Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Pierwsze polskie muzeum powstało na początku XIX wieku w Puławach. Nic więc dziwnego, że puławski zespół pałacowo-parkowy został wpisany na listę pomników historii. Ale to nie jedyny powód, że 31 maja 2021 roku obiekt ten został wymieniony w prezydenckim rozporządzeniu. W dokumencie podkreślono bowiem też wysokiej jakości architekturę całego kompleksu. Spacerując po puławskim parku, trudno się z tym uzasadnieniem nie zgodzić.
A początki były skromne. Puławy były zwyczajną siedzibą szlachecką. Długo nic nie zapowiadało przyszłej kariery tego miejsca.
Decyzje o budowie nowoczesnego pałacu podjął Stanisław Herakliusz Lubomirski w 1671 roku. Prawdopodobnie był on oczarowany naturalnym krajobrazem skarpy wiślanej, która umiejętnie wykorzystał architekt Tylman z Gammeren. Zaprojektował na jej skraju pałac z dużym tarasem od strony rzeki. Służył on do obserwacji wiślańskiego pejzażu oraz organizowaniu zabaw. Pałac był jednym z pierwszych, który przez pozbawienie go fortyfikacji nie posiadał warownego charakteru. Umożliwiło to pełną integrację z ogrodem i było bardzo nowatorskie. Późniejsze przekształcenia będą kontynuować tę pierwotną myśl.
Tylman zaakcentował wejście do pałacu za pomocą portyku. Jest to zaczerpnięta z architektury antycznej kolumnada, która wspiera dach. Przypadła do gustu nie tylko Potockim. Z czasem niemalże każdy, nawet niewielki dwór miał taki portyk wejściowy. Element ten niewielkim środkami umożliwiał uzyskanie efekt monumentalności budynku rezydencjonalnego.
Izabela Czartoryska była godną następczynią dla mecenatu Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Jej rodzina uzyskała dobra w Puławach w roku 1731, wraz z intratnym mariażem.
Początkowo niezbyt się nimi jednak interesowała. Mieszkała w Warszawie i w swojej letniej rezydencji w podwarszawskich Powązkach, gdzie przyjmowała m.in. króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Dużo podróżowała, bawiła się, romansowała, przyjaźniła się z ludźmi kultury.
I być może nic by się ciekawego w Puławach nie wydarzyło, gdyby nie traumatyczne wydarzenia, które osobiście dotknęły Czartoryską. Pierwszą była śmierć dwóch jej córek w odstępie dosłownie kilku dni na przełomie 1779 i 1780 roku. Starsza, 15 letnia Teresa zmarła w wyniku poparzeń – od iskry w kominku zajęła się sukienka dziewczyny. Izabela była wówczas w połogu z drugą córką – Gabrielą, która po kilku dniach też zmarła.
Kolejnym ważnym wydarzeniem była pacyfikacja Insurekcji Kościuszkowskiej przez Rosjan. Zniszczeniu uległa dotychczasowa ulubiona letnia rezydencja Izabeli w Powązkach z tamtejszym romantycznym parkiem, który służył do dworskich zabaw. Izabela zdecydowała się więc porzucić Warszawę i na stałe przenieść się do Puław. To wtedy zaczęła zbierać narodowe pamiątki oraz szlacheckie artefakty.
Pomysł na stworzenie izby pamięci powstał w głowie Czartoryskiej w latach osiemdziesiątych XVIII wieku, w czasie jej podróży po Anglii. To tam zafascynowały ją bogate zbiory i ciekawe kolekcje angielskiej klasy wyższej. Teraz trzeba było tylko stworzyć odpowiednie miejsce. Ideę Czartoryskiej miał wcielić w życie urodzony w Puławach i robiący karierę także w Warszawie architekt Piotr Krystian Aigner. Pracował już przy budowie pałacu Marynki oraz domku greckiego. Jego kościół Wniebowzięcia NMP jest natomiast uznawany za najwierniejszą kopię panteonu w Polsce. Dokonał również nieco gorzej ocenianego remontu Tylmanowskiego pałacu w duchu klasycyzmu. Był też autorem kościoła św. Aleksandra w Warszawie.
I to właśnie on zaprojektował pierwsze polskie muzeum, czyli Świątynię Sybilli. Dla przypomnienia – Sybille były greckimi wieszczkami, właścicielkami wiedzy niedostępnej dla zwykłego człowieka. Budynek formalnie przynależy do klasycyzmu, jednak prezentuje już inne – romantyczne – myślenie. Widać to po malowniczym usytuowaniu budynku na skarpie wiślanej. W formie budowla miała być kopią świątyni Westy w Tivoli, według ówczesnej historiografii błędnie interpretowanej jako świątynia Sybilli. Mamy więc do czynienia z próbą historycznego odtworzenia budynku z innej epoki. Nowa budowla miała służyć do przechowywania pamiątek po polskich rodach.
