Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Chcąc wskazać najsłynniejszą kobietę średniowiecznego Śląska, bezapelacyjnie należałoby wymienić księżną Jadwigę z rodu Andechs-Meran, znaną powszechnie jako św. Jadwiga Śląska. Jako dwunastolatka wydana została za mąż za Henryka, czwartego z kolei syna księcia śląskiego Bolesława Wysokiego, który po śmierci ojca stał się jego jedynym spadkobiercą (jego starsi bracia zmarli już wcześniej). Henryk wywalczył sobie dominującą pozycję w dotkniętej rozbiciem dzielnicowym Polsce, uzyskując władzę nie tylko na Śląsku, ale także w Krakowie i dużej części Wielkopolski.
Z kolei jego małżonka za życia zasłynęła szczególną pobożnością, a także upodobaniem do ascezy (odnotowano m.in. jej niechęć do noszenia butów i picia wina) i zmarła w opinii świętości. Była ona jedną z licznych XIII-wiecznych władczyń słynących z niezwykłej religijności i związanych z tym czy innym zgromadzeniem zakonnym, z których część została wyniesiona na ołtarze. Dość powiedzieć, że jej siostrzenicą była inna słynna święta – Elżbieta Węgierska.
Jadwidze można jednak przypisać w dużej mierze rolę inspirującą dla tego zjawiska, jako że była ona w tym gronie najstarsza. Na przełomie lat 1202 i 1203 Henryk i Jadwiga założyli w Trzebnicy klasztor benedyktynek, którego regułę wkrótce (1218) zmieniono na cysterską. Tutaj księżna mieszkała pod koniec życia, i choć oficjalnie nie złożyła ślubów zakonnych, przyjęła monastyczne zasady życia, stąd często przedstawiana jest w habicie cysterskiej mniszki.
W roku 1267, niecałe ćwierć wieku po jej śmierci, Jadwiga została kanonizowana, przy czym trzeba podkreślić, że w owych czasach było to wydarzenie wyjątkowe.
Jako decydujący dowód na świętość śląskiej księżnej papież Klemens IV uznał uzdrowienie swojej niewidomej córki. Niezwykłe epizody z życia Jadwigi i liczne cuda dokonane za jej wstawiennictwem są zresztą szczegółowo znane z jej średniowiecznych żywotów, stanowiących skądinąd cenne źródło do zgłębiania realiów XIII-wiecznego Śląska.
Opactwo trzebnickie miało szczególny, prestiżowy status i było ściśle związane z rodziną panującą. Stało się miejscem wiecznego spoczynku książęcej pary, a później kilkanaściorga innych przedstawicieli rodu Piastów (mimo, że przez długi czas pochówki osób świeckich w klasztorach cysterskich oficjalnie były zakazane) i aż do XVI wieku zarządzane było przez ksienie wywodzące się z dynastii. Na początku swojego istnienia był to więc rodzaj niemalże „rodzinnej instytucji”, która choć stanowiła jedną z placówek zgromadzenia cystersów, nakładającego surowe ograniczenia odnośnie zasad funkcjonowania, kontaktu z osobami świeckimi, a także wyglądu zabudowań klasztornych, rządziła się w zasadzie swoimi prawami.
Jedną z cysterskich zasad dotyczących kościołów, którą złamano w Trzebnicy, było zastosowanie bardzo bogatej dekoracji rzeźbiarskiej z przedstawieniami figuralnymi (portale w fasadzie i północnym ramieniu transeptu, a także nieistniejąca już empora mniszek, z której przetrwało wiele elementów dekoracji, eksponowanych w krypcie pod prezbiterium). Kościół klasztorny, zbudowany wielkim nakładem środków finansowych pochodzących z książęcego skarbca, powstał w dość szybkim jak na owe czasy tempie, bo w ciągu około 30 lat. Gdy patrzymy na świątynię od frontu, w pierwszej kolejności rzuca się w oczy masywna, późnobarokowa wieża, która w dużej mierze przesłania XIII-wieczną sylwetę świątyni. Pod pokrywającym wszystkie elewacje tynkiem, pomalowanym na dyskusyjny odcień żółci, skrywają się ceglane ściany, jest to bowiem najstarsza zachowana na Śląsku monumentalna budowla sakralna zbudowana z tego materiału.
