Nowoczesność za Plantami

Wawel, Rynek Główny, Barbakan. Ewentualnie, jeśli wystarczy czasu i motywacji: Kazimierz i Nowa Huta. Trzy plus dwa, żelazny zestaw na weekend w Krakowie. Co w nim złego? Nic. Wręcz przeciwnie. Tyle tylko, że czasem potrzebujemy czegoś innego... Subiektywna selekcja rarytasów, czyli co warto zobaczy w Krakowie, jeśli nie chcesz oglądać tego, co zwykle...

Wierne miejsce

Na obrzeżach Gliwic, w środku lasu, za wysoką bramą, stoi osiedle Wilcze Gardło. Intrygująca jest nie tylko jego nazwa, ale i losy. Zaprojektowane jako modelowe osiedle III Rzeszy, po wojnie stało się domem dla powracających z Francji reemigrantów. Dziś jest zaś pretekstem do dyskusji o tym, co zwykło się nazywać „kłopotliwym dziedzictwem”. O historii i współczesności Wilczego Gardła opowiada Marta Paszko, antropolożka kultury, kuratorka wystawy „Wilcze Gardło. Od Wilka do Paryżewa”, którą można oglądać w Muzeum w Gliwicach.

Dla kochanków czułych i bezdomnych

Tramwajem jadą aż do pętli, stamtąd jeszcze kawałek na piechotę. Może redaktor Wacowska i redaktor Goskrzyński pomstują na naczelnego, który kazał im jechać po „mocny materiał” na koniec stolicy, a może nie, bo dzień jest ciepły, przyjemny, jak tylko wrześniowe dni potrafią. Zresztą, kwadrans spaceru nie mija, gdy już są u celu. Wita ich głos z radiowęzła: „oszczędzaj czas i materiał” i brama przystrojona gałązkami. Za bramą rośnie osiedle, ale nie zwyczajne. To osiedle jak z marzeń architekta i urbanisty. Obu ogarniętych szaleństwem...