Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Fot. Katarzyna Sielicka
Artykuły

Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!

Z tego artykułu dowiesz się:
  • co ma Adam Mickiewicz do ochrony krajobrazu
  • czym jest permakultura
  • czym są Kraina Wygasłych Wulkanów i Dolina Domów Przysłupowych

Niezmiennie dążymy do przebywania w ładnym otoczeniu – czy to wybierając miejsce zamieszkania, czy wakacyjną destynację. Nawet będąc bardzo zapracowanymi staramy wyrwać się choć na niedzielny spacer w piękne miejsce. Bez wyników badań naukowych, instynktownie wyczuwamy, że nasz mózg odpoczywa, napięte mięśnie rozluźniają się i łatwiej zapomnieć o problemach, kiedy miejsce, w którym przebywamy cechuje harmonia i piękno. Nie ulega zatem wątpliwość, że powinniśmy chronić przed zniszczeniem i zaśmieceniem to, co tak korzystnie wpływa na nasz dobrostan. Jeśli rozejrzymy się wokół będąc w miejscu, w którym dobrze się czujemy zauważmy zapewne dwa czynniki kształtujące linię horyzontu: elementy naturalne, czyli góry, wodę czy drzewa; oraz antropogeniczne – budynki, drogi, linie kolejowe czy parki i ogrody. Jako że krajobraz sam w sobie jest tak wielowarstwowy, to i jego postrzeganie a zarazem ochrona zasługują na holistyczne podejście.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

W poszukiwaniu Krainy

Nasza tożsamość jest zakorzeniona w krajobrazie. I mamy tego świadomość sięgającą w nowożytnej Europie co najmniej do czasu zwrotu romantycznego w opisywaniu świata.

„Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, a wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą”.

Już nasz wieszcz narodowy w księdze pierwszej „Pana Tadeusza” doskonale dostrzega, że na piękno krajobrazu wpływa zarówno czynnik naturalny (pagórki leśne, błękitny Niemen) oraz ludzki (pola uprawne, sady), a  wspominanie jego piękna wywołuje w nim tęsknotę za ojczyzną. Konotacja tożsamości z walorami krajobrazu jest tu oczywista. Świadomość tę mamy niezmiennie do dziś. Wystarczy sięgnąć po najnowszą książkę Filipa Springera, antropologa kultury i reportażysty. W „Mein gott, jak pięknie” tropi on początki swojej – i naszej, ludzkiej – fascynacji Krainą, czyli miejscem, które wywołuje najczulszą nostalgię, utracone wspomnienia, zakorzenienie, poczucie początku egzystencji.

Kraina manifestuje się w krajobrazie, który jest połączeniem pierwiastka naturalnego (pradawnej puszczy, dzikiej rzeki, zamglonych gór) z historią ludzi, którzy przez wieki mozolnie na niego wpływali, wydreptując swoją ścieżkę, dziś czasami już zarośniętą i zaniedbaną.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Rekultywacja terenów pokopalnianych w celu przywrócenia walorów naturalnego krajobrazu.

Eko-oportunizm

Przez wieki człowiek żył w symbiozie z naturą i krajobrazem, chociażby z tej prostej przyczyny, że nie miał narzędzi tak potężnych by ją ujarzmić. Dziś te historyczne próby podporządkowania sobie natury, jak wały, kanały czy zapory są na trwałe wpisanym w krajobraz przykładem dziedzictwa kulturowego. Edukacja o burzliwych stosunkach między człowiekiem i rzeką jest niewątpliwie jedną z ciekawszych w ostatnich latach spośród propozycji stymulowania potrzeby ochrony krajobrazu kulturowego. Mowa o projekcie „Brama otwarta na rzekę” realizowanym przez miasto Poznań. W ramach działań projektowych powstała ścieżka ekoedukacji, eksperymentalny ogród dziedzictwa oraz rzeczny ogród. To przykład holistycznego podejścia do krajobrazu.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Przykład wykorzystania naturalnych walorów krajobrazu w celach obronnych. Wieża książęca w Siedlęcinie.

Ogród dziedzictwa uprawiany jest zgodnie z zasadami permakultury, a pozyskane w ten sposób rośliny wykorzystywane są podczas zajęć z ziołolecznictwa, kosmetologii czy dzikiej kuchni. Doświadczamy tu więc w mikroskali obiegu pozyskania i przetworzenie surowców w jednym miejscu, bez potrzeby generowania kosztów (także tych klimatycznych) transportu.

