Krzemionki – kopalnie krzemienia z okresu neolitu
Obiekty UNESCO

Krzemionki – kopalnie krzemienia z okresu neolitu

Z tego artykułu dowiesz się:
  • że kopalnie należą do najstarszych tego typu obiektów w Europie
  • co wyróżnia krzemień świętokrzyski
  • jakie gwiazdy noszą ozdoby z „polskiego diamentu”

Jadąc ok. 8 kilometrów na północny wschód od Ostrowca Świętokrzyskiego, w naturalnej scenerii niemal pierwotnego krajobrazu, natkniemy się na jeden z najciekawszych nie tylko w Polsce, ale i na świecie, zabytków archeologicznych – zespół neolitycznych kopalń krzemienia pasiastego. Swoją nazwę wziął od nieistniejącej już wsi Krzemionki, choć dziś zlokalizowany jest w miejscowości Sudół.

Na czym polega niezwykłość tego miejsca zatopionego w sercu blisko 400-hektarowej powierzchni Rezerwatu Archeologiczno-Przyrodniczego Krzemionki Opatowskie? Należy nie tylko do najstarszych tego typu obiektów w Europie, ale też największych i najlepiej zachowanych kopalń krzemienia na świecie, dając niezastąpiony obraz starożytnych technik górniczych, wiedzy i możliwości ludzi żyjących w epoce neolitu i wczesnej epoce brązu, czyli ok. 3900-1600 lat przed naszą erą. Dlatego też w 2019 roku ten unikatowy zabytek, jako 16. obiekt z Polski, trafił na prestiżową listę najcenniejszych dla świata pamiątek przeszłości – Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Ponadto – choć krzemień występuje w wielu miejscach w naszym kraju – ten z Krzemionek wyróżnia się wyjątkowym pasiastym deseniem, czyniącym z niego kruszec szczególnie pożądany. Wytwarzane tu wyroby trafiały do odbiorców zamieszkujących w promieniu 600 kilometrów od kopalń, na terenie dzisiejszych Niemiec, Czech, Słowacji, Litwy, Białorusi czy Ukrainy.

Człowiek schodzi pod ziemię

Historia odkrycia tego miejsca zaczęła się niepozornie. Pracujący w pobliżu rodowity ostrowczanin, geolog, profesor uniwersytetów w Warszawie i we Lwowie Jan Samsonowicz został poinformowany przez miejscową ludność o podziemnych wykopach i nietypowych znaleziskach – narzędziach z rogów jeleni i kamienia. Bystry naukowiec od razu zrozumiał z czym ma do czynienia. I tak od 1922 roku to właśnie jemu przypisuje się epokowe odkrycie bardzo dobrze zachowanych obiektów związanych z pradziejowym górnictwem (pozostałe tego typu kopalnie odkryte w Belgii, Holandii, Francji i w Anglii pod względem wielkości i innych walorów z Krzemionkami nie mogą nawet konkurować). 

Kolejni naukowcy kontynuowali badania archeologiczne i prace konserwatorskie w neolitycznych kopalniach. Wielkie zasługi w tej kwestii mieli Stefan Krukowski, Zygmunt Szmit czy Tadeusz Żurowski, dlatego współcześnie kopalniane szyby noszą ich imiona. To m.in. dzięki ich działaniom wiemy jak funkcjonował ten niebywały kombinat łączący wyrobiska, obozowiska górnicze oraz stanowiska obróbki krzemienia i możemy go podziwiać w niemal niezmienionym kształcie. 

Nim jednak krzemionkowską ziemię poszatkowały kopalniane leje, krzemień musiał się uformować. Według geologów działo się to ok. 155 milionów lat temu, czyli w okresie największego rozwoju dinozaurów.

Tomasz Lis / Gość Niedzielny / Forum
Krzemionki – kopalnie krzemienia z okresu neolitu
Krzemionki – kopalnie krzemienia z okresu neolitu, Sudol, 2018 r.

Płytkie morze wypełnione wapiennym mułem stanowiło dom dla drobnych skorupiaków, które drążąc tunele, składając jaja i gromadząc szczątki roślin przyczyniały się do zakwaszenia morskiej wody zawierającej dużo rozpuszczonej krzemionki. Zachodzące reakcje chemiczne powodowały wytrącenie się krzemionki w formie żelu, który wypełniał wydrążenia, a następnie przez miliony lat zamieniał się w mocną, krystaliczną skałę.

Na tę właśnie skałę trafili ludzie okresu neolitu i – nie znając metali – uznali ją za doskonały, bo twardy, ale stosunkowo łatwy do obróbki – surowiec do wykonywania różnorodnych narzędzi: siekier, grotów do oszczepów i strzał, ale także przedmiotów magiczno-obrzędowych (umieszczane w miejscach pochówku wyroby krzemienne świadczyły o dobrym sytuowaniu ich posiadacza). 

