Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Rozmaite woskowe anatomiczne preparata w najpiękniejszym wejrzeniu; prosię z jednym i pół korpusu; pies z dwoistym korpusem, jednym łbem i ośmioma nogami; leniwiec trzy kroki na godzinę robiący; cukier brazylijski; surinamska żaba, która 400 młodych z grzbietu wylęga; osobliwa ryba morska z wyraźną twarzą człowieczą; morski kot i wieloryb; zbiór morskich ślimaków; wielki mechaniczny sztuczny zegar, który we wszystkich większych miastach Niemiec wielce był chwalony”… To tylko fragment długiej listy zamieszczonej na afiszu z ostatnich dekad XVIII wieku, zachęcającym do odwiedzenia gabinetu naturalnego przy Kościele Łaski w Kamiennej Górze.
Co jeszcze ciekawsze, tę osobliwą reklamę wydano nie tylko w obowiązującym na Śląsku języku niemieckim, ale także w języku polskim. Gabinety osobliwości największą popularność osiągnęły w XVI i XVII wieku. Były wyrazem ludzkiej ciekawości i pogoni za nieznanym i niezwykłym, a także statusu majątkowego ich właściciela, który mógł sobie pozwolić na sprowadzanie z najdalszych zakątków świata takich okazów, jak „gady, jako wąż grzechotnik” czy „wielkie afrykańskie niedźwiadki z indyjskim latarnio niosem”, czymkolwiek może być ten ostatni.
Pierwsza znana ilustracja takiej kunstkammery czy też cabinet de curiosités datowana jest na 1599 rok i pochodzi z Neapolu. Przedstawia gabinet naturalny niejakiego Ferrante Imperato, aptekarza, który kazał sporządzić tę rycinę na potrzeby uwiarygodnienia swojej szerokiej wiedzy medycznej i anatomicznej popartej doświadczeniem.
To właśnie w dobie renesansu, odrodzenia nauk i wzmożonego zainteresowania biologią, medycyną, anatomią i dziwami natury gabinety osobliwości cieszyły się największym zainteresowaniem, a ich twórcy prestiżem. Jedynie z opisów znamy jeszcze starsze gabinety do przechowywania przeróżnych dziwów, jak np. czternastowieczna kolekcja Jana de Berry, młodszego syna króla Francji Jana II Dobrego.
Na Śląsku nie udało się zidentyfikować tak starych kolekcji, chociaż na uwagę zasługują pochodzące z tego samego okresu, co zbiory francuskiego księcia, polichromie w romańskim kościele św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Świerzawie. Wielkie zdumienie odwiedzających musiały budzić zachowane do dziś rysunki żyraf, krokodyla, a nawet … gryfa. Skąd autor mógł czerpać inspirację i gdzie widział takie niezwykłości? Tego niestety nie wiemy, jednak świerzawska swoisty atlas zoologicznych, będący częścią drzewa życia, miał z pewnością wydźwięk edukacyjny, choć prezentował niezwykłe stworzenia jedynie w formie malowideł naściennych.
Kunstkammerę w Kamiennej Górze założono dopiero w wieku XVIII wieku. W tym czasie oświecona Europa odchodziła już od tego typu kolekcji kuriozów na rzecz pierwszych muzeów we współczesnym rozumieniu tego słowa.
Kolekcja muzealna jest zaprzeczeniem gabinetu osobliwości. Gromadzenie i prezentowanie tylko niezwykłych okazów, ciekawostek i anomalii zostało uznane przez oświeconych za fałszerstwo obrazu natury. Prawdziwa kolekcja dająca możliwości rozwoju nauki powinna być bowiem reprezentatywna, to jest prezentująca pełne spektrum zagadnienia, łącznie ze zbiorami zupełnie normalnymi i zwyczajnymi. Jesteśmy jednak w niewielkiej Kamiennej Górze, czyli Landeshut (dosłownie strażnica kraju) położonej w Bramie Lubawskiej, gdzie prądy oświeceniowe napłyną nieco później. Miasteczko słynęło przede wszystkim z przemysłu lniarskiego, zarówno produkcji, jak i sprzedaży sukna.
W 1800 roku odwiedził je przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych John Quincy Adams. Zwiedził tutejszy kościół Łaski oraz utworzoną przy nim bibliotekę z gabinetem osobliwości. W liście do brata przekazał:
Najciekawsze są rękopisy, m.in. znanych osobistości z XVI i XVII wieku, jak listy Lutra, jego przyjaciela i asystenta Melanchtona”.