Działania prowadzone w otoczeniu Bramy Poznania świetnie wpisują się w trend otwierania się dużych miast na przepływające przez nie rzeki, które od początku XXI wieku z powodzeniem realizowane są chociażby w Warszawie czy Wrocławiu. Oderwanie się od rzeki, na które pozwoliły nowoczesne rozwiązania infrastrukturalne, zostało w porę odczytane jako pozbawienie mieszkańców miasta cennego i wzbogacającego doświadczenia.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Charakterystyczna linia horyzontu w Rudawach Janowickich z zarysem szczytów Sokolików oraz krzyżem pojednania (krajobraz naturalny i kulturowy).

Z kolei interdyscyplinarne badania dawnych urządzeń wodnych pozwalają nam odkryć historyczne, dobre i sprawdzone praktyki, które z powodzeniem można wykorzystywać także dziś po pewnej modyfikacji, czerpiąc z konceptu bardzo dobrze – nomen omen – zgłębionej przez naszych przodków water wisdom. Kopiowanie podejrzanych i sprawdzających się prawideł natury w nowoczesnej infrastrukturze miejskiej pozwala na swoisty eko-oportunizm.

Leśne przedszkola

Oczywiście warto się zastanowić, jaką rolę na linii horyzontu odgrywają dominujące przejawy działalności ludzkiej, czyli budynki. Także tu natkniemy się na rozważania osadzone w kontekście zmian klimatycznych. Czy dotarliśmy do takiego momentu w dziejach relacji z naturalnym krajobrazem, że nasze budynki, czy też samo budownictwo staną się zbyt ekstensywne i niszczycielskie? Wystarczy spojrzeć na gwałt na krajobrazie i zasobach naturalnych, jakiego w ostatnich latach dokonano w miastach wydartych pustyni na Półwyspie Arabskim.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Dzieje ujarzmiania sił przyrody przez człowieka możemy śledzić na przykładzie zabytkowych zapór i elektrowni wodnej. Tu przykład urządzeń wodnych na Jeziorze Pilchowickim.

Tymczasem na rynku dostępne są innowacyjne rozwiązania sprawiające, że tradycyjne budownictwo oraz budynki już istniejące – o ogromnym potencjale „zamrożonego” śladu węglowego – mogą być odporne na czekające nas zmiany klimatyczne poprzez funkcjonowanie dostosowane do warunków atmosferycznych, zamiast opierania się im, co z kolei zwiększa zużycie energii i zasobów, m.in. do produkcji syntetycznych materiałów izolacyjnych.

Koncept polskiej architektki Natalii Gnoińskiej, założycielki Fundacji 8 marca i laureatki konkursu New European Bauhaus z projektem Innovation Manor, czyli Dwór Innowacji, płynie na fali tego trendu w budownictwie i ochronie dziedzictwa. Jej cele wspierają proces zielonej transformacji zabytków w duchu myśli heritage for the future.

Jak bardzo potrzebna jest intensyfikacja naszych kontaktów z krajobrazem widzimy na przykładzie najmłodszego pokolenia, u którego obserwowana jest pogorszona jakość relacji ze światem zewnętrznym, widoczna chociażby na szkolnych korytarzach w trakcie przerwy, gdzie dzieci siedzą niemal w milczeniu, biernie zaangażowane w odbiór treści publikowanych w internecie. Niska jakość tych treści, krótkotrwałe angażowanie, nadmiar bodźców wizualnych przekładają się na brak zainteresowania czynnościami wymagającymi skupienia i poświęcenia czasu.

W krajach Europy północnej sprawdzono, że remedium na pogłębiające się oderwanie dzieci od natury i jego niekorzystne skutki społeczne stanowią aktywności mające na celu angażowanie wielu zmysłów jednocześnie w obserwację długotrwałych i złożonych procesów czyli slowing down activities, a najlepszym dla nich środowiskiem jest świat na zewnątrz. To jeden z powodów przeniesienia edukacji dzieci na łono natury np. w formie leśnych przedszkoli. Innego wymiaru nabiera wtedy nauka poprzez doświadczenie. Edukacja zajmuje pośrednią rolę między interpretacją dziedzictwa a jego ochroną. Wydana w 2019 roku polska wersja językowa „Interpretacji dziedzictwa” Freemana Tildena oddała do rąk rodzimych edukatorów skodyfikowane narzędzie postępowania w myśl zasady „interpretując – rozumiemy, rozumiejąc – doceniamy, doceniając – chronimy”. Rolą edukacji jest zatem wspieranie procesu interpretacji dziedzictwa kulturowego. Wspieranie, a nie dostarczenie gotowej interpretacji, ponieważ nie będzie to proces skuteczny, zmierzający do ochrony, jeśli nie będzie miał charakteru pobudzenia indywidualnego doświadczenia, jak głosi pierwsza zasada Tildenowskiej interpretacji dziedzictwa.

