Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
FOTO: Katarzyna Sielicka
Pomniki Historii

Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny

Z tego artykułu dowiesz się:
  • że królewna Marianna Orańska była wyemancypowana i żyła bez ślubu z miłością swojego życia – najpierw lokajem, a później koniuszym, Johannesem von Rossumem
  • że pałac miał centralne ogrzewanie i nowoczesny system wodociągowy, a odchody ze stajni przerabiano na… biogaz
  • który ze słynnych architektów zaprojektował pałac orańskiej królewny
  • jakie odcienie mają marmury noszące imię dawnej właścicielki Kamieńca Ząbkowickiego

Dobra Pani – jak jeszcze wiele lat po śmierci nazywano Mariannę w jej dobrach – choć prywatnie przeżyła niewiele szczęśliwych lat, dzięki swojej przedsiębiorczości należy do grona najniezwyklejszych kobiet XIX wieku. Zainicjowała budowę największego w Europie kompleksu pałacowego schyłku romantyzmu, w którego stajniach każdy koń przeglądał się w kryształowym lustrze, jadł z marmurowego żłobu, a odchody pałacowych wierzchowców… przerabiano na biogaz, który zasilał latarnie na parkowych tarasach. Prywatnie zdradzana żona, skazana na banicję z socjety za odwagę życia bez ślubu z miłością swojego życia – lokajem, który awansował na koniuszego. Matka rozpaczająca po śmierci ukochanego syna.

FOTO: Materiały Pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim.

Choć od lat nie mieszkała już w Kamieńcu, kiedy ukończono budowę pałacu, to z nią już na zawsze ten gigantyczny kompleks, wpisany właśnie na listę Pomników Historii, będzie wiązany.

Marmury godne królewny

Marianna przyszła na świat w 1810 roku w Berlinie, w którym przebywała jej rodzina wygnana przez Napoleona.

FOTO: Muzeum Powiatowe w Nysie
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Jan Baptist van der Hulst, Portret Marianny Orańskiej (1810-1883) ok. 1830 r., olej na płótnie, 64cm x 45cm, w zbiorach Muzeum Powiatowego w Nysie.

Przy ponownym podziale świata podczas kongresu wiedeńskiego w 1815 roku jej ojciec został pierwszym królem niepodległych Niderlandów. Tym samym Marianna stała się królewną. W wyniku innego przełomowego wydarzenia historycznego – sekularyzacji klasztorów, przeprowadzonej na Śląsku w 1810 roku – Kamieniec, dawne dobra cystersów, stał się własnością matki królewny, Wilhelminy. Ogromny majątek odziedziczyła właśnie Marianna, z sukcesem pomnażając go, modernizując, uprzemysławiając i upiększając.

FOTO: Materiały Pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim.

W skład tzw. kamienieckiego państwa pod jej zarządem wchodziły 2 miasta, 35 wsi i około 16 tysięcy hektarów gruntów – w tym lasów. Marianna stymulowała jego rozwój budując drogi, zakładając nadleśnictwa, przyciągając osadników poprzez nadawanie im ziem i budulca na domy.

Fundowała zakłady przemysłowe – jak słynącą ze świetnego szkła Oranienhutte w Stroniu Śląskim, która w powojennej Polsce funkcjonowała jako Huta Violetta – czy kamieniołom marmuru, z których pochodzi słynny kamień w odmianie białej, różowej i zielonej „Marianny”. Wprost nie sposób wymienić wszystkich inwestycji niderlandzkiej królewny.

W życiu osobistym przeżywała jednak trudne chwile. Jako młoda dziewczyna musiała wyrzec się pierwszej miłości i z powodów czysto politycznych poślubić swojego ciotecznego brata Albrechta Pruskiego. Nie było to małżeństwo szczęśliwe i właściwie jedynie formalnie przetrwało 19 lat.

Albrecht nie krył swoich licznych romansów, czyniąc Mariannę obiektem dworskich drwin. Ostatnie lata małżeństwo przeżyło w separacji. W tym czasie królewna związała się ze swoim rodakiem, Johannesem von Rossumem, który – ku większemu tragizmowi sytuacji – również był żonaty. Na domiar złego, Rossum był początkowo lokajem, a następnie koniuszym w majątku Marianny. Tego, zdominowane przez pozory i konwenanse, ówczesne społeczeństwo nie mogło jej wybaczyć. Królewna dostała zakaz widywania się z trójką dzieci z małżeństwa z Albrechtem. Zakupiła majątek w znajdującej się po drugiej, austriackiej, stronie granicy w Bilej Vodzie, aby móc doglądać budowy dzieła swego życia – kompleksu w Kamieńcu Ząbkowickim.

