Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Wystawa „Saskie wizje” na Zamku Królewski opowiada o architekturze za panowania Augusta II i Augusta III, o roli – także politycznej – jaką pełniła. Mówi też o tym, jak za ich czasów zmieniła się Warszawa.
Niedawno podczas prac archeologicznych na terenie Pałacu Brühla w Warszawie znaleziono fragment tablicy z piaskowca. Okazało się, że nie pochodzi z dawnej rezydencji pierwszego ministra króla Augusta III, wysadzonej przez wojska niemieckie w grudniu 1944 roku, lecz ze zniszczonego trzy miesiące wcześniej Zamku Królewskiego. Pierwotnie znajdowała się w środkowym ryzalicie fasady saskiej. Do naszych czasów ocalała jednie część wykutej na niej inskrypcji poświęconej Augustowi III jako fundatorowi wschodniego skrzydła królewskiej rezydencji.
Zaskakujące znalezisko to kolejny oryginalny fragment dawnego Zamku Królewskiego i ważne świadectwo jego tragicznych dziejów. Przypomina też o roli saskiej dynastii, której zawdzięczamy nie tylko obecny charakterystyczny kształt fasady rezydencji od strony Wisły. Obecnie jest eksponowane na wystawie „Saskie wizje”, poświęconej Zamkowi Królewskiemu w czasach Augusta II i jego syna, i podejmowanym przez nich staraniom przekształcenia wazowskiej rezydencji w siedzibę godną władców rządzących dwoma państwami: Rzeczpospolitą i Saksonią. Architektonicznym wizjom, które w większości pozostały na papierze, ale pozwalającym wiele powiedzieć o polityce obu Sasów, o ich modelu państwa i roli władcy. Architektura bowiem, jak poprzypominają twórcy tej ekspozycji „nie tylko daje schronienie, ale także do nas mówi. Zwykle głosem władzy.”
Czasów ostro ocenianych w polskiej historiografii. „Nie mieliśmy szkodliwszego króla od Augusta II” – pisał w wydanych w 1866 roku „Dziejach Polski podług ostatnich” wybitny historyk Józef Szujski i jeden z twórców konserwatywnej krakowskiej szkoły historycznej. O jego synu zaś dodawał:
należy do najbłahszych i najmizerniejszych figur, jakie kiedykolwiek zasiadały na tronie. Jeżeli August II był szarlatanem bez sumienia, to August III był lalką ubraną w purpurę, był idiotą bez życia i myśli”.
Dzisiaj historycy nie używają tak ostrych słów, jednak „czarna legenda” nadal trwa, zwłaszcza w popularnym obiegu. Jednak, jak przypominają „Saskie Wizje”, było to okres, zwłaszcza za panowania Augusta III, kulturowego ożywienia. Architektoniczne zamierzenia obu Wettynów i ich losy wiele mówią zaś o związkach architektury i władzy oraz, co także ważne, pozwalają zrozumieć uwarunkowania polityczne, społeczne i ekonomiczne w jakich przyszło im rządzić.
Jednak przede wszystkim jest to wystawa o architekturze. Jej twórcy zdecydowali się ograniczyć do niej samej – opowiadają o planach Augusta II i Augusta III przede wszystkim za pomocą oryginalnych XVIII-wiecznych rysunków architektonicznych pochodzących ze zbiorów Państwowego Archiwum Saskiego w Dreźnie, uzupełnionych o grafiki i inne prace na papierze pochodzące z innych kolekcji.
„Saskie wizje” dają szansę zobaczenia dzieł bardzo rzadko eksponowanych, znanych przede wszystkim specjalistom.
Powstała wystawa odważna w minimalizmie użytych środków, ale też trudna w odbiorze. Jej kurator Jakub Bendykowski oraz autorzy aranżacji Zygmunt Borowski i Jan Przedpełski wymaga bowiem od zwiedzających uwagi, skupienia, a także sięgnięcia po wyobraźnię. Pominięto malarstwo – do naszych czasów nie przetrwały dzieła będące wyposażeniem Zamku za czasów saskich, ale zachowały się np. cztery obrazy Johanna Samuela Mocka z lat 1730–1735 przedstawiające tzw. sceny haremowe dekorujące niegdyś Pałac Saski. Nie ma na niej rzemiosła artystycznego z porcelaną z Miśni na czele, z których zasłynęła epoka saska. Jednak przede wszystkim zrezygnowało z multimediów, po które obecnie tak łatwo sięgają autorzy
wystaw. Natomiast przygotowano dioramy, stylizowane na tworzone w przeszłości, przenoszące do trzeciego wymiaru oryginalne prace z epoki. Wreszcie na wystawie znalazły się dwie makiety Zamku i jego okolic. Pierwsza pokazująca stan z końca XVII wieku. Druga po przebudowie za czasów Augusta III. Obie w zaskakującej, odrealnionej kolorystyce: pierwsza w czerwieni, druga w różu. Nic zatem na tej wystawie nie odciąga uwagi od tego, co najcenniejsze: oryginalnych rysunków z epoki.
