Cmentarz wojenny w Kołobrzegu. Mogiła żołnierzy
Fot. Aw58/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Artykuły

Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie

Z tego artykułu dowiesz się:
  • o czym mówi artykuł 15 Konwencji genewskiej
  • kto sprawuje opiekę nad cmentarzami i grobami wojennymi
  • kto dysponuje środkami w ramach programu „Groby i cmentarze wojenne w kraju”

Śmierć i ból nieodłącznie towarzyszą każdej z wojen. W przeszłości, gdy medycyna nie była tak rozwinięta, wielu walczących ginęło w wyniku odniesionych ran. Kroniki i rozpowszechniane relacje dokładnie opisywały pola zalane krwią walczących i niosące się z oddali jęki rannych, którym nikt nie przychodził z pomocą. Niejednokrotnie ograbiani, a następnie dobijani przez rabusi, umierali samotnie na polach bitew.

Niezwykłe świadectwo

Zmiana takiego stanu rzeczy nastąpiła dopiero po stoczonej 24 czerwca 1859 roku bitwie pod Solferino, w której starły się armia austriacka i sprzymierzone wojska francusko-włoskie.

Fot. Kapitel/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Chojna, cmentarz wojenny.

W trakcie tej bitwy zostało zabitych i rannych 40 tysięcy żołnierzy, przy czym niektórych ciał nigdy nie odnaleziono. Obecny na polu walki Szwajcar, Henry Dunant, pod wpływem przeżytych emocji napisał książkę pt. „Wspomnienia Solferino” (Warszawa 1983). Dała ona potężny impuls do utworzenia neutralnej służby medycznej, niosącej pomoc chorym i rannym, oraz poszukującej zaginionych osób w konfliktach zbrojnych poprzez prowadzone Biuro Informacji i Poszukiwań. Obecna nazwa organizacji to Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (w Polsce jego częścią jest Polski Czerwony Krzyż z siedzibą główną w Warszawie i oddziałami regionalnymi).

Chcesz być na bieżąco z przeszłością?

Podanie adresu e-mail i kliknięcie przycisku “Zapisz się do newslettera!” jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na wysyłanie na podany adres e-mail newslettera Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków w Warszawie zawierającego informacje o wydarzeniach i projektach organizowanych przez NIKZ. Dane osobowe w zakresie adresu e-mail są przetwarzane zgodnie z zasadami i warunkami określonymi w Polityce prywatności.

Cmentarze i groby wojenne stanowią niezwykłe świadectwo prowadzonych w przeszłości zbrojnych i krwawych walk. Niezależnie od ich wyniku, żołnierze obu walczących stron zawsze są zmuszeni do zapłacenia najwyższej ceny – ceny życia. Już sam ten fakt może stanowić wystarczający powód, by mogiły poległych otaczane były szacunkiem oraz opieką żyjących. Warto zauważyć, że w treści epitafiów umieszczanych na cmentarzach wojennych, zakładanych w okresie I wojny światowej na terenie ówczesnych Austro-Węgier,

wszystkich pochowanych określano mianem „bohaterów”.

Obowiązek sprawowania opieki nad tymi miejscami spoczynku już z końcem XIX wieku, a w szerszym zakresie na początku XX wieku, został ujęty w przepisach prawa międzynarodowego. Po odzyskaniu niepodległości również Polska przyjęła odnośne konwencje, zaś w latach 30. ubiegłego wieku wprowadziła w życie ustawę o grobach i cmentarzach wojennych.

Fot. DentArt/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Cmentarz wojenny nr 193 z okresu I wojny światowej w Dąbrówce Szczepanowskiej. Kwatera austro-węgierska i pomnik centralny.

Obecnie obowiązujące umowy międzynarodowe – cztery Konwencje Genewskie z 12 sierpnia 1949 roku (w późniejszym czasie uzupełnione jeszcze protokołami dodatkowymi) – zastąpiły bądź poszerzyły treść wcześniejszych aktów, w których nie przewidziano tak wielkiej brutalizacji, jaka towarzyszyła działaniom agresorów w trakcie II wojny światowej. Można odnaleźć w nich także zasady postępowania chroniące zarówno zwłoki, szczątki, jak i groby ofiar wojen.

