Najcenniejsze było zdjęcie z osobą o innym kolorze skóry. Polowano też autografy, zachodnie papierosy, szukano w trawie zagranicznych monet. Podziwiano gigantyczne dekoracje, oglądano wystawy, słuchano koncertów, uprawiano seks. Przede wszystkim jednak było się młodym i - przez chwilę – wolnym. W Warszawie, która na dwa wakacyjne tygodnie z komunistycznej stolicy zmieniła się w radosne centrum świata. Taką moc miał V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, obywający się w stolicy od 31 lipca do 14 sierpnia 1955 roku. O jego fenomenie i długofalowym oddziaływaniu opowiada Błażej Brzostek, współkurator (wraz z Zofią Rojek) wystawy „Lato, które zmieniło wszystko. Festiwal 1955”, którą można oglądać w Muzeum Warszawy...
Czytaj dalej