Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
A gdyby tak przenieść się na chwilę do czasów średniowiecza i zobaczyć siebie jako prostą chrześcijankę… dziewczynę nieumiejącą pisać ani czytać, wsłuchującą się w obcobrzmiące łacińskie słowa wypowiadane przez kapłana niczym magiczne zaklęcia. Czy miałabym szansę cokolwiek z tego zrozumieć? Czy ktoś dałby mi okazję, by poznać historię, wokół której rozgrywa się kult?
Owszem. Jeżeli tylko odwiedziłabym kościół w Małujowicach, zgłębienie historii Starego i Nowego Testamentu byłoby na wyciągnięcie ręki. Zapytacie, jak to możliwe bez znajomości łaciny.
Otóż w tej niewielkiej wsi na Opolszczyźnie w okresie średniowiecza wzniesiono świątynię noszącą dziś wezwanie św. Jakuba Apostoła. Pozornie to kościół jak wiele innych: ceglany na kamiennej podmurówce, jednonawowy z prostym prezbiterium i wieżą od zachodniej strony. Znamy wiele takich budowli, prawda?
Żeby zobaczyć, co kryje w sobie świątynia należy swe kroki skierować do kruchty z dekoracyjnym portalem i dalej do wnętrza, które uwierzcie, zapiera dech w piersiach. Niemal każdy fragment ścian udekorowano tu biblią w obrazkach. Freskami, które niczym komiks, scena po scenie opowiadają historię Starego i Nowego Testamentu. Coś wspaniałego, choć mimo swej unikatowości, freski w Małujowicach reprezentują dość powszechny w średniowieczu motyw biblii pauperum. Były to zestawiane ze sobą sceny Starego i Nowego Testamentu umożliwiając osobom niepiśmiennym poznanie historii Jezusa i starotestamentowych proroków. Oto prawdziwa moc sztuki!
Zacznijmy jednak od początku i prześledźmy dzieje kościoła św. Jakuba, które pełne są niespodziewanych zwrotów akcji. Naszą historię rozpoczniemy od pierwszych fundatorów małujowickiej świątyni, Piastów Śląskich: Henryka III Białego (1241-1266) i Henryka IV Probusu (1257/58-1290).
Warto nadmienić, że nie każda wiejska świątynia miała tak znamienitych pomysłodawców, zwykle byli to lokalni książęta, a nawet rycerze. Fundacja Piastów Śląskich w Małujowicach wyjaśnia więc rozmach dekoracji kościoła św. Jakuba, ale nasuwa nam kolejne pytanie: jaki Piastowie mieli w tym interes? Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze i władzę. W tym przypadku rzecz niewątpliwie dotyczyła władzy. Książęta śląscy walczyli bowiem o wpływy z Panami z Pogorzeli, właścicielami Małujowic. By podkreślić swoją władzę postąpili dość radykalnie, skonfiskowali ziemie, a Panów z Pogorzeli wydalali z księstwa. Dalej wystarczyło wznieść kościół, który stał się symbolem władzy i silnych wpływów Piastów na tym terenie. Oto cała historia początków budowy.
Oczywiście te brutalne posunięcia nie obeszły się bez echa, wywołały rozruchy i wstrzymały budowę. Dopiero od 1309 r. kontynuowano prace nad kościołem, ale już pod patronatem dominikanek z klasztoru św. Katarzyny we Wrocławiu. To właśnie z okresu działalności zakonnej w Małujowicach pochodzą słynne malowidła. Powstawały one w trzech okresach: w latach 1370-80, 1450-60, 1475-83.
To jednak nie koniec. Przez dziesiątki lat liczni malarze gimnastykowali się by pokryć niemal każdy centymetr kwadratowy ścian wewnątrz kościoła piękną polichromią. Cóż z tego? Na Śląsk już od początków rozwoju niemieckiej reformacji docierały ewangelickie nowinki. Coraz więcej kościołów zyskiwało luterańskich kaznodziei, aż w końcu reformacja na wiele lat (w licznych kościołach nawet do końca II wojny światowej) wyparła na Śląsku wyznanie katolickie. Zamykano klasztory, a dawne katolickie kościoły przejmowali ewangelicy. Taki los spotkał również kościół w Małujowicach, który pod luterańską kuratelą w 1534 r. otynkowano od posadzki po strop.
Ważne, żeby nie zrozumieć opatrznie tego, co wtedy stało się z wnętrzem świątyni. Spójrzmy nieco głębiej na to zagadnienie, gdyż wokół luterańskiego podejścia do sztuki narosło wiele mitów.