„Saskie wizje” to też pierwsza wystawa na Zamku poświęcona wyłącznie architekturze. Planowane są kolejne – zapowiada jego dyrektorka Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk. „Mamy zamiar zainteresować warszawiaków architekturą, urbanistyką miasta” – podkreśla w rozmowie z Polską Agencją Prasową. I dodaje:
Może z czasem powstanie w stolicy – tak jak we Wrocławiu – Muzeum Architektury”.
W ostatnich latach można obserwować coraz większe zainteresowanie architekturą, wychodzące poza grona specjalistów. Mogą o tym świadczyć liczne nowe publikacje ma jej temat, a także uwaga, jaką jej poświęcają media. Tymczasem nie ma w stolicy instytucji muzealnej jej poświęconej czy chociażby stale zajmującej się architekturą. Owszem, od 2018 roku działa Zodiak Warszawski Pawilon Architektury, który popularyzuje wiedzę o architekturze oraz przestrzeni miejskiej Warszawy, zarówno historycznej, jak i mającej powstać w przyszłości. Ważne wystawy przygotowuje Muzeum Warszawy i Narodowy Instytut Architektury, a w zbiorach Muzeum Sztuki Nowoczesnej znalazły się modele kilkudziesięciu najważniejszych budynków wzniesionych w III RP.
Może przyszedł czas, by znalazła swoje stałe miejsce, które pokazywałoby architekturę oraz urbanistykę w przeszłości i obecnie, uczyło patrzenia na nią i jej rozumienia, a tym samym pomagało w odnalezieniu się w otaczającym nas krajobrazie, w tym, gdzie i jak żyjemy. W jakich okolicznościach i kiedy ta przestrzeń została ukształtowana. Zamek Królewski jest zaś bardzo dobrym obiektem do opowiadania o architekturze, jej funkcji etc. Nie tylko był miejscem, w którym rozgrywało się wiele kluczowych wydarzeń od XVII po XXI wiek, ale też łączył funkcje publiczne i prywatne.
Jesteśmy przyzwyczajeni do widoku Zamku Królewskiego od strony placu i kolumny Zygmunta III Wazy. Od ponad dwóch stuleci powielają go obrazy i fotografie. Tymczasem, jak pokazuje makieta otwierająca wystawę był on otoczony obronnymi murami i miejską zabudową, co powodowało, że nie było dobrej osi perspektywicznej pozwalającej na pełny widok jego głównej fasady. Kształt przedzamcza – o czym przypomina wystawa – był ważnym ograniczeniem w myśleniu o przebudowie królewskiej rezydencji i nadaniu jego odpowiedniego znaczenia. Jednak to nie otaczająca Zamek zabudowa okazała się najważniejszą przeszkodą.
15 września 1697 roku August II został koronowany w katedrze wawelskiej na Króla Polski. Do Warszawy przybył 13 stycznia następnego roku. Miał bardzo ambitne plany. Przed elekcją przygotował dokument polityczny o znamiennym tytule „Jak Polskę przekształcić w kraj kwitnący i cieszący się szacunkiem u sąsiadów”, w którym przedstawił swoje plany, w tym rozwój handlu i nauki oraz reformę wojska. Obejmując rządy liczył, że uda się stworzyć realną, a nie tylko personalną unię między Rzeczpospolitą, a przeżywającą wtedy rozkwit gospodarczy i kulturalny Saksonią. A wraz z nim przybywali wybitni artyści i architekci. Chciał bowiem poprzez architekturę i sztuką pokazać potęgę państwa, którego objął tron.
Na samym początku jego panowania saski architekt Johann Friedrich Karcher przygotował bardzo ambitnie zakrojone plany przebudowy zamku. Miał zostać zachowany dawny zamek Wazów, ale od strony Wisły zakładał on wzniesienie monumentalnego nowego gmachu, o łącznej długości 330 metrów. O urozmaiconej, wyszukanej fasadzie, z wysuniętymi ryzalitami oraz ogromem tarasowym. Zamek w nowym wcieleniu byłby jedyną z najwspanialszych rezydencji ówczesnej Europy. Pozostał utopijnym projektem, który jednak wpłynął na sposób myślenia o przyszłej przebudowie.
Plany Augusta II szybko zweryfikowała rzeczywistość. Próby wzmocnienia władzy króla spotkały się z oporem szlachty, a Rzeczpospolita została za sprawą działań Augusta II uwikłana w III wojnę północną, co przyczyniło się ostatecznie do utraty przez niego korony w 1704 roku. Do rządów powrócił sześć lat później, jednak wprowadzanie jakichkolwiek reform nie było już możliwe.
Władca porzucił też swoje ambitne plany dotyczące Zamku Królewskiego. Skupił się na założonym w latach 20. XVIII wieku Pałacu Saskim i przyległym do niego ogrodzie, będącymi częścią tzw. Osi Saskiej, pierwszego tak dużego projektu urbanizacyjnego w Warszawie. Przebudował Zamek Ujazdowski i kontynuował prace budowane w wydzierżawionym Pałacu Wilanowskim, dawnej rezydencji Jana III Sobieskiego.
