architektura

Wrocławski klatkofil

Profil „Wrocław Inwestycje budowlane” obserwuje kilkadziesiąt tysięcy użytkowników Facebooka, a popularne posty docierają do setek tysięcy czy nawet miliona z nich. Nazwa może wydawać się myląca. Nie znajdziemy tu bowiem tylko informacji czy relacji z budowy nowej architektury w stolicy województwa (choć te też są). Dominuje zabudowa przedwojenna - ta z końca XIX i początku XX wieku. Choć w relacjach nie widzimy ich autora, odbiorca może być pewien - to czystej krwi „klatkofil” czy też „klatkoholik” - chłopak biegający od klatki do klatki niemal sprintem, z oczami przepełnionymi szczęściem, kiedy uda mu się do którejś z nich wejść...

Wierne miejsce

Na obrzeżach Gliwic, w środku lasu, za wysoką bramą, stoi osiedle Wilcze Gardło. Intrygująca jest nie tylko jego nazwa, ale i losy. Zaprojektowane jako modelowe osiedle III Rzeszy, po wojnie stało się domem dla powracających z Francji reemigrantów. Dziś jest zaś pretekstem do dyskusji o tym, co zwykło się nazywać „kłopotliwym dziedzictwem”. O historii i współczesności Wilczego Gardła opowiada Marta Paszko, antropolożka kultury, kuratorka wystawy „Wilcze Gardło. Od Wilka do Paryżewa”, którą można oglądać w Muzeum w Gliwicach.

Uwielbiam każdy pokój, ale najbardziej lubię siedzieć na dachu

Domanice. Perełka pośród zabytków Dolnego Śląska rozciąga się nad Zalewem Mietkowskim. Wzniesiono ją w XVIII wieku na miejscu XIII-wiecznej rycerskiej siedziby obronnej. To tutaj mieszkał potomek pruskiego króla Fryderyka Wilhelma II – książę Fryderyk Wilhelm von Brandenburg. Teraz do rezydencji wprowadził się jej nowy właściciel – aktor Maciej Musiałowski...

Przypadkowa sensacja

Na dobrą sprawę można by przejechać przez Zator – niewielkie miasteczko o bogatej historii, usytuowane między Oświęcimiem, Wadowicami a Krakowem – nie zauważywszy nawet, że znajduje się tu zamek, który w miarę upływu czasu przekształcił się właściwie w pałac. Tylko ktoś uważny, idąc z rynku w kierunku średniowiecznej kolegiaty, po prawej stronie dostrzeże neogotycką, ceglaną bramę z dekoracyjnymi blankami...

Zabytki prozą

Autorzy kryminałów wprost uwielbiają opuszczone zamczyska, ciemne uliczki owianych złą sławą dzielnic miast (a najlepiej miasteczek, bo im bardziej kameralnie, tym groźniej) albo wysyłają swoich bohaterów na poszukiwanie zagrabionych dzieł sztuki. Dowodów miłości do architektury w literaturze kryminalnej tudzież sensacyjnej znajdziemy bez liku, zostawmy to więc amatorom mocnych wrażeń...