Bóbrka – kopalnia ropy naftowej
Pomniki Historii

Bóbrka – kopalnia ropy naftowej

Z tego artykułu dowiesz się:
  • co o Bóbrce pisał Stanisław Staszic
  • kim z wykształcenia był Ignacy Łukasiewicz, wynalazca lampy nawtowej
  • jaką datę można uznać za symboliczny początek polskiego przemysłu naftowego

Najstarsza na świecie (i wciąż działająca) kopalnia ropy naftowej mieści się w niewielkiej podkarpackiej wsi.

Fot. Marek Zajdler / East News
Bóbrka – kopalnia ropy naftowej
Bóbrka, Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza. Zrekonstruowana wiertnica z napędem ręcznym do wierceń udarowych z 1862 r. Konstrukcji inż. Henryka Waltera używana do pogłębiania kopanek, 2017 r.

Zastosowanie oleju skalnego (petroleum) było zagadką, którą ludzkość starała się rozwikłać już od czasów starożytnych. Stefan Falimirz, szesnastowieczny botanik i lekarz, pisał w traktacie “O ziołach i ich mocy” o jego rzekomych właściwościach leczniczych – miał m.in. pomagać na zatkane żyły, ból ucha i bielmo na oku. W czasach przedindustrialnych wydobywaniem ropy z naturalnych wycieków zajmowali się łebacy – ściągali ją z powierzchni wody za pomocą włosia z końskich ogonów lub wiązek splecionego sitowia, a następnie wyżymali ręcznie do wiader.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Cudowna maź

Stanisław Staszic w swojej pracy “O ziemiorództwie Karpatów…” (1815) wspominał leżącą nieopodal Krosna Bóbrkę jako jedną z miejscowości bogatych w roponośne tereny. O tajemnicach, które skrywały lasy wokół Bóbrki, pisał w 1885 roku Władysław Bełza:

Przed trzydziestu okrągło laty, w tym samym głuchym lesie w którym dziś znajdują się słynne na całą Galicyę kopalnie oleju skalnego, a który wówczas ponurym szumem wtórował opowieściom ludowym o cudownem jakoby źródle ukrytem wśród leśnej gęstwiny, znajdował się niewielki zbiornik wody, nieustannie kotłującej się i tajemniczym szmerem napełniającej powietrze.

Nic przeto szczególnego, że lud, zazwyczaj tak skłonny do przypisywania nadprzyrodzonych własności wszelkim niezwykłym zjawiskom, otoczył i owo źródlisko uroczymi legendami i z zabobonnym strachem zbliżał się tutaj, jak do jakiego zaczarowanego miejsca. A było zaiste dziwić się czemu. Woda w źródlisku, acz zimna na swojej powierzchni, wrzała i falowała w głębi, buchała na zewnątrz palnemi gazami i roznosiła na okół zapach ni to smoły, ni siarki, lecz czegoś, co na pozór wskazywało, że tu sobie jakaś nieczysta siła obrała siedlisko.

Nadto, w pobliżu źródła rozlewała się maź tłusta, koloru orzechowego, lepka i cuchnąca, która nadawała temu miejscu jeszcze większy pozór kotła czarownic za jaki długo uchodziło ono u ludzi. Z czasem mgły przesądów zaczęły się powoli przecierać; a nawet znalazł się jakiś domorosły praktyk, który ze skutkiem zastosował użycie mazi ziemnej w chorobach owiec, a wody ze źródła w chorobach ludzkich.

Źródło to nazywano Wrzącą lub Wrzanką. Jak zapisał historyk Feliks Jan Szczęsny Morawski: “W płaskiej uboczy onego leśnego przyłęku tryskało i kipiało źródło potężne słonawe, ługowe zwane Wrzanką od wrzenia, czyli kipienia bezustannego. Słynęła Wrzanka siłą uzdrawiającą. Z bliska i z dala do “wody gośćcowej” przybywali chorzy, pili ją, obmywali członki zbolałe, a doznawszy ulgi wedle obyczaju świętego wieszali po krzakach gałgany, którymi się obmywali i obwijali, do źródła zaś na ofiarę rzucali pieniądze”.