Budynek powstawał w latach 1798 – 1801. Jest dwukondygnacyjny, gdyż położenie na zboczu skarpy wymagało zbudowania wysokiego ceglanego cokołu dla nadania stabilności. Cokół kontrastuje z białą i lekką kondygnacją w formie tolosu, czyli okrągłej świątyni. Światło do wnętrza doprowadzone jest dzięki umieszczonej na dachu szklanej okrągłej płycie.
Świątynia Sybilli była zaplanowana jako muzeum pamiątek związanych z głównymi polskimi rodami szlacheckimi. Jednym z eksponatów był namiot turecki – sejban, który miał zostać zdobyty przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Została ona ufundowana przez cara Aleksandra I, który podarował ją w czasie swojego pobytu w Puławach w 1805 roku. Nad wejściem umieszczono napis „Przeszłość przyszłości”.
Świątynia Sybilli była zaplanowana jako muzeum pamiątek związanych z głównymi polskimi rodami szlacheckimi. Jednym z eksponatów był namiot turecki – sejban, który miał zostać zdobyty przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Pamiątki zebrano na dwóch piętrach, wykorzystując również podpiwniczenie świątyni. Zabytkowe przedmioty umieszczone były w gablotach, wieszane na ścianach, stawiane na postumentach. Ekspozycje w głównej sali utrzymała antyczną zasadę trójjedności. Całą ekspozycję można było zobaczyć od razu przy wejściu.
Drugim zbudowanym obiektem muzealnym był Dom Gotycki, ze względu na swoje rozmiary często nazywany zdrobniale domkiem. W przeciwieństwie do Świątyni Sybilli nawiązał do gotyku, dzięki temu pawilon ten jest jednym z pierwszych obiektów neogotyckich na terenie Polski.
Zadanie nie było łatwe. Piotr Krystian Aygnar musiał przyswoić sobie całkowicie nowy styl, którego nie uczył się na studiach we Włoszech. Poza tym w Polsce dominował wówczas klasycyzm, architekci niechętnie odnosili się do neogotyku i tworzyli w nim tylko ze względu na gust fundatorów. W przeciwieństwie do Wysp Brytyjskich, gdzie gotyk uznano za styl narodowy i propagowano wykorzystanie motywów nim zainspirowanych w nowej architekturze. Aygnarowi pozostało inspirowanie się pochodzącymi z Anglii rysunkami.
Dom Gotycki powstał ostatecznie w 1809 roku. Z powodu niewystarczających finansów, zdecydowano się przebudować istniejący już owalny pawilonu. Dobudowano do niego aneksy o nieotynkowanej ceglanej elewacji oraz ostrołukowych oknach.
Warta uwagi jest wystawiona przed fasadę neogotycka kolumnada. Swoją symetrycznością przypomina klasycystyczny portyk, co zdradza powierzchowność całej stylizacji. W rzeczywistości układ pozostaje głęboko związany z klasycyzmem.
W murach zostały umieszczone spolia, czyli elementy ponownie wykorzystane z innych budynków. Miały być one jednocześnie eksponatami muzealnymi oraz nadawać budynkowi autentycznego charakteru. Jednym z nich jest kamień z Bastylii, wiele elementów pochodzi z terenów Niemiec.
Dom Gotycki również ma dwie kondygnacje. Na parterze mieści się jedna duża sala nazwana „herbową”. Na jej ścianach i suficie umieszczono dekorację stiukową, która ma przypominać gotyckie żebra sklepienne oraz łuki. Ozdabiają je herby polskiej szlachty oraz ziem byłej Rzeczpospolitej. Sala na drugim piętrze nosi nazwę „pokoju zielonego” – ze względu kolor obić ścian. To w tym pomieszczeniu znajdowała się pierwotnie Dama z gronostajem Leonarda Da Vinci.
Zbiory eksponowane w Domu Gotyckim były podporządkowane innej narracji niż te w świątyni Sybilli. Tu przychodziło się na spotkanie z „wielkimi mężami”. Choćby z azteckim królem Montezumą, którego but znajdował się w jednej z gablot. Cóż, już wtedy powątpiewano w autentyczność czy wartość niektórych przedmiotów. Jednak Izabela Czartoryską nie bała się ryzyka. W czasie swoich podróży po Europie często brała udział w aukcjach, kupowała przedmioty, gdy sama uznała je za ciekawe lub cenne.
