Gaj pewnego Gucia
Fot. Qkiel / CC BY-SA 4.0 / Wikimedia.org
Wywiady

Gaj pewnego Gucia

Pomnikowe dęby, potok, staw, widok na jeden z najstarszych kościołów Warszawy, a pod ziemią obrosłe legendami korytarze. Jesteśmy w Gucinie, rzut beretem od Wilanowa. To miejsce, w którym można przyglądać się, jak zaniechano ochrony dziedzictwa – twierdzi w wywiadzie dr inż. Maciej Świątkowski, architekt krajobrazu.

Fot. Wincenty Kasprzycki / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Widok kościoła w Służewie i stawu w Gucinie, obraz Wincentego Kasprzyckiego, 1834 r.

Rody „błękitnej krwi”, które dbały o Gucin chyba przewracają się w grobach widząc jak ten teren wygląda obecnie.

Jest to możliwe. Staw zaniedbany, tam jakieś góry śmieci, w głębi składowisko maszyn, chaotyczna zabudowa. To wszystko razem nie tworzy charakteru historycznego miejsca.

Jakiej nazwy powinniśmy używać Gucin czy Gaj Gucin? A może Gucin Gaj?

To miejsce, tak naprawdę składa z dwóch historycznych części. Gucin, to teren przy kościele św. Katarzyny, gdzie stał pałacyk Stanisława Kostki Potockiego. Gaj położony poniżej skarpy, powstał jako ogród pamiątkowy, w 1821 roku. Architekt krajobrazu i historyk sztuki Longin Majdecki wprowadził nazwę Gucin-Gaj, łączącą oba ogrody, ale poprawnie pod względem historycznym powinno się o tym miejscu mówić: Gucin w odniesieniu do dawnego miejsca pałacyku i ogrodu Potockich oraz Gaj w Gucinie w odniesieniu do pamiątkowego ogrodu nad stawem. Oczywiście w Służewie.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Kim był Gucio, którego imię przywołujemy mówiąc o Gucinie?

Zgodnie z ówczesną modą różne miejsca charakterystyczne, podmiejskie rezydencje czy folwarki były nazywane imionami dzieci lub wnuków, które się pojawiały w rodzinie. I w ten sposób pojawił się Gucin, jako uhonorowanie imienia Augusta Potockiego, wnuka Stanisława Kostki Potockiego. Jego pozostałe wnuki upamiętniają nazwy Natolin, od Natalii Potockiej i Morysin, od Maurycego Potockiego.

Fot. After Marcello Bacciarelli / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Portret Stanisława Kostki Potockiego, Marcello Bacciarelli.

Które z tych miejsc jest dziś najlepiej zachowane?  

Natolin trwa. Jest rozpoznawalny i dobrze utrzymany. Morysin praktycznie rzecz biorąc, jest w znacznej części zdegradowany, zaniedbany, ponieważ jest częściowo zajęty przez ogródki działkowe. Gucin i Gaj, jak Pani widzi, są w zasadzie prawie zapomniane.

Historia tego miejsca zaczyna się jak dobra legenda. Od rycerza…

Od Rycerza Gotarda, któremu Konrad Mazowiecki nadał te ziemie za wojenne zasługi. Wcześniej, należały do benedyktynów i kanoników. Zakonników przeniesiono i uwolnione dobra ziemskie przypadły Gotardowi.

W 1672 król Jan III Sobieski budując rezydencję w Wilanowie, wykupił od potomków Gotarda część ziem dóbr służewskich.

Po śmierci Sobieskiego od jego spadkobierców wieś Służew zakupiła Maria Zofia Sieniawska.

Po ślubie z Augustem Czartoryskim postawiła nieopodal kościoła Świętej Katarzyny malutki domek. Kiedy została zmuszona do oddania Wilanowa królowi Augustowi II Mocnemu na rezydencje, zachowała sobie prawo pobytu właśnie tu, w domku w Służewie. Na malowniczej skarpie.

Fot. Geociekawostki / CC BY-SA 3.0 pl / wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Sarkofag ku czci Stanisława Kostki Potockiego z 1824 roku z Gucina Gaju, obecnie w parku w Wilanowie.

Na liście właścicieli tego miejsca byli też Lubomirscy i w końcu Potoccy.

Tak stało się po ślubie Aleksandry z Lubomirskich ze Stanisławem Kostką Potockim. Po Potockich transakcjami rodzinnymi dobra przeszły do Branickich. W tym czasie zaczyna się powolny upadek. To są już czasy dwudziestolecia międzywojennego i wielkiego kryzysu, potem nastała II wojna światowa. To nie był czas ogrodów.

Stanisław Kostka Potocki zamierzał zbudować tu letnią rezydencję?

Małżonkowie Stanisław i Aleksandra Potoccy po ślubie złożyli sobie wzajemne przyrzeczenia. Mąż obiecał, że zbuduje dla swojej żony dworek z ogrodem, później nazwany Gucinem. Żona z kolei obiecała mężowi, że urządzi ogród na kępie w Wilanowie zwany Morysinem.

Fot. M.Tarnowski / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Grobowiec Stanisława Kostki Potockiego w Wilanowie.

Czy małżonkowie wywiązali się z tych deklaracji?  

Tak, Stanisław Kostka przebudował dawny domek Czartoryskiej w Służewie, założył ogród, potem uzyskał od kurii zgodę na zakup gruntów leżących w sąsiedztwie kościoła św. Katarzyny, a po kilku latach pozwolenie na zakup działki. Planował zbudować tu  przyjazną, letnią rezydencję w charakterze farmy ozdobnej i tego dzieła dokonał.

Fot. Wistula / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Staw w Gucinie Gaju.

Czy zachowały się plany albo przedstawienia malarskie na których przedstawiono Gucin?

To była rezydencja zakładana ad hoc nie kreślono jej planów. Zachowało się nieco map. Przedstawień graficznych jest bardzo mało. Jest na przykład obraz Aleksandra Majerskiego z 1818 roku, który uwiecznił kościół św. Katarzyny i wiejski dworek Potockich z fragmentem ogrodu.

W czasie poszukiwań materiałów o historii Gucina, w Bibliotece Narodowej natrafiłem na ciekawe grafiki Aleksandra Potockiego i Anny Potockiej, którzy mieszkali tu i snuli plany, w jaki sposób to miejsce przekształcić, zgodnie z obowiązującą modą. Nałożyłem na te rysunki współczesne zdjęcie Gucina. Efekt był niesamowity, planowane przez nich elementy architektoniczne, na przykład ogrodzenie z furtkami, idealnie współgrało z ukształtowaniem skarpy i kościołem. Są także inne rysunki ze szkicownika Anny, która kreśliła elementy furtek czy kapliczki, które miały znaleźć się w Gucinie. Problematyczne jest jednak sprawdzenie czy wszystkie te budowle powstały. O planowanej tu greckiej świątyni dokumenty milczą.

Fot. Qkiel / CC BY-SA 4.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Staw w Gucinie Gaju.

Znalazł Pan rozwiązanie?

Na mapie z 1826 roku, w narożniku ogrodu coś zaznaczono, ale trudno ten element zidentyfikować. Na mapie dóbr wilanowskich z 1859 roku widać już zaznaczony budynek. Analizowałem te wskazówki. Stawiam tezę że to jest właśnie grecka świątynia. Prawdopodobnie musiała być dobrze widoczna z tarasu dworku i altany stojącej na stawie. Niestety Stanisław Kostka Potocki zbyt wcześnie umarł. Skończyła się umowa dzierżawy gruntów od parafii, a stojącą na grobli świątynie rozebrano.

Po śmierci Potockiego to miejsce zaczyna być słynne jako gaj pamięci…

Wdowa po Potockim, Aleksandra, podjęła dzieło budowy ogrodu pamiątkowego. Miała to być pamiątka i hołd dla jej męża Stanisława i jego brata, współtwórcy Konstytucji 3-go Maja, Ignacego Potockiego. Gaj miał też podkreślać cnoty i patriotyzm braci Potockich. Tak narodziła się tradycja tego ogrodu pamiątkowego.

Fot. Jacques-Louis David / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Portret konny Stanisława Kostki Potockiego, Jacques-Louis David, 1781 r.

W internecie można podejrzeć na zdjęciach jak wyglądała bramka, przez którą wchodziło się do Gaju w Gucinie. Z jednej strony postument z leżącym lwem, z drugiej – obelisk z urną.  Niestety lew zaginął…

Do naszych czasów zachowały się tylko dwa elementy z Gaju. Sarkofag, postawiony przez Aleksandrę Potocką, który miał być symbolicznym grobem Potockiego, i kamienny obelisk z urną, które w 1964 roku przeniesiono na teren parku przy pałacu w Wilanowie.

Pamięta Pan, jakie słowa witały gości Gaju?

Między innymi by „każde drzewo zasadzone ręką przyjazną tworzyło pomnik żalu i wdzięczności”. W Gaju sadzono drzewa, kładziono kamienie na pamiątkę, stawione nowe pomniki.  Każdy, każda osoba tutaj stawiająca pomnik, czy sadząca drzewo, wpisywała się potem do specjalnej księgi pamiątkowej w pałacu w Wilanowie, która niestety zaginęła, prawdopodobnie w czasie wojny.

Na szczęście zachowały się wielkie, pomnikowe drzewa, na przykład dęby. Któreś z tych drzew może pamiętać przyjaciół braci Potockich?

Z pewnością te dęby i topole, są drzewami, które pamiętają czas erekcji tego ogrodu. Sadzono tu jawory, brzozy, jesiony, klony i akacje. Natomiast nie było tak, jak bywało w innych różnych miejscach, że dawano imiona drzewom.

Tu mamy do czynienia z typowym upamiętnieniem cnót i zasług poprzez symbolikę drzew. Na przykład dąb jest symbolem siły, potęgi i wychowania. Topola jest elementem upamiętniającym trwałość uczuć i trwałość życia. No a robinia, która miała jednocześnie symbol masoński, była analogią do trwałości „ideologicznej”, jeżeli można tak powiedzieć, upamiętnianej osoby.

Niestety z czasem pamiątkowe kamienie i elementy architektury znikały, co odnotowywano przy kolejnych wizytach dziennikarzy czy historyków.

W okresie powojennym z dawnej kompozycji Gaju pozostała tylko kolumna z dawnej bramki i sarkofag. Ponieważ miejsce dalej niszczało, nikt się tym nie zajmował, to zdecydowano przenieść te zachowane elementy do Wilanowa i ustawić je w miejscach podobnych do ich usytuowania w Gaju. I te elementy tam stoją do dziś.

Fot. Polona / Biblioteka Narodowa
Gaj pewnego Gucia
Płyta kamienna w parku Gucin-Gaj, 1929 r.

Braci upamiętnili między innymi Adam Czartoryski, Julian Ursyn Niemcewicz, współpracownik Kostki Potockiego arcybiskup Stefan Hołowczyc, Stanisław Staszic czy profesorowie Vogel czy Linde. Kto jeszcze? 

Był tu na przykład obelisk postawiony przez ród Mostowskich z bardzo długą sentencją, kamień położyli tu ogrodnicy Ogrodu Wilanowskiego i Ogrodu Botanicznego. To było miejsce gdzie wszyscy szanujący Potockich mogli ich upamiętnić.

Co się stało z dworkiem?

Zabudowa folwarczku spłonęła w 1939 roku, pałacyk guciński też nie dotrwał do naszych czasów, pozostałości rozebrano w 1962 roku. Śladów pomników w Gaju także już nie ma. Zachowała się skarpa z zarysami zejść i ścieżek. I kilka ogromnych drzew…

Pod ziemią jest nie mniej interesująco…

To jeszcze inna historia, choć nadająca temu miejscu szczególny charakter. Pod ziemią, w zboczu skarpy znajduje się około 60 metrowy, ceglany korytarz. Został wybudowany na planie podobnym do litery “U”. Prawdopodobnie powstał podczas budowy pałacu w Wilanowie i miał służyć jako ujęcie wody dla Wilanowa i lodownia. Pisał o tym do Jana III Sobieskiego jego nadworny architekt Augustyn Locci.

