Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Ciechocinek słynie z największych w Europie tężni. Pierwotnie służyły one jedynie celom przemysłowym w procesie pozyskiwania soli z solanki. Dziś odrywają głownie rolę inhalatoriów.
Tężnie i warzelnia soli w Ciechocinku to ogromna inwestycja z czasów konstytucyjnego Królestwa Polskiego, choć ich budowę ukończono już po upadku Powstania Listopadowego. Blisko 200 letnie tężnie do dziś zapierają dech skalą i konstrukcją z drewna.
Projekt pozyskiwania soli ze źródeł solankowych w Ciechocinku powstał z inicjatywy Stanisława Staszica.
Inspiratorem inwestycji był przedsiębiorca, mineralog i ziemianin Konstanty Leon Wolicki. Związane to było z odcięciem od Królestwa Polskiego kopalń soli w Bochni i Wieliczce, które znalazły się w zaborze austriackim. Same poszukiwania źródeł solankowych zaczęły się w ostatnich latach panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wiercenia miały już miejsce w 1791 roku, a pierwsze źródło odkryto na głębokości ponad 650 m. W roku 1823 Konstanty Wolicki, który wcześniej prowadził badania wód solankowych kupił od właściciela Ciechocinka, Józef Zawadzkiego, dwie włóki ziemi ze źródłami solankowymi.
Rok później rozpoczęto budowę pierwszej tężni. Niebawem w 1825 r. Konstanty Wolicki bezinteresownie odstąpił ziemię skarbowi Królestwa Polskiego. Warunkiem było wzniesienie przez państwo na tym terenie warzelni soli. Przedsiębiorca zawarł umowę na budowę Zakładu Warzelniczego z Komisją Rządową Przychodu i Skarbu Królestwa Polskiego. Prace przy budowie warzelni oraz tężni – zwanych wówczas gradierniami – ruszyły i finansowane były z kasy państwowej. Ostatecznie zakład wraz z tężniami uruchomiony został w roku 1833 w zmienionej już sytuacji politycznej Królestwa Polskiego. Jego pierwotnym celem było pozyskiwanie soli. Funkcje uzdrowiskowe zrodziły się później.
Pierwotnie w Ciechocinku istniały cztery budynki warzelni soli. Do naszych dni zachował się jeden (nr 4).
Choć jest niski, parterowy, wzniesiony na rzucie wielkiej litry L, o dwuspadowych dachach, wywiera wrażenie surowością architektury. Jego ściany, częściowo ceglane, częściowo wzniesione w konstrukcji szkieletowej, ożywione są półkoliście zamkniętymi oknami. Ponad wszystkim dominują dwa, efektowne, kwadratowe u podstawy, ceglane kominy spięte metalowymi pierścieniami.
W środku budynku zachowały się do naszych czasów trzy spośród czterech zestawów służących do produkcji soli warzonej panwiowej. Każdy z nich złożony był z panwi ogniowej i podgrzewacza solanki o kształcie blaszanych kadzi. Obecnie wykorzystywany jest tylko jeden z nich. Sposób wydobycia i warzenia soli pozostał tu niezmieniony od chwili powstania zakładu.
Z odwiertu z głębi ziemi solanka rurami płynęła na tężnie. W procesie pozyskiwania soli służyły one do zatężania solanki od 4,5% do 30%. Pełniły zatem tężnie funkcję przemysłową. Z tężni rurociągiem solanka odprowadzana była do odstojnika (zbiornika) wzniesionego z belek dębowych. Dalej zaś do kadzi w warzelni. Podgrzewano je od spodu miałem węglowym. W trakcie procesu warzenia z solanki wytracały się kryształki soli.
Prace związane z warzeniem wykonywali warzelnicy. Przy pomocy prostych narzędzi wybierali sól na parownik i układali w pryzmy. Po odparowaniu sól wywożono do magazynów. Produktami ubocznymi warzenia soli jest ług i szlam o wartościach leczniczych.
