Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Z dr. hab. Maciejem Szymczykiem, dyrektorem Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju, o młynach, czerpalniach i manufakturach, dzięki którym w epoce nowożytnej produkowano papier.
Temat papierni wydaje się odrobinę egzotyczny. Niewielu zdaje sobie sprawę, jak ciekawa to część dziedzictwa polskiego przemysłu. Niewielu też zapewne wie, gdzie w Polsce znajduje się Muzeum Papiernictwa. Opowiedzmy więc o jego siedzibie w Dusznikach Zdroju.
Początki dusznickiej papierni giną w mrokach dziejów. Wiemy, że istniała w 1562 roku – gdyż wówczas została sprzedana przez Ambrosiusa Teppera Nicolausowi Kretschmerowi. Wówczas hrabstwo kłodzkie, podobnie jak cały Śląsk, należało do Korony Czeskiej. W 1601 lub 1603 roku przez miasteczko przeszła powódź. Przez wieki sądzono, że młyn został zniszczony przez żywioł, a ten obecny budynek powstał w 1605 roku. Jednak badania przeprowadzone przed kilkoma laty wykazały, że znaczna część dwóch dolnych kondygnacji pochodzi z XVI wieku, zatem jest pozostałością papierni wzniesionej przed 1562 rokiem.
Wyrób papieru przed wiekami był opłacalny, dlatego właściciele dusznickiego młyna należeli do ludzi zamożnych. Znaczne środki przeznaczyli na ozdobienie papierni, która była miejscem ich pracy, ale również siedzibą. Dzięki temu dziś dusznicki młyn papierniczy zaliczany jest do najpiękniejszych zabytków techniki. Jego cechy charakterystyczne to m.in. elewacja ozdobiona pilastrami oraz nadokiennymi rozetami i palmetami, a wewnątrz polichromie wraz z najbardziej intrygującą biblijną sceną kuszenia Józefa przez żonę Putyfara – to aluzja do jednego z właścicieli papierni – Josfa Ossendorfa, który był tak bardzo uczciwy jak Józef Biblijny.
W XIX wieku papiernikom wiodło się już gorzej. Na Śląsku wytwarzano papier techniką maszynową, a w Dusznikach wciąż papier czerpano ręcznie. W 1905 roku ostatni dusznicki papiernik Karl Wiehr kupił niewielką maszynę do produkcji tektury, ale inwestycja pomogła nie na długo.
W latach wielkiego kryzysu gospodarczego produkcję zakończono. W kwietniu 1939 roku papiernia została sprzedana miastu z intencją utworzenia w niej muzeum.
Ale kilka miesięcy później wybuchła II wojna światowa.
Po wojnie dusznicka papiernia znalazła się w granicach Polski. Stary młyn – podobnie jak znacznie nowsze fabryki – znacjonalizowano. Ale przez kilkanaście lat brakowało koncepcji na wykorzystanie niszczejącego budynku.
W 1956 roku dusznicką papiernię wpisano do rejestru zabytków i w kolejnej dekadzie rozpoczęto remonty.
10 lat później budynek został przekazany Zjednoczeniu Przemysłu Celulozowo-Papierniczego (organizacji zarządzającej państwowym przemysłem papierniczym). Zapadła decyzja, że muzeum będzie prezentowało dzieje papiernictwa od początku jego istnienia do czasów współczesnych. Pierwszym kierownikiem placówki został Jan Michał Kowalski. Wystawę otwarto 26 lipca 1968 roku. Ważnym wydarzeniem dla placówki było otwarcie w 1971 roku czerpalni, w której zwiedzający mogą do dziś oglądać proces wytwarzania papieru czerpanego.
W 2011 roku młyn papierniczy uzyskał status Pomnika Historii, a kilka lat później rozpoczęliśmy starania o wpisanie naszej historycznej papierni na listę UNESCO.
Z pewnością dusznicka papiernia rzeczywiście jest ciekawym obiektem godnym listy światowego dziedzictwa. Na jakim etapie są obecnie prace zmierzające do wpisu?
Do dziś w Europie zachowało się ok. 20 manufaktur papierniczych, dlatego we współpracy z prof. Bogusławem Szmyginem (prezesem ICOMOS-Polska) postanowiliśmy przygotować projekt dotyczący wpisu kilku najcenniejszych młynów. Ostatecznie zabiegamy o zgłoszenie historycznych papierni z Polski (Duszniki-Zdrój), Czech (Velke Losiny), Niemiec (Homburg i Niederzwönitz), Hiszpanii (Capellades) oraz Włoch (Pescia). Rzeczpospolita Polska jest liderem projektu, a Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju koordynatorem prac.