Przemianę przeszła też okoliczna natura. Do tej pory ogrody były kształtowane na podstawie wzorców francuskich i charakteryzowała je sztywna geometria. Izabela Czartoryska powiedziała temu „dość”. I znów sięgnęła po wzorce angielskie. Im park był wierniejszy naturze, tym lepiej. Sprzyjał odpoczynkowi, no i był bardziej malowniczy. Innymi słowy świetnie wyglądał na obrazach!
W 1805 roku Izabela Czartoryska wydała „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów”. W swojej książce krytykowała regularność i sztywność dotychczasowych francuskich rozwiązań. Stanowczo opowiadała się za formą ogrodu angielskiego.
Ze skromnością przyznawała, że nie jest ogrodniczką i że na przyrodę patrzy ze strony estetycznej, a nie fachowej. Nie zmienia to faktu, że to jedna z pierwszych polskich publikacji o architekturze krajobrazu, a księżna stała się pionierką także na tym polu.
Czartoryscy stworzyli w Puławach prawdziwe centrum polskiej myśli patriotycznej. Była to przestrzeń względnej wolności w trudnych czasach zaborów. W tym okresie Puławy gościły śmietankę polskiej inteligencji. Dodatkowym magnesem bez wątpienia było samo muzeum. Każdy gość mógł obejrzeć zbiory. Odbywały się zwiedzania z przewodnikiem, prowadzono inwentarz zabytków.
Za tę działalność Czartoryskim przyszło jednak ponieść konsekwencje. Za udział w Powstaniu Listopadowym car odebrał im rodzinne dobra. Czartoryscy uciekli do Paryża, gdzie wywieźli również wiele swoich zbiorów. Te, których nie zabrano, wróciły do Polski na mocy Traktatu Ryskiego z 1920 roku. Powołano specjalną komisję rewindykacyjną, która wywalczyła od strony radzieckiej np. zwrot główek wawelskich. W dawnym założeniu pałacowym władze ulokowały Instytut Wychowania Panien, a następnie przebudowały go. Zamysł Izabeli Czartoryskiej pozostał jednak czytelny do dziś.
Zbiory natomiast odegrały jeszcze jeden ważny rozdział. W 1876 roku zostały przewiezione z Paryża do Krakowa. Księciu Władysławowi Czartoryskiemu zależało, by ponownie były oglądane przez rodaków. Tak też się stało i w 1880 roku otworzono nową placówkę muzealną, a zbiory znajdują się w Krakowie do dziś. Izabela Czartoryska okazała się prawdziwą wizjonerką na skalę swoich czasów.
Muzeum pełne emocji Świątynia Sybilli i Dom Gotycki posiadały zbiory, dokumentacje oraz sprawowały opiekę nad zabytkami. Spełniały więc wszystkie funkcje dzisiejszego muzeum. Różnicą było podejście do zabytku. Wybierając eksponaty, nie patrzono na wartości historyczne, artystyczne lub naukowe. Najważniejsze było emocjonalne związanie z przedmiotem. Kolekcja Czartoryskich do dziś rozbudza emocje. Przeniesiona do Krakowa już w latach siedemdziesiątych XIX wieku wciąż jest tłumnie odwiedzana i podziwiana. Sprawa jej wykupu przez państwo polskie w 2016 roku była powszechnie dyskutowana przez opinię publiczną.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Podczas, gdy domy współczesnych elit słyną raczej z surowego designu oraz ogrodów o formach naturalistycznych, to w przeszłości podobny minimalizm oznaczał jedynie biedę. Regułę tę z całą pewnością stosował Konstanty Zamoyski, realizując kolejną siedzibę arystokratycznego rodu w zacisznej Kozłówce. Ponad...
Zielona Puszcza Bolimowska, mazowiecka wieś pamiętająca czasy średniowiecza, barokowy pałac, a wokół francuski ogród i sentymentalny park pełen wijących się alei. Oczami wyobraźni można tam dostrzec eleganckie panie w balowych sukniach i śmietankę towarzyską bawiącą pod altaną w otoczeniu egzotycznych...
Przyjęcia, polowania, pikniki i uroczyste kolacje odbywały się w pałacach w Ostromecku regularnie. Pamięć o nich przechowują sala balowa, przestronne jadalnie z widokiem na park oraz stara kuchnia mieszcząca się w przyziemiu. Popękana posadzka w kolorze bieli i błękitu świadczy...