Strzelno – zespół dawnego klasztoru norbertanek
Pomniki Historii

Strzelno – zespół dawnego klasztoru norbertanek

Z tego artykułu dowiesz się:
  • że klasztor to jedno z najciekawszych romańskich założeń klasztornych w Europie Środkowej z niepowtarzalnym programem ikonograficznym dekoracji
  • czemu bryła rotundy jest niestandardowa
  • co jest największą architektoniczną sensacją klasztoru

W tym niewielkim, trochę zapomnianym miasteczku na Kujawach zlokalizowany był jeden z najstarszych żeńskich zakonów w Polsce – Zakon Kanoniczek Regularnych Premonstratensów, czyli norbertanek. Od samego początku przeznaczony był dla panien z dobrych domów, które przez siedem wieków kontynuowały w nim tradycje zgromadzenia wspieranego przez biskupów, możnowładców, książąt oraz polskich królów. Pozostawiły po sobie jedno z najciekawszych romańskich założeń klasztornych w Europie Środkowej z niepowtarzalnym programem ikonograficznym dekoracji.

Wokół założenia klasztornego w Strzelnie przez lata narosło mnóstwo wątpliwości interpretacyjnych. Wynikały one przede wszystkim z faktu, że pierwotna koncepcja architektoniczna była wielokrotnie przekształcana.

Wojciech Stróżyk / REPORTER
Strzelno – zespół dawnego klasztoru norbertanek
Strzelno – zespół dawnego klasztoru norbertanek, 2016 r.

Do dziś przetrwały – wyjątkowe w skali naszego kraju – dwa murowane kościoły romańskie. Niespotykana z uwagi na nietypowy kształt rotunda św. Prokopa oraz trójnawowa bazylika Świętej Trójcy, dziś zbarokizowana. W murach tej ostatniej po drugiej wojnie światowej odkryto relikty dekoracji rzeźbiarskiej, m.in. znane w całym świecie kolumny. 

Interpretacji strzeleńskich zabytków nie ułatwiały skromne i pełne sprzeczności źródła pisane. Dopiero rozpoczęte w latach 80. XX w. badania archeologiczne i architektoniczne prowadzone na wzgórzu, na którym zlokalizowano klasztor, rzuciły nowe światło na nurtujące badaczy pytania: W jakim czasie powstały obydwie budowle romańskie i jaką pełniły rolę? Kto był fundatorem założenia? Kiedy pojawiły się w nim norbertanki? Jaka była pierwotna lokalizacja odnalezionych obiektów?

Wszystko wina Długosza

Autorem zamieszania wokół datowania obu kościołów jest Jan Długosz przez długi czas bezkrytycznie cytowany przez historyków. Określił on powstanie założenia klasztornego w Strzelne na pierwszą połowę XII w. i wiązał to wydarzenie z Piotrem Włostowicem (zm. 1153), słynnym palatynem Bolesława Krzywoustego, któremu przypisywano fundację ponad 70 kościołów.

Kronikarz, pisząc w XV w. o fundacji norbertanek, czerpał informacje z drugiej ręki, ulegając rodowej legendzie fundacyjnej budowanej przez Łabędziów. Dziś ze Strzelnem łączy się raczej młodszych przedstawicieli tego rodu: wnuka Włostowica – Piotra Wszeborowica i jego syna Krystyna oraz prawdopodobnie Piotra – arcybiskupa gnieźnieńskiego. Imię Piotr pojawia się na inskrypcji tympanonu fundacyjnego, a monogram „PETRUS” na dwóch elementach architektonicznych.

Norbertanki w Strzelnie musiały się pojawić za sprawą Piotra Wszeborowica i jego rodziny na krótko przed 1193 r. Z tego czasu pochodzi bulla papieża Celestyna II potwierdzająca uposażenie klasztoru, będąca rodzajem polisy ubezpieczeniowej zakonnic. Również badania archeologów określają czas rozpoczęcia budowy rotundy i bazyliki dopiero na schyłek XII w. Kończą one spekulacje o starszym rodowodzie rotundy, którą jeszcze niedawno postrzegano jako samodzielny kościół grodowy lub świątynię wzniesioną w miejscu pogańskiego kultu. Archeolodzy nie mają wątpliwości, że oba kościoły powstały na przełomie XII i XIII w. na wcześniej niezasiedlonym wzgórzu.

Poza standardem klasztornym

Idąc od strzeleńskiego rynku uliczką wychodzącą z jego wschodniej pierzei, dostrzegamy bryły dwóch kościołów. To, co rzuca się w oczy, to jasno tynkowana fasada w stylu późnobarokowym kryjąca w sobie kościół ponorbertański połączony z zabudowaniami klasztornymi. Kontrastuje z nią wysunięta na lewo, zbudowana z głazów narzutowych i cegły, okrągła wieża i cylindryczny korpus rotundy.