Szacujemy, że w ciągu kilku najbliższych lat powstanie nominacja obejmująca wszystkie wymienione wyżej obiekty. Planujemy stworzenie w dusznickim muzeum międzynarodowego ośrodka gromadzenia i upowszechniania wiedzy o dawnym papiernictwie. To bardzo ambitne zamierzenie, ale wśród wszystkich muzeów papieru w Europie my mamy największy potencjał naukowy.
Widziałem na waszej stronie internetowej, że działacie wielotorowo – samo muzeum można zwiedzać wirtualnie, przygotowujecie lekcje dla dzieci, ale też organizujecie cykliczne wydarzenia. Czy macie dużo zwiedzających zainteresowanych tematem?
Muzeum zwiedza rocznie ok. 60 tys. osób. Ponadto ok. 20 tys. uczestniczy w różnego typu lekcjach muzealnych i warsztatach.
Największym zainteresowaniem cieszą się warsztaty czerpania papieru. Ich uczestnicy wcielają się w rolę czerpalników i podobnie jak w średniowieczu własnoręcznie czerpią arkusze papieru, które otrzymują na pamiątkę z pobytu w muzeum. Imprezą realizowaną cyklicznie jest festyn pn. Święto Papieru, którego celem jest promocja naszego młyna papierniczego, ale również upowszechnianie wiedzy o dziejach papiernictwa na ziemiach polskich.
Czy może nam Pan coś opowiedzieć o historii papiernictwa w Polsce?
Pierwszy młyn papierniczy w I Rzeczpospolitej Szlacheckiej powstał w 1492 r. w Prądniku Czerwonym koło Krakowa. Jednak nie była to pierwsza papiernicza manufaktura na obecnych ziemiach polskich. Nieco wcześniej zaczęto czerpać papier na Śląsku, należącym wówczas do Korony Czeskiej – we Wrocławiu. Do końca XV wieku założono jeszcze papiernie w Świdnicy i Nysie.
Duże skupisko młynów papierniczych powstało wokół Krakowa. Wszak w ówczesnej stolicy królestwa było największe zapotrzebowanie na papier. Ale z czasem wiele papierni założono w pobliżu innych dużych miast: Poznania, Gdańska, Wilna czy Lwowa.
Co ważne, od średniowiecza do XIX wieku papier wytwarzano ze szmat (zużytych ubrań lnianych, konopnych a od XVIII stulecia także bawełnianych), a tam, gdzie mieszkało dużo ludzi można było zebrać więcej surowców.
Szacujemy, że na obszarach I Rzeczypospolitej funkcjonowało w różnych okresach ok. 200 młynów papierniczych.
Zmiany przyniósł dopiero XIX wiek.
Wtedy papiernictwo – jak wiele innych dziedzin – zaczęło przekształcać się z rzemiosła w przemysł, a manufaktury papiernicze w fabryki, w których wytwarzano papier przy pomocy maszyn.
Pierwszą maszynę w Królestwie Kongresowym zainstalowano w 1834 roku. w Jeziornie pod Warszawą, jednak urządzenia tego nie udało się uruchomić. Dlatego 4 lata później do Jeziorny sprowadzono z Londynu drugą maszynę. Ta inwestycja okazała się sukcesem. W kolejnych dekadach w „Kongresówce” powstało kilka kolejnych fabryk papieru, które stopniowo odbierały rynek manufakturom papieru.
W drugiej połowie XIX wieku wybudowano kilka dużych papierni, m.in. w Wierbce k. Olkusza (1853), Pabianicach (ok. 1863), Częstochowie (1867), Myszkowie (1895), Kluczach (1897).
W 1899 roku we Włocławku wybudowano celulozownię, którą z czasem rozbudowano o wydziały papiernicze. Ten zakład jest chyba najlepiej w Polsce znany, dzięki „Pamiątce z Celulozy” Igora Neverlego.
W latach międzywojennych znacznie rozbudowano kilka fabryk papieru, m.in. w Jeziornie, Myszkowie i Włocławku. Powstały również nowe zakłady, m.in. w Poznaniu, Bydgoszczy, Warszawie (PWPW) oraz kilka fabryk na kresach wschodnich.
U schyłku okresu międzywojennego w Polsce działały 44 fabryki papieru, tektury i celulozy, które wg danych za 1938 roku wyprodukowały ponad 247 tys. ton papieru.