Najwidoczniej „wielki pająk 5 stopy długi i 2 stopy szeroki, jako też kopersztychy (!) innych pająków” nie wywarły na znanym podróżniku większego wrażenia.
Historia kamiennogórskiego gabinetu osobliwości nierozerwalnie związana jest z kościołem Łaski. Jego budowę rozpoczęto w 1709 roku, a zakończono w 1720 roku. Kościoły Łaski powstały na Śląsku, m.in. w Kamiennej Górze, Jeleniej Górze czy Miliczu w następstwie licznych petycji do cesarza austriackiego. Po wojnie trzydziestoletniej obowiązywała zasada „czyja władza, tego religia”, która na Śląsku była szczególnie trudna do implementacji, ponieważ ziemie te należały do katolickich Habsburgów, ale zamieszkiwali je w większości ewangelicy. I tak mieszkańcy Kamiennej Góry musieli podróżować aż 40 km do położonych najbliżej kościołów ewangelickich w Jaworze lub w Świdnicy, aby wziąć udział w nabożeństwie.
Kamiennogórscy mieszczanie przez lata prosili cesarza o łaskę i możliwość budowy własnego kościoła. Dostali ją 31 stycznia 1709 roku, w następstwie tzw. recesu egzekucyjnego będącego aneksem do ugody altransztadzkiej między królem Szwecji Karolem XII a cesarzem rzymskim Józefem I Habsburgiem w sprawie zwrócenia ewangelikom 121 kościołów.
Nie możemy też zapomnieć o hojnym darze ku pomyślności cesarskiej woli zaoferowanym kilka dni wcześniej przez mieszczan z Kamiennej Góry w kwocie 50 000 guldenów wpłaconych do cesarskiej kasy i 80 000 guldenów w formie udzielonej cesarzowi pożyczki. Te zawrotne kwoty świadczą też o skali rozwoju i dochodowości przemysłu lniarskiego, dzięki któremu przygraniczne miasto dosłownie rozkwitało.
Kościół stanął na wzniesieniu tuż za ówczesnymi zabudowaniami miejskimi w zaledwie 11 lat. Kamień węgielny pod jego budowę położyły dzieci, które wcześniej każdego dnia modliły się na miejskim wzgórzu o tę łaskę, a rozpoczęciu budowy towarzyszyło wbicie w ziemię tzw. laski Łaski – znaku przychylności cesarza.
Lasek tych wydał on łącznie sześć dla wszystkich nowych kościołów, a do dziś zachowała się tylko ta kamiennogórska.
Fundatorem biblioteki był Melchior Dutius von Wallenberg, który zmarł w 1727 roku zapisując 4000 florenów na utworzenie powszechnie dostępnej biblioteki przy kościele Łaski. Początkowo biblioteka znajdowała się w kościelnej zakrystii. Trafiło do niej 40 średniowiecznych rękopisów, 600 listów znanych osób, w tym wspomnianego Lutra, Fryderyka Wielkiego czy cesarzowej Marii Teresy. Do zakrystii trafiły też portrety pastorów czy model kościoła wykonany przez Martina Franza (obecnie zaginiony). Zbiory rosły, do tego stopnia, że w 1736 roku przeniesiono je do specjalnego pomieszczenia nad zakrystią.
W tym czasie przy bibliotece powstał gabinet osobliwości, w którym gromadzono eksponaty przywożone do Kamiennej Góry z dalekich zagranicznych podróży.
Podobnie jak inne szanujące się gabinety, ten kamiennogórski porządkował swoje zbiory według odpowiednich działów. W dziale pierwszym znalazły się dzieła sztuki, w tym kopie rzeźb antycznych (m.in. Remus i Romulus wilczycę ssący, czy Laokoon z dwoma synami wężami otoczony) oraz „rozmaite woskowe preparata”.
W działy od drugiego do czwartego wkradł się pewien chaos. Znajdowały się tu zarówno rzeźby z kości słoniowej, ale także zadziwiające ssaki z widocznymi anomaliami oraz przeróżne gady, pajęczaki, ryby, motyle czy „morskie szlimaki”.
W dziale szóstym natomiast znalazły się najwspanialsze wytwory rąk ludzkich z zakresu mechaniki, takie jak – bardzo szczegółowo opisany – „zegar od jednego niemieckiego mechanika zrobiony o bardzo okazałej i kosztownej powierzchownej postaci”. Afisz sporządzono w języku niemieckim i polskim, co świadczy o obecności w tej części Śląska jeszcze w XVIII wieku mieszkańców posługujących się polszczyzną. Przewidziano na nim miejsce na cenę wstępu „zwyczajną” oraz dla dzieci, dodając przy tym, że „osoby dystyngowane płacą podług upodobania”, co odnosi się do szlachetnie urodzonych.