Naftowe spółki

Ojców rozwoju przemysłu naftowego na ziemiach polskich było przynajmniej trzech. Pierwszy z nich to skromny farmaceuta z Podkarpacia, Ignacy Łukasiewicz. Od 1852 roku wraz z kolegą po fachu, Janem Zehem, prowadził badania nad chemicznymi właściwościami ropy naftowej (szczególnie pod kątem jej przydatności farmaceutycznej) we lwowskiej aptece “Pod Złotą Gwiazdą” należącej do Piotra Mikolascha. W trakcie prac udało im się uzyskać naftę, która nadawała się do celów oświetleniowych. Skonstruowanie odpowiedniej i bezpiecznej lampy powierzyli cenionemu lwowskiemu blacharzowi, Adamowi Bratkowskiemu. Pierwszym klientem przedsiębiorczych farmaceutów był szpital popijarski na Łyczakowie.

31 lipca 1853 roku przy świetle lamp naftowych przeprowadzono w nim nocną operację wycięcia wyrostka robaczkowego.

Ta data to symboliczny początek polskiego przemysłu naftowego. W grudnia 1853 r. Zeh i Łukasiewicz uzyskali w Wiedniu patent na “ropę naftową, tak na drodze chemicznej oczyszczoną, że nadaje się do bezpośredniego użycia do celów technicznych”.

Po dokonaniu tego odkrycia Łukasiewicz, aby być bliżej galicyjskich terenów roponośnych przeniósł się do Gorlic, gdzie wydzierżawił aptekę. Za jego zasługą to w Gorlicach właśnie stanęła pierwsza na świecie naftowa lampa uliczna – oświetlała kapliczkę Chrystusa Frasobliwego na skrzyżowaniu dróg do Sękowej i Wysowej.

Fot. Marek Zajdler / East News
Bóbrka – kopalnia ropy naftowej
Dom Ignacego Łukasiewicza, Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza, Bóbrka, 2017 r.

W Gorlicach skontaktował się z nim ziemianin Tytus Trzecieski, który zauważył wylewy ropy w majątku swego sąsiada, właściciela Bóbrki, Karola Klobassy-Zrenckiego. Łukasiewicz i Trzecieski założyli w 1854 roku spółkę o początkowym kapitale 2400 złotych reńskich i rozpoczęli poszukiwania ropy. Klobassa ofiarował teren pod kopalnię, Trzecieski został głównym inwestorem, Łukaszewicz zaś kierownikiem całego przedsięwzięcia. 

Typ niestrudzonego kopacza

W latach 1854–1880 w Bóbrce wydrążono ręcznie ponad 60 szybów (inaczej kopanek), o głębokości od kilku do nawet dwustu metrów. Ropę z Bóbrki przetwarzały założone przez Łukasiewicza rafinerie w pobliskiej Chorkówce i Polance.  Łukasiewicz i spółka zatrudniali w kopalni miejscowych robotników, uprzednio przeszkolonych do pracy przez górniczych ekspertów z Niemiec i Siedmiogrodu. Nazwy nowych szybów nadawano od imion pracowników lub bliskich członków ich rodzin.  Profesor Julian Fabiański w artykule “Rozwój polskiego wiertnictwa i wydobywania ropy i gazu” z 1929 roku wspominał:

[…] Mam żywo w pamięci sympatyczny typ niestrudzonego kopacza, który co dzień ryzykował życie, zjeżdżając do szybu w kuble, zwykle nieubezpieczony liną ratunkową, z <<zicherką>> [lampą górniczą – przyp. PZ] w ręku, często podejrzanej wartości jako lampą bezpieczeństwa…

Trzeba jednak przyznać, że – szczególnie biorąc pod uwagę na XIX-wieczne realia -Łukasiewicz wykazywał się dbałością o zatrudnianych pracowników. Chcąc przeciwdziałać niebezpieczeństwom związanym z kopaniem szybów, Łukasiewicz sprowadził do Bóbrki inżyniera Henryka Waltera, który udoskonalił technikę wydobywania ropy, wprowadzając ręczne wiertła udarowe. Odtąd kopacze pracowali na powierzchni ziemi, co znacząco poprawiło bezpieczeństwo w kopalni. Za sprawą kolejnego innowatora, Alberta Faucka, od 1872 roku do wiercenia szybów zaczęto używać maszyn parowych.

W 1866 roku Łukasiewicz założył "Kasy Brackie".

To jedna z pierwszych na ziemiach polskich instytucji ubezpieczenia społecznego. Robotnicy odprowadzali do nich trzy procent swojego wynagrodzenia. W zamian zaś mieli zapewnioną bezpłatną opiekę zdrowotną, zasiłek chorobowy, dożywotnią rentę w przypadku trwałej niezdolności do pracy i prawo do emerytury po 20 latach przepracowanych w kopalni. Z “Kas Brackich” pokrywano także koszty pogrzebu i wypłacano zapomogę dla rodziny zmarłego. Dyrektor przedsiębiorstwa zorganizował także “Kasy Gminne”, które udzielały krótkoterminowych, nieoprocentowanych pożyczek, spłacanych później w drobnych, cotygodniowych ratach.

