Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Stanisław Wyspiański napisał “Noc listopadową” po wizycie w Łazienkach Królewskich. Przypomina o tym wystawa, która prezentowana jest w tej rezydencji-muzeum ostatniego króla Polski. To już ostatni moment, by ją zobaczyć.
Stanisław Wyspiański pojawił się w Pałacu na Wodzie podczas swego jedynego (sic!) pobytu w Warszawie – na przełomie stycznia i lutego 1898 roku. Zabytkowe ogrody, klasycystyczna architektura, historia stojąca za tym miejscem oraz tajemnicza aura natchnęły go do stworzenia słynnego dzieła.
Pisarz osnuł tę opowieść wokół antyrosyjskiego powstania, które wybuchło w nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. w Szkole Podchorążych w Łazienkach Królewskich. To dlatego akcja dramatu umieszczona została właśnie w scenerii rezydencji: w Szkole Podchorążych (dzisiejsza Podchorążówka), Pałacu na Wyspie, Teatrze na Wyspie (Amfiteatr) oraz pod Pomnikiem Jana III Sobieskiego.
Wydarzenia historyczne przeplatają się tu z motywami z mitologii greckiej i rzymskiej, a bohaterami są nie tylko postaci z kart historii, lecz także ożywające z łazienkowskich posągów bóstwa olimpijskie oraz istoty z ich otoczenia, np. satyry .
Ekspozycja “Ikonosfera Wyspiańskiego. Noc listopadowa w Łazienkach Królewskich” przybliża estetyczne i literackie inspiracje pisarza oraz dzieje sceniczne słynnego dramatu. Prezentowane są m.in. fotografie, plakaty i afisze teatralne, a także kostiumy, rekwizyty i fragmenty dekoracji.
Wystawa trwa do 2 marca.
„Ikonosfera Wyspiańskiego. Noc listopadowa w Łazienkach Królewskich”
29 listopada 2024 – 2 marca 2025, Podchorążówka, Pałac na Wyspie
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Była środa, gdy pracownik Muzeum Narodowego w Gdańsku przypadkowo strącił ze ściany nieduże (około 17x17 cm) dzieło Pietera Breughla młodszego „Kobieta niosąca żar”. Do leżącego na podłodze obrazu został poproszony pracownik pracowni stolarsko-konserwatorskiej, by sprawdzić, czy nie stało się nic złego. Wtedy okazało się, że w ramie zamiast oryginału znajduje się jedynie... wycięta z kolorowego czasopisma „Polska” ilustracja przedstawiająca to dzieło...
„Co babie do pędzla?” – zapytał zgryźliwie malarz Kazimierz Sichulski, widząc obrazy Olgi Boznańskiej. Miał być cięty dowcip, a wyszło coś na kształt historycznego autooskarżenia. Bo to zdanie – anegdota, bon mot, złośliwość rzucona w eter – wraca dziś nie jako pytanie. W Muzeum Narodowym w Lublinie staje się tytułem wystawy, która wpisuje się w międzynarodowy nurt artystycznej inwentaryzacji, w którym porządkuje się nie tylko magazyny muzealne, lecz także sumienia historyków sztuki. Tu każda praca to zarówno dzieło, jak i petycja o miejsce w historii...
Wystawa „Wybielanie” w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie wzbudziła szeroką dyskusję – o języku, pamięci, kolonialnych ambicjach II RP i odpowiedzialności instytucji. O tym, czy etnografia jest dziś nadal użytecznym narzędziem i dlaczego muzeum postanowiło zakwestionować własne zbiory, opowiadają kuratorzy wystawy, Magdalena Wróblewska i Witek Orski...