W części budynku nie wykorzystywanej dziś do produkcji soli mieści się dziś muzeum. Poświęcone jest nie tylko warzelnictwu ale też historii działalności uzdrowiskowej Ciechocinka. Eksponowane są tu m.in. dawne wanny, czy aparaty do gimnastyki leczniczej.
Dominantę w krajobrazie kulturowym Ciechocinka i jego znak rozpoznawczy pełnią trzy ogromne tężnie. Dwie spośród nich powstały jeszcze w dobie konstytucyjnego Królestwa Polskiego w latach 1824-1828. Na jednej z belek wyryta jest data „ANNO DOMINI 1827”. Trzecia dopiero w roku 1859. Ich projekt sporządził profesor Akademii Górniczej w Kielcach – Jakub Graff. Są największymi tego rodzaju obiektami w Europie. Ich łączna długość to to blisko dwa kilometry.
Dwie pierwsze tężnie ustawione są równolegle w odległości od siebie 300 m. Mają one 15,8 m. wysokości. Tężnia nr I ma przy tym długość 651,5 metra. Tężnia II – 728 m., zaś najnowsza, trzecia, ustawiona do nich ukośnie jest mniejsza i ma jedynie 366,2 m. długości. Stanisław Staszic opisywał je jako „podługowate szopy z otwartymi ścianami o kilku piętrach”.
Tężnie mają konstrukcje drewniane o szerokości ok. 10. m. Ich podstawę stanowi wiele tysięcy dębowych pali na których stanęła otwarta z dwóch stron konstrukcja świerkowo-sosnowa.
Dębowe pale przetrwały blisko 200 lat z reguły w dobrym stanie dzięki przesyceniu ich solanką mająca właściwości konserwujące. Konstrukcja świerkowo-sosnowa wypełniona jest tarniną, po której spływa solanka. Jest ona pompowana na najwyższy poziom. Pierwotnie służyły do tego wiatraki umieszczone na szczycie tężni. Na najwyższym poziomie solankę wtłacza się do koryta biegnącego przez całą długość tężni i bocznymi otworami spływa ona kroplami w dół po ścianach. Wiatr, słonce, wysoka temperatura powodują jej intensywne parowanie.
Jednak dopiero około połowy XIX stulecia zauważono, że aerozol unoszący się w sąsiedztwie tężni w trakcie procesu parowania solanki ma pozytywny wpływ na górne drogi oddechowe.
Białe zacieki na drewnianej konstrukcji oraz na tarninie to wapień wytrącający się w trakcie procesu odparowywania wody z solanki. Tarninę należy wymieniać co około 30 lat. Osadza się na niej sól, a jej ciężar w przypadku zaniechania cyklicznej wymiany tarniny doprowadziłoby do zawalenia się konstrukcji. Gruntowny remont tężni I i III prowadzono w latach 2020-21 r., uszczelniając m.in. zbiorniki tężni nr I, wymieniając uszkodzone elementy konstrukcyjne, wzmacniając fundamenty oraz odnawiając pomosty.
Nowa tarnina pochodzi z Bieszczadów oraz terenów Ukrainy.
Tężnia nr III różni się od starszych nie tylko długością. Pale zewnętrzne zastąpiono w niej bowiem częściowo podmurówką z łamanych, granitowych kamieni polnych. Rozwiązanie to miało wspomagać proces zatężania solanki.
W latach 1907-1908 warszawski ogrodnik Franciszek Szanior (autor m.in. parku Ujazdowskiego w Warszawie) zaprojektował Park Tężniowy, w którym znalazły się m.in. rośliny słonolubne. Przy parku urządzony jest ogromna tarcza zegarowa wykonana z dywanów kwiatowych.
