widok wystawy
fot. Tomasz Kaczor
Dziedzictwo na co dzień

To kolej ukształtowała Pragę 

Gdzie szukać zabytków kolejnictwa na prawym brzegu Wisły? Rozmowa z Anną Mizikowską, kuratorką wystawy “Kolej na Pragę” w Muzeum Warszawskiej Pragi.  

Jaki charakter miała warszawska Praga przed rozwojem kolei i jak ta dzielnica zaczęła się dzięki niej przekształcać?  

Wcześniej warszawska Praga miała bogate tradycje handlowe, była zapleczem spożywczym dla lewobrzeżnej Warszawy. Rozwój kolei w tej dzielnicy zaczął się w 1862 roku wraz z budową Kolei Warszawsko-Petersburskiej i ten pierwszy boom trwał do końca lat 70. XIX wieku. Spowodował on, po pierwsze, że na Pradze pojawili się przedstawiciele nowej profesji – kolejarze – którzy w tamtych czasach byli zamożną i szanowaną grupą zawodową. Kolejarze rekrutowali się spośród ludzi wykształconych i świadomych tego, że nowoczesność jest w cenie – wszak pracowali ze stosunkowo nowym wynalazkiem.   

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
Otwarcie wystawy “Kolej na Pragę”, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

Po budowie Kolei Nadwiślańskiej w 1877 roku wokół stacji Warszawa Praga i zlokalizowanych nieopodal warsztatów remontowych wyrosła cała dzielnica kolejarska – Nowe Bródno (jej, przeważnie drewniana, zabudowa częściowo spłonęła podczas II wojny światowej, lecz większość budynków rozebrano tak naprawdę dopiero w latach 60. XX wieku pod budowę nowych bloków). Do dziś nie zachowało się zbyt wiele pamiątek po tej dzielnicy – na wystawie rekonstruowaliśmy ją z pamięci jej dawnych mieszkańców. 

Także Stara Praga rozkwitała wokół tej infrastruktury kolejowej: choćby na ulicy Brzeskiej, w pobliżu Kolei Terespolskiej, powstała pierwsza szkoła kolejowa w Warszawie i szpital kolejowy. Już w dwudziestoleciu międzywojennym zbudowano jeden z symboli Pragi – gmach Dyrekcji Kolei z 1929 roku według projektu Mariana Lalewicza.

Nieopodal, przy ulicy Wileńskiej, powstał kolejarski kompleks mieszkaniowy.  

Wracając do XIX wieku, to Praga stała się też ważnym punktem przeładunkowym i swego rodzaju “oknem na świat” dla Cesarstwa Rosyjskiego. Tu kończyły się tory z rozstawem szyn stosowanym w Rosji – rozpoczynająca swój bieg na drugim brzegu Wisły Kolej Warszawsko-Wiedeńska była przystosowana do standardu szerokości toru przyjętego w Europie Zachodniej.  

Tak, i dzięki temu rozszerzał się rynek handlowy, co przyciągało zainteresowanie przemysłowców. Kolej dostarczała węgiel, więc powstawały nowe fabryki, które też niejednokrotnie miały swoje bocznice. Sprowadzali się robotnicy, zmieniała się tkanka społeczna. Z powodu bliskości Dworca Petersburskiego licznie osiedlali się tu również Rosjanie. 

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
Kolej na Pragę, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

Praska kolej poniekąd wpłynęła też na infrastrukturę całego miasta. Pierwsze warszawskie tramwaje konne łączyły Dworzec Petersburski z położonym na lewym brzegu Wisły Dworcem Wiedeńskim. Do czasu budowy Kolei Obwodowej i mostu kolejowego przy Cytadeli w 1875 roku nie było w Warszawie kolejowego połączenia przez Wisłę.

Nowe wagony z fabryki spółki “Lilpop, Rau i Loewenstein” na Solcu transportowano więc na Pragę ciekawym sposobem: wpierw ciągnęły je konie, które przy Nowym Zjeździe odczepiano i popychano wagon, który przez most Kierbedzia do Dworca Petersburskiego dojeżdżał już siłą rozpędu. 

Ta pierwsza praska linia kolejowa odegrała również swoją, dość niechlubną, rolę w powstaniu styczniowym…  

Tak, Dworzec Petersburski i linię kolejową oddano do użytku na niecały miesiąc przed wybuchem powstania, a linia od początku miała swoje znaczenie militarne – ułatwiała przerzucanie wojsk z głębi Rosji. Z drugiej strony, na wystawie prezentujemy także artykuł z francuskiej prasy z 1863 roku o atakach powstańców na wojskowe pociągi. Niewątpliwie jednak kolej przyczyniła się do stłumienia powstania – zresztą na wystawie opowiadamy również o powstańcach, którzy właśnie z tego dworca jechali na Sybir.  