Nie każdy krzemień nadawał się jednak do wykorzystania. Bryły znajdowane na powierzchni były zwietrzałe i popękane, człowiek zszedł zatem pod ziemię, gdzie w wapiennych skałach, najczęściej w trzech następujących po sobie warstwach, zalegały bochenkowate, otoczone wapienną korą, złoża krzemienia pasiastego. 

Produkcja rozpoczynała się od drążenia szybu, a materiał wydobyty przy kopaniu korytarza trafiał na zewnątrz, tworząc okrągły lej. Przez 2,5 tysiąca lat eksploatacji złóż na terenie obecnych Krzemionek, na obszarze 78,5 hektara, takich szybów wydrążono ok. 4 tysiące.

4000 tyle szybów wydrążono w kopalni przez 2,5 tysiąca lat eksploatacji

W zależności od rozmiarów i zastosowanej techniki wydobycia, naukowcy podzielili kopalnie na cztery rodzaje: najpłytsze, jamowe, o głębokości do 2 metrów; niszowe sięgające do 4 metrów w głąb ziemi z niewielkimi niszami drążonymi przy dnie szybu; filarowo-komorowe o głębokości do 6 metrów, z długimi nawet na 8 metrów komorami podpieranymi naturalnymi kamiennymi filarami; największe i najbardziej zaawansowane technicznie kopalnie komorowe zlokalizowane na głębokości ok. 9 metrów, z rozgałęzionymi wyrobiskami osiągającymi kilkaset metrów kwadratowych powierzchni. Do dziś zadziwia sprawność neolitycznych górników i ich znajomość rzemiosła, pod ziemią pracowali bowiem cały rok, wentylując korytarze ruchem powietrza wymuszonym przez palące się ogniska, a skruszoną skałą wypełniając wyeksploatowane komory. W jednej kopalni pracowało od kilku do kilkunastu osób, zajmujących się nie tylko wydobyciem krzemienia, ale też jego wstępną selekcją i obróbką. Blisko szybów lokalizowano pracownie, w których rzemieślnicy z wydobytych brył formowali półprodukty, jakie następnie – w osadach odległych o kilka kilometrów – szlifowano piaskiem i wodą. 

Wielka matka czy mapa wydrążonych korytarzy?

Dziś nie ma wątpliwości: Krzemionki stanowią dowód na to, że młodsza epoka kamienia to, nomen omen, kamień milowy w rozwoju ludzkości. Wyjątkowo sprawne wydobywanie, obrabianie i dystrybuowanie krzemienia na skalę przemysłową świadczy o cywilizacyjnym skoku i przekazywanej przez blisko 20 wieków tradycji kulturowej. Stąd duże zainteresowanie tym niezwykłym obiektem pradziejowego górnictwa, zarówno ze strony archeologów i geologów, jak i turystów, którzy do krzemionkowskiego kompleksu zjeżdżają w poszukiwaniu śladów przeszłości.

I nie zawodzą się, bowiem kopalnie w Krzemionkach charakteryzują się niezwykle wysokim stopniem zachowania autentyczności, zwłaszcza w ukazanych w niezmienionej formie podziemnych szybach i korytarzach oraz pokopalnianym krajobrazie.

Zaledwie fragment pola górniczego udostępniony jest zwiedzającym. To jednak wystarczy, by odkryć walory edukacyjne i turystyczne tego miejsca oraz obcować z przestrzenią, w której czas zatrzymał się 5 tysięcy lat temu. 

XXI wiek wita turystów zaraz po przyjeździe na miejsce nowoczesną infrastrukturą, a także pełną multimediów wystawą stałą, przybliżającą życie codzienne, kulturę materialną i duchową, technikę oraz gospodarkę ludzi z młodszej epoki kamienia i początków epoki brązu. Po wyjściu z budynku administracyjnego, zmierzając do kopalni w towarzystwie przewodnika, możemy poczuć pierwszy powiew prahistorii, gdyż do pokonania jest krótka trasa przez objęty ochroną rezerwatową las. Może nie natkniemy się tu na olbrzymie paprocie, strach przed nadchodzącym dinozaurem także nie będzie naszym udziałem, jednak dziewiczość tego miejsca przywiedzie na myśl czasy nieskażone cywilizacją. Na obszarze rezerwatu przyrodniczego Krzemionki Opatowskie występuje 39 gatunków roślin rzadkich i chronionych, wśród nich paleorelikt, który przetrwał na tym terenie tysiące lat – krzewinka wawrzynek główkowy. 

