Kołbacz – założenie dawnego klasztoru cystersów 
Pomniki Historii

Kołbacz – założenie dawnego klasztoru cystersów 

Z tego artykułu dowiesz się:
  • skąd wzięli się cystersi w Kołbaczu
  • dlaczego władcy chętnie ich do siebie sprowadzali
  • co znajdowało się na najstarszych witrażach znalezionych w Kołbaczu przez archeologów
  • dlaczego Bernard z Clairvaux nie lubił „śmiesznych potworów” i kultu świętych wizerunków

We wsi Kołbacz na Pomorzu Zachodnim zachowały się pozostałości średniowiecznego klasztoru cystersów, pierwszej na Pomorzu placówki tego zgromadzenia. Z niegdyś świetnie prosperującego opactwa zachowały się kościół, dom opata, dom konwersów  oraz pojedyncze budynki gospodarcze. Jako datę jego fundacji przyjmuje się rok 1173, jednak w praktyce założenie klasztoru cysterskiego było dość długim, kilku- lub kilkunastoletnim procesem.

Marcin Bielecki / Forum
Kołbacz – założenie dawnego klasztoru cystersów 
Kołbacz, założenie dawnego klasztoru cystersów z pocz. XIII-XIX w., kościół i dom konwersów, 2007 r.

Fundatorem placówki w Kołbaczu był Warcisław II Świętoborzyc, kasztelan szczeciński, przedstawiciel bocznej linii książęcej dynastii Gryfitów, człowiek bardzo wpływowy w polityce i słynący z pobożności. 

Mera Vallis

Zakon cystersów, utworzony we Francji pod koniec XI wieku, stanowić miał opozycję dla benedyktynów (zwanych też kluniakami od ich pierwszej siedziby, Cluny w Burgundii), którzy z czasem stopniowo łagodzili przyjęte pierwotnie surowe zasady życia. Cystersi chcieli przywrócić ascetyczne ideały, skoncentrować się na modlitwie i wieść skromne życie na uboczu, jednak szybko rosnąca popularność tego zakonu, świetna organizacja i niezwykła przedsiębiorczość jego przedstawicieli wkrótce i jemu zapewniły dynamiczny rozwój i bogactwo. Zgodnie z zasadami zgromadzenia, każde nowe opactwo musiało powstać jako filia istniejącego już ośrodka, ten zaś musiał wysłać w nowe miejsce mnichów.

Później obowiązkiem opata klasztoru macierzystego było regularne wizytowanie filii. 

Pierwsi mnisi przybyli do Kołbacza z duńskiego Esrum; przyczyny wyboru właśnie tego ośrodka jako macierzy pomorskiego opactwa nie są jasne. W 1173 roku Szczecin był oblegany przez wojska duńskiego króla Waldemara I; ostatecznie miasto skapitulowało, jednak kasztelan Warcisław otrzymał je w lenno, przekazując w zamian Duńczykom okup i zakładników. Niektórzy uważają, że założenie nieopodal Szczecina klasztoru z udziałem duńskich mnichów było jednym z warunków owej kapitulacji, lecz źródła pisane milczą na ten temat. Początkowo klasztor określano jako Mera Vallis (Czysta Dolina), jednak ostatecznie przylgnęła do niego nazwa leżącego nieopodal grodu – Kołbacza. 

Historia tego miejsca jest znana przede wszystkim dzięki rocznikom (tzw. Annales colbacenses), spisywanym przez cały okres jego funkcjonowania. Budowę istniejącego do dziś kościoła zainicjowano prawdopodobnie na początku XIII wieku, rozpoczynając od części wschodniej (prezbiterium, transept, dwa wschodnie przęsła korpusu), być może doprowadzając ten etap do końca przed rokiem 1247. Kilka lat później rozpoczęto kolejną fazę budowy, która przebiegała zasadniczo w drugiej połowie XIII wieku (zachodnia część korpusu), jednak konsekracja świątyni nastąpiła dopiero w roku 1347. W międzyczasie gruntownie przebudowano prezbiterium, znacznie je powiększając i nadając mu typowe dla regionu formy gotyckie (wielkie ostrołukowe okna o prostych maswerkach, na zewnątrz masywne przypory i częściowe zastosowanie cegieł glazurowanych). Wznoszony i przebudowywany przez blisko 150 lat kościół, najstarsza w regionie w pełni ceglana budowla, miał formę trójnawowej bazyliki (nawa środkowa była wyższa od bocznych, obecnie nieistniejących) z transeptem, do którego dostawione są pary kaplic, i prezbiterium zamkniętym wieloboczną apsydą.

150 Tyle lat trwała budowa kościoła

Niewielkie obecnie gabaryty przestrzeni sakralnej są wynikiem podziału kościoła przeprowadzonego w XVI wieku – wskutek tej ingerencji wschodnia część zachowała funkcję sakralną, zaś zachodnią przeznaczono na cele gospodarcze. Na zewnątrz uwagę przykuwa wspaniała ślepa rozeta zdobiąca szczyt fasady zachodniej, często wiązana z wpływem sztuki francuskiej, stanowiąca jednak oryginalną kreację kołbackiego architekta. Warto również zwrócić uwagę na widoczną w elewacjach zewnętrznych zmianę form architektonicznych. W dwóch starszych, wschodnich przęsłach korpusu okna mają zamknięcia półkoliste, a elewacje zwieńczone są fryzami arkadkowymi, zaś w kolejnych przęsłach okna zamknięte są łukami ostrymi i brak wspomnianej dekoracji; część ta jest również mniej starannie wykonana. Zabudowania klasztorne w większości powstawały sukcesywnie od 1210 roku do trzeciej ćwierci XIII stulecia.

Szklane cuda i kamienie z Gotlandii

Wielu informacji odnośnie niegdysiejszego wyglądu opactwa dostarczyły badania archeologiczne. Jednym z efektów prac prowadzonych w latach 70. i 80. ubiegłego wieku było odnalezienie blisko 900 fragmentów średniowiecznych witraży, zapewne w większości pochodzących z kościoła, niewykluczone jednak, że ozdobne przeszklenia znajdowały się również w najważniejszych pomieszczeniach klasztoru.

Jest to największe tego typu znalezisko na terenie Polski. Niewielkie, mierzące nie więcej niż kilkanaście centymetrów fragmenty w większości wykonane są z bezbarwnego szkła i ozdobione precyzyjnie malowaną roślinnością, a w nielicznych przypadkach drobnymi przedstawieniami zwierząt. Powstałe przypuszczalnie na przełomie XIII i XIV w. witraże są dobrym przykładem specyficznych cech sztuki cysterskiej. W początkowym okresie istnienia zakonu starano się realizować ideał prostoty, skromności, funkcjonalności budowli oraz rezygnować ze wszystkich elementów zbytkownych i służących jedynie dekoracji. Najlepszą manifestacją takiego podejścia do wyglądu kościołów jest słynny list św. Bernarda z Clairvaux, znany jako Apologia do Wilhelma z Saint-Thierry, w którym opat Clairvaux z niezwykłą emfazą opisał tępione przez siebie dzieła:

„Ale na cóż w klasztorach, tam, gdzie bracia mają czytania, owe śmieszne potwory, to jakieś dziwne brzydkie piękno i piękna brzydota? Na cóż nieczyste małpy? Na cóż dzikie lwy? Na cóż monstrualne centaury? Na cóż owi półludzie? Na cóż plamiste tygrysy? Na cóż walczący żołnierze?”.

Zganił również użycie kosztownych materiałów oraz bezrozumną kontemplację świętych wizerunków: „wystawia się na pokaz bardzo piękne przedstawienie jakiegoś świętego czy świętej i uważa się, że jest tym bardziej święty, im bardziej kolorowy. (…) [Ludzie] bardziej podziwiają to, co piękne, niż czczą to, co święte”. Starając się wcielać w życie opisane, cokolwiek radykalne stanowisko estetyczne, początkowo w zakresie przeszkleń okiennych ograniczano się do stosowania szkieł bezbarwnych, niemalowanych, tworzących układy geometryczne lub skromne kompozycje roślinne. Stopniowo jednak, począwszy od wieku XIII, zaczęto wprowadzać coraz obfitszą dekorację, nie stroniąc również od przedstawień zwierzęcych i ludzkich, coraz śmielej też sięgano po szkła w nasyconych barwach. W czasie, kiedy powstały witraże kołbackie, cystersi posługiwali się głównie ornamentami roślinnymi, jednak trudno tego typu dekoracji odmówić pewnej finezji i wyrafinowania, a przez to dość zbytkownego charakteru. 