Artykuł 15 Konwencji genewskiej o polepszeniu losu rannych i chorych w armiach czynnych (tzw. Konwencja Genewska I) zobowiązuje strony pozostające w konflikcie do tego, by w każdym czasie, a zwłaszcza po bitwie, niezwłocznie podejmowały wszelkie możliwe środki służące odnalezieniu wszystkich poległych. Do ich obowiązków należy też zapobieżenie ograbieniu zwłok oraz podjęcie działań, których efektem będzie jak najszybsza rejestracja wszystkich danych pomocnych w ustaleniu tożsamości zmarłych – tak własnych, jak i strony przeciwnej. Zarejestrowane dane powinny umożliwiać, w czasie rzeczywistym lub późniejszym, identyfikację zmarłego, a następnie zostać przesłane do Biura Informacji, które przekaże je stronie przeciwnej. Sposób powołania i tryb funkcjonowania Biura zostały określone w treści Konwencji genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych (tzw. Konwencja Genewska III). Strony konfliktu za jego pośrednictwem mają obowiązek przekazywać sobie nie tylko akty zgonu poległych, lecz także wszystkie znalezione przy nich przedmioty osobiste, mogące mieć znaczenie dla rodziny.

Fot. Zala/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Strękowa Góra, cmentarz wojenny.

Troska o groby zmarłych

Każda ze stron konfliktu, jeśli tylko okoliczności na to pozwalają, jest zobowiązana do organizacji indywidualnych pochówków, które przy zachowaniu należnej czci powinny przebiegać zgodnie z obrządkiem religii wyznawanej przez zmarłych. O ile jest to możliwe, powstałe w warunkach wojennych groby, lokalizowane zgodnie z narodowością, wymagają w późniejszym czasie należytego utrzymania oraz takiego oznaczenia, aby nawet po wielu latach mogły być zawsze odszukane. Obowiązki te zostały rozszerzone na mogiły jeńców wojennych, których grzebanie również powinno odbywać się z czcią i zgodnie z obrządkiem wyznawanej religii.

Podobnie jak poległym w walce, grobom należy okazać szacunek, odpowiednio je utrzymywać oraz oznaczyć

– w celu ułatwienia ich odnalezienia w przyszłości. Troska o groby zmarłych jeńców oraz rejestrowanie każdego późniejszego przeniesienia zwłok jest obowiązkiem państwa administrującego na danym terenie. Takie same zasady dotyczące pochówków przyjęto też wobec osób internowanych. Tym samym zobowiązano państwo do podjęcia rozwiązań mających na celu otoczenie trwałą opieką i szacunkiem wszystkich cmentarzy lub grobów wojennych założonych na jego obszarze, nie tylko w czasie trwającego konfliktu zbrojnego, ale przede wszystkim po jego zakończeniu.

Stanowiło to poważne wyzwanie w stosunku do zwyczajowej praktyki organizacji pochówków – przestrzeganej (bądź nie!) przez walczących. Przez wieki zmarłych na polu walk nie grzebano w indywidualnych grobach, jeśli nie byli królami, rycerzami lub arystokracją. Poległych zostawiało się na polach i wtedy często rozprawiały się z nimi zwierzęta a okoliczna ludność szabrowała zwłoki. Praktyką było także grzebanie w zbiorowych, anonimowych mogiłach, na których stawiano głazy lub – w strefie kultury chrześcijańskiej – prosty krzyż. Jeśli spojrzeć na pola bitewne w Polce, to po największych bitwach nie ma śladu grobów walczących. Zmiana zaczęła się w czasach napoleońskich, a wojny XX wieku dopełniły zmianę nastawienia. Konwencje genewskie nałożyły na strony walczące konkretne obowiązki dokonywania pochówków. Pisząc wielowiekowa praktyka organizacji pochówków miałam na myśli właśnie grzebanie do grobów oznaczanych jakimś symbolem lub nawet nieprzestrzegane tego najprostszego zwyczaju.  Być może ten tekst nie jest jasny i uzupełnię go dwoma lub trzema zdaniami.

Fot. Zala/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Dziecinin, cmentarz wojenny.

Obowiązujące krajowe uregulowania prawne w tym zakresie zostały zawarte w – kilkakrotnie od tego czasu nowelizowanej – ustawie z 1933 roku o grobach i cmentarzach wojennych. Zgodnie z jej treścią, grób wojenny to grób i miejsce spoczynku osoby poległej w walkach o niepodległość i zjednoczenie Państwa Polskiego, osób wojskowych oraz wykonujących przy formacjach wojskowych zlecone czynności: poległych lub zmarłych z powodu działań wojennych, jeńców wojennych i osób internowanych, uchodźców z roku 1915, ofiar niemieckich i sowieckich obozów, osób, które straciły życie w wyniku represji okupantów podczas II wojny światowej, a także w trakcie walki z systemem totalitarnym, wskutek represji totalitarnych lub czystek etnicznych – do roku 1990.

Fot. Logi Aer/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Łuków, cmentarz wojenny.