Architekt arcydzieł

Kamień węgielny pod budowę o niespotykanym wcześniej w hrabstwie kłodzkim rozmachu wmurowano 15 października 1838 roku. Autorem projektu był sam Karl Friedrich Schnikel, geniusz niemieckiej architektury i urbanistyki doby klasycyzmu i romantyzmu, piastujący w tym czasie stanowisko dyrektora generalnego pruskiego urzędu budownictwa. Choć kojarzymy go głównie z budowlami wzniesionymi na terenie Brandenburgii, zostawił też po sobie arcydzieła architektury na terenie dzisiejszej Polski, jak pałac myśliwski w Antoninie.

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Schinkel był też prekursorem współczesnego podejścia do rewaloryzacji zabytków. To on zwrócił uwagę na konieczność wykonania inwentaryzacji przed przystąpieniem do jakichkolwiek prac konserwatorskich. Nadzorował tego typu prace m.in. na zamku w Malborku.

Drugim mistrzem w swojej dziedzinie, który pozostawił niezatarty do dziś ślad w kamienieckim zespole, był Peter Joseph Lenné, wybitny pruski architekt krajobrazu.

FOTO: Katarzyna Sielicka
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Kompleks zamkowy zanurzony w parku Petera Josepha Lenné.

Żaden z nich nie dożył końca budowy. Pałac został nakryty dachem w 1844 roku, 3 lata po śmierci Schinkla. Jego budowniczym, a także interpretatorem myśli wybitnego architekta był Ferdinand Martius, autor tzw. czerwonego kościółka, czyli – będącego częścią zespołu – kościoła ewangelickiego, wzniesionego w 1885 roku, dzięki hojnemu datkowi Marianny.

Wcześniej królewna pozwalała okolicznej ludności obsługującej ogromny kompleks modlić się w pałacowej kaplicy, która zresztą została ukończona jako pierwsza. Dziś kaplica zachwyca turystów rozświetlonym na niebiesko wnętrzem i to nie za sprawą sztucznego oświetlenia, a dzięki… kobaltowym szybom w oknach, zmieniającym naturalne światło słoneczne. A w czerwonym kościółku mieści się punkt informacji turystycznej.

FOTO: Katarzyna Sielicka
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Zamkowa kaplica – źródłem niebieskiego światła nie jest lampa, a… kobaltowe szyby w oknach.

Dobra Pani naprawdę cieszyła się popularnością i wdzięcznością wśród mieszkańców jej olbrzymiego majątku. Kiedy podczas Wiosny Ludów w 1848 roku około 200 uzbrojonych mężczyzn próbowało wedrzeć się do pałacu, w jego obronie skutecznie stanęła podobna liczba pracowników kompleksu, skutecznie odpierając szturm.

Jabłoń Prinz Albrecht

Choć oficjalnie budowa pałacu zakończyła się 8 maja 1872 roku, to meblowanie części pomieszczeń trwało aż do dwudziestolecia międzywojennego.

W tym czasie Marianna mieszkała już w zamku Reinharthausen, który zakupiła dla swojego najmłodszego syna Johannesa Willema, zrodzonego z nieślubnego związku z von Rossumem. To właśnie tam królewna spędziła 12 najszczęśliwszych lat swojego życia. Takiego wieku bowiem dożył jej ukochany syn, który zmarł na szkarlatynę w Boże Narodzenie 1861 roku.

FOTO: Katarzyna Sielicka
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Detal fasady kamienieckiego pałacu.

Dwanaście lat później zmarł także von Rossum, w którym Marianna przeżyła 28 lat w związku nieformalnym, z dala od szyderczego dworu w Berlinie. Ukończony pałac w Kamieńcu podarowała swojemu najstarszemu synowi Albrechtowi w prezencie ślubnym. W ten sposób kompleks pozostał w rękach rodziny Hohenzollernów aż do końca II wojny światowej.

Mówiąc o kompleksie mamy na myśli także ogromny park z licznymi zabudowaniami otaczającymi pałac, w tym kaskadowe tarasy z fontannami, stawami, pawilonami herbacianymi oraz mauzoleum w stylu greckiej świątyni. Znajdują się w nim wyjątkowe okazy drzew, w tym pomników przyrody, jak np. magnolie drzewiaste czy tulipanowce. W tutejszym sadzie wyhodowano słynną odmianę jabłoni Prinz Albrecht.

