Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Włocławek kojarzy się przede wszystkim z produkowanymi tu od XIX wieku wyrobami fajansowymi, a także uznawanym przez wielu za bezkonkurencyjny ketchupem. Mało kto wie, że to tu znajduje się jedna z z najważniejszych pod względem historycznym i religijnym budowli regionu – ceglana katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Włocławek, historyczna stolica Kujaw jest bowiem siedzibą jednej z najstarszych diecezji w Polsce. Biskup kujawski początkowo rezydował w Kruszwicy, ale w 1148 roku przeniósł się właśnie do Włocławka.
Chociaż więc obecna, gotycka świątynia zaczęła piąć się do góry od roku 1340, to jednak miała ona swoją romańską poprzedniczkę (lub nawet poprzedniczki), stojącą na innym miejscu.
Biskup Maciej z Gołańczy herbu Topór, inicjator budowy obecnej katedry był jednym z najważniejszych osobowości w Polsce XIV wieku. Jego życie przypada na burzliwe czasy odnawiania Królestwa Polskiego i długo ciągnącego się konfliktu z Krzyżakami (którego punktem kulminacyjnym była wojna w latach 1327‒1332), w wyniku którego Kujawy bardzo ucierpiały.
Zakon krzyżacki, sprzymierzony z królem czeskim Janem Luksemburskim, zadał miastu i biskupowi Maciejowi największy cios w roku 1329. Krzyżacy zabili wielu mieszkańców miasta, złupili i spalili kościół katedralny, nie oszczędzając cennych sprzętów liturgicznych oraz relikwii świętych. Po kilku latach łupienia, niszczenia i zagarniania kolejnych terenów przez Zakon rozpoczęto długotrwałe rokowania pokojowe, które uwieńczyło zawarcie w 1343 roku pokoju w Kaliszu.
Uspokojenie sytuacji politycznej umożliwiło biskupowi Maciejowi przeprowadzenie ponownej lokacji miasta oraz rozpoczęcie budowy nowego kościoła katedralnego w innym, dogodniejszym miejscu.
Jak z uznaniem wyraził się Jan Długosz, biskup „wzniósł nakładem wielkich kosztów piękny, nowy kościół godny miana katedry”.
Budowę rozpoczęto od prezbiterium, i, jeżeli wierzyć słynnemu dziejopisowi, już w 1358 roku rozpoczęto prace nad korpusem nawowym, czyli częścią kościoła dostępną dla ludzi świeckich. Prace kontynuował następca Macieja, a zarazem jego bratanek – biskup Zbylut z Gołańczy. Chociaż można się spierać o szczegółową chronologię prac, ich tempo i podział na etapy, nie ulega wątpliwości, że na przełomie XIV i XV stulecia zbliżały się one do końca, a uwieńczyła je uroczysta konsekracja w roku 1411.
Włocławski kościół biskupi ma formę trójnawowej bazyliki (środkowa nawa jest wyższa od bocznych i ma osobne okna) o wydłużonym, zamkniętym wielobocznie prezbiterium. W literaturze historyczno-artystycznej forma kościoła oceniania była dość pejoratywnie, podkreślano jej rzekomo „niekatedralny” charakter, prostotę rozwiązań stylowych i technologicznych, starając się wytłumaczyć to rzekomo niewysoką rangą diecezji.
Włocławskiej świątyni rzeczywiście brakuje pewnych cech, które często posiadają najwyższe rangą kościoły, a które podkreślają tyleż znaczenie samych budowli, co stanowią ostentację zasobności fundatorów. Mowa tutaj o takich elementach, jak transept (nawa poprzeczna), obejście prezbiterium z wieńcem kaplic, czy bogate detale kamieniarskie. Dość proste w formie, wydłużone prezbiterium we Włocławku zbudowano wcześniej, niż w mające bardziej skomplikowany układ chóry katedr w Pradze czy Gnieźnie, mające swą genezę w rozwiązaniach rodem z Francji, nie mogły więc one stać się dla niego wzorem.
Chociaż wnętrze prezbiterium nie oszołamia może bogactwem form architektonicznych, nie można mu odmówić walorów estetycznych, które pierwotnie wzmocnione były zapewne przez rozmaite elementy wyposażenia – jeden z nich, częściowo zachowany zespół bardzo dobrej klasy figuralnych kwater witrażowych, został w późniejszych czasach przeniesiony do jednej z kaplic bocznych po północnej stronie korpusu.