Dalej trasa wiedzie przez drewniany pomost nad powierzchnią pola eksploatacyjnego. Po obu stronach rozpościera się krajobraz pokopalniany z licznymi, przypominającymi kratery wulkaniczne, zagłębieniami po szybach. Mijamy pawilon z odsłoniętą niewielką kopalnią niszową i docieramy do kolejnego pawilonu ochraniającego kopalnię komorową z pracującymi przy niej figurami górników i zrekonstruowanym drewnianym dachem ponad nadszybiem. Celem wyprawy jest szyb „Zenon”, nazwany tak na cześć doktora Zenona Dudy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który przyczynił się do powstania podziemnej trasy turystycznej. Krętymi metalowymi schodkami schodzimy na dno szybu, spada temperatura (niezależnie od pory roku termometry odnotowują tu ok. 9 stopni Celsjusza, warto zatem zaopatrzyć się w ciepły sweter), zwiększa się wilgotność, oczy stopniowo przyzwyczajają się do półmroku. W najgłębszym miejscu jesteśmy 11,5 metra pod powierzchnią ziemi, a do pokonania mamy 465 metrów krętymi, wykutymi w wapieniach ścieżkami.

Są też rysunki wykonane węglem drzewnym: badacze dostrzegli na nich rogi byka, parę ludzkich stóp, a na tym najbardziej znanym, który stał się symbolem i graficznym znakiem rozpoznawczym Krzemionek – rodzącą kobietę, dlatego piktogram ten nazwano „wielką matką”.

Z poziomu turystycznych, wysokich na 2 metry korytarzy, możemy sobie jedynie wyobrażać, w jakich warunkach wykonywali swoją pracę neolityczni górnicy, drążąc przejścia o wysokości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów. Niewygody zapewne wynagradzał im widok wydobywających się z jasnych, wapiennych skał ciemniejszych, obłych brył krzemiennych. Mijamy dawne wyrobiska, filary podtrzymujące stropy, objaśniska, czyli miejsca pocierania zwęglonego łuczywa o kamienną ścianę. 

To zresztą niejedyne znaki na skałach, jakie możemy dostrzec w półmroku. Są też rysunki wykonane węglem drzewnym: badacze dostrzegli na nich rogi byka, parę ludzkich stóp, a na tym najbardziej znanym, który stał się symbolem i graficznym znakiem rozpoznawczym Krzemionek – rodzącą kobietę, dlatego piktogram ten nazwano „wielką matką”. Niewykluczone jednak, że wyobraźnia zawiodła archeologów oceniających obrazki za daleko, a rysunki te to po prostu mapy wydrążonych korytarzy. Celem podziemnej wędrówki turystów pod wodzą przewodnika jest szyb „Stefan”, który swą nazwę wziął od Stefana Krukowskiego – archeologa eksplorującego krzemionkowskie kopalnie w okresie międzywojennym. Tu wychodzimy na powierzchnię.

Bądź jak Victoria Beckham 

Zanim wrócimy do współczesności, po drodze odwiedzimy jeszcze ukrytą w lesie neolityczną osadę z zabudowaniami mieszkalnymi i gospodarczymi na wzór tych, jakie użytkowali ludzie epoki kamienia i brązu, a także ze zrekonstruowanym megalitycznym grobowcem, odkrytym w pobliskich Broniszowicach. W sezonie turystycznym osada zamienia się w miejsce warsztatów, lekcji i imprez plenerowych przybliżających uczestnikom warunki życia i kulturę naszych przodków sprzed kilku tysięcy lat. 

Wyprawa w przeszłość kończy się po około dwóch godzinach. Można jeszcze zajrzeć do muzealnego sklepiku i kupić pamiątkę, w tym niezwykle cenną, bo oryginalną, wykonaną z krzemienia pasiastego wydobytego w Krzemionkach, biżuterię.

Taki zakup nie jest możliwy nigdzie indziej, bowiem krzemionkowski surowiec jest pilnie strzeżony, kopalnia nie jest już eksploatowana, a kamień, z którego wykonano tutejsze ozdoby, wydobyto podczas drążenia turystycznych korytarzy (krzemienna biżuteria dostępna w Polsce na szerszą skalę pochodzi m.in. z kopalni w Ożarowie czy Orońsku). Kto zainwestuje w tak niezwykłą pamiątkę, dołączy do szczęśliwego grona posiadaczy wyrobów z polskiego diamentu – jak nazywany jest krzemień pasiaty, w którym figurują np. Victoria Beckham czy Robbie Williams. 

Bibliografia:
Kędracki Janusz, Przewodnik. Świętokrzyski szlak archeo-geologiczny, Kielce 2011.
Nad Czarną i Kamienną, oprac. Andrzej Kucharczyk, Tomaszów Mazowiecki 2013.
Jedynak Artur, Kaptur Kamil, Krzemionki. Pradziejowe kopalnie krzemienia, Sudół-Krzemionki, 2017.
Kuczyński Janusz, Krzemionki Opatowskie, Kielce 1968.
Świętokrzyskie. Przewodnik, oprac. Jarosław Swajdo, Olszanica 2008.

Luiza Buras-Sokół

Sekretarz literacka Teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

Popularne