To prawda, że w okresie reformacji zniszczono wiele kościołów, ale nie w związku z wypowiedziami Lutra, a ze względu na pospolite ruszenie, które z potrzeby buntu i wyładowania złości niszczyło wszystko, co napotkało na swojej drodze.
Mitów, które mówią nam, że luteranie negują sztukę sakralną, że podczas reformacji doprowadzili do zniszczenia wielu zabytków, a Luter negatywnie wypowiadał się na temat sztuki uważając ją wyłącznie za symbol zepsucia kleru ociekającego złotem. Nie do końca tak było.
To prawda, że w okresie reformacji zniszczono wiele kościołów, ale nie w związku z wypowiedziami Lutra, a ze względu na pospolite ruszenie, które z potrzeby buntu i wyładowania złości niszczyło wszystko, co napotkało na swojej drodze. Sam Luter wypowiadał się bardzo pochlebnie na temat sztuki. Dostrzegał jej wartość edukacyjną (co cudownie wpisuje się w ideę biblii pauperum) i sądził, że jest dobrym dopełnieniem Słowa głoszonego z ambony. Jedyne, co w sztuce odrzucał, to przesadna ozdobność oraz niektóre motywy ikonograficzne niezgodne z Biblią.
W tym kontekście łatwiej zrozumieć, że otynkowanie wnętrza kościoła w Małujowicach nie miało na celu zniszczenia dzieł, a służyło jedynie stworzeniu skromnego wnętrza i ukryciu problematycznych z luterańskiego punktu widzenia sceny, takie jak te gloryfikujące postać Matki Bożej. Niby szkoda tej średniowiecznej roboty, ale paradoksalnie to dzięki działaniom luteran, freski mogły dotrwać do naszych czasów w tak świetnej formie.
Tynk i pobiała nie zniszczyły ich, a stanowiły naturalne zabezpieczenie polichromii. Kto by pomyślał, że ewangelicy zupełnie przypadkowo wyspecjalizują się w ochronie zabytków.
Podobno już w XVIII w. freski zaczęły wychodzić na powierzchnie. W sposób zorganizowany stopniowo odkrywał je berliński artysta Karl L’Oillet de Mars w latach 1865-70. Do zadania podszedł jednak zbyt nadgorliwie, domalowując tu i ówdzie brakujące fragmenty malowideł. Co więcej, w przeciwieństwie do średniowiecznych poprzedników, zostawił własny podpis na sklepieniu prezbiterium, podkreślając tym samym, że swoją twórczą pracę uznał za niezwykle istotną.
Dziś konserwatorzy mają więcej pokory. Zgodnie z obowiązującą doktryną nie uważają, że powinni poprawiać po gotyckich malarzach. W związku z tym podczas ostatnich prac konserwatorskich prowadzonych w Małujowicach w latach 2010-12 naprawiono wybryki L’Oilleta de Marsa, ściągając XIX-wieczną warstwę przemalowań. Dzięki temu dziś mamy okazję oglądać niesamowity zbiór oryginalnych średniowiecznych fresków, które scena po scenie opowiadają biblijną historię i wiele więcej. Przyjrzyjmy się im w kolejności chronologicznej.
Najstarsze malowidła, dziś znajdujące się nad drewnianym stropem, pierwotnie zdobiły części szczytowe nawy. Są dziełem artysty, który przybył do Małujowic z terenu Królestwa Czech. Być może pracował nawet u samego mistrza Teodoryka, nadwornego malarza Karola IV. Świadczy o tym duży kunszt malowideł i pewne podobieństwa do fresków czeskich znajdujących się w benedyktyńskim klasztorze Emaus w Pradze czy kaplicy saskiej w praskiej katedrze. Po zachodniej stronie są to sceny z cyklu Genezis: Stworzenie Ewy, Grzech Pierworodny, Wygnanie z Raju, po przeciwnej, wschodniej scena Pokłonu Trzech Króli i Zwiastowanie Pasterzom. Wszystkie malowidła są monumentalne, malowane zręcznie z zachowaniem poprawnych proporcji i naturalności ruchów. Dziś trochę zapomniane, ukryte na strychu, nigdy nie konserwowanymi. Mogą przywodzić na myśl luterańskie gotzenkammer (komnaty bożków), ukryte pomieszczenia w kościołach przejętych przez luteran, w których gromadzono dzieła niezgodne z ewangelicką liturgią, by chronić prostych wiernych przed bałwochwalstwem.
Druga grupa fresków powstała w prezbiterium. To dzieło dwóch artystów śląskich, którzy tym razem skupili się głownie na tematyce maryjnej o ciekawej ikonografii.