W samym zamku dokonano jedynie zmian we wnętrzach, z których najistotniejsza okazała się przebudowa Sali Senatorskiej. W miejscu skromnego dotąd pomieszczenia powstało efektowne, wysokie na dwa piętra wnętrze, z rzędami sześciu głębokich wnęk z oknami oraz parą kominków pośrodku wzdłużnych ścian. Jedną szczytową ścianę ozdobiła mapa Rzeczypospolitej wykonana z wielobarwnych marmurów, a przy drugiej ustawiono tron królewski. Stworzono przestrzeń, która całą swoją architekturą podkreślało znaczenie Rzeczpospolitej.
Od czasów przebudowy służyła nie tylko posiedzeniom Senatu, ale też urządzano w niej gale, przedstawienia teatralne oraz tzw. dworze zabawy w gospodarstwo, podczas których osoby wysokiego stanu udawały chłopów lub pasterzy. Za czasów Augusta III przeniesiono ją do innego skrzydła, zachowując część dekoracji z czasów jego poprzednika. Wtedy też uzyskała swój ostateczny kształt. I w niej uchwalono Konstytucję 3 maja.
Zmiana lokalizacji Sali Sanatorskiej związana była z rozbudową Zamku Królewskiego. August III kontynuował wiele inicjatyw swego ojca. Tron objął dzięki wsparciu Austrii i Rosji, a jego rządy uważane są za okres najgłębszego upadku politycznego Rzeczypospolitej. Jego współcześni oceniali go łagodniej. Ksiądz Jędrzej Kitowicz w swych pamiętnikach notował:
Polska nie miała szczęśliwszych czasów i podobno więcej takich mieć nie będzie, jak były pod słodkim panowaniem Augusta III”.
Jego rządy przypadły bowiem na znacznie spokojniejszy okres niż czasy jego ojca. Wtedy też zostały podjęte nieśmiałe próby reform, w tym w edukacji, które zapoczątkowały polskie Oświecenie.
August III podjął prace budowlane, w tym nowe skrzydła i dziedzińce Pałacu Saskiego oraz budynki ogrodowe, w tym Operalnię, pierwszy w Polsce gmach opery publicznej. Był bowiem miłośnikiem muzyki, a tworzący na jego dworze Johann Adolf Hasse, specjalnie z myślą o tym miejscu skomponował operę „Zenobia”, która miała swą premierę w 1761 roku z okazji urodzin króla.
Jednak najbardziej doniosła okazała się rozbudowa Zamku Królewskiego. Od strony Wisły powstało nowe, monumentalne skrzydło o wyrafinowanej architekturze, z trzema ryzalitami, z których środowy, o ćwierć kolistych narożach, z własnym łamanym dachem, mieścił wielką salę audiencyjną. Szczyty i attykę ozdobiono dekoracją rzeźbiarską sławiąca osobę króla, ale też republikański charakter ustroju Rzeczypospolitej.
Zamek przybrał kształt, jaki do dziś znamy. Jednak działania Augusta III zmieniły nie tylko królewską rezydencję, ale oblicze samej stolicy. Duże znaczenie miało w 1742 roku wznowienie działalności Komisji Brukowej, która zadbała o czystość i brukowanie ulic. Król ukończył Oś Saską, pierwszy tak duży projekt urbanizacyjny w Warszawie. Za jego czasu wytyczono wreszcie nowy szlak, którym dziś biegnie ulica Marszałkowska. Wraz z wytyczoną za czasów jego ojca Drogą Kalwaryjską, przekształconą potem w Aleje Ujazdowskie do dziś organizują one ład przestrzenny miasta. Wystawa na Zamku Królewskim przypomina także o tym, mniej oczywistym dziedzictwie rządów Wettynów.
„Saskie wizje. Architektura władzy”,
Warszawa, Zamek Królewski, 25 kwietnia–20 lipca 2025
kurator: Jakub Bendykowski
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Drugiego takiego zbioru nie ma nie tylko w Polsce. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to najważniejsza kolekcja porcelany miśnieńskiej w Europie Środkowej. Zestaw dzieł stworzonych w słynnej manufakturze, założonej przez króla polskiego i elektora saskiego – Augusta II Mocnego...
Stał się ekspertem od Stoczni Gdańskiej – choć samozwańczym i niechcianym, to ostatecznie takim, który uratował wiele stoczniowych budynków. Jeśli nie fizycznie, to przynajmniej fotografując je, ocalił od zapomnienia. Z Michałem Szlagą rozmawia Bartosz Klimas...
„Intelligens. Naturalne. Sztuczne. Wspólne” – to hasło przewodnie tegorocznej, 19. Międzynarodowej Wystawy Architektury w Wenecji. Okazuje się, że w XXI wieku patrząc w przyszłość możemy dużo czerpać z przeszłości...