FOTO: Katarzyna Sielicka
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Krajobraz wokół pałacu w ujęciu architektury geniusza Karla Friedricha Schinkla.

Sam pałac otoczony jest parkiem w stylu angielskim autorstwa wspomnianego już Lenné, dalej przechodzącym w dziki zwierzyniec. Przed 1945 rokiem powierzchnia parku wynosiła zawrotne 230 hektarów, obecnie rewaloryzacji poddano 16 hektarów bezpośrednio przylegających do pałacu.

Wpis na listę Pomników Historii obejmuje także zespół dawnego opactwa cystersów, do których tereny te należały przed sekularyzacją, składający się z kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jakuba Starszego, budynku klasztornego wraz z pałacem opata, spichlerza, oficyn oraz budynków gospodarczych, w tym szklarni i reliktów ogrodu klasztornego.

FOTO: Katarzyna Sielicka
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Kościół ewangelicki z 1885 roku autorstwa Ferdinanda Martiusa – współautora i budowniczego pałacu.

Z Kamieńca Ząbkowickiego do Sali Kongresowej

Czerwonoarmiści, którzy wkroczyli na te tereny w 1945 roku obeszli się z zabudowaniami należącymi do Hohenzollernów w sposób równie barbarzyński, jak z rezydencjami arystokratycznymi na Śląsku.

Znane są też historie bezczeszczenia miejsc pochówków ostatnich właścicieli w podobnych majątkach. Nie inaczej było w Kamieńcu. Tu żołnierze radzieccy wyciągnęli z trumien ciała ostatnich mieszkańców, nawet z najmłodszych grobów, sadzali je na motory i obwozili po wsi, aby straszyć nimi mieszkańców. Następnie ciała wieszano na drzewach czy „rozstrzeliwano” pod murami mauzoleum.

Nie trzeba chyba dodawać, że dewastacja, podpalenia i grabież majątku trwała w tym czasie w najlepsze. Niestety, także odradzające się państwo polskie korzystało pełnymi garściami z niemal nieprzebranych zasobów ziemi śląskiej i kłodzkiej. Marmurowe okładziny z pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim wyjechały do Warszawy, aby przyozdobić… stołeczną Salę Kongresową.

Obecnie z dawnego splendoru pozostały dosłownie resztki – fragmenty marmurowej wanny Marianny, pozostałości misternie polichromowanych tynków czy szyfoniera królewny z ręcznie przez nią wyhaftowanymi sentencjami w języku staroniderlandzkim.

FOTO: Materiały Pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Jeden z nielicznych ocalałych oryginalnych mebli – szyfoniera Marianny z ręcznie przez nią wyhaftowanymi sentencjami w języku staroniderlandzkim.

Braki wystroju i wyposażenia nadrabiają kreatywni przewodnicy, którym w sukurs podczas zwiedzania przychodzą animacje multimedialne. Gmina zrealizowała także 12-odcinkowy podcast poświęcony postaci Marianny i jej kamienieckiemu państwu.

Trzy tony złota

Na prace związane z odbudową pałacu trzeba było poczekać aż 40 lat od zakończenia wojny. Zainicjował je ówczesny dzierżawca obiektu, pan Jan Sobiech, który sprawował opiekę nad nim do swojej śmierci w 2012 roku. Wtedy pałeczkę w tej sztafecie o ocalenie wybitnie cennego zabytku przejął urząd gminy.

W pierwszej kolejności wykonano najpilniejsze prace, aby już w rok po przejęciu można było otworzyć pałacowe wrota dla pierwszych zwiedzających. Od 2012 roku przeprowadzono liczne prace ratunkowe i adaptacyjne, takie jak: odbudowa frontowego płata dachowego, zabezpieczenie i odbudowa sklepień sali balowej, remont tarasu widokowego i hali podjazdu, elektryfikacja pomieszczeń na parterze pałacu, wymiana sieci wodno-kanalizacyjnej, odbudowa sklepienia w wielkiej jadalni i kaplicy pałacowej, remont łącznika na pierwszym piętrze, odtworzenie balustrady na tarasie widokowym czy całkowity remont oficyny północno-wschodniej. Obecnie dobiegają końca prace na tarasach zmierzające do uruchomienia wszystkich fontann, przywrócenia rzeźb, nasadzeń i małej architektury ogrodowej – wylicza Sławomir Radzik, administrator pałacu.

FOTO: FORUM
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim, ok. 1880 r., cyfrowa reprodukcja oryginału z XIX w.