Wśród eksponatów prezentowanych w gabinecie na uwagę zasługują modele anatomiczne mężczyzny i kobiety wykonane z kości słoniowej na początku XVIII w.
Modele przypisywane są niejakiemu Stephanowi Zickowi z Norymbergi. Prezentują one drobiazgowo wykonane, z niezwykłą dbałości o szczegóły, spoczywające na łożach wyściełanych misternymi koronkami i poduszczkami miniatury ciała kobiety i mężczyzny.
Modele są otwarte poprzez ściągnięcie pokryw stanowiących część korpusu. Wewnątrz widzimy organy, takie jak płuca, serce czy macica kobiety, w której powinien być jeszcze płód.
Niestety kamiennogórskie modele są niekompletne, ale wyobrażenie o ich pierwotnym wyglądzie daje podobny model leżącej kobiety wykonany z drewna w Niemczech w XVII wieku i przechowywany w Heimatmuseum und Naturalienkabinett Waldenburg. Swoją drogą ten saksoński gabinet zachowany i prezentowany dziś w niemal niezmienionej formie ma wiele cech wspólnych z gabinetem kamiennogórskim, m.in. są tam prezentowane anomalie dotyczące ssaków, jak te opisane na naszym śląskim afiszu, np. „prosię z jednym i pół korpusem, siedmioma kościami i ośmioma nogami”.
Zestawienie fotografii saksońskiej kolekcji z opisem na śląskim afiszu jasno pokazuje, że „atrakcje” pokazywane w tego typu miejscach były dość standardowe. Nie trzeba chyba być znawcą anatomii, aby domyślić się, że te przedziwne ssaki były dziełem sprytnego preparatora.
Przez lata zbiory gabinetu wzbogacali kamiennogórscy podróżnicy i kupcy. Znalazły się tam – oprócz okazów wymienionych na afiszu – zbiór rękopisów orientalnych, chiński bucik, paleta śląskiego mistrza baroku Michaela Willmanna, ubiór eskimosów, kolekcja monet, warcaby Napoleona Bonaparte, minerały i kamienie szlachetne czy dwa wielkie globusy wykonane przez rektora szkoły w Jeleniej Górze.
Darczyńcami byli najczęściej mieszkańcy Kamiennej Góry, np. pastor Napiersky przekazał kulę armatnią, która trafiła w kościół, gdy głosił kazanie, a niejaki Schottin (ówczesny kustosz) 56 egzemplarzy preparowanych ptaków i muszli. Zarówno kolekcja biblioteki, jak i gabinetu była regularnie wzbogacana, aż do wybuchu II wojny światowej.
W tym czasie zbiory kuriozów wyszły już z mody, więc i kamiennogórską kolekcję zaczęto określać mianem „local musei” czy “zoologiachnaturhistorische Museum”.
W latach 20. XX w. zbiory orientalne znacznie wzbogacił misjonarz Scholz, który był nauczycielem w Szanghaju. W ten sposób przez prawie 200 lat mieszkańcy niewielkiej Kamiennej Góry położonej na śląsko-czeskim pograniczu mieli dostęp do niezwykłych przedmiotów z całego świata. Po II wojnie światowej zbiory gabinetu osobliwości przy kościele Łaski oraz część księgozbioru (reszta uległa rozproszeniu) przekazano do Muzeum Regionalnego w Kamiennej Górze, gdzie można oglądać je do dziś.
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Tylko jedna rzecz jest w tej historii prosta – reszta zadziwia, a wręcz domaga się śledztwa. Prosty jest tu tylko absolutny zachwyt, który wywołuje widok tego budynku. Nawet w zamglony i mokry dzień. Dlatego, że takich budynków w Polsce po...
W dniach 25-27 września 2023 w Siemczynie odbywa się XX Polsko-Niemiecka Konferencja „Architektura ryglowa – wspólne dziedzictwo #ANTIKON 2023”, a jej tematem przewodnim jest „Ochrona i współczesne użytkowanie budynków drewnianych i ryglowych – sprzeczność?”. Dziś ten typ budowli występuje po...
Górująca w panoramie miasta, gotycka budowla o wspaniałym barokowym wystroju wnętrz ma najwyższą wieżę na Śląsku. Świątynia zarówno skalą, jakością architektury, jak i rangą artystyczną wyposażenia zaświadcza o dawnym znaczeniu i zamożności Świdnicy – niegdyś stolicy księstwa świdnicko-jaworskiego, miasta o silnych...