańskich...