Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Aba, Bluma, Cadok, Dorota, Estera, Fruma, Gabriel, Heszel, Izabela, Jadzia, Karol, Luba, Margareta, Nachman, Ozjasz, Pesa, Renata, Szoszana, Teodor, Uriel, Władysław, Zefira, Żanna… i wiele innych – łącznie 400 – najpopularniejszych przed wojną żydowskich i polskich imion wypisanych w kolejności alfabetycznej na wewnętrznej ścianie pomnika na dawnym Umschlagplatzu. Każde symbolizuje tysiąc ofiar getta warszawskiego. „Jest to plac, z którego odchodzą pociągi w zaświaty” – zanotowała Noemi Szac-Wajnkranc. Stojący dziś w tym miejscu monument formą przypomina wagon kolejowy, motywem zaś nawiązuje do tałesu (w tradycji żydowskiej szal nakładany na głowę lub ramiona podczas modlitwy). Uważne oko dostrzeże również dwa drzewa: jedno spalone, tworzące płaskorzeźbę na zwieńczeniu bramy, drugie w prześwicie, żywe, zasadzone już po wojnie. Symbole śmierci i życia.
Ale czy są bardziej widoczne? Czy sprawiają, że spieszący się przechodzień zwolni kroku, zatrzyma się na chwilę i pomyśli o nieobecnych sąsiadach? Jak uwiecznić dramatyczne wydarzenia, aby nie szokować, lecz skłonić do refleksji? Wędrując ulicami Warszawy z książką Makarowej pod ręką, możemy sami spróbować odpowiedzieć na te pytania.
Przewodniczka proponuje dwie trasy spacerowe po tzw. małym getcie (część południowa) i dużym getcie (na północ od ulicy Chłodnej). Potrzeba co najmniej kilku godzin, aby przejść całą drogę i zatrzymać się choć na chwilę na każdym z 60 przystanków. To miejsca, gdzie rozegrały się ludzkie dramaty, ale także miejsca, które dały schronienie i nadzieję. Makarowa rozpoczyna swoją opowieść od opisu dawnego szpitala dla dzieci im. Bersohnów i Baumanów (przystanek nr 1), obecnej siedziby Muzeum Getta Warszawskiego, wydawcy przewodnika. Najbardziej przerażające i wzruszające są właśnie historie najmłodszych: cierpiących na chorobę głodową, nieświadomie przyjmujących prawdopodobnie śmiertelną dawkę morfiny „ratującą” ich przed Zagładą czy żydowskich dziewczynek mieszkających w szkole pielęgniarstwa, noszących różowe sukienki, białe fartuchy i czepki. „Na brudnych ulicach getta nazywano je aniołami” – pisze Makarowa. Spacerując wyznaczoną trasą, miniemy kamienicę przy Siennej (przystanek nr 5), gdzie mieszkała nastoletnia Mary Berg, autorka pierwszej anglojęzycznej relacji o getcie warszawskim opublikowanej w 1945 roku. Możemy przejść wzdłuż zabytkowego ogrodzenia z przestrzelinami z czasów II wojny światowej i spojrzeć na szkołę stojącą na gruzach dawnych kamienic przy ulicy Niskiej (przystanek nr 40).
W okresie funkcjonowania getta warszawskiego jego granice rozszerzały się i kurczyły, ale zawsze miały za zadanie dzielić miasto i mieszkańców.
Do niedawna istniały jedynie na mapach stolicy, zapewne także w świadomości osób zainteresowanych. Dopiero w 2008 roku zaznaczono je pomnikami na ulicach Warszawy. Dziś są one płynne. Scalają ulice, place, zaułki, można je przekroczyć w dowolnym momencie, ale też łatwo przeoczyć. „Przewodnik” Makarowej znakomicie łączy perspektywę historyczną ze współczesnością, domagając się namysłu nad granicami, nie tylko fizycznymi, widocznymi gołym okiem, lecz także tymi ukrytymi – granicami pamięci. Jako czytelnicy tej książki zostajemy poddani testowi: co chcemy przekazać następnym pokoleniom?, czego sami jesteśmy w stanie wysłuchać?, ile możemy poczuć? Ta publikacja pokazuje, że o granicach człowieczeństwa łatwiej mówić poprzez historie miejsc i przedmiotów.
Naczynia, sztućce, butelki, bańki, netilat jadaim (naczynie do rytualnego obmywania rąk), świecznik, spalone książki – między innymi Talmud (księga judaizmu zawierająca komentarze do Tory), sidur (modlitewnik żydowski w języku hebrajskim), powieść w języku polskim… oraz tysiące artefaktów odnalezionych w odsłoniętych piwnicach dwóch XIX-wiecznych kamienic na Muranowie. Badania wykopaliskowe Muzeum Getta Warszawskiego prowadziło od czerwca do grudnia 2022 roku. Od kwietnia 2024 roku teren ten jest otwarty dla wszystkich.
Getto warszawskie próbuje przypomnieć o sobie na wszelkie sposoby. Czy skutecznie? Tablic pamiątkowych jest mnóstwo, ale rzadko kiedy zwraca się na nie uwagę. Pomniki? Nauczyliśmy się ich nie dostrzegać, chyba że nie są to zwykłe kamienie czy posągi, lecz narracyjne rzeźby, artystyczne instalacje wpisujące się w tkankę miejską. Tak jest w przypadku Kładki Pamięci nad ulicą Chłodną, przystanku numer 23 naszej podróży śladami przeszłości. Zaprojektowaną przez Tomasza Leca instalację tworzą dwie pary ponad 10-metrowych słupów, między którymi rozpostarto cztery światłowody (niestety, nie zawsze świecące) o długości 27 metrów imitujące drewniany most łączący małe i duże getto w 1942 roku. Podobno z góry rozpościerał się widok na Wisłę – symbol wolności (dlatego kładkę nazywano „mostem westchnień”). Zdaje się, że tylko wtedy, gdy posługujemy się językiem współczesnym, możemy skutecznie dotrzeć do odbiorców, zatrzymać ich i poruszyć.
49 zabytków na terenie dawnego getta warszawskiego wpisanych do rejestru na 97 ostańców – to dane z 30 czerwca 2023 roku. O ile pierwsza z liczb może wzrosnąć, to druga z pewnością będzie maleć. „Przewodnik” Makarowej ma więc również charakter interwencyjny. To wołanie o roztoczenie opieki nad dawnymi budynkami użyteczności publicznej, obiektami sakralnymi, kamienicami mieszkalnymi, których znikanie z mapy stolicy da się jeszcze spowolnić.
Dzielna, Ciepła, Twarda, Próżna, Żelazna, Chłodna, Sienna, Krochmalna, Elektoralna, Ogrodowa, Stawki, Pawia, Tłomackie, aleja Solidarności (dawna ulica Leszno) – między innymi przy tych ulicach w granicach dawnego getta warszawskiego znajdują się obiekty, które przetrwały. „Tu była ulica Pańska”, „Tu była ulica Śliska” – głoszą tabliczki wtopione w bruk w miejscu ulic, które częściowo zniknęły po wojnie.
Gdyby porównać przygotowaną przez Pawła E. Weszpińskiego mapę ostańców z 2013 roku – gdy wydano książkę Barbary Engelking i Jacka Leociaka „Getto warszawskie. Przewodnik po nieistniejącym mieście” – z aktualnymi planami zamieszczonymi w „Przewodniku po dawnym getcie warszawskim” Maszy Makarowej, łamigłówkę „Znajdź różnice” można by rozwiązać w mniej niż minutę. W miejscu niektórych budynków powstają nowe inwestycje, losy innych są niepewne. Przypominają o nich stare fotografie, które wraz z aktualnymi zdjęciami Warszawy znalazły się w „Przewodniku”. Najbardziej uderzające jest to, że na tych archiwalnych obrazach wyjętych z kolekcji Muzeum Getta Warszawskiego toczy się życie – smutne i dramatyczne, ale jednak.
Kadry współczesne są niemal puste, pozbawione energii. To jakby przestroga, że miasto zapominające o swojej tożsamości jest martwe.
Jedynym śladem obecności żydowskich mieszkańców Warszawy stają się kruszejące mury, inskrypcje czy bardziej współczesne formy upamiętnienia. Są jeszcze murale – dla jednych barbarzyństwo, dla drugich współczesna sztuka ulicy: „Kobiety Woli” w bramie powojennej kamienicy przy al. Solidarności 82a (przystanek nr 30), zdobiący bramę do muranowskiej dzielnicy wizerunek jej architekta Bohdana Lacherta (przystanek 35) albo ten przy Karmelickiej 26 (przystanek nr 41)
przedstawiający Marka Edelmana trzymającego w dłoni żonkil – kwiat, który co roku w rocznicę powstania w getcie przesyłała mu nieznana osoba.
Dziś żonkile stanowią symbol pamięci tamtych wydarzeń, rozsiane są na trawnikach wokół pomników i wzdłuż ulic dawnego getta. I chociaż rozwijają się od marca do maja, to w naszych umysłach powinny kwitnąć cały rok.
W najbliższą sobotę, 19.04, na ulice Warszawy wyjdą setki wolontariuszek i wolontariuszy, by rozdać przechodniom papierowe żonkile. Przyklejone do ubrań kwiaty są znakiem pamięci współczesnych mieszkańców o bohaterach powstania w getcie warszawskim.
Masza Makarowa, „Przewodnik po dawnym getcie warszawskim”, Muzeum Getta Warszawskiego, Warszawa 2023.
Książka dostępna także w wersji anglojęzycznej „A guide to the former Warsaw Ghetto”
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Ile jest Sopotów w nadbałtyckim Sopocie? To akurat proste – Górny i Dolny. Ale poza tym jest też Sopot rybaków, turystów, Niemców, Polaków, hazardzistów, kapitalistów, katolików, ewangelików, Żydów, artystów, tenisistów, imprezowiczów, bandytów, bogaczy, niebieskich ptaków...
Książka „Ilustrownik” Grażyny Bastek przykuwa uwagę już tytułem, który powstał z gry znaczeń. Ze skojarzenia słów „słownik” i „ilustracja” narodził się neologizm „ilustrownik”. A lektura tej niezwykłej książki przekonuje, że o sztuce można pisać jednocześnie profesjonalnie i popularnie, wnikliwie i błyskotliwie...
Ogłoszono Listę 7 Najbardziej Zagrożonych Zabytków i Obiektów Dziedzictwa Kulturowego w Europie na 2025 r. Jest wśród nich budowla z Polski. Chodzi o synagogę w Orli będącą jednym z najważniejszych budynków synagogalnych w Polsce, który przetrwał II wojnę światową. Powstała...