Znacznie większy potencjał produkcyjny w zakresie papieru posiadały wschodnie tereny Niemiec, które w 1945 roku przyłączono do Polski (Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie), jednak wskutek akcji demontażowej zrealizowanej przez wojska sowieckie największe papiernie uległy zniszczeniu. Polskie władze przejęły zakłady najmniejsze i przestarzałe. Po II wojnie światowej, w czasach PRL-u, przemysł papierniczy nie należał do priorytetowych branż. Intensywnie rozwijano przemysł paliwowo-energetyczny, chemiczny, maszynowy. W papiernictwie przeprowadzono inwestycje na poziomie minimalnym. Wprawdzie powstały 3 całkiem nowe kombinaty celulozowo-papiernicze (w Ostrołęce, Świeciu i Kwidzynie) oraz unowocześniono wiele starszych fabryk, jednak Polska pod względem produkcji i zużycia papieru była daleko w tyle za wszystkimi krajami Europy Zachodniej oraz większością krajów socjalistycznych. Symbolem słabości papiernictwa w latach 80. XX w. były kolejki za zeszytami szkolnymi oraz za papierem toaletowym. W 1989 roku powstało w Polsce 1.405 tys. ton papieru (około 0,5% światowej produkcji). „Statystyczny” Polak zużywał 35 kg papieru, gdy w większości innych krajów poziom ten był dwukrotnie wyższy.
Ale wspomniany rok 1989 – jak w wielu dziedzinach życia w Polsce – także w papiernictwie okazał się przełomowy.
Po upadku komunizmu przemysł papierniczy został sprywatyzowany. Starsze i nierentowne zakłady zamknięto, pozostałe zmodernizowano i rozbudowano. W Świeciu i Ostrołęce powstały jedne z największych maszyn w skali Europy. Wybudowano również kilkanaście nowych fabryk (Ciechanów, Grudziądz, Iława, Kaczory, Kostrzyn nad Odrą, Margonin, Oława, Witnica) wytwarzających głownie papier do produkcji opakowań oraz papiery higieniczno-sanitarne.
Obecnie w Polsce powstaje ok. 5,2 mln ton papieru (1,3% światowej produkcji), a „statystyczny” Polsk zużywa ok 187 kg papieru rocznie, przy średniej Europy Zachodniej i Środkowej na poziomie 151 kg. Co charakterystyczne, powstaje coraz mniej papieru do pisania i drukowania, a coraz więcej do wytwarzania opakowań.
Te wszystkie liczby są ważne. Ale porozmawiajmy o odczuciach turystów i widzów. Z jakim reakcjami publiczności spotyka się to nieoczywiste dziedzictwo papiernicze?
Przez wieki dzięki papierowi mógł dokonywać się postęp w rozwoju kultury i cywilizacji.
Papier umożliwiał naukę piania i czytania, pozwalał na utrwalanie, przekazywanie i upowszechnianie wiedzy. Do początków XXI wieku pełnił rolę podobną do dzisiejszego internetu.
Co dla zwiedzających jest interesujące? Oczywiście pokaz czerpania papieru. Ponadto często starają się odszukać istniejące w przeszłości lub obecnie papiernie ze swojej miejscowości. Inną kwestią są znaki wodne: młyny papiernicze w dawnych wiekach niemal na każdym arkuszu umieszczały swój znak firmowy w postaci znaku wodnego. Dziś w Polsce arkusze ze znakami wodnymi powstają tylko w Muzeum Papiernictwa i w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Właśnie znaki wodne cieszą się wśród zwiedzających dużym zainteresowaniem.
Przy okazji warto wspomnieć, że znak wodny jest jednym z elementów umożliwiających zabezpieczanie arkuszy. Znalazły one zastosowanie przy produkcji papierów wartościowych oraz banknotów. Te papierowe produkty cieszą się zainteresowaniem każdego. Z tego powodu Muzeum Papiernictwa od kilku lat gromadzi polskie pieniądze papierowe – obecnie posiadamy jedną z większych kolekcji numizmatów papierowych w Polsce, a zwiedzający mogą je obejrzeć na wystawie stałej. Przyznam, że te wytwory papiernicze cieszą się szczególnie dużym zainteresowaniem zarówno u dzieci, jak też u dorosłych.
A czym jest „mapa papierni”?
Muzeum Papiernictwa w połowie lat 90. ubiegłego wieku rozpoczęło badanie dziejów manufaktur i fabryk papieru na ziemiach polskich. Dotąd opublikowaliśmy setki artykułów i książek na ten temat. Wprawdzie wiele naszych opracowań można znaleźć w internecie, jednak informacje te pozostają rozproszone. Narzędziem gromadzącym wiedzę o poszczególnych wytwórniach miał być pierwotnie papierowy katalog papierni, nad którym prace osiągnęły już nawet zaawansowane stadium.