Kościół ma formę bazyliki, o trójnawowym korpusie, z transeptem (nawą poprzeczną) i prezbiterium zamkniętym półkolistą apsydą, pod którym znajduje się dość obszerna krypta. Ponieważ mniszki cysterskie musiały być w obrębie kościoła odseparowane od osób świeckich, pierwotnie w obrębie skrzyżowania naw znajdowała się empora, na której przebywały w trakcie nabożeństw. Kościół był w pełni sklepiony przy pomocy cztero- i sześciodzielnych sklepień żebrowych, pionierskich w skali Śląska i jednych z najstarszych w Polsce.
We wnętrzu rzuca się w oczy bogate barokowe wyposażenie, będące efektem modernizacji prowadzonej od 3. ćwierci XVII stulecia do połowy kolejnego wieku: liczne ołtarze (na czele ze szczelnie wypełniającym wschodnią ścianę prezbiterium ołtarzem głównym), ambona i obrazy, częściowo pędzla wybitnego malarza – Michaela Willmanna, nazywanego za życia „śląskim Apellesem”.
Nawa główna robi wrażenie struktury barokowej ze względu na pokrywającą ściany dekorację architektoniczną, lecz nawy boczne zachowały swój pierwotny charakter i stanowią świetne przykłady architektury „stylu przejściowego” pomiędzy późnym romanizmem a wczesnym gotykiem.
Niezależenie od tego, do której „szufladki” stylowej wrzuci się trzebnicką bazylikę, kościół ten niewątpliwie był w swoim czasie na Śląsku dziełem nowatorskim, któremu nie można również odmówić szczególnego rozmachu.
Wartym uwagi dziełem jest XIII-wieczny portal, znajdujący się w obrębie wieży, na lewo od obecnego wejścia do kościoła. Jego tympanon wypełniony jest rzeźbiarskim przedstawieniem postaci ze Starego Testamentu – króla Dawida z instrumentem muzycznym (prawdopodobnie cytra) na kolanach, jego żony Batszeby i stojącej za nią kobiety, zapewne służki. Pierwotnie zapewne do wnętrza świątyni prowadziły trzy portale, przy czym ten z koncertem króla-psalmisty umożliwiał wejście do nawy północnej. Przypuszcza się, że oprawa wejścia prowadzącego do drugiej nawy bocznej mogła być ozdobiona przedstawieniem innej starotestamentowej pary monarszej – króla Salomona i królowej Saby, zaś wejście główne – sceną koronacji Marii. Tego typu zestawienia postaci były częste w sztuce średniowiecznej; jest to tym bardziej prawdopodobne, że zakon cysterski szczególnie czcił Matkę Chrystusa, stąd też jej przedstawienia znajdziemy w dwóch innych XIII-wiecznych portalach trzebnickiego kościoła. Zachowana płaskorzeźba portalowa jest dziełem wysokiej klasy; odznacza się swoistym dynamizmem widocznym w pozie Dawida, ale i „ruchliwością” plastycznych, gęsto ułożonych fałdów szat, dbałością o detal i oryginalną stylizacją elementów roślinnych. Inne relikty pierwotnej dekoracji rzeźbiarskiej, zawierającej szereg przedstawień figuralnych, podziwiać można w krypcie podprezbiterialnej. Znajduje się tam również inny dość osobliwy detal – zwisający nad ołtarzem zwornik (element znajdujący się na przecięciu żeber sklepiennych), określany niekiedy wiele mówiącym terminem „zwornik stalaktytowy”.
Na przełomie lat 60. i 70. XIII wieku podjęto w Trzebnicy kolejną ambitną inwestycję, dobudowując do południowej ściany prezbiterium kaplicę dla oprawy kultu świeżo kanonizowanej księżnej Jadwigi. Kaplica ta ma, jak na owe czasy, formy na wskroś nowoczesne, a wręcz awangardowe – smukłe proporcje, podkreślone przez wielkie, zamknięte łukami ostrymi okna i subtelny detal architektoniczny, wzbogacony precyzyjnie odkutymi formami roślinnymi. Zdecydowanie odróżnia się ona od pozostałych części okazałego przecież kościoła, którego wnętrze w porównaniu do wybudowanej później kaplicy-mauzoleum wydaje się być ciemne, a proporcje raczej przysadziste. Pomiędzy kaplicą a prezbiterium znajduje się dwustronny portal figuralny, od strony kaplicy ukazujący scenę Koronacji Marii w asyście aniołów, zaś od drugiej (tu jest gorzej zachowany i tylko częściowo widoczny) – Ukrzyżowanie. Wykazuje on wyraźne inspiracje sztuką nieznanego z imienia rzeźbiarza, zwanego Mistrzem Naumburskim od swojej głównej realizacji – dekoracji rzeźbiarskiej chóru zachodniego katedry w Naumburgu, jednego z najoryginalniejszych artystów ówczesnej Europy.