Kolejnym reliktem dekoracji pomorskiego opactwa jest zespół kolumn o bogato zdobionych głowicach, przechowywanych w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Być może powstały one w dwóch fazach (uogólniając dotychczasowe propozycje datowania, czas powstania tych dzieł określić można na 2. połowę XIII i 1. połowę XIV wieku). Pochodzą one prawdopodobnie z kapitularza – pomieszczenia klasztornego o najwyższej randze, w nim bowiem zgromadzenie spotykało się, aby podejmować ważne decyzje, przypominać mnichom obowiązującą w zakonie regułę, czy wreszcie wymierzać sprawiedliwość naruszającym ją członkom wspólnoty. Przedstawienia na głowicach częściowo nawiązują do życia mnichów i mają charakter dydaktyczny, niepozbawiony jednak elementów satyrycznych. Na jednej z nich ukazano sceny związane ze spożywaniem posiłków, na innej zaś – z liturgią, przy czym znalazł się na niej również wizerunek mnicha ciągniętego za kaptur przez groteskowo przedstawionego diabła. Pozostałe kapitele dekorowane są przede wszystkim motywami roślinnymi o różnym stopniu skomplikowania. Dzieła te wykonane są z wapienia ze szwedzkiej wyspy Gotlandii; takie pochodzenie miał również najprawdopodobniej odpowiedzialny za ich stworzenie rzeźbiarz. 

Owczarnia jak ratusz

W czasach świetności klasztor prosperował bardzo prężnie, cieszył się znacznymi posiadłościami i wieloma przywilejami. Cystersi słynęli z dobrze prowadzonej gospodarki, sprawnie i na dużą skalę prowadzonej działalności rolniczej, a także umiejętności zagospodarowania na swoje potrzeby środowiska naturalnego (przykładem takich działań jest chociażby przeprowadzona przez cystersów kołbackich zmiana biegu rzeki Płoni).

Kołbaccy cystersi byli właścicielami licznych wsi, dworów, niemal trzydziestu rozległych gospodarstw (tzw. grangii), posiadali młyny, browary, wiatraki, karczmy i rozmaite warsztaty; zajmowali się również handlem.

Osadzenie mnichów na danym terenie było niejako gwarantem jego późniejszej prosperity; nie dziwi więc, że kasztelan Warcisław postanowił osadzić na swoich ziemiach właśnie to zgromadzenie. Kołbaccy cystersi byli właścicielami licznych wsi, dworów, niemal trzydziestu rozległych gospodarstw (tzw. grangii), posiadali młyny, browary, wiatraki, karczmy i rozmaite warsztaty; zajmowali się również handlem. Bardzo interesującym reliktem zabudowań gospodarczych są dwa okazałe, ceglane budynki w północnej części kompleksu: owczarnia i stodoła, oba zbudowane prawdopodobnie w 1. połowie XIV w. Pierwszy z nich, o sklepionym wnętrzu podzielonym na trzy nawy i elewacjach zewnętrznych dekorowanych płycinami miał gabaryty i formę, jakiej nie powstydziłby się niejeden ratusz. Posiadłości klasztoru były stale powiększane przez nadania, zakupy, ale także fabrykowanie dokumentów, rzekomo potwierdzających prawo własności mnichów do nienależących do nich w rzeczywistości terenów. Kolejnym dowodem na duże znaczenie klasztoru jest założenie przez niego trzech filii: w Oliwie (1186), Bierzwniku (1286‒1294) i Mironicach (1300‒1357).

Wiek XV podkopał nieco dotychczasową koniunkturę, do czego przyczyniły się m.in. najazdy husycki (1433) i brandenburski (1478). Wkrótce nastąpił kres istnienia opactwa wskutek wprowadzenia reformacji w Księstwie Pomorskim i kasaty znajdujących się w nim klasztorów (1535). Zabudowania pocysterskie stały się odtąd ośrodkiem domeny książęcej i zaczęły pełnić funkcje rezydencjonalne, ulegając pewnym przebudowom. W kolejnych dwóch stuleciach budynki, zniszczone w czasie wojny 30-letniej i w wyniku pożaru, stopniowo popadły w ruinę i w większości uległy rozbiórce. Szczęśliwie zachowany kościół (chociaż ze znacznie okrojoną przestrzenią sakralną), pełni obecnie funkcję świątyni parafialnej i jest głównym świadectwem niegdysiejszej świetności opactwa. 

Joanna Utzig

Historyczka sztuki, w latach 2014–2019 zatrudniona w projekcie badawczym „Korpus witraży średniowiecznych w Polsce”, aktualnie w projekcie „Korpus witraży z lat 1800–1945 w kościołach rzymskokatolickich archidiecezji katowickiej i diecezji gliwickiej”. Od roku 2019 członkini Corpus Vitrearum Polska.

Popularne

Orawka – kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Tej pasterki nie transmituje żadna telewizja. Nie ma tu scenicznych fleszy,ckliwych aranżacji kolęd, blichtru, całej tej góralszczyzny dla wielkich miast.  Przeciwnie – cichy i ciemny kościół wygląda na zamknięty. Dawno temu, przytomnie, ślusarz tak zawiesił ciężkie drzwi, żeby zamykały się pod własnym ciężarem. Sypnęło śniegiem – po śladach opon widać, że drogą przejechało ledwie...