Cmentarz wojenny to cmentarz, na którym znajdują się groby wojenne. Może być samodzielnym obiektem – zlokalizowanym w lesie, na wzgórzu lub na polu – jaki napotyka się w trakcie wędrówek po turystycznych szlakach. Ale może też stanowić wydzieloną kwaterę, usytuowaną na cmentarzu wyznaniowym lub komunalnym. Na cmentarzach tych, choć nie wyłącznie, znaleźć można również – pojedyncze lub zbiorowe – groby wojenne. Bez względu na narodowość i formację, w jakiej służyli pochowani w nich żołnierze, groby te muszą być pielęgnowane i otaczane odpowiednim szacunkiem i powagą, co wynika nie tylko z norm prawa krajowego i norm religijnych, lecz przede wszystkim z wielowiekowej tradycji poszanowania zmarłych.

Fot. Loraine/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Cmentarz wojenny w Zaczopkach.

Ile takich cmentarzy jest w Polsce? Problem z dokładnym wyliczeniem polega na tym, iż mamy do czynienia z pojedynczymi grobami, kwaterami na cmentarzach parafialnych i komunalnych oraz cmentarzami wojennymi rozsianymi na terenie całego kraju, leżącymi również na terenach prywatnych. Ok 8-10 lat temu przeprowadzono inwentaryzację i wówczas w samej Małopolsce takich miejsc było ok. 1,5 tys. a w województwie mazowieckim ok. 2 tys. Można zatem szacować, że mamy w kraju ok. kilkanaście tysięcy takich miejsc. To są jednak dane płynne i niepełne. Często bywa, że groby wojenne, a nawet całe kwatery są przekopywane lub likwidowane przez zarządców cmentarzy.  Najczęstszą przyczyną jest nieopłacenie kwatery takiego żołnierza lub przekopanie grobów z jakiegoś powodu.

Fot. Jakub Kruczek/CC BY 3.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Sigła, cmentarz_wojenny.

Opiekę nad cmentarzami i grobami wojennymi sprawuje państwo, zaś nadzór nad jej realizacją – działaniami podległych mu jednostek oraz wydawanymi przez nie decyzjami administracyjnymi – spoczywa w rękach ministra właściwego ds. kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Ze środków zgromadzonych w budżecie państwa ponoszone są koszty ich remontów, budowy i utrzymywania. Jako przedstawiciel Rady Ministrów, na terenie województwa związane z tym zadania realizuje wojewoda. W drodze porozumień może on powierzać jednostkom samorządu terytorialnego obowiązki związane z utrzymaniem cmentarzy i grobów wojennych, przekazując środki na ten cel, o ile samorząd nie przejmie ich bezpłatnie. Bezpośredni nadzór nad cmentarzami i grobami wojennymi sprawują gminy. W sytuacji dokonania profanacji, zniszczenia lub uszkodzenia, obowiązkiem gminy jest natychmiastowe powiadomienie wojewody.

Obowiązek utrzymania cmentarzy i grobów wojennych może zostać powierzony także organizacjom pozarządowym, związkom wyznaniowym lub innym podmiotom – przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Nadzór nad wykonywaniem przyjętych przez nie obowiązków sprawuje wojewoda. Podmioty te mogą ubiegać się o dofinansowanie zadań związanych z opieką nad grobami i cmentarzami wojennymi. Środkami dysponuje minister, w ramach rządowego programu „Groby i cmentarze wojenne w kraju”.

Fot. Coroner16/CC BY-SA 3.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Cmentarz wojenny Gołoszyce.

Udzielane z budżetu państwa dotacje mogą obejmować nakłady niezbędne do wykonania czynności związanych z poszukiwaniem, budową, remontem, przeniesieniem i utrzymaniem grobów i cmentarzy wojennych, wraz z koniecznymi działaniami dodatkowymi, oraz do prowadzenia prac badawczych, naukowych, archeologicznych czy ekshumacji.

Kwestia etyczna

Cmentarz lub grób wojenny przedstawiający dużą wartość historyczną, artystyczną, społeczną lub naukową i objęty z tego powodu jedną z form ochrony zabytków – wpis do rejestru zabytków, uznanie za Pomnik Historii, wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – podlega również, zgodnie z ustawą z 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, przepisom odnoszącym się do ochrony zabytków ruchomych lub nieruchomych.

Właściciele cmentarzy (gminy, kościoły, związki wyznaniowe, Skarb Państwa i in.) wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych, lub posiadających wpisane do rejestru zabytków ruchomych nagrobki, są zobowiązani do opracowania planu ochrony zabytków na wypadek sytuacji kryzysowych lub konfliktów zbrojnych, uzgodnienia go z wojewódzkim konserwatorem zabytków i zatwierdzenia przez organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego (wójta, burmistrza, prezydenta miasta).