Na terenie pomiędzy tężniami, za parkiem tężniowym, w latach 1931-32 – zgodnie z koncepcją kierownika ćwiczeń fizycznych, dr. Tadeusza Chrapowickiego – zbudowany został zakład przyrodoleczniczy z ogromnym, otwartym basenem solankowym, plaża, boiskami do zabaw ruchowych, gier i ćwiczeń.
Całość, która zajęła aż 7 ha, zaprojektował architekt Romuald Gutt, przy udziale inżyniera sanitarnego, Aleksandra Szoniolisa. Był to wybitny przykład założenia architektonicznego z lat 30. XX w. Gutt stał się wówczas jednym ze specjalistów w projektowaniu basenów pływackich, tworząc kolejne projekty m.in. w Rembertowie, czy Ogrodzie Saskim w Warszawie. Pływalnia stanowiła główną część projektowanego w latach 30. XX w. Parku Zdrowia. Główny obiekt składał się z budynku wejściowego mieszczącego kawiarnię z werandami, tarasami i częścią gospodarczą, oraz rozbieralniami męskimi i żeńskimi wraz z natryskami, usytuowanego za nim właściwego basenu kąpielowego z żelbetowymi skoczniami i zjeżdżalniami oraz filtrów z odżelaziaczem i fontanną. Charakterystycznym elementem budynku o zaokrąglonych narożnikach był daszek w postaci górującej nad wszystkim,. Lekko wywiniętej ku górze wiaty wspartej na dwóch rzędach wysmukłych słupów. Nadawał on tej niezwykle wyrafinowanej estetycznie budowli wrażenie lekkości. Był to wówczas najpiękniejszy architektonicznie kompleks basenów w Polsce. W 1993 r. wpisany został do rejestru zabytków. Niestety od 2001 r. jest opuszczony i przez ten czas zamienił się w ruinę.
Największym spośród czterech parków w Ciechocinku jest ok. 19 hektarowy Park Zdrojowy zwany Głównym. Usytuowany jest w północnej części uzdrowiska. Rozplanował Hipolit Cybulski, który w tych dość ponurych czasach represji popowstaniowych pełnił funkcje ogrodnika Ogrodu Botanicznego w Warszawie. Z czasem park zmodyfikował wspomniany Franciszek Szanior. W parku dominują klony, kasztanowce, lipy. Brzozy, świerki, dęby, zaś z drzew egzotycznych tulipanowiec amerykański, surmia, miłorząb, kłęk kanadyjski czy skrzydłorzech kanadyjski. Najbardziej znany jest dąb szypułkowy „Konstanty”.
Najciekawszym obiektem architektonicznym w Parku Zdrojowym jest duża, drewniana galeria spacerowa z pijalnią wód mineralnych. Wzniesiona została w latach 1880-81 zgodnie z projektem Edwarda Cichockiego. To typowa dla ówczesnych uzdrowisk architektura „szwajcarska” Charakterystyczna jest też jej konstrukcja. Drewniana, słupowo-ryglowa o elewacjach szalowanych deskami i bogato dekorowana wycinanym w deskach, drewnianym detalem. Budynek ujmuje jednak urodą, harmonijnymi proporcjami i tchnie trudnym do podrobienia autentyzmem. Dominuje ponad nim wieżyczka z aneksem, dobudowana już wiele lat później, bo w latach międzywojennych.
Na tyłach budynku w parku wznosi się drewniana muszla koncertowa stanowiąca wariację w stylu zakopiańskim.
Przez wiele dekad w czasie sezonu spacery po parku uprzyjemniały orkiestry grające w muszli. Z reguły były to orkiestry strażackie, wojskowe, ale też m.in. Filharmonii Warszawskiej.