W dziele tym zawarto przemyślany i wielowątkowy przekaz teologiczny; można sądzić, że w środkowym oknie prezbiterium umieszczono cykl kluczowych scen z życia Chrystusa, których schematy kompozycyjne zaczerpnięto z bardzo popularnych w owym czasie rękopisów „Biblii ubogich” (Biblia pauperum). Były to słowno-obrazowe księgi, które w klarowny i przemyślny sposób unaoczniały czytającemu związki między Starym i Nowym Testamentem. Wbrew nazwie nie były to dzieła adresowane do osób niewykształconych i niepiśmiennych.
W witrażu centralnego okna włocławskiego prezbiterium wspomnianym scenom towarzyszyły wyobrażenia przodków Zbawiciela i starotestamentowych proroków. Ten drugi wątek w prostej linii wywodzi się z przedstawień tzw. Drzewa Jessego, czyli mówiąc najprościej drzewa genealogicznego Chrystusa.
w środkowym oknie prezbiterium umieszczono cykl kluczowych scen z życia Chrystusa, których schematy kompozycyjne zaczerpnięto z bardzo popularnych w owym czasie rękopisów „Biblii ubogich” (Biblia pauperum).
Wspomniane wątki szczególnie często pojawiały się w oknach prezbiteriów najwyższych rangą kościołów we Francji, inspiracje dla witraży włocławskich były więc ambitne i ze wszech miar „katedralne”.
W przypadku korpusu nawowego często podkreślano zależność od rozwiązań zastosowanych w katedrze w Gnieźnie, jednak z zaznaczeniem, że we Włocławku formy te zostały zaadaptowane w nieco uproszczonej formie.
W rzeczywistości jednak szczególnie istotne wydaje się na wskazanie genezy pewnych cech włocławskiej świątyni w niezwykle prężnie rozwijającym się w owym czasie środowisku architektonicznym, jakim była Górna Nadrenia, a przede wszystkim w znajdującym się tam kościele Cystersów w Salem. Wywodzące się stamtąd elementy to m.in. bardzo masywne filary międzynawowe, podział elewacji nawy głównej na dwie kondygnacje, z których górna wypełniona jest niemal w całości smukłymi niszami okiennymi oraz kompozycja maswerku okna osiowego prezbiterium. Takich inspiracji artystycznych można dopatrzeć się również w przypadku wspomnianych witraży.
W czasach nowożytnych budowla uległa pewnym przekształceniom i zyskała wiele nowych elementów wyposażenia.
W XIX wieku świątynia wymagała gruntownej renowacji. Kierując się wyidealizowaną wizją architektury średniowiecznej, w ostatniej ćwierci tego stulecia postanowiono zredukować naleciałości „z epoki upadku sztuki” i uczynić gotycką katedrę niejako jeszcze bardziej gotycką.
Efekt ten postanowiono osiągnąć przede wszystkim poprzez nadbudowanie górnych części wież, które wcześniej zwieńczone były cebulastymi hełmami, a obecnie silnie wertykalnymi, najeżonymi sterczynami hełmami ostrosłupowymi, a także wprowadzenie do wnętrza szeregu nieobecnych wcześniej elementów dekoracyjnych (bardziej ozdobna kamieniarka, nisze baldachimowe z figurami w prezbiterium, malowidła ścienne o dość jaskrawej kolorystyce).
Opisane przemiany osadzone były w koncepcji „stylu (gotyku) wiślano-bałtyckiego”, który miał reprezentować typowe dla polskiej architektury średniowiecznej cechy, a w rzeczywistości był fantazyjną kreacją XIX-wiecznych architektów i konserwatorów, eklektycznym konglomeratem rozwiązań niemających często nic wspólnego z rzeczywistą architekturą średniowiecznej Polski.
Prace przeprowadzone we Włocławku wzbudziły kontrowersje i zaowocowały żywą polemiką na łamach prasy, w której ścierały się różne podejścia do restauracji zabytków.
Losy włocławskiej świątyni są dobrym przykładem tego, jak szybko ewoluują upodobania estetyczne. Już w okresie międzywojennym usunięto część neogotyckiego wyposażenia, sprawionego do katedry w czasie jej wielkiej restauracji na przełomie stuleci.
W tym czasie powstały również figuralne witraże w oknach prezbiterium, ukazujące sceny związane z patronką kościoła, późny projekt Józefa Mehoffera (1938‒1939), zdradzające cechy typowej dla tego wybitnego twórcy konwencji stylowej, ukształtowanej w okresie Młodej Polski.
Kujawska katedra kryje w sobie szereg bardzo wartościowych dzieł sztuki. Warto tu wymienić dzieła dwóch wybitnych artystów późnego średniowiecza: Jana Wielkiego i Wita Stwosza.