Niestandardowa bryła rotundy wywoływała w przeszłości wiele spekulacji naukowych. Do jej cylindrycznej nawy przylega kwadratowe w planie prezbiterium, dwie apsydy od północy oraz kolista w rzucie wieża zachodnia. Układ ten przez wiele lat tłumaczono wynikiem wielu faz budowlanych. Najnowsze badania dowodzą, że dzisiejszy kształt jest zgodny ze stanem pierwotnym. Więcej wątpliwości wzbudzają spekulacje na temat przeznaczenia świątyni. Zakłada się, że kościół ten mógł pełnić funkcje parafialne, tym bardziej że miejscowa ludność nie miała dostępu do ukończonego nieco później kościoła klasztornego. W rotundzie mogła modlić się przy grobie fundatora, a po śmierci ich ciała chowano na znajdującym się niedaleko cmentarzu istniejącym tu od XIII w. W późniejszym czasie świątynia straciła funkcje sakralne, służąc celom gospodarczym, odzyskała je dopiero w XVIII w. Prawdopodobnie wówczas nadano jej obecne wezwanie.

Kościół klasztorny Świętej Trójcy powstał na planie trójnawowej bazyliki z transeptem z dwiema zagadkowymi i nieistniejącymi już wieżami osadzonymi pomiędzy transeptem a prezbiterium. Archeolodzy dowiedli, że budowa postępowała od wschodu ku zachodowi, a sam korpus nawowy miał być znacznie dłuższy. Układ przestrzenny kościoła uwarunkowany był wymogami liturgicznymi, jakie obowiązywały w budownictwie zakonnym w XI i XII w.

Zarówno rotundę, jaki i kościół klasztorny zbudowano wykorzystując miejscowe kamienie polne, cegły i elementy ceramiczne. Ten miły dla naszego oka efekt kolorystyczno-fakturowy w średniowieczu był zakryty tynkiem z zaznaczonymi czerwienią pozornymi spoinami, co potwierdzają odkrycia w trakcie prac konserwatorskich.

W partii wschodniej znajdować się mogło sześć ołtarzy, a aneksy przyprezbiterialne stwarzały miejsce do samotnej kontemplacji. Kościół został przebudowany w okresie późnego gotyku, a następnie w XVIII w.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że norbertanie byli pionierami budownictwa ceglanego. Zarówno rotundę, jaki i kościół klasztorny zbudowano wykorzystując miejscowe kamienie polne, cegły i elementy ceramiczne. Ten miły dla naszego oka efekt kolorystyczno-fakturowy w średniowieczu był zakryty tynkiem z zaznaczonymi czerwienią pozornymi spoinami, co potwierdzają odkrycia w trakcie prac konserwatorskich. Istotnym materiałem dla architektury tego założenia był również piaskowiec. Służył głównie do budowy elementów konstrukcyjnych i ozdobnej kamieniarki, która – co ciekawe – była pokryta barwną warstwą malarską z dominującą bielą i czerwienią. Trudny dziś do wyobrażenia efekt kolorystyczny wnętrza bazyliki wzbogacały kolorowe plamy światła rzucane przez witraże. Wszystko to miało nie tylko zdobić, ale przypominać o boskim pierwiastku i ułatwiać mistyczne przeżycia.

Kamieniarskie sensacje

Prawdziwą sensacją okazało się odkrycie w 1946 r. romańskich kolumn tkwiących we wnętrzu barokowych filarów. Dwie z nich były pokryte niezwykłą dekoracją rzeźbiarską, jedna resztkami dekoracji malarskiej, inne odnalezione podpory były skromniejsze. W 1953 r. odkryto również zamurowany w romańskim portalu znakomicie zachowany tympanon z Chrystusem w mandorli oraz fragment płyty tympanonu z wizerunkiem Marii ze sceny zwiastowania. Kolejne odkrycia przyniosły kilkanaście reliktów kamieniarki, ostatnie ujawniono jeszcze na początku XXI w. Dziś większość z nich można zobaczyć w lapidarium w Strzelnie, kilka przechowywanych jest w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Obszerny zestaw replik znajduje się obecnie na wystawie stałej w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie.

Fenomen strzeleńskiego klasztoru wynika nie tyle z ilości i stanu odkrytej dekoracji rzeźbiarskiej, ile z bogactwa programu treściowego. Świadczy on o wielkiej uczoności lokatorek tego miejsca. Do średniowiecznych zakonów żeńskich rekrutowano panny wywodzące się z arystokracji feudalnej. Życie zakonne było dla nich jedyną szansą na studia teologiczne, ale też literaturoznawcze.

Należy zatem uznać, że zakonnice ze Strzelna poziomem umysłowym dorównywały mieszkankom innych klasztorów Europy Zachodniej.

