Przejrzyjcie naszą interaktywną mapę skojarzeń!
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Przestrzeń, w której funkcjonujemy, w której przeżywamy nasze życie, wpływa na to, jak przez nie przechodzimy. Wpływa na to, jakie podejmujemy decyzje, jak pracujemy, jak świętujemy, jak wychowujemy dzieci, jak się przyjaźnimy i jak kochamy. Jeśli ktoś mieszka w Rzymie i codziennie rano pije pierwszą kawę na piazza Barberini z widokiem na fontannę Trytona dłuta Berniniego, to ten poranek musi zostawić jakiś ślad na całym jego dniu. Rzymska fontanna Trytona stojąca na piazza Barberini powstała w latach 40. XVII wieku. Nieco ponad pół wieku później, w 1701 roku, w Nysie, nieznany nam z nazwiska artysta wyrzeźbił w marmurze pochodzącym z pobliskich kopalni w Sławniowicach fontannę Trytona zainspirowaną rzymskim pierwowzorem Berniniego.
– Ta fontanna to nie tylko jeden z ważniejszych zabytków dzisiejszej Nysy, to także wyraz pewnej postawy, zarówno artystycznej, jak i społecznej –
Jan Tomasz Adamus, dyrygent, erudyta, dyrektor Festiwalu Bachowskiego
Jan Tomasz Adamus zna Dolny Śląsk, jak mówią Francuzi par coeur. Par coeur, czyli na pamięć, ale coeur to serce – i właśnie w ten sposób opowiada o Dolnym Śląsku, a szczególnie o najbliższej mu ziemi kłodzkiej – z wielką wiedzą połączoną ze wzruszeniem.
Ziemię tę przeszedł wszerz i wzdłuż, zna ją od dzieciństwa:
Mój tata był lekarzem i dyrektorem wojewódzkiego Sanepidu w Wałbrzychu. Podróżował dużo do lokalnych oddziałów Sanepidu i zabierał mnie ze sobą. A ja siedziałem, patrzyłem przez okno i chłonąłem te krajobrazy, architekturę i rzeźbę stojącą w plenerze.
Na czym polega postawa artystyczna i społeczna, o której mówi Adamus? Na przekonaniu, że sztuka, aby była coś naprawdę warta, powinna należeć do wszystkich, być dla wszystkich dostępna, być żywa.
– Taką sztukę można spotkać na Ziemi Kłodzkiej, gdzie rzeźba funkcjonuje w przestrzeni publicznej, gdzie z kościołów i ratuszy wychodzi na miejskie place, a nawet na leśne drogi. Rzeźba w plenerze – w zmieniającym się świetle, w otoczeniu przyrody zależnej od pory roku i pogody – zmienia swój charakter, staje się nam bliższa. Taką rzeźbę łatwiej jest dotknąć niż rzeźbę stojącą w przestrzeni kościoła. Stojąc przed rzeźbą ustawioną w przyrodzie, często zwracamy bardziej uwagę na jej kształt, niż na jej treść. Przyglądamy się jak faluje peleryna Jana Nepomucena, w jak delikatny sposób trzyma on krzyż – tak, jak Madonna trzymałaby dziecko. W tych szczegółach znajduję poetyckie emocje, półtony – tyle dyskretnego, miękkiego piękna, zupełnie pozbawionego monumentalizmu – tłumaczy.
Jednym z przykładów, które pokazuje mi Jan Tomasz Adamus, są dwie rzeźby przedstawiające postaci wędrowców, które znajdują się gdzieś w Górach Orlickich.
– Odwiedzając europejskie miasta – wielkie centra kulturowe, takie jak Florencja, widzimy rzeźbę wpisaną w tkankę miejską. W tym wypadku, zobaczenie tak pięknej rzeźby pośrodku natury robi ogromne wrażenie, może nawet jeszcze większe niż w mieście, to jest czysty przykład poetyckości.
Część z rzeźb, o których rozmawiamy, jest anonimowa, ale ważnymi rzeźbiarzami baroku na tamtych ziemiach byli: Karl Sebastian Flacker i Michael Klahr.
W bazylice Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Wambierzycach znajduje się ołtarz oraz ambona autorstwa tego pierwszego. Na baldachimie wieńczącym ambonę siedzą personifikacje czterech kontynentów, rzeźby uosabiające Amerykę, Europę, Azję i Afrykę.
Do dzieł Michaela Klahra należy duża część wyposażenia kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kłodzku, w tym ambona zwracająca uwagę swoim kunsztem; pomnik Świętej Trójcy na rynku w Lądku Zdroju i wiele innych.
-To jest zachwycający moment w dziejach historii sztuki, kiedy zaczynamy zauważać, że rzeźby przestają być statyczne, zaczynają być przedstawiane w ruchu, w relacji do siebie. Ten ruch najpierw obraca ich ciała w różne strony, wpisuje pomiędzy nie relację, a potem wyprowadza te rzeźby na ulice i w plener, gdzie to my możemy wchodzić z nimi w interakcje. Natura nie czyni skoków, lubię to powtarzać, także w odniesieniu do sztuki – zaznacza Adamus.
Jednym z miejsc takiej interakcji jest most gotycki w Kłodzku, porównywany z mostem Karola w Pradze, ze względu na rzeźby usytuowane na nim. Przechodząc przez ten most, mijając ustawione na nim postaci, spotykamy się z nimi, nasze spojrzenie nadaje im życie, z kolei one, pod naszym wzrokiem, stają się częścią naszego życia.