Drogi brukowane guldenami Łukasiewicza

Jak stwierdził Edward Windakiewicz :

(…) wpływ tego przemysłu na okoliczną ludność i w ogóle całą okolicę, jest bardzo korzystny. Potrzeba tylko widzieć drogi, uprawę, mieszkanie małych i większych posiadaczy, a nareszcie samych ludzi po drodze do Bóbrki, ażeby doznać takiego wrażenia, jak gdyby się przeniesionym zostało w jaką lepiej uprawianą okolicę Niemiec lub Francyi.

Dyrektor kopalni inwestował zresztą także w lokalną infrastrukturę. Mawiano, że w krośnieńskim “drogi brukowane są guldenami Łukasiewicza”.

W kolejnych dekadach XIX wieku Bóbrka w dalszym ciągu dynamicznie rozwijała się. Po śmierci Łukasiewicza dyrektorem kopalni został Adolf Jabłoński (również farmaceuta z zawodu). Wcześniej wraz z Wiktorem Klobassą (synem właściciela Bóbrki) został wysłany na koszt kopalni do Stanów Zjednoczonych, gdzie poznawał tajniki tamtejszego przemysłu naftowego, studiował chemię, fizykę, geologię i górnictwo.

Po jego śmierci dyrektorem został Zenon Suszycki (który w Ropiance koło Dukli założył pierwszą w Polsce zawodową szkołę wiertniczą), a w 1893 roku zarząd nad przedsiębiorstwem objął kanadyjski magnat naftowy William McGarvey, główny akcjonariusz Karpackiego Naftowego Towarzystwa Akcyjnego.

W pierwszej połowie XX wieku kopalnia kilkukrotnie zmieniała właścicieli. Pomimo dwóch wojen światowych i pomniejszych zawieruch cały czas funkcjonowała. Po wojnie została upaństwowiona. W latach 50. odżyła, gdy odkryto w Bóbrce nowe pokłady ropy. Jednakże bobrzeckie złoża nie były już tak zasobne jak w XIX wieku.

W 1961 roku utworzono Muzeum-Skansen Przemysłu Naftowego w Bóbrce im. Ignacego Łukasiewicza.

Wystarało się o to środowiska nafciarzy. Stworzono go na terenie wciąż funkcjonującej kopalni Muzeum-Skansen Przemysłu Naftowego w Bóbrce im. Ignacego Łukasiewicza. Jednym z najcenniejszych artefaktów muzeum są doskonale zachowane i wciąż funkcjonujące szyby kopane, czyli głębokie studnie: kopanka “Franek” z 1860 roku i kopanka “Janina” z 1878 roku. W wydzielonej strefie muzeum zachowały się także zabytkowe budynki pamiętające jeszcze początki galicyjskiego boomu naftowego: drewniana kuźnia (1856), w której kowale tworzyli narzędzia do wykopywania studni; warsztat z 1864 roku, w którym eksponowane są zabytkowe narzędzia i maszyny; kotłownia z 1867 roku, z której para zasilała pierwsze maszyny, a także magazyn i kierat do grupowego pompowania odwiertów.

W budynku administracyjnym z 1864 roku, zwanym domem Łukasiewicza, mieści się ekspozycja, w której zaaranżowano m.in. dziewiętnastowieczne laboratorium apteczne, jak również zaprezentowano kolekcję zabytkowych lamp naftowych.

W historycznej części znajduje się również obelisk ufundowany przez Łukasiewicza na pamiątkę założenia kopalni. W grudniu 2018 roku dekretem Prezydenta RP bobrzecka kopalnia została uznana za Pomnik Historii.

Patryk Zakrzewski

Antropolog kultury publikujący m.in. w "Tygodniku Powszechnym" oraz culture.pl.

Popularne

Tarnowskie Góry – podziemia zabytkowej kopalni rud srebronośnych oraz sztolni „Czarnego Pstrąga”

Woda była przekleństwem tarnogórskich gwarków, ale dziś to jej, a nie wydobywanym tu kruszcom, kopalnia zawdzięcza sławę. Pionierski system gospodarowania wód kopalnianych był jednym z powodów, dla których pogórnicze zabytki Tarnowskich Gór w 2017 roku wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa...