Małujowice – kościół parafialny pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła
Pomniki Historii

Małujowice – kościół parafialny pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła

Z tego artykułu dowiesz się:
  • dlaczego ta budowla jest wymorzonym miejscem do zwiedzania dla fanów komiksu
  • że kościół miał być symbolem władzy śląskich Piastów
  • czemu kościół z efektownymi malowidłami w 1534 r. otynkowano od posadzki po strop

A gdyby tak przenieść się na chwilę do czasów średniowiecza i zobaczyć siebie jako prostą chrześcijankę… dziewczynę nieumiejącą pisać ani czytać, wsłuchującą się w obcobrzmiące łacińskie słowa wypowiadane przez kapłana niczym magiczne zaklęcia. Czy miałabym szansę cokolwiek z tego zrozumieć? Czy ktoś dałby mi okazję, by poznać historię, wokół której rozgrywa się kult?

Owszem. Jeżeli tylko odwiedziłabym kościół w Małujowicach, zgłębienie historii Starego i Nowego Testamentu byłoby na wyciągnięcie ręki. Zapytacie, jak to możliwe bez  znajomości łaciny.

WIESŁAW M. ZIELIŃSKI / EAST NEWS
Małujowice – kościół parafialny pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła
Małujowice – kościół parafialny pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła, 1998 r.

Otóż w tej niewielkiej wsi na Opolszczyźnie w okresie średniowiecza wzniesiono świątynię noszącą dziś wezwanie św. Jakuba Apostoła. Pozornie to kościół jak wiele innych: ceglany na kamiennej podmurówce, jednonawowy z prostym prezbiterium  i wieżą od zachodniej strony. Znamy wiele takich budowli, prawda?

Żeby zobaczyć, co kryje w sobie świątynia należy swe kroki skierować do kruchty z dekoracyjnym portalem i dalej do wnętrza, które uwierzcie, zapiera dech w piersiach. Niemal każdy fragment ścian udekorowano tu biblią w obrazkach. Freskami, które niczym komiks, scena po scenie opowiadają historię Starego i Nowego Testamentu. Coś wspaniałego, choć mimo swej unikatowości, freski w Małujowicach reprezentują dość powszechny w średniowieczu motyw biblii pauperum. Były to zestawiane ze sobą sceny Starego i Nowego Testamentu umożliwiając osobom niepiśmiennym poznanie historii Jezusa i starotestamentowych proroków. Oto prawdziwa moc sztuki!

Rywalizacja z „Panami z Pogorzeli”

Zacznijmy jednak od początku i prześledźmy dzieje kościoła św. Jakuba, które pełne są niespodziewanych zwrotów akcji. Naszą historię rozpoczniemy od pierwszych fundatorów małujowickiej świątyni, Piastów Śląskich: Henryka III Białego (1241-1266) i Henryka IV Probusu (1257/58-1290).

Warto nadmienić, że nie każda wiejska świątynia miała tak znamienitych pomysłodawców, zwykle byli to lokalni książęta, a nawet rycerze.  Fundacja Piastów Śląskich w Małujowicach wyjaśnia więc rozmach dekoracji kościoła św. Jakuba, ale nasuwa nam kolejne pytanie: jaki Piastowie mieli w tym interes? Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze i władzę. W tym przypadku rzecz niewątpliwie dotyczyła władzy. Książęta śląscy walczyli bowiem o wpływy z Panami z Pogorzeli, właścicielami Małujowic.  By podkreślić swoją władzę postąpili dość radykalnie, skonfiskowali ziemie, a Panów z Pogorzeli wydalali z księstwa. Dalej wystarczyło wznieść kościół, który stał się symbolem władzy i silnych wpływów Piastów na tym terenie. Oto cała historia początków budowy.

Oczywiście te brutalne posunięcia nie obeszły się bez echa, wywołały rozruchy i wstrzymały budowę. Dopiero od 1309 r. kontynuowano prace nad kościołem, ale już pod patronatem dominikanek z klasztoru św. Katarzyny we Wrocławiu. To właśnie z okresu działalności zakonnej w Małujowicach pochodzą słynne malowidła. Powstawały one w trzech okresach: w latach 1370-80, 1450-60, 1475-83.

To jednak nie koniec. Przez dziesiątki lat liczni malarze gimnastykowali się by pokryć niemal każdy centymetr kwadratowy ścian wewnątrz kościoła piękną polichromią. Cóż z tego? Na Śląsk już od początków rozwoju niemieckiej reformacji docierały ewangelickie nowinki. Coraz więcej kościołów zyskiwało luterańskich kaznodziei, aż w końcu reformacja na wiele lat (w licznych kościołach nawet do końca II wojny światowej) wyparła na Śląsku wyznanie katolickie. Zamykano klasztory, a dawne katolickie kościoły przejmowali ewangelicy. Taki los spotkał również kościół w Małujowicach, który pod luterańską kuratelą w 1534 r. otynkowano od posadzki po strop.

Ważne, żeby nie zrozumieć opatrznie tego, co wtedy stało się z wnętrzem świątyni. Spójrzmy nieco głębiej na to zagadnienie, gdyż wokół luterańskiego podejścia do sztuki narosło wiele mitów.

To prawda, że w okresie reformacji zniszczono wiele kościołów, ale nie w związku z wypowiedziami Lutra, a ze względu na pospolite ruszenie, które z potrzeby buntu i wyładowania złości niszczyło wszystko, co napotkało na swojej drodze.

Mitów, które mówią nam, że luteranie negują sztukę sakralną, że podczas reformacji doprowadzili do zniszczenia wielu zabytków, a Luter negatywnie wypowiadał się na temat sztuki uważając ją wyłącznie za symbol zepsucia kleru ociekającego złotem. Nie do końca tak było. 

To prawda, że w okresie reformacji zniszczono wiele kościołów, ale nie w związku z wypowiedziami Lutra, a ze względu na pospolite ruszenie, które z potrzeby buntu i wyładowania złości niszczyło wszystko, co napotkało na swojej drodze. Sam Luter wypowiadał się bardzo pochlebnie na temat sztuki. Dostrzegał jej wartość edukacyjną (co cudownie wpisuje się w ideę biblii pauperum) i sądził, że jest dobrym dopełnieniem Słowa głoszonego z ambony. Jedyne, co w sztuce odrzucał, to przesadna ozdobność oraz niektóre motywy ikonograficzne niezgodne z Biblią.

W tym kontekście łatwiej zrozumieć, że otynkowanie wnętrza kościoła w Małujowicach nie miało na celu zniszczenia dzieł, a służyło jedynie stworzeniu skromnego wnętrza i ukryciu problematycznych z luterańskiego punktu widzenia sceny, takie jak te gloryfikujące postać Matki Bożej. Niby szkoda tej średniowiecznej roboty, ale paradoksalnie to dzięki działaniom luteran, freski mogły dotrwać do naszych czasów w tak świetnej formie.

Tynk i pobiała nie zniszczyły ich, a stanowiły naturalne zabezpieczenie polichromii. Kto by pomyślał, że ewangelicy zupełnie przypadkowo wyspecjalizują się w ochronie zabytków.

Berliński artysta odkrywa freski

Podobno już w XVIII w. freski zaczęły wychodzić na powierzchnie. W sposób zorganizowany stopniowo odkrywał je berliński artysta Karl L’Oillet de Mars w latach 1865-70. Do zadania podszedł jednak zbyt nadgorliwie, domalowując tu i ówdzie brakujące fragmenty malowideł. Co więcej, w przeciwieństwie do średniowiecznych poprzedników, zostawił własny podpis na sklepieniu prezbiterium, podkreślając tym samym, że swoją twórczą pracę uznał za niezwykle istotną. 

Dziś konserwatorzy mają więcej pokory. Zgodnie z obowiązującą doktryną nie uważają, że powinni poprawiać po gotyckich malarzach. W związku z tym podczas ostatnich prac konserwatorskich prowadzonych w Małujowicach w latach 2010-12 naprawiono wybryki L’Oilleta de Marsa, ściągając XIX-wieczną warstwę przemalowań. Dzięki temu dziś mamy okazję oglądać niesamowity zbiór oryginalnych średniowiecznych fresków, które scena po scenie opowiadają biblijną historię i wiele więcej. Przyjrzyjmy się im w kolejności chronologicznej. 

Najstarsze malowidła, dziś znajdujące się nad drewnianym stropem, pierwotnie zdobiły części szczytowe nawy. Są dziełem artysty, który przybył do Małujowic z terenu Królestwa Czech. Być może pracował nawet u samego mistrza Teodoryka, nadwornego malarza Karola IV. Świadczy o tym duży kunszt malowideł i pewne podobieństwa do fresków czeskich znajdujących się w benedyktyńskim klasztorze Emaus w Pradze czy kaplicy saskiej w praskiej katedrze. Po zachodniej stronie są to sceny z cyklu Genezis: Stworzenie Ewy, Grzech Pierworodny, Wygnanie z Raju, po przeciwnej, wschodniej scena Pokłonu Trzech Króli i Zwiastowanie Pasterzom. Wszystkie malowidła są monumentalne, malowane zręcznie z zachowaniem poprawnych proporcji i naturalności ruchów. Dziś trochę zapomniane, ukryte na  strychu, nigdy nie konserwowanymi. Mogą przywodzić na myśl luterańskie gotzenkammer  (komnaty bożków), ukryte pomieszczenia w kościołach przejętych przez luteran, w których gromadzono dzieła niezgodne z ewangelicką liturgią, by chronić prostych wiernych przed bałwochwalstwem.

Druga grupa fresków powstała w prezbiterium. To dzieło dwóch artystów śląskich, którzy tym razem skupili się głownie na tematyce maryjnej o ciekawej ikonografii.

Nie zabrakło jej również w przedstawieniu Bożego Narodzenia wzbogaconym o nieopisane w Biblii epizody takie jak smażenie ryb na ruszcie przez św. Józefa czy kąpiel Dzieciątka przez położną Salome.

W przęsłach chóru znajdziemy Madonnę w płaszczu opiekuńczym, sceny Zaśnięcia i Wniebowzięcia Marii, a także Marię witaną przez Jezusa w niebiosach. Matka Boża występuje w prezbiterium także w motywie Drzewa Jessego przedstawiającego pochodzenie Chrystusa oraz w scenie Pokłonu Trzech Króli. Nie zabrakło jej również w przedstawieniu Bożego Narodzenia wzbogaconym o nieopisane w Biblii epizody takie jak smażenie ryb na ruszcie przez św. Józefa czy kąpiel Dzieciątka przez położną Salome. Pozostałe freski w prezbiterium również malowano z fantazją. W scenie Zwiastowania Pasterzom znajdziemy prawdopodobnie najstarsze w Polsce przedstawienie wiatraków. Ale to jeszcze nie wszystko. Najbardziej oryginalnym fragmentem malowideł jest wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego przez chrześcijańskie cnoty. Cnoty przedstawiono tu pod postacią kobiet ubranych w dworskie szaty. Istne szaleństwo! Oprócz kościoła św. Jakuba w Małujowicach w Polsce takie malowidła znajdziemy tylko w Chojnej i Chełmnie na Pomorzu.

Jak w Kaplicy Sykstyńskiej

Najmłodsze freski znajdujące się w nawie powstały z fundacji proboszcza Ruprechta. Ich autorstwo przypisuje się trzem lub czterem malarzom z wrocławskiego cechu. Artyści mieli sporo roboty. Stworzyli cykl 36 scen ze Starego Testamentu i 60 scen z życia Marii i Chrystusa. Historię przedstawili w prostokątnych kwaterach w pięciu rzędach na trzech ścianach nawy. Rozpoczęli od sceny stworzenia świata,  zamykając całość wizerunkami Mojżesza i Jana Chrzciciela.

Dekorację nawy dopełniła scena na łuku tęczowym oddzielającym część dla wiernych od prezbiterium. Przedstawiono tu scenę Sądu Ostatecznego, przez co kościół w Małujowicach przyrównuje się czasem do kaplicy sykstyńskiej.

Od fresku Michała Anioła odróżnia go jednak znacznie mroczniejsze wyobrażenie piekła z zapadającym się cmentarzem, monstrum przy kotle i z diabłami porywającymi ludzi. 

Na koniec tej długiej wędrówki po obrazach biblijnych warto jeszcze na chwilę podnieść głowę i zachwycić się XVI-wiecznym, drewnianym stropem o pięknej dekoracji patronowej polegającej na malowaniu wzorów za pomocą szablonów. 

Kościół św. Jakuba Apostoła w Małujowicach znajduje się na szlaku polichromii brzeskich. Trasę liczącą 55 km. wyznaczono w 1997 r. Biegnie ona przez obszar o najliczniejszej w skali kraju grupie kościołów z malowidłami średniowiecznymi. Zaczyna się i kończy w Brzegu, prowadząc przez Małujowice, Strzelniki, Pogorzelę, Krzyżowicę, Obórki, Przylesie, Bierzów, Łukowice Brzeskie, Zielęcice, Brzezinę. Z całej listy to kościół w Małujowicach robi na zwiedzających i pielgrzymach największe wrażenie. To pewnie dlatego 23 listopada 2022 r. został uznany za pomnik historii. 

Sara Dąbrowska

Popularne

Tum – zespół archikolegiaty pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i św. Aleksego 

Pośród pól na bezkresnej równinie, w cieniu średniowiecznych murów, rodził się parlamentaryzm i kwitł romanizm, ze wszystkich stron ciągnęły barwne orszaki XII-wiecznych książąt, na horyzoncie przemykały tatarskie hordy, a tajemniczy warsztat wykuwał jeden z najsłynniejszych portali w Polsce. Archikolegiata w...