dziedzictwo

Heretycy na wulkanie

Od czasów wczesnego średniowiecza religia chrześcijańska niepodważalnie wyznaczała zasady współżycia społecznego, oficjalnej polityki państwowej, prawa, kultury i sztuki w Europie. Aż pewnego dnia, na przełomie października i listopada 1517 roku, mnich-filozof Marcin Luter, oburzony skalą skorumpowania i upadku moralnego kleru, postanowił przybić na drzwiach kościoła Wszystkich Świętych w Wittenberdze aż 95 swoich pomysłów, jak tę sytuację uzdrowić. A może wysłał je listem, dokładnie 31 października tegoż roku, arcybiskupowi Moguncji, Albertowi z Brandenburgii?

Wierne miejsce

Na obrzeżach Gliwic, w środku lasu, za wysoką bramą, stoi osiedle Wilcze Gardło. Intrygująca jest nie tylko jego nazwa, ale i losy. Zaprojektowane jako modelowe osiedle III Rzeszy, po wojnie stało się domem dla powracających z Francji reemigrantów. Dziś jest zaś pretekstem do dyskusji o tym, co zwykło się nazywać „kłopotliwym dziedzictwem”. O historii i współczesności Wilczego Gardła opowiada Marta Paszko, antropolożka kultury, kuratorka wystawy „Wilcze Gardło. Od Wilka do Paryżewa”, którą można oglądać w Muzeum w Gliwicach.

Pięknie zrobione i pięknie zdobione

Kochał książki tak bardzo, że podczas wojny nie dojadał, żeby móc dalej je oprawiać. Gdy po 1945 roku emigrował do Polski, większość z dwóch wagonów wypełnił swoją kolekcją – o mickiewiczologu i introligatorze Aleksandrze Semkowiczu mówi Grażyna Ryfka, kierowniczka biblioteki w Muzeum Literatury w Warszawie, które właśnie kupiło duży zbiór jego woluminów...

Podmiejski spacer

Zabrze było jednym z pierwszych miejsc na Śląsku, obok Chorzowa i Rybnika, w którym zaczęto wydobywać węgiel. Pokłady leżały płytko, praktycznie wychodziły na powierzchnię – do dzisiaj można zobaczyć takie wychodnie. Z drugiej strony górnictwo w Zabrzu przestało funkcjonować stosunkowo szybko. Zostały duże środowiska pogórnicze, które chciały coś z tego zachować...

Ostatnia urodzona w Książu

Puszczając wodze fantazji można by powiedzieć, że jest tu od zawsze. A tak naprawdę jest tu po prostu najdłużej. Pamięta idylliczny świat ostatnich książąt pszczyńskich w zamku Książ, pierwszych turystów, okrucieństwo i zniszczenia wojenne czy Dziki Zachód, jak mówi się nieraz o powojennym osadnictwie na Dolnym Śląsku. Zapytana o wydarzenia z przeszłości potrafi precyzyjnie przywołać konkretny dzień, pogodę czy wypowiedziane słowa ich uczestników...