Przed kilkoma laty w środowisku polskich papierników wywiązała się dyskusja na temat konieczności upamiętniania likwidowanych zakładów papierniczych. Do dyskusji włączyli się historycy z Muzeum Papiernictwa. W wyniku licznych rozmów została z czasem wypracowana koncepcja stworzenia portalu internetowego w postaci mapy z naniesionymi punktami zawierającymi informacje o dawnych i współczesnych zakładach papierniczych. Portal taki pełniłby funkcję zbliżoną do opracowywanego w Muzeum Papiernictwa katalogu papierni, z tą różnicą, że byłby o wiele bardziej dostępny niż jakiekolwiek wydawnictwo.
Projekt jest realizowany wspólnie przez Muzeum Papiernictwa i Stowarzyszenie Papierników Polskich. Po 4 latach prac, w czerwcu 2023 roku portal internetowy zawierający mapę papierni został udostępniony pod adresem www.papiernie.pl . Można w nim znaleźć lokalizację poszczególnych obiektów, informacje na temat okresu ich działalności, asortymentu produkcji i kolejnych właścicieli. Wiele not uzupełnionych jest o fotografie zakładów, a w przypadku młynów papierniczych o ilustracje znaków wodnych. Noty kończą się zestawieniem literatury, przy czym jeżeli materiały źródłowe znajdują się w internecie, dołączone są do nich linki.
Mapa pomaga popularyzować wiedzę o papierniach, ale również pełnieni rolę platformy wymiany informacji naukowej. Ponadto ma na celu inspirować do dalszego poszerzania wiedzy o papiernictwie. Nawet zachęcamy historyków regionalistów do opracowywania not o papierniach, które nie zostały przez nas zaznaczone. Po udostępnieniu mapy w internecie zgłosiły się do nas osoby, które już opracowały kilka brakujących not. Okazało się, że o paru papierniach w ogóle nie było informacji w literaturze przedmiotu. Mam nadzieję, że również czytelnicy Spotkań z Zabytkami, którzy zauważą jakieś braki na naszej mapie, zechcą zaangażować się w opracowanie kolejnych not.
Ile obiektów udało się wam zinwentaryzować?
Dotąd umieściliśmy na mapie 417 not. Szacujemy, że to 2/3 wszystkich zakładów branży papierniczej, które istnieją lub odeszły w przeszłość. Są wśród nich młyny papiernicze, fabryki papieru, fabryki tektury, celulozownie oraz zakłady przetwórstwa papierniczego. Co istotne, interesują nas zakłady funkcjonujące na terytorium należącym obecnie do Polski, nawet jeśli działały wówczas, gdy niektóre obszary nie należały do naszego kraju (dotyczy to Śląska, Lubuskiego, Pomorza a nawet Warmii i Mazur). Spotkaliśmy się kilkakrotnie z zarzutem, że niepotrzebnie opracowujemy obcą historię. Uważamy jednak, że po 8 dekadach od ustanowienia granic, jesteśmy depozytariuszami dziejów tych ziem. Ponadto nikt bardziej nie jest zainteresowany historią miejscowości leżących koło Wrocławia, Gorzowa czy Szczecina niż obecni ich mieszkańcy.
Czy któryś z tych mniej oczywistych obiektów zrobił na Panu nieoczekiwane wrażenie?
Wiele przyjemności dostarczyło mi opracowywanie not o papierniach, które dotąd były nieznane w literaturze fachowej, np. młyna papierniczego w Piwnicznej czy dwóch fabryk tektury w Zakopanem-Kuźnicach. Ciekawe są opisy autorstwa moich współpracowników, np. Karolina Dyjas opracowała m.in. kartę papierni w Barlinku, a Marcin Wyszyński w Jeziornie (dziś Konstancin-Jeziorna) koło Warszawy.
Młyn w Barlinku istnieje do dziś i jest jednym z cenniejszych zabytków w okolicy.
Zachowały się również pozostałości fabryki w Jeziornie, w których urządzono galerię handlową Stara Papiernia.
Co jest kolejnym wyzwaniem stojącym przed tym projektem?
Musimy uzupełnić portal o ok. 200 papierni. Sądzę, że dokonamy tego w ciągu najbliższych dwóch – trzech lat. Niektóre z opracowanych i naniesionych na mapę not są kompletne, jednak większość z nich, wraz z postępem w badaniach dziejów papiernictwa trzeba będzie poszerzać. Ponadto co jakiś czas powstają nowe zakłady papiernicze, które również należy nanosić na mapę.