Pierwszy z nich był jednym z najoryginalniejszych polskich malarzy XV wieku, i jednocześnie jednym z niewielu, w przypadku których znane jest nie tylko imię, ale również pewne szczegóły życiorysu.
opisane cechy były zapewne inspirowane przez twórczość najwybitniejszej osobowości artystycznej działającej w Polsce na przełomie XV i XVI wieku – Wita Stwosza. Jego dziełem w katedrze włocławskiej jest wyrzeźbiony w efektownym czerwonym marmurze nagrobek biskupa Piotra z Bnina (zm. 1494).
Namalowany przez niego, znajdujący się w prezbiterium obraz z przedstawieniem Wniebowzięcia Marii pochodzi z kościoła Bernardynów w Warcie i do włocławskiej katedry trafił dopiero w roku 1945.
W dziele tym widoczne są pewne nowatorskie cechy, takie jak przedstawienie dość realistycznego pejzażu, indywidualizacja i ekspresja postaci czy szaty ułożone w typowe dla późnego gotyku skomplikowane, „łamane” fałdy.
Skądinąd, opisane cechy były zapewne inspirowane przez twórczość najwybitniejszej osobowości artystycznej działającej w Polsce na przełomie XV i XVI wieku – Wita Stwosza.
Jego dziełem w katedrze włocławskiej jest wyrzeźbiony w efektownym czerwonym marmurze nagrobek biskupa Piotra z Bnina (zm. 1494). W twórczości rzeźbiarza dzieło to wyróżnia się uspokojeniem formy i rezygnacją z silnej ekspresji. Kolejnym wyjątkowym zabytkiem jest tzw. Krzyż Tumski – pochodzący z początku XVII wieku krucyfiks, stanowiący interesujące nawiązanie do sztuki późnego gotyku.
Wracając na koniec do postaci odpowiedzialnej za powstanie katedry, biskupa Macieja z Gołańczy, warto wspomnieć o kilku dziełach złotnictwa wydobytych pod koniec XIX wieku z jego grobu: złotym pierścieniu ze szklaną imitacją kamienia szlachetnego, kielichu, patenie i pięknie wykonanej krzywaśni (górnej, zawiniętej spiralnie części) pastorału. Ostatnie dzieło, dekorowane przedstawieniami tronującej Matki Boskiej, powstało niewątpliwie w wieku XIII, a zastosowanie charakterystycznej techniki barwnej emalii pozwala wiązać je ze środowiskiem francuskim (z dzieł wykonywanych w tej technice słynęło szczególnie miasto Limoges).
Niewykluczone, że Maciej nabył lub otrzymał w prezencie ów cenny przedmiot w czasie swojej podróży na dwór papieski w Awinionie w roku 1323. Podróż ta miała charakter polityczny i związana była z konfliktem z Krzyżakami, w obliczu którego starano się o poparcie papieża; Maciej towarzyszył wówczas ówczesnemu biskupowi kujawskiemu, swojemu wujowi Gerwardowi.
W czasie tego pobytu Gerward zmarł, a jego siostrzeniec został przez papieża wyznaczony na jego następcę. W taki oto, dość niespodziewany sposób Maciej awansował na jedną z najbardziej znaczących osób w ówczesnej Polsce. Niesłusznie niedoceniana katedra we Włocławku stanowi pomnik jego znaczenia, ambicji i możliwości finansowych.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Kiedyś bogaty i prężnie działający ośrodek kupiecki, „Oppidum Magnum Oppathow”, ozdoba i duma Rzeczpospolitej. Dziś spokojne miasteczko, w którym przegląda się bogactwo dziejów i wierzeń. Pierwotnie osadę nazywano Żmigrodem. Legenda wiąże tę nazwę ze Żmijem, bóstwem obecnym w mitologii słowiańskiej. Pierwsza wzmianka...
Wszelkie chrześcijańskie ruchy monastyczne wywodzą się od starożytnych anachoretów, pustelników, którzy porzuciwszy ośrodki cywilizacji, udawali się na egipskie pustynie, by tam w spokoju oddawać się modlitwom i pobożnym rozmyślaniom. Dominujący nad raczej płaską, pozbawioną wysokich budynków sylwetą Starego Sącza klasztor klarysek...
Kościół w Szalowej w Małopolsce jest jednym z najcenniejszych w skali europejskiej przykładów imitacji w budulcu drewnianym monumentalnej murowanej świątyni barokowej. W jego wnętrzu uderza wyjątkowo bogaty, jednolity stylowo wystrój, na który składają się polichromie, obrazy, rzeźby, kolumnowe ołtarze główny...