Fot. Wistula / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Pozostałości zabudowań podziemnych w Gucinie Gaju.

Korytarzy nie można zwiedzać, to miejsce niedostępne zwyczajnym zjadaczom chleba.  Nie będziemy chyba zdradzać dokładnie, gdzie jest  wejście pod ziemię, by nie kusić losu.  Im mniej tam gości tym lepiej?

Tak, ponieważ to niezwykle cenne budowle. Na terenie Warszawy jest to rzecz unikatowa. I rzadko spotykana tego typu konstrukcja zbierająca wodę. Natomiast w potocznym odbiorze, te korytarze obrosły legendą wszelakiego rodzaju. Mówiono tutaj o loży masońskiej, mówiono o grobach masońskich. Stanisław Kostka Potocki, owszem, był masonem. Należał do loży, miał tytuł “Wielkiego Mistrza Wschodu”. Ale zasada działania takich miejsc czy masonerii jako takiej była taka, że w miejscu zamieszkania nie uprawiano kultu i nie pokazywano na co dzień przynależności do loży. W Gucinie elementów masońskich nie było, natomiast niedaleki Morysin jest takiej symboliki pełen.

Fot. Wistula / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Pozostałości zabudowań podziemnych w Gucinie Gaju.

Trudno uwierzyć że cały obszar o którym rozmawiamy nie znajduje się na liście zabytków…

Korytarz znajduje się na liście pomników przyrody, bo to największe zimowisko nietoperzy w Warszawie. Kościół św. Katarzyny i dawny Gucin są wpisane do rejestru zabytków. Niestety, idąc w dół skarpy do Gaju widać, że ta część – razem ze stawem – nie jest objęta żadną ochroną. To oznacza, że użytkownicy tego terenu robią tam co chcą. Wielokrotnie podejmowano próbę włączenia tego terenu do rejestru zabytków. Nie udało się to piętnaście lat temu, obecnie czekamy na decyzję w sprawie projektu złożonego po raz kolejny. Obszar, który powinien być włączony do rejestru zabytków, powinien mieć także strefę ochronną otoczenia, która uniemożliwi zabudowę zasłaniającą Kościół Świętej Katarzyny. Takie są też wskazania Planu Miejscowego.

Fot. Wistula / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Pozostałości zabudowań, cmentarz w Gucinie Gaju.

A wyobraża sobie Pan, że tu powstanie kiedyś zadbany park, ogród pamięci?

Odtworzenie tego miejsca byłoby co najmniej wskazane i to w tej samej funkcji, ale w konsekwencji wiązało by się z koniecznością przeniesienia do Gaju dwóch elementów oryginalnych, które umieszczono w ogrodzie w Wilanowie. Są to elementy zabytkowe, historyczne z Gucina.

Na mapie nowej linii warszawskiego metra jedna z wyznaczonych stacji ma znajdować się nieopodal Gucina.  Ależ by było ciekawie gdyby nazwą nawiązywała do tego miejsca…

Bardzo bym się cieszył. Być może taka nazwa stacji metra przywróciła by pamięć o tym miejscu. Obawiam się jednak że za mało osób zna historię Gucina i Gaju. Powszechny odbiorca raczej nie kojarzy tego miejsca z jakąś większą historią, szczególnie, że tak jak Pani widzi nikt nie dba o to miejsce. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że Gaj zniknie. Także ze świadomości mieszkańców Warszawy. Może potrzebne jest nam miejsce na upamiętnienie kolejnych wielkich obywateli. Może to jest dobre miejsce?

Fot. Qkiel / CC BY-SA 4.0 / Wikimedia.org
Gaj pewnego Gucia
Kościół św. Katarzyny na obrzeżach Gucina Gaju.

Małgorzata Nieciecka-Mac

Dziennikarka TVP Kultura. Współpracowała w przeszłości z Radiem Kraków, publikowała także m.in. w „Tygodniku Powszechnym".

Popularne