Fot. Kapitel/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Chojna, cmentarz wojenny.

Zniszczenie lub uszkodzenie cmentarza lub grobu wojennego może nastąpić w efekcie działań natury (huragan, pożar, powódź) lub człowieka. W tym drugim przypadku może chodzić np. o dewastację nagrobków wynikającą z chęci pozyskania elementów metalowych, które można spieniężyć, o działania chuligańskie o podłożu religijnym (antychrześcijańskim, antyżydowskim, antyislamskim), kulturowym (antyetnicznym), politycznym (fundamentalizm lewicowy, prawicowy) czy ideologicznym (sprzyjanie jednej stronie konfliktu z jednoczesnym niszczeniem miejsc pamięci drugiej strony).

Fot. Gorofil/CC BY-SA 4.0/Wikimedia.org
Cmentarze wojenne – duma i uprzedzenie
Cybinka, cmentarz wojenny.

Do niebezpiecznych zdarzeń dochodzić może wskutek działań odwetowych w czasie walk pomiędzy ugrupowaniami, a nawet na poziomie relacji międzypaństwowych. Groźby niszczenia lub uszkodzenia cmentarzy mogą bowiem stanowić element polityki państwa wobec prześladowanych grup mniejszości narodowych bądź etnicznych. Do katalogu destrukcyjnych działań człowieka dodać można także te podejmowane w trakcie prowadzonych konfliktów zbrojnych. Należą do nich świadome, zaplanowane akty celowego niszczenia nagrobków, a nawet całych cmentarzy, w tym wojennych, na terenie atakowanym lub okupowanym oraz okradanie grobów z cennych przedmiotów.

Każdy z tych czynów, niezależnie od tego, czy dokonywany jest pod wpływem chwili, impulsu, chęci zaimponowania grupie rówieśników, czy starannie zaplanowany z pobudek ideologicznych, jest nikczemny, a jako bezprawny powinien być surowo karany. Sposób, w jaki traktujemy groby poległych i zmarłych żołnierzy obcych nacji spoczywających w naszej ziemi, to przede wszystkim kwestia etyczna. Także wielu polskich żołnierzy spoczywa na cmentarzach poza granicami naszego kraju. I pragniemy, by ich groby były zadbane i otoczone opieką. Nic nie może usprawiedliwić dewastowania grobów wojennych, nawet sytuacja konfliktu zbrojnego. Co do jednego musimy być zgodni – mogiły nie mogą stać się miejscem odwetu.

NIKZ w Kaliszu

Na terenie kaliskiego Szczypiorna, przy dzisiejszej ulicy Obozowej, miejsce spoczynku znalazło kilkuset sojuszników Polski z czasów wojny polsko-bolszewickiej. Cmentarz wojskowy, gdzie pochowani zostali internowani żołnierze Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej, dzięki partnerstwu Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków nawiązanemu z Miastem Kalisz, a także przy wsparciu Ambasady Ukrainy w Polsce oraz współpracy z Ukraińskim Towarzystwem Historycznym, odzyska dawny, niewidoczny dziś charakter wojskowej nekropolii i upamiętni historię udziału Ukraińców w konflikcie z lat 1919-1921.

Głównym założeniem prac prowadzonych na terenie obiektu jest przede wszystkim przywrócenie miejscu spoczynku trudno zauważalnego już charakteru cmentarza wojskowego. Aby to osiągnąć, planowany jest szereg działań takich jak:

  • przywrócenie poświęconemu żołnierzom obeliskowi przedwojennego wyglądu,
  • nadanie cmentarzowi kształtu zakorzenionego w europejskiej tradycji nekropolii wojskowych, czyli równych rzędy krzyży bez płyt nagrobnych,
  • wykorzystanie starych, zniszczonych krzyży betonowych poprzez umieszczenie ich w giętej blasze ocynkowanej,
  • umieszczenie dwujęzycznych tablic pamiątkowych opowiadających o historii obiektu oraz otaczającej cmentarz bordiury z nazwiskami pochowanych,
  • otwarcie cmentarza na stojący poza jego granicami krzyż, który wskazuje na prawdopodobne przedwojenne granice obiektu

Katarzyna Góralczyk

Ekspertka ds. bezpieczeństwa kultury, wykładowczyni na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie, dyrektorka Instytutu Bezpieczeństwa Dziedzictwa, członkini Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa.

Popularne