Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Strój myśliwski do jazdy konnej wywodzi się od ubiorów używanych powszechnie w Anglii w XIX wieku podczas konnych polowań. Początkowo był przypisany do pracowników obsługujących polowanie, jednak z czasem zaczął obowiązywać jego pozostałych uczestników. Miewał mnóstwo wariantów w zależności od czasu i kraju, w którym był używany[1]. Polowania na modłę angielską, nazywane par force, polegały na ściganiu zwierzyny po wytyczonej przez nią trasie. Ścigający poruszali się konno, a do pomocy mieli wyszkolone psy. Polowanie miało swoją obsługę[2], w gronie tym najważniejszą osobą był master (kierownik polowania), poza tym byli jeszcze huntsmen – tropiący i ścigający z psami zwierzynę, oraz pomagający mu whips (dojeżdżacze). W grupie jeźdźców znajdowali się członkowie klubu myśliwskiego czy też zaproszeni goście.
Na ziemiach polskich największe polowania par force i z najbogatszą oprawą urządzano w Antoninach na Wołyniu u Józefa Potockiego (bywał na nich Wojciech Kossak), a na terenie cesarstwa – w Gödöllö, z osobistym udziałem Franciszka Józefa. To tu
Kossak zwrócił uwagę na obowiązujący dress code– „cylinder, czerwony długi surdut [rajtrok] na jeden rząd guzików, białe breeches i buty ze sztylpami dla wszystkich członków towarzystwa”[3].
Podobnie prezentowali się goście, jedynie ich surduty nie były czerwone, lecz brązowe lub ciemnozielone.
Z początkiem XX wieku strój myśliwski zaczął obowiązywać także w sporcie jeździeckim. Został też wpisany jako obowiązujący do regulaminu Polskiego Związku Jeździeckiego dla publicznych zawodów konnych. Tradycyjnie był i jest używany do hubertusów, tj. biegów myśliwskich z okazji święta patrona myśliwych św. Huberta (3 listopada). Przykładem stroju myśliwskiego używanego w Anglii do tradycyjnych polowań konnych z psami na lisa jest ten będący pamiątką po Karolu Colonna-Czosnowskim (1921–2015). Znajduje się w zbiorach Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa – Oddział Muzeum Łazienki Królewskie. Składają się na niego czerwony, sukienny rajtrok oraz jasnokremowe bryczesy z prążkowanego sukna i z pełnymi skórzanymi lejami (lej to rodzaj wzmocnienia w miejscach styku jeźdźca z siodłem). Firmowe naszywki zdradzają, że komplet został uszyty na indywidulane zamówienie Colonna-Czosnowskiego nie byle gdzie, bo w londyńskiej firmie H. Huntsman & Sons Ltd. 11 Savile Row. Zakład ten może poszczycić się realizacją zamówień dla członków rodziny królewskiej.
Najbardziej charakterystyczny, choćby przez sam kolor, jest rajtrok, którego specjalny krój umożliwia jeźdźcowi wygodę i swobodę ruchów, a także estetyczne ułożenie się podczas jazdy konnej. Posiada na plecach trzy szwy, tj. środkowy i dwa boczne. Dolna część jest „odcinana” w talii, a jej poły zaokrąglone. Z tyłu, od talii w dół, znajduje się rozcięcie ozdobione dwoma guzikami. Przy takim kroju poły przodu i te z tyłu szeroko rozchodzą się podczas siedzenia na koniu. Przód rajtroka jest zapinany na trzy duże guziki po prawej stronie, u dołu posiada małą kieszonkę z klapką, a w innych miejscach także kieszonki wewnętrzne. Na zakończeniach rękawów przyszyto po dwa małe guziki. Karol Colonna-Czosnowski był zamiłowanym jeźdźcem, posiadał własne konie myśliwskie – huntery, był właścicielem posiadłości Saddlecombe w hrabstwie Surrey koło Epsom, a przynależność do ekskluzywnego i najstarszego klubu myśliwskiego w Anglii, The Quorn Hunt w Leicestershire, była spełnieniem jego marzeń. Jak znakomicie prezentował się na koniu w stroju myśliwskim, można zobaczyć m.in. na okładce książki jego autorstwa wydanej w 2007 roku pt. „Na łasce losu”.
[1] Z. Prus-Niewiadomski, „Jak Cię widzą… czyli o stroju jeźdźca słów kilka”, „Koń Polski” 3/1980, s. 25.
[2] Za: W. Kossak, „Wspomnienia”, 1971, s. 98.
[3] Tamże, s. 98.
Artykuł pochodzi z numeru 8/2023 kwartalnika „Spotkania z Zabytkami”
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Katarzyna Wąs i Leszek Wąs, czyli doradczyni w dziedzinie zakupu dzieł sztuki oraz marszand i kolekcjoner, a prywatnie córka z ojcem, w naszej stałej rubryce „NieWĄSkie spojrzenie” rozmawiają o obiektach dostępnych na aukcjach, ich historii i wartości. Tym razem na...
Łazienki Królewskie łączone są z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim. Wystawa „Sztuka dobrego myślenia. Dziedzictwo Stanisława Herakliusza Lubomirskiego” opowiada o początkach tego założenia pałacowo-ogrodowego i o osobie, dla której ono powstało. Jest to zarazem opowieść o kulturze artystycznej i literackiej, ale...
Istniejąca od ponad 200 lat Stadnina koni w Janowie Podlaskim jest niewątpliwie najsławniejszą stadniną w Polsce. Znają ją doskonale wielbiciele koni arabskich z całego świata i bodaj wszyscy Polacy – choćby nawet nie mieli nic wspólnego z końmi. Ów niekwestionowany...