Na pierwszy plan wysuwają się dwie kolumny zachowane w bardzo złym stanie. W trzech arkadach wyrzeźbiono 18 figurek – personifikacje cnót (kolumna południowa) i przywar (kolumna północna). Za pomocą wizerunków ludzkich przedstawiono trudne do zobrazowania abstrakcyjne pojęcia: „skromność”, „pokora”, „zawiść”, „gniew”. Wpisują się one w często ukazywane w sztuce średniowiecza próby przeciwstawienia doba złu, których pierwowzory występują już w późnoantycznym poemacie „Psychomachia”, czyli „Walka duszy”. Pomysł na dekorację strzeleńskich kolumn upatruje się również w poczytnych w zakonach żeńskich XII-wiecznych utworach literackich. Jednym z nich jest „Zwierciadło dziewic” zawierający opis dwóch drzew – dobrego i złego (owoce pierwszego przedstawiono jako wizerunki popiersia cnót). Wskazuje się też na dzieła genialnej Hildegardy z Bingen. Szczególnie adekwatny wydaje się jej utwór sceniczny „Korowód cnót” z rolami rozpisanymi dla odpowiednio ucharakteryzowanych sióstr zakonnych. W jednej ze scen trzy chóry zajmują pary 16 zakonnic, symbolizujących cnoty, które oczekują na pojawienie się królującej im „pokory”.

Równie ciekawie prezentują się cztery strzeleńskie tympanony. Dwa z nich to rzadkie w Polsce tympanony fundacyjne. Jeden z nich przeznaczony dla rotundy został odnaleziony ok. XIX w. w gnojowni obok kościoła, a dziś jest znany tylko z kopii wykonanej na podstawie zachowanych dokumentów. Na drugim – w miejscu donatora, którym zazwyczaj powinien być święty patron znany z wezwania danego kościoła – przedstawiono postać św. Anny trzymającej w powijakach dziecko, czyli Maryję. Świętą otaczają klęczące postaci fundatora Piotra wręczającego jej model kościoła i kobiety z księgą w rękach, być może jest to przeorysza Beatrycze, krewna fundatora, wymieniona w bulli papieskiej. W oryginalnym portalu północnym zachował się tympanon z wizerunkiem Chrystusa siedzącego w mandorli, który z uwagi na zastosowaną technikę wskazuje na inny warsztat i późniejszy czas powstania. Połączono w nim kilka wątków znaczeniowych, dając wyraz ważnym koncepcjom teologicznym. W jednej kompozycji umieszczono Chrystusa triumfującego nad mocami zła, Wniebowstąpienie Pańskie i Przekazanie prawa Piotrowi i Pawłowi. Górna partia tympanonu nie została ukończona, być może przyczyną tego były dramatyczne wydarzenia, jakie dotknęły Wielkopolskę i Kujawy w XIII w., walki książąt dzielnicowych, śmierć patrona i dobroczyńcy norbertanek, palatyna kujawskiego Krystyna.

Efekt za wszelką cenę

O ile program zespołu rzeźb kościoła norbertanek był dziełem zakonnych intelektualistek, to jego realizacja leżała w rękach zespołu kamieniarsko-rzeźbiarskiego. Należeli do niego rzemieślnicy z niejednakowymi umiejętnościami, co widoczne jest w różnicach w proporcji figur, opracowaniu szczegółów anatomii czy po prostu w poziomie wykonawstwa.

Za pomocą wizerunków ludzkich przedstawiono trudne do zobrazowania abstrakcyjne pojęcia: „skromność”, „pokora”, „zawiść”, „gniew”. Wpisują się one w często ukazywane w sztuce średniowiecza próby przeciwstawienia doba złu, których pierwowzory występują już w późnoantycznym poemacie „Psychomachia”, czyli „Walka duszy”.

Podczas ostatnich badań detali kamieniarskich Strzelna odkryto, że zastosowano tu dwa różne piaskowce różniące się kolorystyką. Jeden z nich o żółto-szarej barwie sprowadzano z nieodległego Konina, drugi – różowy aż z Kotliny Kłodzkiej odległej o 300 kilometrów. Zdecydowano się na transport tego kamienia, aby osiągnąć zamierzony efekt kolorystyczny. Jak ma się do tego faktu dzisiejsze racjonalne myślenie w kategoriach opłacalności?

Bibliografia
Karczewski Dariusz, Dzieje klasztoru Norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.
Soćko Adam, Romański klasztor norbertanek w Strzelnie na Kujawach – problemy, zagadki, interpretacje, w: Studia nad dawną Polską, t. 1, Gniezno 2008. 
Świechowski Zygmunt, Strzelno romańskie, Poznań 1998.

Magdalena Robaszkiewicz

Popularne

Nysa – zespół kościoła farnego pod wezwaniem św. Jakuba Starszego Apostoła i św. Agnieszki Dziewicy i Męczennicy

Kiedy rok po odkryciu przez Kolumba Ameryki, Hartmann Schedel wydawał w Norymberdze swoją słynną „Liber Chronicarum”, wśród drzeworytniczych ilustracji księgi nie zabrakło też widoku Nysy. Nad miastem opasanym murami najeżonymi basztami i bramami o spiczastych dachach, nad równymi szpalerami mieszczańskich...

Wiślica – zespół kolegiaty pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny wraz z reliktami kościoła pw. św. Mikołaja oraz grodzisko

Wiślica to miejscowość położona w historycznej Ziemi Sandomierskiej, nad meandrująca malowniczo rzeką Nidą, otoczona przez, niegdyś znacznie liczniejsze, stawy, rozlewiska i starorzecza. Dziś liczy niespełna 500 mieszkańców i należy do najmniejszych miast w Polsce; ponadto do roku 2018 pod względem...