Powstała w 1909 r. a jej projektantem był arch. Paweł Fedders. Projekt muszli zrealizowały Zakłady Przemysłowo-Budowlane w Warszawie, a wszystkie elementy wykonane i przycięte w fabryce dostarczono do Ciechocinka koleją i zmontowano na miejscu. Są tu zakopiańskie słońca, ćwieki, wieńce, zaś w zwieńczeniach krytego gontem dachu znalazły się wycinane w drewnie wyobrażenia lir. Przez wiele dekad w czasie sezonu spacery po parku uprzyjemniały orkiestry grające w muszli. Z reguły były to orkiestry strażackie, wojskowe, ale też m.in. Filharmonii Warszawskiej. Zalążkiem parku zdrojowego był ogród spacerowy założony w trakcie budowy w 1851 r. hotelu Karola S. Müllera, przedsiębiorcy z Nieszawy. Projekt hotelu sporządził architekt Franciszek Tournelle. Był on pierwszym eleganckim hotelem w Ciechocinku. Wzniesiony w konstrukcji drewnianej wyposażony był w salę balowa, cukiernię i rząd sklepów. Hotel spłonął w 1978 i kilka lat później został odbudowany w nowym kształcie. Niestety ten ważny dla miasta obiekt ponownie spłonął w 2008 r. zaś w roku 2015 został ostatecznie rozebrany. Od szeregu lat planowana jest jego odbudowa w unowocześnionej wersji.
Zgodnie z legendą jednym z pierwszych ludzi zażywających kąpiele w solance w Ciechocinku był wraz z rodziną książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki, minister skarbu Królestwa Polskiego i architekt ekonomicznego boomu Królestwa Polskiego. Dr Ludwik Mieczkowski, członek zarządu Zakładu Kąpielowego w przewodniku napisanym w 1873 r. za początek działalności uzdrowiskowej Ciechocinka uważał ro 1829, kiedy „hrabina Plater kąpiąca tu swe zołzami dotknięte dzieci, doznała na sobie i dzieciach zbawienne skutki miejscowej solanki.” W 1852 r. w Ciechocinku bawił Tytus Chałubiński. Radził, aby w pobliżu tężni założyć park, który mógłby wspomagać właściwości lecznicze powietrza. Restauracja drugiego, odbudowanego hotelu Müllera ponoć słynęła z dobrej kuchni. Jadała w niej autorka książek kucharskich Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Styl szwajcarski był popularny w uzdrowiskowej architekturze Ciechocinka w XIX w. Do tego rodzaju obiektów należy m.in. ażurowy budynek Teatru letniego powstały w 1890 r. wg projektu Adolfa Schimmelpfenniga. Zegar kwiatowy koło Parku Tężniowego powstał w 1934. Projektantem jego tarczy Zygmunt Hellwig, twórca dywanów kwiatowych w Ciechocinku. Z kolei mechanizm zegara stworzył inż. J. Hibner. W 1961 r. w centrum Parku Tężniowego odsłonięto pomnik Stanisław Staszica dłuta Edwarda Haupta.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Papiernia w Dusznikach-Zdroju, dawnym Reinertz, jest jednym z najcenniejszych architektonicznie zabytków przemysłowych w Europie, bowiem spośród tysięcy dawnych młynów papierniczych do dziś na całym kontynencie przetrwało zaledwie około 30. Lokowane nad brzegami rzek, stanowiły niegdyś element krajobrazu miejskiego, tak jak...
„Uzdrowisko leży w Dolinie Dunajca, w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Narodowego w Pieninach wśród malowniczych zalesionych wzgórz, osłaniających je od wiatru. Czyste i spokojne powietrze, duże nasłonecznienie, małe wahania ciepłoty dziennej stwarzają idealne warunki klimatyczne” – fragment ten otwiera akapit poświęcony...
Kiedy rok po odkryciu przez Kolumba Ameryki, Hartmann Schedel wydawał w Norymberdze swoją słynną „Liber Chronicarum”, wśród drzeworytniczych ilustracji księgi nie zabrakło też widoku Nysy. Nad miastem opasanym murami najeżonymi basztami i bramami o spiczastych dachach, nad równymi szpalerami mieszczańskich...