Kwestionariusz Prousta: Rafał Bryndal
Fot. Wojciech Olszanka / East News
Wywiady

Rafał Bryndal

Najstarsza rzecz w twoim domu?

Czarny kamień. Spodobał mi się jego kształt i kolor. Według mnie jest magiczny i z pewnością jest starszy od wszystkiego, co mnie otacza.

Skąd to masz?

Znalazłem go na skraju Europy, w Portugalii, w okolicy miasta Sagres. Fascynowały mnie kiedyś kamienie i zwoziłem je do domu z każdej wyprawy. Został tylko jeden.

Fot. Wojciech Olszanka / East News
Kwestionariusz Prousta: Rafał Bryndal
Rafał Bryndal

Pierwszy zabytek, który pamiętasz z dzieciństwa?

Kościół NMP w Toruniu. Świątynia znajduje się kilkaset metrów od mojego domu. Tam codziennie chodziła moja babcia. Tam odbywały się wszystkie rodzinne uroczystości. W drodze do szkoły przechodziłem obok tego zabytku. Jako że całe Stare Miasto w Toruniu jest zabytkiem, to wszystko, czego w młodości doświadczyłem, jest związane z zabytkami. Wdrażałem w życie obecne hasło „Gotyk na dotyk”, zanim ono powstało.

Czy jesteś zbieraczem/kolekcjonerem?

Jako że jestem miłośnikiem jazzu i z racji programów muzycznych, które prowadzę, zbieram płyty. Kiedyś to były CD, teraz winyle. Od pewnego czasu jestem również didżejem. Gram muzykę funkową i zacząłem kolekcjonować winylowe popularne „siódemki”. To są po prostu single. Większość z nich pochodzi z lat 70.

Z czym kojarzy ci się słowo „zabytek”?

Z młodością.

Jaki jest twój ulubiony zabytek i dlaczego właśnie ten?

Dwór Artusa w Toruniu. W czasach młodości mieścił się tam klub studencki Od Nowa. Tam się wszystko zaczęło, jeśli chodzi o moje muzyczne fascynacje. Najlepsze polskie jazzowe zespoły miały koncerty w tym pięknym budynku. Tam objawili mi się Tomasz Stańko, Michał Urbaniak, Wojciech Karolak itd.

W tym szczególnym budynku, znajdującym się naprzeciwko ratusza, powstały takie kapele jak Res Publica, a zaraz potem Republika, Kobranocka, Rejestracja, Bikini, Nocna Zmiana Bluesa i wiele innych. Tam odbył się legendarny pierwszy w Polsce festiwal muzyki nowofalowej.

W Dworze Artusa ponad 40 lat temu poznałem Grzegorza Ciechowskiego.

Co nie jest uznane za zabytek, a powinno być?

SPATiF w Sopocie. Legendarne miejsce spotkań i zabaw. Klub, w którym grał każdy szanujący się artysta. Kustoszami tego kultowego zakątka są dwaj barmani, którzy tworzą historię tego miejsca. W tym lokalu bywała cała kulturalna polska elita.

Fot. Domena Publiczna
Kwestionariusz Prousta: Rafał Bryndal
Sopot, budynek klubu SPATiF

Wolałabyś mieszkać w modernistycznej willi czy w starym zamku?

Wszystko zależy od położenia. Liczy się widok z okna. Poza tym rodzi się pytanie, kto miałby płacić rachunki za ogrzewanie. Utrzymanie starego zamku jest chyba droższe. Poza tym boję się duchów. W starym zamku zawsze się od nich roi. Modernistyczne wille z kolei mogą straszyć swoim wyglądem lub aparycją gospodarzy. Trudny wybór.

Ulubione dzieło sztuki to…?

„Pies” Francisco Goi.

Ulubione muzeum to…?

Muzeum Guggenheima w Bilbao. Kocham po prostu Kraj Basków.

Twórca, z którym chciałbyś pójść na kolację?

Edward Hopper.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Zabytek, o którym marzysz, żeby go zobaczyć?

Chciałbym pojechać do Manaus w Brazylii i zobaczyć Teatro Amazonas, czyli neorenesansową włoską operę, której otwarcie datuje się na 1896 rok. Uwielbiam Brazylię.

Zabytek, który już nie istnieje, a bardzo chciałbyś zwiedzić?

Opera Królewska w Valletcie na Malcie.

Rafał Bryndal – dziennikarz muzyczny, poeta, satyryk, DJ.

Tekst pochodzi z kwartalnika „Spotkania z Zabytkami” nr 7/2023.


Marcin Pieszczyk

Dziennikarz, redaktor, krytyk, wykładowca. Obecnie redaktor naczelny "Spotkań z Zabytkami". W przeszłości pracował m.in. w radiowej Dwójce i "Przekroju". Był również szefem działu kultury w tygodniku "Wprost" oraz redaktorem naczelnym portalu culture.pl. Współautor scenariusza m.in. musicalu "Kajko i Kokosz. Szkoła latania". Uczy obcokrajowców języka polskiego.

Popularne

Lustro wierności i przemijania

Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu przeżywają ostatnio bardzo dobry okres: pokazały kilka ważnych wystaw (począwszy od monumentalnej prezentacji zbioru arrasów, poprzez monografię lwowskiej rzeźby rokokowej z Johannem Georgiem Pinselem na czele, aż do trwającej właśnie – ważnej na poziomie międzynarodowym – opowieści o Jagiellonach), nie bały się powrócić do idei udostępnienia królewskiego wzgórza artystom XX wieku, zintensyfikowały działalność wydawniczą i – co bardzo ważne – prowadzą konsekwentną politykę zakupową...