Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
…na ten nowy rok!”. Bo kolędowanie to nie tylko czas bożonarodzeniowych pieśni i przyśpiewek, ale bardzo stary – i zróżnicowany w zależności od regionu – zwyczaj, którego celem było… zaklinanie przyszłości i przywoływanie dobrostanu na nadchodzący czas.
Pierwsze pisane wzmianki o wizytowaniu domostw przez przebranych ludzi w maskach pojawiały się już w XIII wieku. Pierwotnie jednak przedstawiano je w tekstach kościelnych kaznodziejów w świetle negatywnym jako związane z wierzeniami pogańskimi oraz zaklinaniem urodzaju i płodności. Wskazywać na to miały zarówno recytowane przez nich rytualne sentencje, jak i stroje kolędników. Wszystko wyrażało wiarę w magiczną moc i sprawczość wypowiadanych słów.
Wraz z rozwojem chrześcijaństwa na ziemiach polskich, ustanowieniem obecnych dat świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku obrzędy te zyskały wymiar bliższy religijnemu – mimo, że wpisano je w czas tzw. Godów (czyli okres od wigilii Bożego Narodzenia do Trzech Króli).
Jedną z najpopularniejszych form było kolędowanie z maszkarami zwierzęcymi, któremu towarzyszyło często odgrywanie komicznych scenek oraz straszenie widzów i wyprawianie różnego rodzaju psikusów. Najbardziej upowszechniły się: turoń, koza lub kozioł, niedźwiedź, koń, kogut, bocian, baran, czyli zwierzęta symbolizujące takie cechy jak siła, zdrowie, życiowa energia, a także płodność. W niektórych regionach kolędnikom towarzyszył nawet żywy koń.
Co ważne, kolędowanie nie jest zwyczajem wywodzącym się z Polski, a różne jego formy występują niemal w całej Europie. Niemniej jednak warto zaznaczyć, że niektóre – typowe dla niektórych regionów zjawiska – zyskały miejsce na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego jako zwyczaje szczególnie cenne dla lokalnej historii i tożsamości.
Jedną z nich są Dziady Żywieckie. W ostatni dzień kończącego się roku oraz pierwszy dzień nowego roku – na granicy „starego i nowego czasu” we wsiach leżących na południe i zachód od Żywca oraz w samym Żywcu, w dzielnicy Zabłocie, do dzisiaj spotkać można duże grupy noworocznych przebierańców. Ich właśnie zwie się Dziadami. Ubrani są w kolorowe, czasem nawet dość dziwaczne stroje. Swoje widowisko przyprawiają grając na dzwonkach, przy okazji robiąc dużo hałasu. A przy tym zagadują przypadkowych przechodniów i składają życzenia noworoczne.
„Dla miejscowej ludności pojawienie się Dziadów zwiastuje Nowy Rok. W przeszłości ich kolędowanie było ważnym obrzędem kreującym pomyślność i dobrobyt w rozpoczynającym się roku. Niezmienną zasadą było to, że przebierać się mogli tylko mężczyźni, niegdyś tylko kawalerowie. Odgrywali oni ściśle określone postacie, których role odtwarzano zgodnie z tradycyjnym stereotypem lub symboliką, pojawiały się zatem: Konie, Niedźwiedzie, Diabły, Śmierć, Żydzi, Cyganie, Druciarze, Kominiarz, Ksiądz czasami także Cyrulik czy Fotograf. Każda z postaci charakteryzowała bogata symbolika, np. Koń symbolizował siłę, zdrowie, witalność, zręczność i żywotność, Niedźwiedź – męstwo, moc, odwagę i płodność. Natomiast reprezentanci obcych środowisk mieli przynosić pomyślność” – przeczytać można na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
Innym zwyczajem – wpisanym na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego – jest chodzenie po dunaju. Oznacza to kolędowanie, które odbywa się na terenie wsi dawnej parafii Łukowa, czyli Łukowej, Rakówce i Zamchu w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, czyli w wieczór Świętego Szczepana. Chłopcy oraz młodzi nieżonaci mężczyźni w czasie obchodu domów śpiewają „kolędy życzące skierowane do dziewcząt”, które jeszcze nie wyszły za mąż. Słowa tych pieśni nawiązują do zamążpójścia i w założeniu mają przyspieszać plany matrymonialne w nadchodzącym roku. Rodzaje pieśni są uzależnione od wieku adresatki.
Kolędnicy w zamian za śpiew otrzymują tzw. zapłatejkę, którą wykorzystują częściowo podczas poczęstunku we własnym gronie po zakończeniu dunajowania, a część przeznaczają także na cele charytatywne.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
O bezcennym zbiorze wiedzy o życiu i zagładzie Żydów opowiada autorka książki „Radość Soboty. Archiwum życia i śmierci”, Marta Grzywacz...
Więc jeszcze raz od początku: Julius August Schönborn, urodzony w 1801 roku w Międzyrzeczu, ówczesnym Meseritz, zmarły w 1857 roku w Starym Zdroju, ówczesnym Altwasser, dziś wchłoniętej przez Wałbrzych, nauczyciel, archeolog, orientalista, filolog klasyczny, został odkrywcą zabytków antycznej Licji na terenie południowej Turcji. Wspólnie z dr. z Hermannem Loewem i Heinrichem Kieperem, kartografem i wydawcą map, 20 grudnia 1841 roku odkryli ślady osiedla w Trysie (Gjölbaschi), gdzie natrafili na bogato zdobione sarkofagi w grobie miejscowego władcy i herosa (heroonie)...
Bazylika Zwiastowania NMP i klasztor oo. Bernardynów w Leżajsku są jednym z najcenniejszych zabytków architektury sakralnej z pogranicza renesansu i baroku na Podkarpaciu. Od połowy XVII wieku. zyskał sławę ważnego ośrodka kultu maryjnego w Polsce. Dzięki tutejszym zakonnikom i ich umiejętności pozyskiwania artystów i fundatorów świątynia może się poszczycić niezwykłym wystrojem...