Istniejące obecnie zakłady zmieniają się: niektóre są rozbudowywane, zmieniają lub poszerzają asortyment produkcji, zmieniają właścicieli. Te informacje także będziemy sukcesywnie nanosić na mapę. Największym naszym problemem jest niewielki zespół osób zaangażowanych stale w realizację projektu. Dlatego liczymy na wsparcie historyków regionalistów.
Jakie są inne plany na przyszłość?
Oprócz starań o wpisanie europejskich manufaktur papieru na listę UNESCO oraz rozwijania portalu naukowego www.papiernie.pl, Muzeum Papiernictwa realizuje dziesiątki różnych zadań naukowych, edukacyjnych, promocyjnych i wystawienniczych.
Rocznie prezentujemy 6-8 wystaw czasowych, którymi poszerzamy naszą ofertę wystawienniczą. Np. obecnie pokazujemy kartki zaopatrzeniowe obowiązujące w Polsce w latach 80. XX w. Dziś, w epoce pełnych półek sklepowych, zwiedzający mogą być kartkami zaskoczeni. A to przecież nasza historia którą musimy przypominać.
W dusznickim młynie papierniczym działa jedyna w Polsce galeria sztuki papieru. W przeszłości artyści wykorzystywali papier jako podłoże do tworzenia dzieł, m.in. rysunków, obrazów, poematów lub powieści. Od kilkudziesięciu lat wielu twórców wykorzystuje papier jako materiał, z którego tworzą prace artystyczne. Z Muzeum Papiernictwa stale współpracuje kilkudziesięciu artystów sztuki papieru. Każdego roku prezentujemy 2 wystawy złożone z prac wykonanych z masy papierniczej, starego papieru czy też z surowców papierniczych. Dzieła te są niezwykle lekkie i barwne, a dzięki grze światła w wielu z nich można dostrzec strukturę powierzchni czy nawet grupy włókien z których powstały.
Wiele wystaw zamierzamy realizować w oparciu o nasze zbiory.
W tym roku przypada 230. rocznica Insurekcji Kościuszkowskiej. Wówczas zostały wprowadzone pierwsze polskie pieniądze papierowe.
Wydarzeniu temu chcemy poświecić wystawę „Bilety skarbowe z czasów insurekcji kościuszkowskiej”, poświęconą okolicznościom wprowadzenia pieniędzy papierowych. Co oczywiste, na wystawie pokażemy wszystkie bilety skarbowe, wyemitowane w 1794 roku, znajdujące się w naszej kolekcji.
Jestem przekonany, że zwiedzający w kolejnych latach znajdą w ofercie wystawienniczej Muzeum Papiernictwa wiele ciekawych, ale również zaskakujących tematów. Warto będzie zwiedzić stary młyn papierniczy w Dusznikach-Zdroju.
Dr hab. Maciej Szymczyk – historyk specjalizujący się w historii gospodarczej, dyrektor Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju i redaktor naczelny „Rocznika Muzeum Papiernictwa”, nauczyciel akademicki. Autor koncepcji wpisania najcenniejszych europejskich młynów papierniczych na listę UNESCO. Pomysłodawca i współtwórca portalu internetowego prezentującego mapę papierni na ziemiach polskich. Jest autorem ponad 200 opracowań naukowych i popularnonaukowych dotyczących historii przemysłu papierniczego w XIX i XX wieku oraz muzealnictwa, dziejów ziemi kłodzkiej i turystyki, w tym 12 książek. Autor i współautor 15 wystaw dotyczących historii gospodarczej i historii techniki, dziejów regionu oraz popularyzujących zagadnienia z zakresu ekologii.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Haczów lokowano w XIV wieku, a przywilej lokacyjny pod koniec czternastego stulecia potwierdził sam Władysław Jagiełło. Wtedy też po raz pierwszy wspomniano o uposażeniu dla kościoła. W 1624 roku wieś spustoszył tatarski najazd. Przyjęto zatem, że spłonął wówczas i kościół,...
Tylko jedna rzecz jest w tej historii prosta – reszta zadziwia, a wręcz domaga się śledztwa. Prosty jest tu tylko absolutny zachwyt, który wywołuje widok tego budynku. Nawet w zamglony i mokry dzień. Dlatego, że takich budynków w Polsce po...
Centralna Stacja Filtrów jest sercem lindleyowskiego systemu wodociągów i kanalizacji. Stanowi też najlepiej zachowany w stolicy i wciąż pracujący, zabytkowy obiekt przemysłowy Warszawy. O włos, a lindleyowski system wodociągów i kanalizacji powstałby w Petersburgu, nie w Warszawie. W 1875 r.,...