Nie zabrakło jej również w przedstawieniu Bożego Narodzenia wzbogaconym o nieopisane w Biblii epizody takie jak smażenie ryb na ruszcie przez św. Józefa czy kąpiel Dzieciątka przez położną Salome.
W przęsłach chóru znajdziemy Madonnę w płaszczu opiekuńczym, sceny Zaśnięcia i Wniebowzięcia Marii, a także Marię witaną przez Jezusa w niebiosach. Matka Boża występuje w prezbiterium także w motywie Drzewa Jessego przedstawiającego pochodzenie Chrystusa oraz w scenie Pokłonu Trzech Króli. Nie zabrakło jej również w przedstawieniu Bożego Narodzenia wzbogaconym o nieopisane w Biblii epizody takie jak smażenie ryb na ruszcie przez św. Józefa czy kąpiel Dzieciątka przez położną Salome. Pozostałe freski w prezbiterium również malowano z fantazją. W scenie Zwiastowania Pasterzom znajdziemy prawdopodobnie najstarsze w Polsce przedstawienie wiatraków. Ale to jeszcze nie wszystko. Najbardziej oryginalnym fragmentem malowideł jest wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego przez chrześcijańskie cnoty. Cnoty przedstawiono tu pod postacią kobiet ubranych w dworskie szaty. Istne szaleństwo! Oprócz kościoła św. Jakuba w Małujowicach w Polsce takie malowidła znajdziemy tylko w Chojnej i Chełmnie na Pomorzu.
Najmłodsze freski znajdujące się w nawie powstały z fundacji proboszcza Ruprechta. Ich autorstwo przypisuje się trzem lub czterem malarzom z wrocławskiego cechu. Artyści mieli sporo roboty. Stworzyli cykl 36 scen ze Starego Testamentu i 60 scen z życia Marii i Chrystusa. Historię przedstawili w prostokątnych kwaterach w pięciu rzędach na trzech ścianach nawy. Rozpoczęli od sceny stworzenia świata, zamykając całość wizerunkami Mojżesza i Jana Chrzciciela.
Dekorację nawy dopełniła scena na łuku tęczowym oddzielającym część dla wiernych od prezbiterium. Przedstawiono tu scenę Sądu Ostatecznego, przez co kościół w Małujowicach przyrównuje się czasem do kaplicy sykstyńskiej.
Od fresku Michała Anioła odróżnia go jednak znacznie mroczniejsze wyobrażenie piekła z zapadającym się cmentarzem, monstrum przy kotle i z diabłami porywającymi ludzi.
Na koniec tej długiej wędrówki po obrazach biblijnych warto jeszcze na chwilę podnieść głowę i zachwycić się XVI-wiecznym, drewnianym stropem o pięknej dekoracji patronowej polegającej na malowaniu wzorów za pomocą szablonów.
Kościół św. Jakuba Apostoła w Małujowicach znajduje się na szlaku polichromii brzeskich. Trasę liczącą 55 km. wyznaczono w 1997 r. Biegnie ona przez obszar o najliczniejszej w skali kraju grupie kościołów z malowidłami średniowiecznymi. Zaczyna się i kończy w Brzegu, prowadząc przez Małujowice, Strzelniki, Pogorzelę, Krzyżowicę, Obórki, Przylesie, Bierzów, Łukowice Brzeskie, Zielęcice, Brzezinę. Z całej listy to kościół w Małujowicach robi na zwiedzających i pielgrzymach największe wrażenie. To pewnie dlatego 23 listopada 2022 r. został uznany za pomnik historii.
Czytaj tez na portalu Zabytek.pl
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Pośród pól na bezkresnej równinie, w cieniu średniowiecznych murów, rodził się parlamentaryzm i kwitł romanizm, ze wszystkich stron ciągnęły barwne orszaki XII-wiecznych książąt, na horyzoncie przemykały tatarskie hordy, a tajemniczy warsztat wykuwał jeden z najsłynniejszych portali w Polsce. Archikolegiata w...
Opactwo w Staniątkach to niezwykłe miejsce. Jest na to kilka dowodów: najstarszy zachowany halowy kościół gotycki, najstarszy żeński zakon w Polsce, jedne z najcenniejszych zabytków sztuki liturgicznej. Miejsce, które trwa nieprzerwanie od ośmiuset lat dzięki determinacji mieszkających i pracujących tu...
Choć w obręb świata chrześcijańskiego ziemie polskie włączone zostały chrztem w 966 roku, rozwój kościelnych instytucji powstępował stopniowo. Przez cały okres średniowiecza swoje siedziby zakładały (zazwyczaj sprowadzane przez władców i książąt) kolejne zakony; jako pierwsi, w XI wieku w Polsce...