Łączyć nowoczesność z regionalną tradycją

Ochrona krajobrazu kulturowego w praktyce może być studiowana na przykładzie rozwoju turystyki. Jest to jedna z obecnie najbardziej preferowanych gałęzi rozwoju gospodarki regionalnej – co obserwujemy m.in. w hasłach wyborczych towarzyszących wyborom samorządowym AD 2024 – zapewne dzięki wcześniejszemu rozwojowi samych regionów i powstaniu na potrzeby promocji marki przeróżnych „krain”, które łączą pod wspólnym szyldem kilka lub kilkanaście gmin położonych często na terenie dwóch lub więcej powiatów.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Kamieniołom piaskowca jako atrakcja turystyczna.

Przykłady z południa Polski to chociażby Kraina Wygasłych Wulkanów, gdzie od kilkunastu lat konsekwentnie budowana jest tożsamość regionu w oparciu o walory dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego, które dostrzegamy w krajobrazie.

Po sąsiedzku budowana jest marka Krainy Izerskiej, której niewątpliwym wyróżnikiem są nie tylko góry, ale także specyficzne, tradycyjne budownictwo tego regionu w postaci budynków w konstrukcji szkieletowej ryglowej, często przysłupowej, co wiązane jest z charakterystyczną dla tego regionu gospodarką opartą na rzemiośle tkackim.

Jeśli krajobraz jest zasobem, który można wykorzystać turystycznie, a więc na rzecz rozwoju gospodarczego i zatrzymaniu potencjału młodych ludzi w pobliżu miejsca urodzenia, to niewątpliwie należy dokonać trafnego rozpoznania tego zasobu, jego waloryzacji w celu skutecznej ochrony, czy też krócej  – interpretacji dla ochrony.

To konkluzja, do której możemy dojść oglądając film Fundacji Dolina Domów Przysłupowych pt. „Jak uratować naszą architekturę?”. Produkcja – w nieco poetyckiej formie – ubiera w obraz i słowa obserwowany od kilku dekad problem degradacji krajobrazu górskiego. Wszystko przez zabudowę w formie apartamentowców na wynajem, wielkich hoteli czy różnych atrakcji, takich jak wieże widokowe, których jakość architektoniczna jest z reguły niska, podobnie jak trwałość, w przeciwieństwie do wysokiego śladu węglowego materiałów, z których są budowane. Niska jakość tej zabudowy, a tym samym negatywna ingerencja w krajobraz spowodowane są między innymi rozdzieleniem osoby inwestora z inwestycją.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Fascynujący świat podziemi jako regionalna atrakcja turystyczna. Jaskinie krasowe w Górach Kaczawskich.

Tymczasem można uniknąć konfliktu między rozwojem infrastruktury turystycznej a ochroną krajobrazu. Dobre praktyki znajdziemy w studiach nad przeszłością tych miejscowości. Intensywny rozwój turystyki nastąpił wraz z upowszechnieniem kolei na przełomie XIX i XX oraz na początku XX wieku. Powstawały wtedy liczne budynki zdrojowe, pensjonaty i hotele. Była to bardzo dobra architektura, która zachwyca do dziś, ponieważ integrowała najlepsze osiągnięcia nowoczesności (np. styl secesyjny) z trafnie rozpoznanym regionalizmem (np. drewniane dekoracje snycerskie fasad) oraz dobrej jakości materiałami budowlanymi o niskim śladzie węglowym (drewno, wapno, glina, cegła, kamień).