Na marginesie: przywykliśmy uważać, że Dworzec Petersburski był poprzednikiem Dworca Wileńskiego, ale on znajdował się nieco dalej – w okolicy dzisiejszego rogu ulic Wileńskiej i Zaokopowej. Na wystawie prezentujemy wspaniałą pracę wykonaną przez kartografa warszawskiego, który nałożył historyczne umiejscowienie infrastruktury dworca i torów na współczesną mapę. Dzięki temu możemy prześledzić, jak te dworce wędrowały – np. dzisiejszą ulicą Wileńską biegły w XIX wieku tory towarowe. 

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
“Kolej na Pragę”, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

Budynek Dworca Petersburskiego zniszczyli wycofujący się z Warszawy w 1915 roku Rosjanie, w 1920 roku zastąpił go prowizoryczny budynek według projektu Wacława Szuszkiewicza. Tory rozciągały się wówczas tam, gdzie dziś znajduje się Aleja “Solidarności” – rozebrano je w trakcie budowy Trasy W-Z, a ruch pasażerski skierowano na dawne tory towarowe, bliżej ulicy Białostockiej. Po odzyskaniu niepodległości pociągi przestały kursować do Petersburga, stacją końcową było Wilno – stąd nowa i obowiązująca do dziś nazwa dworca – choć współcześnie ma on wyłącznie lokalne znaczenie.  

Wracając do XIX wieku, to budowa drugiej praskiej linii kolejowej, Kolei Warszawsko-Terespolskiej, jeszcze bardziej umocniła pozycję dzielnicy jako punktu przeładunkowego. 

Tak, ta druga linia kolejowa została zdecydowanie zbudowana z nadzieją na zysk z importu i eksportu towarów. Zainwestował w nią jeden z dwóch “królów kolei”, Leopold Kronenberg (drugim był jego rywal, Jan Bloch). Kolej okazała się być bardzo dochodowym interesem i podziałała ożywczo na tutejszy przemysł: w 1882 roku Warszawska Fabryka Stali (znajdowała się przy dzisiejszej ulicy Stalowej) dostarczała ponad 80 proc. szyn w Królestwie Polskim i ponad 20 proc. w Cesarstwie Rosyjskim.  

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
Otwarcie wystawy “Kolej na Pragę”, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

Co ciekawe, przedłużenie kolei terespolskiej na lewy brzeg Wisły, czyli linia średnicowa, była pierwszą zelektryfikowaną linią kolejową w Polsce. Na początku, gdy oddano ją do użytku w 1933 roku, obsługiwały ją parowozy – proszę sobie jednak wyobrazić, co się działo, gdy tunel taki jak ten, którym dziś dojeżdżamy do Śródmieścia, wypełniał się parą. Zelektryfikowano ją w 1936 roku. 

W sumie opowiadają Państwo na wystawie o pięciu liniach szerokotorowych przebiegających przez Pragę i dwóch wąskotorówkach. Chciałbym teraz, żebyśmy przyjrzeli się tym dwóm najbardziej tajemniczym liniom (z perspektywy dzisiejszych mieszkańców Warszawy) – wąskotorowej Kolejce Jabłonowskiej i Kolejce Mareckiej…  

Kolejka Marecka powstała pod koniec lat 90. XIX wieku, między innymi dlatego, żeby przywozić piach i cegły z podmiejskich cegielni w Markach, Słupnie czy Leopoldynowie – niezbędne wobec dynamicznej rozbudowy dzielnicy. Inwestorem była postać niezwykle ważna dla Pragi, Julian Różycki – między innymi właściciel najsłynniejszego praskiego bazaru. Między innymi, bo miał on niezwykłą smykałkę do interesów: inwestował w wytwórnię wód sodowych, miał dwie dobrze prosperujące apteki (zresztą, jedna z nich mieściła się w budynku, w którym dziś mieści się Muzeum Warszawskiej Pragi). Był także jednym z mecenasów Gimnazjum Praskiego (czyli dzisiejszego Liceum im. króla Władysława IV), za którego powstaniem lobbował u carskich władz. Tak więc miał głowę do interesów, a przy tym działał niestandardowo – wybudował tę linię marecką i kupił parowóz, zanim dostał na to odpowiednie pozwolenia. 

Pierwszy odcinek Kolei Jabłonowskiej oddano do użytku w 1900 roku. Budowa rozpoczęła się od stacji Most, zlokalizowanej przy Moście Kierbedzia, nieopodal ulicy Olszowej. Była ona jednak położona zbyt blisko rzeki i okresowo zalewana, więc po kilku latach przeniesiono ją na wał powodziowy na wysokości Parku Praskiego. Na tej stacji krzyżowały się dwie linie – jedna odjeżdżająca w stronę Otwocka, druga w kierunku Jabłonny, więc była najbardziej zatłoczoną na trasie, co widać nieraz na starych fotografiach. Kolejka miała także swoje znaczenie rekreacyjne, warszawiacy odjeżdżali stąd na letniska do Świdra i innych miejscowości położonych przy linii otwockiej. 

