Najcenniejsze było zdjęcie z osobą o innym kolorze skóry. Polowano też autografy, zachodnie papierosy, szukano w trawie zagranicznych monet. Podziwiano gigantyczne dekoracje, oglądano wystawy, słuchano koncertów, uprawiano seks. Przede wszystkim jednak było się młodym i - przez chwilę – wolnym. W Warszawie, która na dwa wakacyjne tygodnie z komunistycznej stolicy zmieniła się w radosne centrum świata. Taką moc miał V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, obywający się w stolicy od 31 lipca do 14 sierpnia 1955 roku. O jego fenomenie i długofalowym oddziaływaniu opowiada Błażej Brzostek, współkurator (wraz z Zofią Rojek) wystawy „Lato, które zmieniło wszystko. Festiwal 1955”, którą można oglądać w Muzeum Warszawy...
Przepis na nie podobno przywędrował do Polski dzięki Krzyżakom. Już bowiem w XI wieku w Europie – a dokładnie na terenach dzisiejszych Niemiec - zaczęto zajmować się piernikarstwem w zakonach. Ale tradycja ich wyrobu sięga starożytnej Grecji, Egiptu, a także Chin! Rzekomo ulubionym przysmakiem cesarza Nerona. Lecz kedy dokładnie piernik pojawił się w Toruniu - nie wiadomo...
Pomysły czołowych polskich architektów związanych z Biurem Odbudowy Stolicy na tereny wokół Traktu Królewskiego i ul. Marszałkowskiej.
Razem z Katarzyną Utracką z Działu Historycznego Muzeum Powstania Warszawskiego zastanawiamy się, czy prawdziwa jest teza, że w Warszawie nie było kamienicy, w której nie byłoby przynajmniej jednej skrytki.
Wieś Smolnik lokowano w XVI wieku na prawie wołoskim, jak wiele innych miejscowości w ziemi sanockiej. Wkrótce potem powstała tu cerkiew. Po spaleniu świątyni przez Tatarów zbudowano następną, potem kolejną. Ostatnia cerkiew została wybudowana w innym niż jej poprzedniczka miejscu, w środku wsi, na odkrytym wzgórzu oddzielonym wodami potoku Smolniczek. W latach 20. XX wieku 80 procent mieszkańców miejscowości było grekokatolikami. Po II wojnie światowej teren wsi wraz z cerkwią znalazł się na obszarze Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Ludowej, by z ostatnią powojenną zmianą granic w roku 1951 roku znaleźć się znów po stronie polskiej...
Wejście do Fabryki Czekolady – muzeum otwartego niedawno w zakładach Wedla na warszawskim Kamionku – nie znajduje się przy głównej bramie fabryki. Nietrudno tu jednak trafić, bo po okolicy krążą grupy podekscytowanych dzieci. Zmierzają na wystawę lub wychodzą z niej z plecakami pełnymi słodyczy. – Rzeczywiście, musimy nauczyć naszych zwiedzających, że do muzeum czekolady nie wchodzi się od ulicy Zamoyskiego, ale od strony Parku Skaryszewskiego – przyznaje dyrektor Robert Zydel...
Wystawa „Dolny Śląsk pnie się w górę. Rzemiosło i przemysł wzdłuż Śląskiej Kolei Górskiej”, przygotowana wspólnie przez Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu (oddział Muzeum Narodowego) oraz Muzeum Śląskie w Görlitz, jest barwnie skomponowaną opowieśćią o tym, jak kolej przyczyniła się do...
Wystawa „Wybielanie” w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie wzbudziła szeroką dyskusję – o języku, pamięci, kolonialnych ambicjach II RP i odpowiedzialności instytucji. O tym, czy etnografia jest dziś nadal użytecznym narzędziem i dlaczego muzeum postanowiło zakwestionować własne zbiory, opowiadają kuratorzy wystawy, Magdalena Wróblewska i Witek Orski...
Młodopolska sztuka przełomu XIX i XX wieku nieodmiennie kojarzy się z Krakowem. To tam działali najwybitniejsi polscy artyści tego okresu, tam pozostawili po sobie emblematyczne dzieła. Mało osób wie, że w tym czasie Młoda Polska dotarła także na mazowiecką wieś i co najmniej w jednym aspekcie wyprzedziła stolicę Małopolski...
Książką „Szajna, Szajnisko. Portret zakulisowy” udało się Agnieszce Berlińskiej nie tylko wejść za kulisy polskiego teatru sprzed kilku dekad, ale i przywrócić współczesności nieco przykurzoną już postać jej głośnego niegdyś twórcy, jakim był Józef Szajna. Bezkompromisowy twórca i kruchy człowiek, szarmancki despota i śmiały wizjoner...
Władysław Hasior wrócił do sal wystawowych, a jego twórczość ponownie przyciąga publiczność. Dlaczego artysta, niegdyś niezwykle popularny, a potem zepchnięty na margines, wzbudza teraz tak duże zainteresowanie?
Co roku w Boże Ciało kilkuset mieszkańców niewielkiego Spycimierza w woj. łódzkim wstaje bladym świtem, by zamienić wiejskie ulice w ponadkilometrowy kobierzec utkany z róż, maków i jaśminu. Podobne kwietne cuda tworzy się też m.in. w Kluczach (woj. małopolskie), Zalesiu Śląskim, Olszowej, Zimnej Wódce. Ta trwająca blisko 200 lat tradycja – od 2018 r. wpisana na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, a od 16 grudnia 2021 r. na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO – stała się symbolem siły wspólnoty i żywego dziedzictwa, które wciąż rozkwita...