Wydaje się, że to recepta na rozwój współczesnej infrastruktury z oszczędzeniem walorów krajobrazowych, a wręcz z potencjałem jego wzbogacenia. Korzystna dla upowszechnienia się takiego myślenia jest niewątpliwe współpraca na ponadgminnym szczeblu samorządu, czy wręcz taka o charakterze transgranicznym. Filozofia ta podzielana jest m.in. przez Radę Międzynarodowej Sieci Geoparków UNESCO, których zadaniem jest realizacja postanowień Agendy 2030 przez pryzmat ochrony krajobrazu. W Polsce działa transgraniczny Geopark UNESCO „Łuk Mużakowa” na pograniczu polsko-niemieckim.

Klasztor Dusz i Perła Żelichowa

Z uwagi na wymienione powyżej kilka jedynie wątków we współczesnych kierunkach ochrony dziedzictwa przyrodniczego i krajobrazu kulturowego nie dziwi integracja tych celów w działalności chociażby organizacji trzeciego sektora. Fundacja Twoje Dziedzictwo, którą znamy przede wszystkim dzięki projektom takim, jak Klasztor Dusz (społeczne finansowanie odbudowy średniowiecznego klasztoru magdalenek w Nowogrodźcu) czy Perła Żeliszowa (stworzenie areny kultury w zrujnowanym kościele ewangelickim) inicjuje także wpisy na listę pomników przyrody drzew.

Fot. Katarzyna Sielicka
Krajobraz jest jak zabytek. I też wymaga ochrony!
Harmonijne połączenie elementów naturalnych z tymi ukształtowanymi przez człowieka. Dwór w Piotrowicach Świdnickich.

Przygotowanie pełnej dokumentacji koniecznej dla przeprowadzenia tej procedury przez fundację rozumianą jako powołaną do ochrony dziedzictwa materialnego wytworzonego przez człowieka zaskoczyło urząd gminy Zagrodno, do którego wpłynęła ta inicjatywa.

W uzasadnieniu mogliśmy przeczytać, że okazałe, jedne z najstarszych lip w Polsce, wpisują się w gminną narrację turystyki dziedzictwa, co można wynieść na jeszcze wyższy wymiar, nadając pomnikom nazwy nawiązujące do uniwersum Tolkiena, co jak się okazało jest już praktykowane w tym regionie.

Z podobną integracją celów ochrony dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego mieliśmy do czynienia w wielkoskalowym projekcie transgranicznym pn. „Wzorcowa koncepcja ochrony i zarządzania krajobrazem kulturowym na przykładzie wąwozu Pełcznicy”, który wkrótce ma być podsumowany podczas konferencji w Zamku Książ. Jego celem było „wypracowanie zintegrowanego modelu zarządzania (…) na obszarach objętych współistniejącą ochroną zabytków i przyrody”. Holistyczne podejście do ochrony krajobrazu może być zatem realizowane zarówno w skali mikro, jak i makro.

Tereny zadrzewione, łąki, pagórki czy wały – z pozoru elementy naturalnego krajobrazu, w epoce, kiedy tak niewielki odsetek naszej planety pozostał „niezagospodarowany” przez człowieka mogła być formą upamiętnienia dawnych wytworów rąk ludzkich. To historia utrwalona w krajobrazie – jak w przypadku Kanału Augustowskiego, czy krakowskich Plant i Błoni. Czy nierozerwalność dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego zapisanego w krajobrazie znajdzie wyraz w nowej ustawie o ochronie zabytków, której zręby kiełkują już w środowisku naukowców i praktyków? Czas pokaże, wydaje się jednak, że mnogość inicjatyw i opracowań teoretycznych poświęconych temu zagadnieniu nie pozwoli przejść obok obojętnie. 

Katarzyna Sielicka

Archeolożka i konserwatorka zabytków architektury. Od lat zaangażowana w ratowanie i promocję zabytków Dolnego Śląska. Wprowadza obiekty historyczne na rynek turystyczny, edukuje o dziedzictwie, pracuje przy odbudowie zabytków, prowadzi badania archeologiczne, jest współredaktorką audycji regionalnej.

Popularne

Łęknica – Park Mużakowski – park w stylu krajobrazowym

W tym samym roku, 2004 roku, gdy Park Mużakowski, jedno z najwybitniejszych osiągnięć europejskiej architektury ogrodowej XIX wieku, został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako polsko-niemiecki obiekt transgraniczny, rozporządzeniem Prezydenta RP jego wschodnią, polską część, położoną w obrębie miasta...