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
“Kolej na Pragę”, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

Paradoksalnie, obie te linie – jabłonowską i otwocką – połączył dopiero okupant. Kolej, nie tylko wąskotorowa, odegrała istotną rolę w trakcie II wojny światowej. W jednym z naszych podcastów “Praskie Audiohistorie”, prezentujemy wspomnienia kolejarza, Tadeusza Łukasika, z czasów okupacji, który opowiada m.in. o tym, jak rabowano i wysadzano niemieckie pociągi. Kolejarze współpracowali też ze szmuglerami dostarczającymi żywność do Warszawy, informowali o łapankach na dworcach. 

Po wojnie wąskotorówki w Warszawie były wypierane przez pociągi elektryczne i komunikację autobusową: likwidacja kolei jabłonowskiej rozpoczęła się w latach 50., kolej marecka przetrwała dwie dekady dłużej. Eksponatem zamykającym tę historyczną narrację wystawy jest sentymentalna kartka z przyklejonym biletem z ostatniego przejazdu ostatniej wąskotorówki w Warszawie, czyli właśnie tej kolejki mareckiej. 

Na wystawie pokazują też państwo, jak zmieniały się same zwyczaje związane z podróżowaniem koleją.  

Tak, mówimy na przykład o tym, jak należało się ubrać do pociągu. To był nie byle jaki temat – w “Tygodniku Mód i Powieści” i innych gazetach licznie pojawiały się artykuły na ten temat.

Suknia musiała być niegniotąca, ciemna, stosunkowo pozbawiona ozdób, żeby się w nic nie wkręciły. Kapelusz nie mógł być zbyt duży, bo nie wypadało zdejmować go w pociągu. 

Należało też przemyśleć, co zabrać ze sobą do kufrów. Na wystawie prezentujemy m.in. wielki kufer, który w środku miał drążek, jak w szafach – służył do przewożenia futer i ciężkich sukni. Należał do rodziny Geberów – właścicieli pralni i farbiarni chemicznej na Kamionku. Obok pokazujemy trzy kufry należące do rodziny Juliana Różyckiego – prawdopodobnie używała ich jego synowa, która była właścicielką manufaktury na Saskiej Kępie specjalizującej się w produkcji papierowych kwiatów do kapeluszy. Wysyłała je m.in. do Petersburga, a żeby kwiaty przetrwały długą podróż, kufry miały w środku materiałowe szufladki ułożone jedna na drugiej.

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
“Kolej na Pragę”, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor
fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
“Kolej na Pragę”, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor
fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
“Kolej na Pragę”, widok wystawy, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor

A co pozostało z tych dawnych zabytków kolejnictwa? Gdzie szukać reliktów kolejowych na Pradze?  

Niestety pozostało ich niewiele. Niektóre zostały zniszczone już współcześnie – jak dawna parowozownia kolei petersburskiej, w miejscu której stanął supermarket. Ciekawym obiektem jest zachowany ryzalit dawnego Dworca Terespolskiego (dziś mieści się w nim skup złomu). Nurtujące dla mnie jest np. to, czy kiedyś odnajdzie się kamień węgielny, zamurowany pod budowę tego dworca. 

Poza tym, mówiąc o zabytkowych obiektach kolejowych na prawym brzegu Wisły powinniśmy wspomnieć o wybudowanej w latach 30. XX wieku lokomotywowni na Olszynce Grochowskiej czy o budynku dawnego Zespołu Warsztatów Kolei Nadwiślańskiej na Pelcowiźnie. 

Jednak sam układ torów nie zmienił się specjalnie w ciągu ostatnich stu lat – kolej ukształtowała Pragę i trochę ją łączy, a trochę dzieli: do dziś Nowa Praga jest oddzielona torami od Szmulowizny, a Stara Praga od Grochowa – choć co jakiś czas powraca temat budowy tunelu pod linią średnicową.  

fot. Tomasz Kaczor
To kolej ukształtowała Pragę 
Anna Mizikowska, kuratorka wystawy “Kolej na Pragę”, Muzeum Warszawskiej Pragi, fot. Tomasz Kaczor
Wystawa w Muzeum warszawskiej Pragi – oddział Muzeum Warszawy – czynna jest do 15 października 2023 roku. 

Patryk Zakrzewski

Antropolog kultury publikujący m.in. w "Tygodniku Powszechnym" oraz culture.pl.

Popularne

Zabrze – zespół zabytkowych kopalni węgla kamiennego

W skład zespołu wchodzą trzy powiązane historycznie kompleksy ilustrujące rozwój górnictwa na Górnym Śląsku: kopalnia Królowa Luiza – najstarsza zachowana kopalnia węgla kamiennego w Polsce, Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna – najdłuższa budowla hydrotechniczna w europejskim górnictwie węglowym i kopalnia Guido...