Jan Tomasz Adamus podkreśla jak ważne jest używanie nazw regionów, jak mocno one ewokują znaczenia. Polska jest krajem bardzo zróżnicowanym i na poszczególne regiony wpływały różne formacje kulturowe, religijne, polityczne. Ziemia Kłodzka nosi echa tradycji habsburskich. Bystrzycę Kłodzką od Pragi dzieli 200 kilometrów, od Wiednia – 312, a od Warszawy – 464.
Ujmuje mnie to, że w tym regionie nie znajdujemy nic co jest monumentalne. Przyroda i architektura korespondują ze sobą. Największym obecnie zagrożeniem dla piękna tego regionu są budowane przez deweloperów hotele górskie. Marzy mi się, aby odbyła się rewolucja estetyczna, rewolucja polegająca na edukacji. Jeśli nie znamy takich kategorii jak style architektoniczne – cechy charakterystyczne dla gotyku, baroku, klasycyzmu, modernizmu – wtedy jedyną kategorią tego, co jest piękne w architekturze staje się kategoria czy coś jest wyremontowane czy nie. To prowadzi nas w niebezpieczne estetycznie rewiry.
Edukacja poprzez piękno to jeden z imperatywów pracy Jana Tomasza Adamusa. Wraz z żoną, śpiewaczką, Marzeną Lubaszką przemierzają Ziemię Kłodzką w poszukiwaniu kolejnych malowniczych miejsc, gdzie organizują kolejne odsłony Bachowskiego Festiwalu.
Sercem Festiwalu jest Świdnica i jej zachwycający Kościół Pokoju, ale Festiwal promieniuje na region kłodzki i epizody koncertowe odbywają się w miejscowościach takich jak: Lesica, Niemojów, Różanka, Wilkanów, Międzygórze, Sarny, Kłodzko.
– Połączenie siły muzyki, architektury, przyrody i radości ze spotkania – sprawia, że ten Festiwal jest także świętem zabytków, oraz tego jak mogą wzbogacać nasze życie, poszerzać nasze doświadczenie. „Publiczność trzeba traktować poważnie. Czasami zdarza się, że instytucje planując jakiś koncert sugerują, że jakiś utwór jest za trudny. Czy będziemy w muzeach chować ‘za trudne’ obrazy i zastępować je plakatami? – pyta Adamus. Innym imperatywem jest poznawanie świata i zmienianie go na lepsze. Jeden z koncertów poprzedniej edycji Festiwalu Bachowskiego nosił tytuł „Zróbmy sobie Paryż” – w znaczeniu: sprawmy, aby świat, w którym żyjemy, był atrakcyjny, warty życia. Tak jak sprawił to ten, kto zadecydował o wybudowaniu fontanny Trytona w Nysie w 1701 roku, i ten kto ją wykonał. Ta rzeźba inspirowana Berninim mówiła: „jesteśmy tu poza wielką polityką, ale jesteśmy w obiegu kulturowym”. To postawa kogoś, kto chce się uczyć, brać odpowiedzialność za siebie i swoje miejsce, to wyraz samodyscypliny, energii, wiary w humanistyczne idee. Wydaje mi się, że to ważna lekcja, którą możemy przyjąć od stojących w plenerze i urzekających poetyckim pięknem rzeźb na Ziemi Kłodzkiej.
Jan Tomasz Adamus – dyrygent, organista, klawesynista, kreator kultury; studiował w Krakowie i Amsterdamie, był wieloletnim wykładowcą Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Od 2008 roku jest dyrektorem naczelnym i artystycznym instytucji kultury Capella Cracoviensis – krakowskiego chóru kameralnego oraz grającej na historycznych instrumentach orkiestry, z którymi wystąpił na wielu znaczących festiwalach i w renomowanych salach koncertowych: Concertgebouw Amsterdam, Theater an der Wien, Haydn Festspiele Brühl, Festiwal Muzyki Polskiej, sala NOSPR, SWR Festspiele Schwetzingen, Bachfest Leipzig, Händel Festspiele Halle. Dokonał wielu nagrań płytowych obejmujących solowy repertuar organowy, dawną muzykę polską, opery barokowe oraz romantyzm na historycznych instrumentach (Chopin, Schubert, Moniuszko).
Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
„Żaden Tatar, Turek czy Szwed nie przyczynili się w takim stopniu do zniszczenia polskich zamków jak zaniedbanie podstawowych remontów: nienaprawienie na czas rynny czy cieknącego dachu” – mówi Roman Marcinek, historyk i miłośnik dziedzictwa. Czy jest coś w polskim podejściu...
Większość korporacji istniejących w historii świata mogłoby pozazdrościć zakonowi cystersów tempa ekspansji i skuteczności. Na początku XII wieku grupa buntowniczo nastawionych mnichów, zniechęconych przepychem i blichtrem panujących w klasztorach zapatrzonych w przepotężne opactwo Cluny w Burgundii, postanowiła oddzielić się od...
Choć ufundowane w XIII wieku, dziś krzeszowskie opactwo jest jednym z najcenniejszych w Polsce zabytków barokowej architektury i sztuki, wyjątkowym dokumentem epoki kontrreformacji. Zakon cystersów powstał we Francji, w 1098 roku. Założył go św. Robert z Molesme, zakonnik, który uzyskał...