Do tylnej ściany sarkofagu dołączono dość niepozorne epitafium w formie owalnego medalionu portretowego, trzymanego przed dwa aniołki. Jest ono poświęcone księżnej Karolinie legnicko-brzeskiej, zmarłej w 1707 roku w Trzebnicy, ostatniej przedstawicielce dynastii Piastów.
Typowym elementem dekoracji rzeźbiarskich tego artysty są motywy roślinne ukazane w sposób bardzo realistyczny, umożliwiający rozpoznanie gatunku. Chociaż trzebnicka kamienna flora jest nieco usztywniona i zeschematyzowana w porównaniu do naumburskiego wzorca, oplatające ościeża i tympanon portalu gałęzie dębu i róży są niewątpliwie wykonane z dużą umiejętnością.
W centrum kaplicy usytuowany jest sarkofag baldachimowy mieszczący szczątki świętej. Obecna struktura jest barokowa, ozdobiona alabastrową figurą dłuta słynnego rzeźbiarza, Franza Josepha Mangoldta, poprzedzona była jednak przez nagrobek średniowieczny. Do tylnej ściany sarkofagu dołączono dość niepozorne epitafium w formie owalnego medalionu portretowego, trzymanego przed dwa aniołki. Jest ono poświęcone księżnej Karolinie legnicko-brzeskiej, zmarłej w 1707 roku w Trzebnicy, ostatniej przedstawicielce dynastii Piastów.
Pierwotne, średniowieczne założenie klasztorne, przylegające do kościoła od strony południowej, zostało zastąpione przez strukturę barokową, której wznoszenie rozpoczęto w roku 1697.
Jest to znacznych rozmiarów kompleks, założony wokół dwóch dziedzińców, zaprojektowany przez Johanna Georga Kalckbrennera. Aż do początku XIX wieku opactwo stanowiło zasobną, dobrze prosperującą instytucję. Nie zabrakło w nim oczywiście typowych dla każdego klasztoru pomieszczeń: kaplic, apartamentów ksieni, kapitularza (sali zebrań), dwóch refektarzy (jadalni), rozmównicy, cel zakonnic czy biblioteki.
Praktycznego nastawienia, dobrej organizacji, a także dobrobytu dowodziło funkcjonowanie w klasztorze licznych pomieszczeń o ściśle sprecyzowanych, niekiedy nieco zaskakujących funkcjach, takich jak krajalnia chleba czy kuchnia gorzelniana. W roku 1811, w związku z likwidacją klasztorów w Prusach, cysterki opuściły Trzebnicę i przez kolejne kilkadziesiąt lat zabudowania klasztorne popadały w ruinę. Dopiero w roku 1870 budynek przejęli joannici i założyli w nim szpital, w którym pracę rozpoczęły siostry z kongregacji Miłosierdzia Świętego Karola Boromeusza (boromeuszki). Wspomniane zgromadzenie rezyduje w kompleksie do dziś, a Trzebnica jest od 1889 roku siedzibą Domu Generalnego. Do lat 90. XX wieku w budynku funkcjonował szpital, który zasłynął pionierską w skali Polski operacją przyszycia odciętej ręki. Obecnie mieści się tu Zakład Opiekuńczo-Leczniczy prowadzony przez siostry boromeuszki, kościół zaś nieprzerwanie funkcjonuje jako sanktuarium poświęcone świątobliwej księżnej Jadwidze.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Ten jeden z najcenniejszych zabytków województwa podlaskiego trwa niewzruszenie w krajobrazie miasta od pięciuset lat, stanowiąc do dzisiaj ważny ośrodek życia duchowego społeczności prawosławnej regionu. Klasztor (dalej zwany monasterem) przyciąga rokrocznie tysiące turystów, równolegle jest miejscem kultu i siedzibą lokalnej...
Przyjęcia, polowania, pikniki i uroczyste kolacje odbywały się w pałacach w Ostromecku regularnie. Pamięć o nich przechowują sala balowa, przestronne jadalnie z widokiem na park oraz stara kuchnia mieszcząca się w przyziemiu. Popękana posadzka w kolorze bieli i błękitu świadczy...
Co robi archeolog? Szuka w gruncie rzeczy. To stary branżowy żart, znany wszystkim adeptom archeologii. Są wśród nas jednak jeszcze bardziej szaleni entuzjaści, którzy wolą szukać rzeczy w wodzie. Udowadniają oni, jak wiele tajemnic i zaskakujących odkryć czeka na badaczy akwenów.