Do tej pory na wymienione prace przeznaczono już 60 milionów złotych. W tej puli są fundusze pozyskane przez gminę z Norweskiego Mechanizmu Finansowania czy z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Jaki jest cel? Pełna odbudowa założenia wraz z przywróceniem historycznego wystroju wnętrz. Obiekt ma nie tylko służyć zwiedzającym, ale też mieścić centrum myśli polsko-niderlandzko-niemieckiej czy centrum edukacji przyodniczo-naukowej wraz z… motylarnią.

Ambitne założenie : ukończyć wszystkie prace do 2031 roku.

Optymistyczne: przy zakładanym rozmachu i obecnych cenach materiałów budowlanych oraz kosztach pracy całość przedsięwzięcia zamknie się w kwocie 200-250 milionów złotych.

Warto zaznaczyć, że pierwotnie budowa kompleksu pochłonęła trzy tony złota, co przy współczesnym przeliczniku daje kwotę około 210 milionów złotych, zatem szacunki urzędu gminy wydają się bardzo zbliżone.

Przywrócenie pełnej świetności, przy jednoczesnym nadaniu nowych funkcji, sprawi, że nie tylko Kamieniec, ale i Polska będzie mogła szczycić się najbardziej zdumiewającym kompleksem pałacowo-parkowym w tej części Europy.

FOTO: Materiały Pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim
Wyemancypowana królewna zaprasza na urodziny
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim.

Prezent urodzinowy dla księżnej Marianny

Uznanie za Pomnik Historii to jedna z pięciu form ochrony zabytków przewidzianych w polskim prawie. Forma szczególna, przyznawana zabytkom nieruchomym – budynkom, zespołom architektonicznym, krajobrazowym czy cmentarzom – wyróżniając je za wyjątkowe wartości “utrwalone w świadomości społecznej i stanowiące źródło inspiracji dla kolejnych pokoleń”.

Procedura jest kilkuetapowa, a rozstrzygnięcie o wyjątkowym znaczeniu zabytku zajmuje kilka lat. Decyzję taką podejmuje prezydent RP w drodze rozporządzenia na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który z kolei robi to po rekomendacji specjalistów w danej dziedzinie i po przedstawieniu odpowiednich argumentów przez samą stronę zainteresowaną, czyli właściciela zabytku. Proces ten, w przypadku zespołu architektoniczno-krajobrazowego w Kamieńcu Ząbkowickim zainicjowany w 2016 roku, znalazł swój szczęśliwy finał 6 marca 2024 roku. W samą porę, aby przyznać mieszkańcom i władzom gminy, które konsekwentnie od ponad dekady angażują się w odbudowę kompleksu, drugi powód do świętowania tej wiosny. 9 maja przypada bowiem rocznica urodzin Marianny Orańskiej, w tym roku dwieście czternasta. Objęcie szczególną formą ochrony poprzez uznanie za Pomnik Historii ma jeszcze jedno znaczenie – otwiera drogę do wpisu na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, a nie od dziś wiadomo, że władze Kamieńca mają takie ambicje. Nie brakuje też świadomości, że ten wymagający szczególnego przygotowania proces będzie rozłożony na kolejne lata.

Huczne urodziny

Z okazji 214. rocznicy urodzin budowniczki pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim 9 maja odbędzie się zorganizowane przez Ambasadę Królestwa Niderlandów polsko-holenderskie wydarzenie „Marianna Orańska – królewna z przyszłości”.

Vita Teunissen zastanowi się, jak Holendrzy dbają o krajobrazy kulturowe; Julia Wollner wystąpi z odczytem „Marianna. Wolna kobieta europejska”; Anna Witczak z Uniwersytetu Wrocławskiego pokaże jubilatkę jako inspirację dla współczesnych kobiet do zmian i działania, a Tilly Zwartepoorte z Fundacji Dziedzictwa Królewny Marianny przedstawi dziedzictwo niderlandzkiej królewny w perspektywie europejskiej.

Organizatorzy proszą o potwierdzenie przybycia na adres:
[email protected].
Wstęp wolny.

 

Katarzyna Sielicka

Archeolożka i konserwatorka zabytków architektury. Od lat zaangażowana w ratowanie i promocję zabytków Dolnego Śląska. Wprowadza obiekty historyczne na rynek turystyczny, edukuje o dziedzictwie, pracuje przy odbudowie zabytków, prowadzi badania archeologiczne, jest współredaktorką audycji regionalnej.

Popularne